Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-03-2013 21:54 |
|
|
Gero tymczasem obżerał się owocami i wylegiwał w łóżku. Cieszył się, że nareszcie nie muszą nic robić, a w szczególności uciekać przed dinozaurami. Jego wuj codziennie gdzieś znikał, czegoś szukając. Gero jednak nie miał ochoty mu towarzyszyć. Nie miał ochoty robić niczego, co wiązałoby się z opuszczeniem bezpiecznego azylu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-03-2013 21:57 |
|
|
- Uciekliśmy i schroniliśmy się, nie mamy złych zamiarów.
Lovro przypatrywał się dziewczynie z zaciekawieniem. Na widok łuku i strzał jego żyły wypełniły się natychmiastowo adrenaliną. Jej przypływ był pożądany w takiej chwili.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-03-2013 21:58 |
|
|
Profesor był w swoim żywiole. Codziennie odkrywał nowe gatunki zwierząt. W swoim laboratorium, które umieścił w jednym z pomieszczeń miał już kilkanaście rodzajów nieodkrytych dotąd owadów. Szczególnie jeden z nich przypadł mu do gustu - wielki żuk, który otrzymał imię po dziadku Hillmera - Hektor. Profesor właśnie sporządzał skrzętne notatki dotyczące zwyczajów tego niezwykłego zwierzęcia, gdy jego spokój został przerwany przez dziwne hałasy dobiegające od strony "salonu", związane z przybyciem nowego gościa, czy też raczej gospodarza. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-03-2013 22:01 |
|
|
Veronica mierzyła wzrokiem żołnierza. Wydawało się, że mu wierzy. W jaki sposób udało się wam dotrzeć aż tutaj? - zapytała, nie opuszczając broni. To miejsce jest strzeżone. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-03-2013 22:05 |
|
|
Fabienne uchyliła nieznacznie drzwi i spojrzała przez niewielką szparę. Ujrzała tylko plecy Lovro, ale z łatwością wywnioskowała, że intruz znajduje się już w domku. W dodatku przemówił kobiecym głosem. Zamknęła z powrotem drzwi i spojrzała na Sylvie, która chyba nadal myślami była zupełnie gdzie indziej. - Jakaś suka... Poczekajmy chwilę - rzekła, uznając, że bohaterski żołnierz uchroni ich przed niebezpieczeństwem. Stała w bezruchu, nasłuchując rozmowy...
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-03-2013 22:54 |
|
|
- Uciekliśmy przed tubylcami, no, w sumie to oni przed nami...
Lovro nie wiedział o co chodzie kobiecie, że doszli "aż tutaj".
- Szukaliśmy płaskowyżu i znaleźliśmy taką jaskinię, ale niestety się zawaliła i nie wiemy jak wrócić do rzeki. No, a potem... eee... nie wiem czy zabrzmię jak ktoś chory psychicznie czy nie, ale spotkaliśmy dinozaura.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-03-2013 23:36 |
|
|
Lovro wydawał się być niegroźny. Veronica patrzyła na niego jeszcze chwilę i opuściła broń. Ilu was jest? - zapytała. Obawiam się, prędko nie opuścicie tego miejsca. Jeśli w ogóle kiedyś wam się uda... Z mojej ekspedycji nikt nie przeżył. Oprócz mnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-03-2013 13:22 |
|
|
Lovro zauważył, że kobieta opuszcza broń, ale to nie uśpiło jego czujności i nadal mierzył do niej ze swego karabinu. Dopiero jej słowa sprawiły, że jej trochę zaufał i przestał w nią celować.
- Jak to wszyscy zginęli? Jak długo tu jesteś?
