Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 21:56 |
|
|
Ze zdziwienia wyrwało go machanie. Machanie ręką.
- O, witam. Mamy trupa i zniknęły dwie osoby. Ale bilans nadrabia tamta oto kobieta, która tutaj mieszka - wskazał na Veronicę.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 22:01 |
|
|
- T-trupa? - na chwilę ją zatkało. - Kto nie żyje? Kogo porwali?
Do oczu napłynęły jej łzy, w zasięgu wzroku nie było jej siostry.
- Powiedz mi!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 22:35 |
|
|
- Nie bój się, twojej siostrze nic nie jest - przytulił dziewczynę, uspokajając ją.
- Zginął ten buńczuczny chłopak, Ashton. A nie wiemy gdzie są Robert i Bernard. Obaj byli dziwni według mnie.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 22:38 |
|
|
Zanim zdążyła zareagować, mężczyzna przytulił ją, szkoda że był bardzo spocony. Była radosna na wieść o tym, że z siostrą wszystko w porządku i to nawet trochę zakryło fakt, że inni albo umarli albo zniknęli. Ale nawet nie wiedziała który to Ashton.
- Tak po prostu zniknęli? Nikt nic nie zauważył? Bardzo dziwne.
Oderwała się od Petera.
- Co teraz zrobimy? Gdzie jest Fabienne?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 22:49 |
|
|
- Wszyscy spaliśmy. Ktoś nas uśpił i podejrzewamy kucharza, tym bardziej że go nie ma z nami.
Poprowadził dziewczynę do windy, reflektując się że w sumie wszyscy chyba już są na dole.
- Zjedźmy windą do Fabienne i pozostałych. Są na dole z brontozaurami - zaproponował.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 23:22 |
|
|
Lovro też zjechał na dół. Nie wiedział co teraz robić, nie wiedział też co to jakiś Umbarabas.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 14-03-2013 23:29 |
|
|
- Nie... Jak zjechałam to już nie żył - odparła na słowa Travisa, który zjawił się chwilę po niej. Większość chyba wzięła sobie do serca jej wołanie i szybko zjawiła się na dole. - Bernard? - skomentowała nieco zdziwiona teorie spiskowe Victorii, która nie wykluczone, że chciała teraz zwalić winę na kogoś innego. Kompletnie jej nie znała, więc dlaczego miałaby sądzić, że mówi prawdę? Kucharza postrzegała jako gbura, który nie widzi nic poza swoimi garnkami, w których może coś ugotować. Po za tym jest stary. Zupełnie nie pasował jej do takiej roli. - W ogóle co to jest ten Umbra... bra... bas?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 23:51 |
|
|
- Tak zróbmy.
Bardzo niemiłe było to uczucie i już nigdy nie chciała do niego wracać. Przez moment, niedługi, ale jednak, dopóki Peter ją nie zapewnił o zdrowiu Fabienne, poczuła ten znany wszystkim blady strach, przez chwilę zawirowało jej przed oczami, a mężczyzna mimo, że powiedział coś oczywistego- "Twojej siostrze nic nie jest", w takich okolicznościach brzmiało to jak najlepsza wiadomość jaką mogła kiedykolwiek usłyszeć. Jadąc windą przypomniała sobie kiedy czuła podobny strach, choć w nieco innej sytuacji, lecz z pewnością czuła się wtedy równie fatalnie.
Podejrzewając, że ktoś się włamał do ich posiadłości w Nicei, schodziła powoli schodami z lampką nocną w ręku. Szemranie dobiegało z kuchni... Matka zawsze śpi o tej porze, a siostra wyjechała wczoraj ze znajomymi. Bardzo się bała, ale wolała zaskoczyć mordercę, zanim on zaskoczy ją. Najlepiej gdyby to był zwykły złodziej, który jest tak słaby, że nie umie nawet zabić. Gorzej jeśli to psychopata, który zadowoli się grabieżą, gwałtem, dwoma morderstwami, podpaleniem i Bóg wie czym jeszcze. Stanęła za rogiem u wejścia do jadalni. Rolety były zasunięte, toteż widziała samą sylwetkę zbira, a jedynym źródłem światła były odległe podświetlane listwy w przedpokoju... Był odwrócony tyłem, bo zamiast twarzy i błysku w oku ujrzała coś niby kaptur. Poczuła, że to mogą być ostatnie chwilę jej życia, miała ochotę nagle uciec będąc pod wpływem paniki, ale gwałciciel by ją usłyszał, dopadł i zniszczył na zawsze... Musiała to zrobić. Podeszła do niego na palcach i gdy już miała zadać ostateczny cios lampą, postać odwróciła się i zapytała kobiecym głosem:
- Sylvie?
Szkoda, że odruch był odruchem, a refleks refleksem szachisty i Fabienne, której wyjazd został anulowany i wróciła wcześniej, leżała teraz nieprzytomna na podłodze z narastającym momentalnie guzem.
- Nie!
Zapaliła światło. OCZYWIŚCIE, włamywaczem była jej siostra. Jak mogła myśleć inaczej. Obok niej na kafelkach leżała otwarta butelka coli, prawdopodobne źródło dziwnych odgłosów. Nie wiedziała co robić, wzięła jakiś ręcznik, namoczyła zimną wodą, przystawiła do głowy Fab. Strach przed utratą życia minął, pojawił się strach przed śmiercią siostry, który nie miał wcale być mniej paraliżujący. Co prawda Francuzka nie zdawała sobie sprawy, że ramię wątłe i nikogo lampą nie zabije, jednak czekała drżąc cała. Minęła minuta, a brutalnie zaatakowana Fabienne zaczęła się przebudzać. Kilka słów, kilka spojrzeń i uśmiechów, wszystko wróciło do normy, mimo, że siostrę dość długo bolała jeszcze głowa.
