Autor |
Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:08 |
|
|
LISTA UCZESTNIKÓW:
Sylvie Aumont - Lion
Fabienne Aumont - Flaku
Travis Weedon - mremka
Jonathan Swift - Marco
Caroline Fox - chlaaron
Ashton Maresca - Lincoln
Daisy Taliaferro - agusia
Katya Prokofiew - jazeera
Isobel ''Izzie'' Collins - April
Bernard Baelish - adi
Peter Huxley - Diego
Lovro Lähteenmäki - Umbastyczny
NPC
Robert Spinks
Gero Spinks
Profesorr Hillmer
Brazylia, indiańska wioska przy brzegu brzegu rzeki Tocantins.
To stąd zaczęła się wasza podróż. Ponieważ wyprawa miała zostać utrzymana w tajemnicy, wyruszacie z niewielkiej wioski, unikając rozgłosu.
Przy brzegu czekała na was zacumowana łódź motorowa Amanda. Pierwsza litera jest do połowy zatarta, jednak da się odczytać napis. Łódź przypominała wyglądem Magusa z The River:
Trap był opuszczony, a kilku dobrze zbudowanych Indian wnosiło pakunki na pokład. Była w nich żywność, broń i różnego rodzaju sprzęt potrzebny do badań i dokumentacji. Przy trapie siedział niechlujnie wyglądający tubylec, żujący kokę i patrzący obojętnym wzrokiem na grupę przybyłych. Jego niezbyt czyste ręce spoczywały na kartce papieru, leżącej na drewnianej skrzyni. To była lista z waszymi nazwiskami. Każdy przy wejściu na pokład musiał się odmeldować.
Cel: Zacznijcie się poznawać, meldować na łodzi, możecie ją trochę pozwiedzać, rozejrzeć się, zajmować kajuty itp. Niebawem odpływamy.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 31-03-2013 14:47 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:13 |
|
|
Wreszcie dotarłem do celu. Nie spodziewałem się jednak że będzie aż tak źle. Łódź wyglądała jakby zaraz miała pójść na dno. Ludzie wokół też jacyś dziwni byli ale cóż, nie ja wybierałem swoich towarzyszy. Po chwili podszedłem do dziwnego tubylca z kartką i zameldowałem się by popłynąć w głąb dżungli. Z każdą jednak chwilą miałem coraz więcej wątpliwości co ja tu w ogóle robię i dokąd zmierzam.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:14 |
|
|
Hillmer stał w pewnym oddaleniu od łodzi i paląc fajkę, przyglądał się tragarzom. Chciał mieć pewność, że niczego nie rozwalą, co będzie potrzebne uczestnikom ekspedycji.
/adi w pierwszej osobie?
Edytowane przez Profesor Hillmer dnia 05-02-2013 18:15 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:16 |
|
|
Peter spojrzał na statek. Dobrze że akurat nie był pod wpływem LSD, bo na pierwszy rzut oka widok łajby był na tyle przerażający że równie dobrze mógł robić za potwora.
Poprawił ciążący mu nieco plecak i podszedł do tubylca, który najwyraźniej sprawdzał listę pasażerów.
- Peter Huxley, dla jednych lekarz, dla innych znachor a jeszcze dla innych szarlatan. Nazywają mnie też ćpunem - facet był otwarty i nie przejmował się nadto opiniami ludzi o nim.
Po odbyciu formalności Peter wstąpił na pokład Amandy i tym samym oficjalnie już dołączył do otoczonej woalem tajemniczości ekspedycji.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:17 |
|
|
Założyłam ciemne okulary i wzięłam głęboki wdech, stałam z wypchanym po brzegi plecakiem turystycznym na starym podeście i obserwowałam Amandę wyglądającą nie tak źle jak na warunki tutejszej wioski. Choć byłam przygotowana, na coś bardziej nowoczesnego i pewnego. Zdążyłam zauważyć biedę tegoż obszaru, choć ludziom na swój sposób musiało się tu żyć dobrze, dobrze bo spokojnie. Założyłam na ramię wiatrówkę Turcar, niezawodną choć przeciętna. Ruszyłam zaraz za miło wyglądającym panem w stronę człowieka który rejestrował uczestników.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 05-02-2013 18:18 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Marco
Użytkownik
Postać: Jonathan Swift
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:19 |
|
|
Po kilkunastu minutach drogi, w końcu udało nam się znaleźć łódź, która miała nam posłużyć jako środek transportu. Nie wyglądała zbyt okazale jednak nie liczyłem na luksusy. Chciałem przeżyć przygodę życia w obojętnie jakich warunkach. Przeżyć albo zginąć. To też było mi obojętne. Nic dobrego nie mogło mnie już spotkać w moim nędznym życiu. Cały czas podążyłem z tyłu grupy paląc papierosa. Nie chciałem się z nim zapoznawać, przynajmniej na razie i o ile to nie byłoby konieczne. Nie lubiłem ludzi. Nigdy. Nie lubiłem nawet samego siebie. Podszdłem do jakiegoś tubylca, potwierdziłem swoją obecność i wszedłem na pokład. Szybko znalazłem malutką kajutę z łóżkiem i miejscem na moją torbę z rzeczami, które ze sobą wziąłem. Wyszedłem na zewnątrz i rozejrzałem się wokół siebie. "Nie wygląda mi to na przygodę życia" powiedziałem do siebie i odpaliłem kolejnego papierosa.
