Lars zasnął z głową na stoliku. Śnił mu się wielki pożar katedry Notre Dame. Rano zbudził się z bólem głowy i ogólnym złym samopoczuciem. Nie było to dla niego nic nadzwyczajnego. Zamglonym wzrokiem powiódł po saloonie. Zastanawiał się, czy powinien się umyć, bo chyba zaczął juz troche smierdziec. Kiedy jednak pomyślał o Dolores, doszedł do wniosku, ze dobrze byłoby się doprowadzić do porządku. Udał się wiec do pokoju na gorze i zaczal szoroowoac w miednicy.
We are all evil in some form or another, are we not?
Naah co to za słowo, tak jakby nie było ładniejszych określeń Przeszło mu przez myśl i dopiero wtedy dokładnie jej się przyjrzał. Wydawała się bardzo młoda, chciał zapytać o wiek, ale stwierdził, że to niemiłe, jednak z drugiej strony... chociaż nie, jeszcze zabrzmi to jakby miał dopytywać o wiek z konkretnych powodów, których w zasadzie oprócz ciekawości odnośnie jej pełnoletności nie było. Dalej popijał whisky i marzył o tym, aby to się wreszcie skończyło.
- Och, Christian. Skoro jesteś tutaj drugi raz, to powiedz mi jak Ci się tutaj podoba, ciekawie to dosyć wygląda - przedstawił się również, po czym podał jej dłoń na przywitanie całkowicie oficjalnienie. Sam nie komentował tego, jak się tutaj czuł, wypił za to kolejnego łyka whisky - Młodo wyglądasz. Czy ja powiedziałem to na głos? pomyślał i zmarszczył czoło. Trudno, dobrze że nie wspomniał już o tej pełnoletności, sam doskonale sobie zdawał sprawę, że jest dobry w small toku.
Minęła ponad doba waszego pobytu w Westworld. Dla kogoś z was mogły to być najbardziej ekscytujące 24 godziny w życiu, dla innych zaś totalna męczarnia. Ostatecznie jednak wszyscy wylądowaliście w miejscu, w którym więcej było ludzi, niż hostów.
Przy stolikach ustawionych najbliżej sceny mogliście dostrzec kilka prawdziwych "VIPów". Mogliście o nich przeczytać na stronie internetowej parku, jeśli się z nią zapoznaliście (tylko co to za dziwne glitche i dopiski? nawet tak zaawansowany twór jak Westworld musi zainwestować w lepszych informatyków!) - dyrektor wykonawcza parku (Charlotte Hale), członkowie zarządu, sami milionerzy i miliarderzy. Ci, którzy nie siedzieli przy stolikach, krzątali się przy rozstawionych barach, wśród nich William (członek zarządu) i Bernard (dyrektor działu programowania i główny behawiorysta). Oczekujących gości zabawiali i obsługiwali oczywiście gospodarze parku - Teddy pokazywał kolejne sztuczki z rewolwerem, zaś "ładne panie" z saloonu podawały kolejne drinki...
W końcu na scenie pojawił się on sam - Twórca i Dyrektor parku, Dr Robert Ford. Pianino zagrało cover znanej piosenki, a dyrektor zaczął przemawiać, co przerwało wasze rozmowy...
Po raz ostatni (chyba) w tej edycji wspomogę się filmikiem, który najlepiej odda to, co wydarzyło się chwilę potem, mianowicie...
W klipie pojawiają się sceny, których ludzie znający serialu nie zrozumieją - chodzi o murzynkę wsiadającą i wysiadającą z pociągu oraz młodego faceta, który wchodzi do podziemnego, pustego magazynu. Są one bez znaczenia dla fabuły, ale nie mogłem ich wyciąć.
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.