Póki co wojskowy skupił się na zdobyciu informacji, nie udzielaniu ich kobiecie. Jej wypowiedź było mocno dołująca. Ale co ja sobie myślałem? Dzikusy, dinozaury? To cud, że nam się udało tak licznie przeżyć.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-03-2013 14:53 |
|
|
- Czemu zamknęłaś drzwi? Mamy szansę się czegoś dowiedzieć, może ona pomoże nam? - wykorzystała sytuację aby odciąć się od nieprzyjemnych tematów i przemówiła niezwykle spokojnym głosem. Sam pocałunek dodał jej dziwnej, pozytywnej energii. Oblizała wargi parokrotnie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-03-2013 16:04 |
|
|
Urodziłam się tutaj. - odpowiedziała Veronica. Od jedenastu lat mieszkam sama. Ten dom zbudowali moi rodzice. Jej głos zrobił się nieco melancholijny. Pewnie niełatwo wam to zrozumieć, ale to miejsce jest inne. - zaczęła nieświadomie cytować Locke'a. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-03-2013 19:37 |
|
|
- Co masz na myśli mówiąc inne?
Lovro był zaskoczony, że jako jedyny z grupy nie zapomniał języka w gębie. Wszyscy wciąż milczeli i przysłuchiwali się ich rozmowie. Od jakiegoś czasu zdawał sobie sprawę, że jest kimś na wzór lidera, no ale ktoś mógłby pomóc. Przecież może zapomniałem o czymś istotnym. Komandos chciał się dowiedzieć jak najwięcej od kobiety.
- To znaczy widzieliśmy tyranozaura, więc to dość głupie pytanie. Ale może pomożesz nam stąd się wydostać?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-03-2013 22:54 |
|
|
- Cicho... Słucham przecież - odparła siostrze, widząc, że ta ewidentnie się uspokoiła. Czyżby pocałunek tak na nią zadziałał? Spojrzała jeszcze raz na Sylvie swoim penetrującym wzrokiem, jakby chciała zrobić to jeszcze raz. Jakby jeszcze raz chciała poczuć jej oddech w sobie. W całym swoim wnętrzu. Przeszedł ją lekki dreszcz, po czym znowu wróciła do rzeczywistości. Sekunda, może dwie, tyle to trwało. Znowu zaczęła nasłuchiwać, ale nie ominęło ją nic istotnego. - Masz racje - powiedziała i bez zastanowienia nacisnęła klamkę. Nieznajoma nie miała chyba złych zamiarów, ale Fabienne niczego nie mogła być pewna. Po chwili drzwi otworzyły się, a przed jej oczami ukazała się młoda blondwłosa kobieta. - Cześć - nie wiedziała co ma powiedzieć, więc się przywitała.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-03-2013 23:55 |
|
|
- Bonjour - przywitała kobietę ładnie. Wyglądała troszeńkę tajemniczo, ale raczej niegroźnie (co było równoznaczne z tym, że tajemnica jaką skrywała mogła wyjawiać to, że jednak jest groźna). Mają jednak przecież dzielnego Lovro, który prędzej sam zginie niż da skrzywdzić siostry, oczywista sprawa. Nie chciała się z miejsca narzucać, więc przysłuchiwała się interesującej rozmowie.
Edytowane przez Lion dnia 10-03-2013 23:55 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-03-2013 14:59 |
|
|
Isobel sama była zainteresowana postacią kobiety, która dopiero co tutaj się zjawiła i zaczęła opowiadać o inności tego miejsca. Nie negowała tego, ale nie miała zamiaru też tego komentować. Miała odmienne zdanie i cała jej historia średnio ją interesowała.
- Ja mam tylko jedno, maleńkie pytanko, da się stąd jakoś wydostać? - spytała nie owijając niczego w bawełnę, a raczej powieliła pytanie, jedyne co teraz ją interesowało to znalezienie się w swoim szpitalu oraz domku, do którego będzie mogła wracać, gdzie będzie czekał na nią Lovro. - Jesteś tu sama?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-03-2013 16:44 |
|
|
Innym moim towarzyszom chyba przeszkadzało to bezczynne siedzenie w naszej nowej kwaterze - mi wręcz przeciwnie. Kilka spokojniejszych dni, pozbawionych atrakcji w stylu ataku tyranozaura, zawalających się jaskiń czy połamanych nóg pozwoliły mi porządnie odpocząć i nabrać sił do dalszej wyprawy. Opuchlizna z mojego kolana zeszła prawie całkowicie, i wyglądało na to że jedyną pamiątką po tej nieprzyjemnej przygodzie będzie spory siniak.
