Autor |
Braavos |
mrOTHER
Mistrz Gry
Postów: 3424
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 12-10-2014 21:34 |
|
|
SKŁAD GRUPY:
~ Cersei Lannister - Otherwoman
~ Jaimie Lannister - Arctic
~ Tyrion Lannister - Diego
NPC:
~ Tywin Lannister - Faraday
~ Joffrey [Lannister] - Faraday
~ Rodrik Rivers - panda
~ Bernard Nadler - adi1991
Informacje:
- Wstęp do fabuły - ogólny, szczegółowy - znajduje się w newsach.
- Dla zainteresowanych, opis miasteczka znajduje się w "Uniwersum Gry o Tron". Zapoznajcie się koniecznie z Waszą sytuacją.
- Informacja o tajemniczym liście dotarła do każdej z postaci. Lannisterowie ogłosili miejsce i czas "zbiórki" - wszyscy chętni mają stawić się o samym świcie na placu położonym na przeciwko Żelaznego Banku.
Cel:
Spotkajcie się ze sobą, zbierzcie się do kupy i zacznijcie przygotowywać się do drogi do Pentos. Jak wynika z mapki, naturalną drogą pomiędzy dwoma portowymi miastami byłby statek... ale może macie jakiś inny pomysł? Pamiętajcie: Lannisterowie są wiernymi klientami Żelaznego Banku, także pieniądze potrzebne do wyprawy nie powinny być problemem. A może macie wątpliwości co do sensu tej podróży i zaufania do autora listu?
The maze isn't meant for you...
Edytowane przez mrOTHER dnia 20-10-2014 01:09 |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 21:44 |
|
|
Śniło mi się tej nocy, że znów byłam w Czerwonej Twierdzy. Szłam wśród ruin, w których nadal unosił się zapach spalenizny. Coś podpowiadało mi, że był to także swąd palonych ciał. Wydawało mi się, że poprzez odgłos moich kroków, za głośnych w tych pustych murach, słyszę płacz dziecka. Rozejrzałam się i z przerażeniem stwierdziłam, że nie wiem skąd on dochodzi. Kiedy pchana jakimś instynktem podeszłam do jednej z nadpalonych ław, wiedziałam, że to spod niej dochodzi płacz. Schyliłam się i serce zamarło w mej piersi. Na zimnej posadzce leżał Tommen i choć jego twarz zwęglona była na popiół, rozpoznałam swoje dziecko.
To był jednak tylko sen. Mój syn, mój i Jamiego, stracił życie, kiedy to jeden z ludzi Szalonego Króla postanowił roztrzaskać jego małą główkę o kamienną posadzkę. Śmierć nastąpiła szybko. Choć na tyle los był dla niego łaskawy. Inaczej było z Joffreyem. Do dziś słyszę ten przerażający krzyk, kiedy płomienie ogarniały jego ciało.
Kiedy ocknęłam się rozmyślań, wciąż trzymałam szczotkę we włosach. Lubiłam, kiedy Jamie je czesał, ale tym razem go tu nie było. Rozejrzałam się po pokoju, który napawał mnie obrzydzeniem. Zza okna dobiegał szum wzburzonego morza. Wstałam i zatrzasnęłam okiennice. Od dawna prosiłam, żeby przeniesiono mnie do innego pokoju. Tu było zbyt wilgotno. I śmierdziało rybami.
Coś zapowiadało jednak nadchodzące zmiany. Więc dlaczego czułam się źle?
Kiedy rozległo się pukanie do drzwi, szybko odłożyłam szczotkę i poprawiłam włosy.
Proszę wejść. - powiedziałam, starając się zamaskować emocje, które przed chwilą rozgorzały na nowo.
--------------------
jupi, pierwszy post!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Braavos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 21:50 |
|
|
Tywin Lannister stał w świetle wschodzącego słońca, wdychając chłodne rześkie powietrze przed pokrytą drogimi marmurami i złotymi inkrustacjami siedzibą Żelaznego Banku w Braavos. Zastanawiał się dlaczego jego dzieci nie potrafiły nawet punktualnie stawić się na spotkanie ze swoim ojcem. Niedaleko od niego młody chłopak z niższych sfer przechadzał się z twarzą wlepioną w ziemię, poszukując zgubionych przez klientów banku monet lub kosztowności, które pozwoliłby mu przeżyć. Tywin krzyknął coś do niego przez co chłopak speszył się i czym prędzej oddalił. Nikt nie chciał zadzierać z Lannisterami, nawet tu w Braavos, gdzie byli jedynie gośćmi, co Tywin przyjął z niemałą satysfakcą... |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:02 |
|
|
Służąc przyniosła wieści z Westeros. Wiedziałam, że szykują się jakieś zmiany. Od jakiegoś czasu wiedziałam. Do listu odniosłam się sceptycznie. Ponieważ jednak ojciec zarządził spotkanie, musiałam się na nie stawić. W końcu nikt nie sprzeciwia się Tywinowi Lannisterowi.