Dojechali na dół. Zanim zdążyła ruszyć głową w poszukiwaniu upragnionej sylwetki, ta sama ukazała się, jakby jej mózg automatycznie ją wynalazł i skierował oczy Sylvie w tamtą stronę. Pobiegła w tamtą stronę i rzuciła się na nią z objęciami, biedna Fabienne chyba zaskoczona, omal nie upadła. Dziewczyna wyszeptała jej do ucha, że myślała, że może nie żyć i mimo wszystko, że to było najgorsze co ją tu spotkało, a potem, w krótkim okresie czasu nastąpiło to najlepsze. Nie kryła wzruszenia, choć dla otoczenia to mogło dziwnie wyglądać, liczyło się tylko, że jej siostra jest tu wciąż taką jaką zawsze była.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 15-03-2013 12:48 |
|
|
Kiedy oczekiwała na odpowiedź, nagle w jej ramionach wylądowała... Sylvie. Zupełnie niespodziewanie. Fabienne miała już ja odepchnąć i powiedzieć "znowu mnie wystraszyłaś", ale w tej chwili poczuła ten przyjemny dotyk i ciepło, jakie napływało od siostry. To jest naprawdę fajne uczucie, kiedy ma się świadomość, że komuś tak bardzo na niej zależy. Uśmiechnęła się. Cała sytuacja mogła wydawać się niezwykle sympatyczna, pomijając nawet fakt, że dwa metry obok leżał trup ze skręconym karkiem. Fabienne teraz skutecznie zasłaniała pole widzenia siostrze, która jeszcze nie miała "przyjemności" zobaczenia martwego Asthona. Po chwili nieco się odsunęła i spojrzała na resztę. - Róbmy coś - rzekła już trochę zniecierpliwiona.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 14:51 |
|
|
Zachęta Fabienne do działania zbiegła się z zauważeniem przez Petera pewnego drzewa nieopodal. Zbliżył się, wyciągnął nóż i zaczął obdzierać korę.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 21:40 |
|
|
Uroboros to symbol nieskończoności i odradzania się. Miałam połówkę złotego Uroborosa, którą skradł ktoś z waszych ludzi! Jeśli on ma druga połowę... Grozi nam ogromne niebezpieczeństwo! Musimy ich znaleźć. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-03-2013 21:43 |
|
|
Ucieczkę z płaskowyżu trzeba odłożyć na później. Najpierw musicie odnaleźć Roberta i Bernarda. Kiedy zacznie przygotowywać się do podróży, zobaczyliście, że jedna osoba nie wybudziła się ze snu. Była to Daisy Taliaferro. Po sprawdzeniu pulsu było pewne, że nie obudzi się już nigdy.
/a szkoda, bo przydałaby się teraz osoba, która zna starożytne języki...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 22:55 |
|
|
Lovro nie do końca zrozumiał, o czym mówi Veronica.
- Jak jakiś symbol może być niebezpieczny i nam zagrozić?
Wojskowy wciąż nie umiał przełamać się i myśleć bardziej abstrakcyjnie. Owszem widział dinozaury, ale to nie pomaga w myśleniu o magii czy czymś takim.
- Ten Umbapumbarumba może nam coś... ee... zrobić?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 23:42 |
|
|
Uroboros. powtórzyła zirytowana Veronica. Miała wrażenie, że ma do czynienia z półanalfabetą. I owszem. Może nam zrobić człowiek, który posiada obie połówki. Jestem pewna, że podąża teraz do świątyni, by dokończyć.... - ściszyła głos. Sama nie wiedziała, jak to określić. Tak, czy inaczej, musimy go powstrzymać. - mówiła dalej, nie odrywając od olbrzymiego jadowitego robala, zmierzającego dziarsko po gałęzi w stronę ramienia Lovro. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 23:43 |
|
|
- O czym ona mówi? - spytała ogółu gdy już opanowała wylewną miłość do siostry. - O co tu w ogóle chodzi?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-03-2013 23:45 |
|
|
Profesor w międzyczasie pakował się, pogwizdując wesoło. Jak zwykle nie tracił dobrego humoru. W plecaku była już odpowiednia ilość pojemników na robaki, gazy i torebek na okazy skał oraz torba na jajo tyranozaura, które zamierzał zdobyć po drodze.
Edytowane przez Profesor Hillmer dnia 15-03-2013 23:46 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 00:43 |
|
|
Peter zebrał sporo kory lapacho, bo to właśnie ten gatunek drzewa dojrzał. Schował ją do plecaka by w wolnej chwili ugotować odkażający i łagodzący ból nogi, wywar. Wrócił do dyskutującej grupki.
- Wszyscy są już na dole? - zapytał. - Chyba przydałoby się dowiedzieć w końcu co się dzieje.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 13:19 |
|
|
Lovro schylił się, by zawiązać buta i uniknął robala.
- Dobrze, powstrzymamy więc go - tylko musisz nam pomóc.
Wojskowy nie był do końca przekonany, że dziewczyna ma rację. Ale jak nie uwierzyć w śmiercionośne symbole, gdy strzelało się do żywego tyranozaura?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 14:56 |
|
|
Wiem, dokąd się kierują. Poprowadzę was i w drodze opowiem, o co chodzi. - mówiła Veronica zabierając odpowiedni zestaw noży.
---
Znajdźcie jeszcze martwą Daisy ;p |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 15:45 |
|
|
- Fabienne? Co o tym wszystkim sądzisz?
|
|