Funkcja: Mechanik |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:20 |
|
|
Na pełnym pyłu placu lądował właśnie helikopter. Cały kurz uniósł się do góry i zaczął wirować wokół maszyny, wciskając się do oczu i innych otworów tym, którzy przybyli już na miejsce. Kiedy drzwi otworzyły się, z helikoptera wysiadł młodzieniec o jasnych włosach i wyrazie twarzy, który mógłby sugerować, że chłopak został właśnie skazany na ciężkie roboty w kamieniołomie. Przyklepał zmierzwione włosy i ruszył w kierunku statku. Tuż za nim podążał starszy od niego mężczyzna, który stanowił kompletne przeciwieństwo chłopaka. Nikt nie podejrzewałby pewnie, że ten wysoki mężczyzna o ciemnych włosach i ponurych, nic nie wyrażających oczach to wuj młodego człowieka. On także ruszył w kierunku Amandy.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 05-02-2013 18:21 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:20 |
|
|
Ruszyłem do miejsca gdzie ponoć miałem pracować jako kurzach. Pomieszczenie, którego nie nazwałbym w życiu kuchnią jednak nią było. Stół był brudny. Mięso w zamrażalce miało chyba z 5 lat a zlew wyglądał jakby był sedesem. To co zobaczyłem strwożyło mnie ale postanowiłem nie narzekać. Przynajmniej na razie bo jak reszta łajby wygląda jak kuchnia to pójdziemy na dno przy pierwszej lepszej ulewie tropikalnej.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:22 |
|
|
Położyłam swoją walizkę przed Indianinem, który posłusznie wniósł na pokład mój bagaż. Byłam pełna dobrej energii a zarazem ciekawa (pomimo tego, że łódź wyglądała jak wyglądała). Chciałam zdobyć nieco doświadczenia a zarazem dobrze się bawić.
Przypatrywałam się twarzom i gestom pozostałych ludzi zastanawiając się czy którekolwiek z nich będzie dla mnie dobrym towarzystwem. W sumie to wszyscy mi się zlewali i nawet gdybym bardzo chciała nie zapamiętałabym żadnej z nich.
Weszłam na pokład, potwierdziłam swoją obecność i stanęłam z prawej strony pokładu obserwując swoje odbicie w wodzie.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:24 |
|
|
Robert wraz z siostrzeńcem podszedł do trapu. Indianin czekał na jego nazwsiko, mężczyzna jednak milczał. Kiedy tubylec poniósł na niego wzrok od razu rozpoznał człowieka. Kiwnął tylko w milczeniu głową i Spinksowie udali się na pokład. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:28 |
|
|
Hillmer wyglądał na bardzo zadowolnego z siebie. Kiwał tylko głową, gdy na statek wchodziły kolejne osoby. Uważał, że ta jednostka pływajaca to szczyt luksusu. W końcu płacił za to Spinks. Kiedy wszystko było już załadowane, sam także ruszył w stronę statku. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:28 |
|
|
Peter odnalazł przydzieloną mu kajutę. Gdy wszedł do środka poczuł zapach stęchlizny. "Jakby nie było, całkiem klimatyczne miejsce" - pomyślał, patrząc na zmurszały koc leżący na koi. Ostrożnie odłożył plecak na łóżko. Zawierał on sporo wartościowych rzeczy, również takich podatnych na uszkodzenia, jak odczynniki chemiczne w szklanych fiolkach, czy sprzęt optyczny.
Nie zamierzał się rozpakowywać. Lepiej zawsze mieć wszystko spakowane, a co za problem poszperać w plecaku - takie miał nastawienie i nie zamierzał go zmieniać na tej sypiącej się kupie desek.
Wyszedł na obchód, by zwiedzić statek i być może zapoznać się z innymi członkami i członkiniami ekspedycji.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 05-02-2013 18:30 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Marco
Użytkownik
Postać: Jonathan Swift
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:29 |
|
|
Dopalając fajkę w końcu postanowiłem znaleźć kogoś kto wskaże mi moje miejsce pracy lub powie mi co mam robić. W końcu miałem być mechanikiem. Rozejrzałem się po pokładzie szukając kogoś kto mógłby odpowiedzieć na moje pytania. Zauważyłem kobiętę stojącą niedaleko mnie ( chlaaron) i podszedłem do niej. Mimo moich relacji z ludźmi i lekkiego strachu przed kobietami, musiałem się przełamać.
-Prz-przepraszam - zacząłem - Wie pani może gdzie mam się udać? Jestem Johnatan. Nazwisko Swift. Mam być mechanikiem.