W otoczeniu dwóch swoich służących udałam się na miejsce zbiórki. Zauważyłam, że ojciec przyszedł przed czasem, żeby móc pastwić się nad chłopcami szukającymi monet. Tywin tak bardzo był pochłonięty obserwacją dzieciaka, że nawet nie zauważył swojej córki.
Po co ściągnąłeś nas tutaj? - odezwałam się bez przywitania, patrząc z obrzydzeniem w bok na grzebiącego w rynsztoku malucha. Nie mogliśmy omówić tej kwestii w naszej posiadłości?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Braavos |
Rodrik Rivers
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 115
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:03 |
|
|
Postawiłem nogę na pomoście i powitałem zarządcę portu kilkoma mieniącymi się w słońcu monetami. Był to pewien rodzaj niepisanej umowy między mną, a większością ludzi jego pokroju - mój pieniądz dawał ich uczciwość, i chociaż prócz drobnych przysług nie oferowaliśmy sobie niczego innego, istniała pomiędzy nami pewna więź. Uścisnęliśmy sobie dłonie, wymieniliśmy drobne uprzejmości, po czym tradycyjnie udaliśmy się do karczmy. To dziwne, jak pewne obyczaje pozostawały niezmienne mimo klimatu, panującego rodu, czy już charakteru człowieka, z którym miałem do czynienia. Postawiłem mężczyźnie mocniejszy trunek, a sam zdjąłem pelerynę, odkrywając drogie, lecz wytrzymałe odzienie (jak zwykłe pół rycerskie, pół mieszczańskie - tak jednocześnie akcentowałem moją nikomu nieznaną historię i byłem przygotowany na obronę mojej własności) po czym wysłuchałem opowieści lądowych.
Nie zszokowała mnie informacja, którą otrzymali tylko możni, ale przez ludzi wyższego i niższego szczebla dotarła i do rynsztoka. Zazwyczaj wojny przychodziły i odchodziły, a niewinni i biedni nie czuli różnicy, kto trzyma ich za te brudne, bezzębne mordy. Dla człowieka takiego jak ja wojna oznaczała tylko dodatkowy zysk i dostatnie życie przez następne kilka lat po wojnie, nie wyłączając z tego domów uciech i przyjęć możnych, na które często byłem zapraszany jako odwdzięczanie się za pomoc w trudnym czasie. Tym razem jednak było inaczej, bo w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, jak bardzo wielowarstwowy stał się ten konflikt. Król stracił potomków, a więc rody były tym bardziej zagrożone. Mój ojciec i przyrodni brat już nie żyli, a na Północy chodziły plotki, jako że innych bękartów ścigano i zabijano.
Po uzyskaniu od życzliwych ludzi odpowiednich informacji wyszedłem z karczmy, a potem piechotą udałem się w stronę żelaznego banku. Lannisterowie znani w Braavos mogli mi zaoferować pieniądze za drobną przysługę, a na to właśnie liczyłem. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:12 |
|
|
- Nasi przyjaciele z Żelaznego Banku zaproponowali nam gościnę w swojej komnacie, z dala od ciekawskich uszu służących. Służący mogliby wygadać to i owo za odpowiednią opłatą. A bank... pieniądz nie zna pojęcia "sojusznik" czy "wróg". - odpowiedział Tywin Cersei swoim głębokim stanowczym głosem.
- Nie wiesz gdzie jest twój młodszy brat? - zapytał Tywin. Słowa "mój syn" na określenie Tyriona nie mogło przejść mu przez gardło. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:18 |
|
|
Skąd mogłabym wiedzieć? - byłam oburzona, że ojciec posądza mnie o bliskie zażyłości z Tyrionem. Pewnie gzi się w jakimś burdelu. - prychnęłam. Bardziej niepokoiło mnie, że Jamie od jakiegoś czasu nie dawał znaku życia. Czy możemy już tam wejść? - zapytałam. Przebywanie tutaj, przyprawia mnie o mdłości. - dodałam patrząc na wciąż to samo dziecko grzebiące patykiem w czymś brązowym.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Braavos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:30 |
|
|
Żelazne drzwi rozsunęły się z głośnym skrzypnięciem a w nich ukazał się niewysoki, przygarbiony mężczyzna ubrany w ciemne szaty obszyte złotą nicią.