Usłyszawszy jakieś głosy, ruszyłem w tamtym kierunku. Myślałem że grupa zaczyna planować dalszą ekspedycję, kiedy ujrzałem nieznajomą kobietę.
- Kto to jest? - zapytałem cicho stojące obok siostry Amount. Możliwe że była to kobieta ze statku której nie miałem okazji poznać, chociaż jej zjawienie się było chyba dość niespodziewane.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-03-2013 17:25 |
|
|
Tak, jestem sama. - odpowiedziała Veronica. Z odpowiedzią na pytanie dotyczące opuszczenie tego miejsca nieco zwlekała. Może pogadamy przy stole? Umieram z głodu.
Veronica zakrzątnęła się przy "kuchni" składającej się z jednego blatu i małej kuchenki, pod którą zapłonął ogień. W niedługim czasie na stole zjawiło się kilka europejskich potraw, choć zabrakło kotletów a la Bernard. Pieczysta dziczyzna została przyniesiona z dołu, gdzie Veronica wstawiła ją na ruszt zaraz po swoim przybyciu z polowania. Prócz tego do wyboru było kilka sałatek owocowych i warzywnych.
Więc... - zaczęła mówić, przełykając kęs. Jeżeli jaskinia została zawalona, to obawiam się, że innego przejścia nie ma. No chyba, że w dół z urwiska, skąd tubylcy zrzucają swoje ofiary. Trafiliście na nich? |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-03-2013 18:07 |
|
|
- Tak... trafiliśmy, nawet chcieli mnie zrzucić. - mruknęła pod nosem spoglądając na kobietę. - To, że tak powiem... jak powinniśmy się stąd wydostać? Przecież nie możemy tutaj być wiecznie!
W jej głosie dało usłyszeć się nutkę histerii.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-03-2013 22:55 |
|
|
Peter obudził się. Obok leżała Katya. Widocznie w końcu jednak też postanowiła się zdrzemnąć. Nie chcąc jej obudzić, delikatnie podniósł się, chwycił laskę i starając się nie stukać głośno, wyszedł z sypialni.
Z kuchni dochodził gwar rozmów. Dziwne, zważając że ostatnio wszyscy byli markotni i milczący.
Wszedł do kuchni i dostrzegł kogoś nowego. Skinął głową i dosiadł się do stołu, zabierając się za jedzenie.
Fakt, że wszyscy wydawali się dogadywać z nowoprzybyłą świadczył o tym że jej zaufali, więc nie okazując zdziwienia, zapytał tylko:
- Z kim mam przyjemność?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 11-03-2013 23:56 |
|
|
- Jakaś przybłęda - rzekła do Travisa, naturalnie szeptem, aby Veronica przypadkiem nie usłyszała. Po kilku minutach na stole zaroiło się od wszelakich potraw. Fabienne była nieźle tym zaskoczona, ale postanowiła skorzystać z okazji nie jedzenia dziwnych rzeczy od Bernarda, które może i były nawet smaczne, ale wciąż dziwne. Usiadła przy stole i skosztowała kawałek smakowicie wyglądającej dziczyzny, w międzyczasie słuchając rozmowy zgromadzonych.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-03-2013 21:23 |
|
|
Veronica nagle przestałą jeść. Właściwie może być jakiś sposób. Musielibyście zapytać wodza zaprzyjaźnionego ze mną plemienia. Mieszka w górach jakieś dwadzieścia kilometrów stąd. Dobrze znają te tereny. - powiedziała z uśmiechem, dając innym nadzieję.
A ty...? Nie chcesz stąd odejść? - zapyta milczący dotąd Robert.
Ja... nie. Mam tu pewne zadanie... - odpowiedziała. Robert zmarszczył lekko brwi. Uważnie przyglądał się także naszyjnikowi Veroniki, który przedstawiał trójkąt ze spiralą w środku.
Moglibyśmy tez zbudować balon! - wykrzyknął radośnie profesor i rozejrzał się, szukając aprobaty.
Zadecydujcie, czy wyruszacie w dżunglę na spotkanie z wodzem, czy budujecie balon. |
|