/heheh
Funkcja: Mechanik
Edytowane przez Marco dnia 05-02-2013 18:33 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:29 |
|
|
-Witam -rzuciłam w kierunku pierwszej kobiety prócz mnie, którą udało mi się spotkać, wyciągnęłam dłoń kontynuując -jestem Katya, dobrze widzieć jeszcze jedną kobietę na pokładzie, trochę niezręcznie czuję się w męskim towarzystwie. Co pani sądzi o wyprawie? Ja wprost nie mogę się doczekać.
/żal Marco
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 05-02-2013 18:30 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:33 |
|
|
Z rozmyślań wyrwał mnie męski głos. Nie byłam tym zdziwiona, bo domyślałam, że ktoś za chwilę mnie zaczepi. Spojrzałam na mężczyznę i omiotłam go wzrokiem.
- Witaj Johnatan. Mam na imię Caroline. - podałam mu rękę i uśmiechnęłam się serdecznie. - Przykro mi, ale nie wiem gdzie mógłbyś pójść. Jeśli będziesz potrzebny ktoś na pewno się do Ciebie zgłosi. - Puściłam mu perskie oko.
/biedna Zosia
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 05-02-2013 18:34 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:36 |
|
|
Hillmer wdrapał się na pokład i spojrzał na pozostałych.
Ekhm. - powiedział, by zwrócić na siebie uwagę. Witam wszystkich przybyłych! - zaczął, rozglądając się z uśmiechem po ludziach. Zapewne z niecierpliwością czekaliście na tę wyprawę, która właśnie ma swój początek. Zapewniam, że to, co zobaczymy, was nie rozczaruje. Niewielu przed nami odważyło się w niezbadane tereny. - powiedział to z taką radością, jakby właśnie miał rozpakować prezent-niespodziankę i potarł o siebie dłonie. A tymczasem, rozgośćcie się. Załoga już zajęła się przygotowaniem czegoś do jedzenia.
Edytowane przez Profesor Hillmer dnia 05-02-2013 18:37 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:38 |
|
|
Peter wysłuchał obwieszczenia profesora i ruszył na obchód statku.
Wędrując po pokładzie Peter zobaczył rozmawiającą parę. Obok kręciła się jakaś wyglądająca na zniesmaczoną dziewczyna. Zbliżył się do niej.
- Witam, a cóż to za mina? Mamy piękną pogodę, znajdujemy się na pięknych terenach a jak źle pójdzie to jak ta łajba zatonie trafimy na tamten świat - zażartował.
- Jestem Peter, a pani?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 05-02-2013 18:39 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Marco
Użytkownik
Postać: Jonathan Swift
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:38 |
|
|
Niepewnie podałem rękę Caroline. Bałem się jej, mimo swej urody przerażała mnie. Jak każda kobieta. Zawsze potrzebowałem dużo czasu, żeby nawiązać kontakty z ludźmi tak aby nie bać się ich. Przełamanie mojego strachu okazało się daremne ponieważ dziewczyna nie znała odpowiedzi na moje pytanie. Mimo tego postanowiłem jednak nawiązać chociaż jedną znajomość na statku. Mogła okazać się owocna lub po prostu mógł być to niewypał jak to zwykłe bywało. Starałem się jakoś rozwinąć rozmowę.
-Co cię tu sprowadza? - spytałem - Gonisz za pieniędzmi czy po prostu szukasz przygody? - starałem zadawać jak na mniej osobiste pytania, żeby jej nie urazić.
Funkcja: Mechanik |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:39 |
|
|
Nie ma już białych plam... "profesorze" - powiedział sarkastycznie Gero, który cały czas patrzył na Hillmera, jak na jakiegoś nawiedzonego świra. Nie czekając jednak na odpowiedź starszego człowieka, wzruszył ramionami, usiadł w rogu łodzi i otworzył swojego laptopa.
/Odpływamy, załóżmy, że wszyscy wsiedli.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 05-02-2013 18:41 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 18:43 |
|
|
Słuchałam starszego pana, wyglądającego na niezwykle ciekawego człowieka. Wydawał mi się podróżnikiem który kochał wyprawy równie mocno jak swoje dzieci.
Kiwnęłam głową na koniec jego przemowy i z uśmiechem odwróciłam się kierując do swojej kajuty, była schludna, spodziewałam się czegoś w tym stylu. Położyłam swoje rzeczy na jedną z prycz, bowiem była jeszcze jedna. Miałam nadzieję, że zamieszka ze mną jakaś interesująca persona. W kajucie było kilka półek więc w niektórych schowałam rzeczy z których będę korzystać dosyć często.
Edit: Zaraz po tym udałam się na pokład gdzie zaczepił mnie pewien mężczyzna.
- Ma pan rację -uśmiechnęłam się szczerze zakładając okulary na włosy -wydaje mi się, że takie ekscesy nas nie zastaną. Choć, kto wie? -spojrzałam na Petera również się przedstawiając swoim rosyjskim akcentem -Katya, myśliwa. Jestem pełna pozytywnych myśli, czuję, że ta wyprawa na długo zostanie w naszej pamięci.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 05-02-2013 18:47 |
|