- Za mną, lordzie Tywinie. - rzucił oschle nie zaszczycając Cersei choćby spojrzeniem. Poprowadził Cersei i Tywina przez szeroki korytarz wypełniony posągami nieznanych Lannisterom bohaterom Essos do dużej sali z długimi marmurowymi ławami rozstawionymi przed dużym kamiennym stołem, za którym siedziało dwóch mężczyzn.
Na widok Lannisterów wstali.
- Ach... Lord Tywin, Lady Cersei... - uśmiechnął się dziwnym, wymuszonym uśmiechem.
- Lady wybaczy, ale musimy omówić jedną sprawę na osobności z ojcem Lady... |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:45 |
|
|
Ledwie skinęłam głową tym ludziom. Cuchnęło od nich rybami, jak od wszystkich w tym mieście. I ta wilgoć. Dlaczego ojciec je wybrał? Zignorowałam pozornie słowa na temat załatwiania spraw na osobności. Nienawidziłam, tego, że traktują mnie jak domowego pieska, którego wystarczy poklepać po mordce, żeby był zadowolony. Fakt, że zawsze wykluczano mnie z ważnych spraw doprowadzał mnie do szału. A wszystko dlatego, że urodziłam się bez kutasa miedzy nogami.
Bez słowa podeszłam do stolika, na którym stały butelki z winem i nalałam sobie do pucharu trochę tego trunku. Upiłam łyk i skrzywiłam się. Nawet wino cuchnęło i smakowało jak ryby.
Dłużej tego nie wytrzymam. - pomyślałam i spojrzałam na drzwi. I gdzie, u diabła, jest Jamie?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Braavos |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:50 |
|
|
Tyrion obudził się. Śniła mu się Tysha. Sen z początku przyjemny, jak zwykle przerodził się w koszmar. Po przebudzeniu zapomniał z początku co się dzieje na świecie, a gdy zobaczył obok siebie śpiącą kurwę, przypomniał sobie, że wciąż jest w Braavos. Ladacznice po tej stronie Wąskiego Morza nie miały sobie równych w Westeros. Poza tym, być może gdzieś tutaj miał szanse odnaleźć swoją dawną miłość?
Podniósł głowę z poduszki, lecz od razu ją opuścił, odczuwając niesamowity ból.
- Wino... - westchnął. - Pieprzone, braavoskie wino.
Półświadomie stwierdził, że nic się nie stanie jeśli jeszcze trochę pośpi, zanim kac nieco minie.
//Generalnie jestem teraz online w tygodniu maksymalnie 18.00-22.00 więc raczej w tych godzinach będę pisywał
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Braavos |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 22:53 |
|
|
Jaime przechadzał się po targowisku ciesząc wzrok przeróżnymi świecidełkami z dawnych legend, wykwintnymi przyprawami z dalekich krain oraz najbardziej szlacheckimi tkaninami jakie kiedykolwiek widział. Co jakiś czas na jego widok ludzie lekko się kłaniali co bawiło mężczyznę. Nawet za Wąskim Morzem jego ojciec potrafił stworzyć niebywałą jak na te czasy reputację. Z zamyślań wyrwał go jeden z niewolników ojca. "Lord Pana wzywa do Żelaznego Banku.".
- Dziękuję. - odpowiedział i rzucił niskiemu chłopakowi jeden złoty krążek. Młody Lew ruszył w stronę siedziby Żelaznego Banku, by usłyszeć co ma mu do powiedzenia. Czy spotka tam Cersei? Miał taką nadzieję.
Arctic, Tywin i Cersei są w Żelaznym Banku...
/sprawdzałem tylko czy czytacie uważnie moje posty
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 12-10-2014 22:58 |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 23:29 |
|
|
Zdążyłam wypić cały kielich, a ojciec wciąż nie wracał ze swojej tajnej pogawędki. Jamie wciąż się gdzieś włóczył, a Tyrion... a kogo właściwie obchodzi mój tak zwany brat? Postanowiłam nalać sobie drugi kielich. Chociaż wino było niedobre, pomagało mi jakoś wytrwać w tym koszmarze.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-10-2014 23:29 |
|
Autor |
RE: Braavos |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 23:38 |
|
|
Z pomocą niewolnika, który znał wszystkie skróty w mieście szybko dotarł do Żelaznego Banku. Od swego przewodnika dowiedział się, że jego siostra również jest z jego panem ojcem, przez co przyspieszył kroku.
