Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2013 22:35 |
|
|
- Balon?
Lovro chciał się wydostać z płaskowyżu i każdy pomysł wydawał mu się dobry. No, nie każdy. Balon wydał się akurat dość głupi.
- A jak go zrobimy? Z jakich materiałów? Przecież nic tu nie mamy...
Wojskowy wolał iść do plemienia, chyba, że balon można zrobić z paru kijów, liści i odchodów brontozaurów...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-03-2013 23:15 |
|
|
Po skończonym posiłku zaczęliście dość szybko zasypiać. Jakby ktoś dosypał wam jakiegoś środka do jedzenia/picia. Obudziliście się dopiero następnego dnia. Waszym oczom ukazał się okropny bałagan. Wiele rzeczy należących do Veronici było powyrzucanych z szafek i półek na ziemię. Zniknęły także mapy, które znaleźliście od razu po przybyciu oraz Robert i Bernard. Ashton Maresca leżał zaś na ziemi poniżej domku ze skręconym karkiem.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-03-2013 23:44 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2013 23:27 |
|
|
- Lot byle czym? Raczej nie - wyraził swoją opinię Peter. Nagle począł się senny, mimo że dopiero wstał. Pewnie przez jedzenie. Ziewnął szeroko...
LOST
Obudził się i rozejrzał dokoła. Okazało się że zasnął na stole. Wszyscy wokół jeszcze spali, ale panował tu straszny bałagan. Wstał i wsparty na lasce krzyknął.
- Hej hej hej! Pobudka! Coś tu chyba nie gra!
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-03-2013 23:47 |
|
|
Fabienne weszła do windy i zjechała na dół, jakby robiła to w jakimś konkretnym celu, mimo, że nie potrafiła go określić. Po chwili znalazła się już na zewnątrz domku, pośrodku dżungli. Nie było tam nikogo i panowała zupełna cisza, jakby za chwilę zza drzewa miał wyskoczyć ogromny tyranozaur. Nic takiego jednak się nie stało. Na przeciwko Fabienne ukazał się potężnych rozmiarów balon. Był przymocowany do ziemi, unosząc się tylko nieznacznie nad powierzchnią. U jego podnóża przymocowany był duży kosz, w którym mogło się pewnie zmieścić nawet kilkanaście osób. Sam balon zaś sięgał wysoko ponad drzewa. Był zdecydowanie innych rozmiarów niż dziewczyna mogła sobie to wyobrazić. Podeszła bliżej, po czym "weszła" na pokład. Nikt nawet usunął mocowań, ale po chwili balon unosił się już nad ziemią, pnąc się co raz wyżej i wyżej. Wtedy ktoś zaczął krzyczeć. Rozpoznała w nim znajomy głos, ale nie potrafiła go zlokalizować. Zaczęła rozglądać się wokół, aż zorientowała się, że... siedzi przed stołem. Natomiast nad jej uchem wrzeszczał... Peter. Jeszcze przez kilkanaście sekund zastanawiała się, czy balon był prawdziwy, by w końcu uświadomić sobie, że to jedynie niewinny sen. Spojrzała na swoje ręce, które były jeszcze tłuste od mięsa. Jak mogła zasnąć przy stole? Przecież nie była nawet zmęczona... Ostatnią rzeczą jaką pamiętała był... pocałunek z Sylvie w łazience. Naprawdę nie potrafiła przypomnieć sobie nic więcej. Wstała i poczuła lekki brak kontroli. Jakby była na jakimś bardzo dziwnym kacu. - Co jest kurwa? - powiedziała sama do siebie i uderzyła się ręką w głowę. Rozejrzała się i zobaczyła... bałagan. Wszystko wokół było porozrzucane, jakby ktoś ich napadł. Większość jeszcze spała w różnych miejscach w pobliżu. - Co jest grane? - zdezorientowana zwróciła się do Huxleya.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 01:31 |
|
|
Peter zdążył się zorientować, że wszyscy musieli zostać poddani działaniu jakiegoś środka. Taka masowa senność musiała być czymś spowodowana. Odpowiadając na pytanie Francuzki, stwierdził co następuje:
- Wygląda na to, że wszyscy zasnęliśmy. A może raczej zostaliśmy uśpieni.
Rozejrzał się.
- Chyba brakuje paru osób. Nie widzę nigdzie tego łajdaka Bernarda. Robert chyba też znikł. HELOOŁ! BUDZIMY SIĘ! - zaczął chodzić od osoby do osoby i budzić.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 13-03-2013 01:33 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 09:14 |
|
|
Silne szarpnięcie wyrwało mnie ze snu. Zdziwiła mnie trochę pozycja w której się znajdowałem: wszyscy spaliśmy na twardym stole, gdzieś pomiędzy talerzami z resztkami jedzenia. Oczywistym wydawało, że nie była to tylko kwestia zmęczenia.
- Nigdzie ich nie ma? - zapytałem Petera marszcząc czoło. Wstałem, czując jak zastałe mięśnie stawiają mi opór. Zobaczyłem wtedy niesamowity chaos i przez chwilę stałem w milczeniu, przyglądając się zdewastowanemu wnętrzu. Wszystko zaczynało się ze sobą łączyć.