- To za dobrą pracę. - rzucił słudze kolejnego złotego smoka i ruszył po kamiennych schodach. Otworzył kolejne drzwi i jego oczom ukazała się przepiękna Cersei jak zwykle w towarzystwie dzbanku wina. Podszedł do niej i również nalał sobie czerwonego płynu. - Arborskie? - spytał upijając łyk.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Rodrik Rivers
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 115
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-10-2014 23:40 |
|
|
Stwierdziłem po dłuższej chwili, że muszę i tak sam wstąpić do Banku po moje własne pieniądze, przetrzymywane w jego filiach na czarną godzinę. Wszedłem do środka, po czym zacząłem przechadzać się korytarzem - zazwyczaj wtedy proszono mnie na rozmowę, jeśli tylko nikt ważny nie zajmował Bankowi czasu. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-10-2014 23:47 |
|
|
Widziałam wszystko przez okno.
Czy naprawdę musisz trwonić resztki naszego majątku na tych brudasów? - odezwałam się do brata. Po jego minie poznałam, że najwyraźniej nie takiego przywitania oczekiwał. I gdzie ty się tyle czasu włóczyłeś?
[Och, tak naprawdę tak bardzo się cieszę, że jesteś, Jamie!]
Patrzyłam jak nalewa sobie wina.
[Chodźmy stąd już! Wynośmy się! Niech piekło pochłonie naszego ojca i ich wszystkich. Jamie, wracajmy do domu!]
* teksty w kwadratowych nawiasach to myśli Cersei, żeby nie było pomyłek
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-10-2014 23:49 |
|
Autor |
RE: Braavos |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-10-2014 00:01 |
|
|
- Jestem gotów zapłacić całe złoto Casterly Rock, byle tylko zobaczyć się z moją słodką siostrą. - odpowiedział, posyłając jeden ze swoich czarujących uśmiechów. Jaime wyjął z kieszeni naszyjnik z pereł kupiony wcześniej na targu i zapiął jej go na szyi.
- Perły godne mojej Lwiej Królowej. - szepnął jej do ucha i wtopił się namiętnie w jej usta. Nie obchodził teraz go nikt poza piękną Cersei. Tęsknił za jej zapachem, miękkimi, złocistymi włosami i jedwabną skórą... miał ochotę teraz w nią wejść i pierdolić się z nią na ziemi.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-10-2014 00:05 |
|
|
Jamie! - odepchnęłam go i rozejrzałam się wokół. Ktoś może nas zobaczyć! Spojrzałam na drzwi, za którymi zniknął Tywin. Ojciec tu jest. - szepnęłam. Gdyby wiedział...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Braavos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-10-2014 00:10 |
|
|
Nagle do pomieszczenia wpadł Tywin. Przeklął w duchu widząc, że jego córka pije wino o godzinie 6 rano, jak plebejscy pijaczkowie okupujący przez całe dnie tawerny Braavos, ale nie dał po sobie tego poznać.
- Udało mi się zdobyć fundusze na naszą wyprawę do Pentos. - oznajmił swoim dzieciom. - Niemniej jednak skrzynie ze złotem nie poniosą nas same przez morze. Dlatego, chcąc abyście udowodnili swoją przydatność dla rodu, poproszę was o zgromadzenie załogi i znalezienie odpowiedniego środka transportu. Ale uważajcie z kim się zadajecie. Szalony Król, mimo że osłabiony, nadal dysponuje potężną siatką wywiadowczą w Wolnych Miastach. |
|
Autor |
RE: Braavos |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-10-2014 00:11 |
|
|
- To co, Cersei? Niech zobaczy. Nie obchodzi mnie to. Chcę być z Tobą. - odpowiedział, wkładając jej rękę pod spódnicę. - Ucieknij ze mną. Tutaj nikt nas nie zna, możemy zacząć nowe życie. Wyjdź za mnie. Wiem, że tego pragniesz... - Jaime był w lekkim amoku, jej obecność doprowadzała go do szału. Czuł jej wilgoć między nogami...
EDIT: Wtem wpadł stary i wszystko popsuł. Udajmy, że nie było tego posta
- Witaj, Ojcze. Jakieś nowe informacje? - rzucił od niechcenia. - Tak jest. I gdzie jest Tyrion, Twój syn? - dodał, doskonale wiedząc, że to go wkurza.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 13-10-2014 00:15 |
|
Autor |
RE: Braavos |
Tywin Lannister
Użytkownik
Postać: Tywin Lannister
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-10-2014 00:19 |
|
|
Tywin był gotów popaść w czarną rozpacz. Nie dość, że miał jednego syna kalekę to teraz okazywało się, iż drugi z jego potomków nie rozumiał co się do niego mówiło... przecież powiedział już jakie są nowe informacje.
- Spytaj siostry. - rzucił zniesmaczony Tywin i wyszedł. |
|