- Musimy się stąd wynosić. - rzuciłem w kierunku zaspanych twarzy moich towarzyszy.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 12:13 |
|
|
Lovro obudził się z okropnym bólem głowy i długo nie mógł do siebie dojść. Gdy w końcu zaczął kontaktować usłyszał słowa Travisa.
- Popieram, zaraz robimy wymarsz...
Wojskowy nie chciał mówić "A nie mówiłem?", ale idealnie pasowało to do sytuacji. Zaprzyjaźnione plemię, tia...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 13-03-2013 17:18 |
|
|
- Uśpieni? Ja pierdole... - odparła wciąż próbując się otrząsnąć. Po kilku minutach zaczęła już w miarę kontaktować i poza tym, że była z siostrą w łazience, przypomniała sobie co było potem, czyli pojawienie się Veroniki i rozmowę przy stole. - To ta suka! Czułam, że coś kombinuje.... Gdzie reszta? - spytała zauważając, że brakuje kilku osób. Przede wszystkim Bernarda, który zawsze rzucał się jej w oczy.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 18:10 |
|
|
Przypomnieliście sobie, że Bernard cały czas się kręcił koło Veronici, gdy gotowała, udzielając jej kulinarnych wskazówek, a tym samym miał dostęp do jedzenia. Ponadto - że wcześniej widzieliście Bernarda nad ciałem kucharki oraz wśród dziwnych tubylców.
Veronica także się obudziła. Wydawała się być wyraźnie przerażona tym, co zobaczyła. Odruchowo chwyciła za naszyjnik. Kiedy poczuła go w dłoni, uspokoiła się nieco. Omiotła wzrokiem cały bałagan i zatrzymała go na jednej z ksiąg. Zerwała się z swojego miejsca, co skończyło się zawrotem głowy. Kiedy chwyciła do rąk księgę i spojrzała nerwowo pod okładkę na grzbiecie, na jej twarzy ukazało się przerażenie. Wielkimi oczami spojrzała na pozostałych. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-03-2013 18:19 |
|
|
Gero obudził się z twarzą całą wysmarowaną tłuszczem. Pech chciał, że zasnął akurat pochylając się nad pokaźnym kawałem dziczyzny. Niech to szlag! - zaklął, wycierając się jakąś chustką. Ktoś nas uśpił? Niech no mój wuj się o tym dowie. - burknął. Kiedy jednak rozejrzał się w poszukiwaniu Roberta, nigdzie go nie dostrzegł.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 13-03-2013 18:32 |
|
|
- Ej ty nie udawaj, tylko mów co tu jest grane? - rzuciła w kierunku Veroniki. Wciąż była trochę oszołomiona, a ból głowy i ogólnie dziwne samopoczucie tylko nawarstwiały jej jednoczesny strach połączony z irytacją. Do racjonalnego myślenia potrzebowała jeszcze kilku minut.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 18:44 |
|
|
Co jest grane...? - powtórzyła zdumiona Veronica. To wszystko wasza wina! - warknęła, sięgając po ukryty przy bucie nóż, gotowa wszystkich zarżnąć na miejscu. Skłamaliście, że to wyprawa badawcza!
Edytowane przez Veronica dnia 13-03-2013 18:44 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-03-2013 20:57 |
|
|
- Spokojnie, odłóż to. Nikt nie chce, żeby komuś coś się stało.
Lovro odczuwał jeszcze skutki podania mu środków usypiających i nie mógł do końca trzeźwo myśleć. Starał się jednak załagodzić sytuację i przybliżyć grupę do ucieczki z płaskowyżu.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 13-03-2013 20:57 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 14-03-2013 12:33 |
|
|
Dopiero gdy pojawiła się u progu drzwi, krzyk ucichł. Kobieta podpierała się na ziemi w pozycji półleżącej, a pusty wózek stał tuż obok. - Jestem mamo - powiedziała, po czym bez zastanowienia podeszła, chwyciła ją pod rękami i przy użyciu stosunkowo dużej siły, z powrotem posadziła na wózku. Kobieta wskazała dłoniom na szafę stojącą za Fabienne. "Chciałam tylko je zobaczyć" - usłyszała z jej ust, po czym odwróciła się i spojrzała na niewielkie zdjęcie stojące na najwyższej półce. Podeszła i zdjęła je. Na fotografii rozpoznała samą siebie, mała dziewczynkę z warkoczykami i szerokim uśmiechem. Obok niej stała tylko trochę starsza siostra. Fabienne wpatrywała się jeszcze przez chwilę w zdjęcie, a następnie przekazała je matce. - Proszę - powiedziała, starając się nie okazywać wzruszenia, którego właśnie doświadczyła. Do oczu napłynęły jej łzy. Objęła mamę, "chowając" twarz za jej głową. Jakby bała się tych uczuć i chciała koniecznie je ukryć. Tkwiła w tej pozycji jeszcze przez kilka minut, gapiąc się w błękitno-niebieską ścianę...
- Nikt tu nie skłamał, poza tobą - odburknęła kobiecie, mimo iż widziała, że ta sięga po nóż. Dopiero po chwili uświadomiła sobie, że to nie ma sensu. Nie zamierzała się już dłużej kłócić. Z każdą minutą jej ruchy stawały się co raz pewniejsze, a wszelki dotychczasowy ból znacząco ustępował. Spojrzała na siostrę, która wciąż spała, zupełnie nie wzruszona tym co się wokół niej działo. Fabienne bez słowa udała się do windy i zjechała na dół. Miała nadzieję, że wyjdzie z niej i ujrzy przed sobą wielki balon, dokładnie taki jak ze snu. Jednak zamiast tego zobaczyła martwego mężczyznę. Aż ją cofnęło na sam widok jego skręconego karku i twarzy, na której wciąż malował się strach. Rozpoznała w nim jednego z członków wyprawy, ale nawet nie wiedziała jak ma na imię. Nie mogąc już dłużej patrzeć, odwróciła głowę i spojrzała w górę na domek. - Chodźcie tu do cholery! - zaczęła krzyczeć.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 15:16 |
|
|
Peter chyłkiem wymknął się zobaczyć co z Katyą. Ta jednak wciąż spała zdrowym snem w sypialni. Pogładził ją po pięknych, aksamitnych włosach a potem po policzku.
- Hej, wstawaj - odezwał się, a gdy dziewczyna się obudziła, dodał: - Mamy problem. Jakaś nowa nam grozi, zniknęło też parę osób. Weź broń.
Po tych słowach sam też chwycił za winchester i udał się w kierunku jadalni.
Z naładowaną bronią stanął w drzwiach.
- Naszym celem nie było nic złego. Choć podejrzewaliśmy od początku, że w naszych szeregach są czarne owce. Jeśli stało się coś złego, to wina wybranych członków wyprawy - starał się zaradzić napiętej sytuacji.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 19:36 |
|
|
Lovro zaczął uspokajać nieznajomą - mnie ta sytuacja zaczęła trochę przerastać. Chyba nikt z nas nie pisał się na coś takiego. Wyprawa badawcza, dobre sobie. Opuściłem naszą kwaterę zaraz za Fabienne, korzystając z prymitywnej windy. Chwilę później byłem na dole, wtedy też usłyszałem krzyk brunetki. Nie zajęło mi długo zorientowanie się czym był on spowodowany. Otóż nasz towarzysz, jeszcze nie tak dawno nie mniej żywy niż każdy z nas, właśnie leżał na ziemi, z nienaturalnie sino-bladą twarzą, i nie musiałem mieć kompetencji Izzy żeby wiedzieć że jego serce nie bije od dłuższego czasu. Głowa denata sterczała pod tak nienaturalnym kątem, że samo patrzenie na jego zwłoki powodował u mnie ból w okolicach szyi. Muszę przyznać że powstrzymanie się przed nie daniem upustu swoim emocjom w postaci malowniczego pawia w nieopodal rosnących krzakach kosztowało mnie naprawdę sporo.
- Widziałaś coś? - zapytałem Fabienne, prawie zupełnie maskując zdenerwowanie. Drżące ręce wsunąłem do kieszeni i podszedłem do trupa, do granic nerwów testując swoją odporność.
Edytowane przez mremka dnia 14-03-2013 19:37 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 20:31 |
|
|
Veronica uwierzyła pozostałym dopiero po tym, gdy profesor omal nie dostał apopleksji z powodu tak okrutnych pomówień. Kiedy tylko usłyszała krzyk jednej z sióstr, podbiegła do barierki i wychyliła się na zewnątrz. Ujrzała z góry martwe ciało z rozrzuconymi na bok ramionami. Wyglądało to tak, jakby ktoś skręcił mu kark i wyrzucił przez barierkę na zewnątrz. To potwierdziło jej przypuszczenia. Zjechała na dół i zwróciła się do pozostałych:
Brakuje tego ponurego mężczyzny i wścibskiego kucharza, mam rację? Czu ktoś z was widział, czy którykolwiek z nich był w posiadaniu złotej połówki Uroborosa? To bardzo ważne.
Edytowane przez Veronica dnia 14-03-2013 20:32 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 20:45 |
|
|
Sylvie w końcu się obudziła. Spała bardzo dobrze, ale oczywiście musieli to zniszczyć i krzyczeć.
Dookoła był bałagan.
- Co tu się stało? Gdzie wszyscy? Fabienne!? - od razu zdenerwowała się, wyskoczyła z łóżka niechętnie i zajrzała do kuchni, gdzie był Peter z bronią w ręku. Trochę się wystraszyła, bo nikogo obok niego nie było, ale nie wyglądał obecnie na psychopatę, więc się uspokoiła. - Co to ma znaczyć? - zapytała go po prostu robiąc wielkie oczy.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 21:51 |
|
|
- Uruboros? Ten symbol medycyny? - zdziwił się Peter. Podobnie jak zapewne Izzy wiedział że Uruboros, czyli wąż połykający własny ogon jest symbolem medycyny.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-03-2013 21:53 |
|
|
- Przepraszam, czy pan mnie widzi? Czy pan mnie słyszy? - zaczęła machać mu przed samymi oczami.
|
|