Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:32 |
|
|
Wyprawa okazała się okazją poznania nie tylko flory nowych zakątków Amazonii, ale też zamorskiej kuchni. Peter wziął świeży schab jako że poprzedni stracił. Okazało się to całkiem smacznym daniem. Potem spróbował "pierogów ruskich", czyli pewnie jakiegoś dania z kraju Katyi. Okazały się jeszcze lepsze od schaba!
- Pycha! - zakrzyknął, tak że wszyscy go słyszeli. - Przynajmniej będzie można dobrze zjeść! - cieszył się.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:32 |
|
|
Na ogromnej kanapie w samej bieliźnie leżała Sylvie. To był kolejny dzień, w którym nie dane jej było zająć się jakąś konkretną pracą. Pozwoliła sobie też na lody czekoladowe, jej ulubione, choć próbowane już tyle razy. W domu panowała cisza, matka spała, a siostrę wywiało. Co chwilę tylko jakieś mlaśnięcie lub stuknięcie łyżeczką. Z jednej strony- rozkosz bogactwa i braku przymusu do czegokolwiek. Z drugiej dziwna chęć przeżycia jakiejś przygody i zmiany przyzwyczajeń. Jednak póki co nie miała wystarczająco dużo mocy w sobie i samozaparcia, aby to przerwać. Skończyła jeść lody, ale do kosza była za daleko, więc postawiła pusty pucharek obok siebie. Spojrzała w sufit i znów rozpoczęła wyobrażanie sobie sytuacji, które nie mają prawa się zdarzyć.
- Żal... - akurat przy wstrząsie straciła równowagę i upadła na podłogę, tłukąc sobie trochę kolana i nadgarstki. Nikt na nią nie zwrócił uwagi, więc wstała pospiesznie odgarniając kosmyk włosów za ucho. - Dobra, chyba coś zjem... - mruknęła i przysiadła się do kogoś [kto chce] nakładając sobie dziwnie wyglądające niesymetryczne kawałki ciasta. Czekała aż ktoś ją przywita, jednocześnie przyglądając się pierogowi i zastanawiając się co się kryje w środku.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:33 |
|
|
Nie zdążyłem jeszcze podać pierogów a te bezczelne państwo już je zabrało. Do tego ta kobieta pytająca o jakiś dziwny chleb. Odpowiedziałem jej tylko: Jaki chleb? Przykro mi ale nie mamy takich rzeczy. Nasz zaopatrzeniowiec był fanem kuchni polskiej więc jesteś moja droga skazana na schabowe, pierogi, bigos czy parę innych przysmaków. - po tych słowach odszedłem od niej i udałem się do jadalni by podejść do złodziei pierogów by ich skarcić za tą bezczelność.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:34 |
|
|
- Cześć, dobry wybór. Te pierogi się wybitne.
Lovro odezwał się przyjaźnie do Sylvie. Na szczęście nie zauważył, że Gero dziwnie na niego patrzy, bo pewnie by się spieszył.
- Nie to co pierogi mojej polskiej babci, ale i tak pycha.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:35 |
|
|
Do stołu dosiadła się jakaś inna dziewczyna. Już miał się do niej odezwać, ale zagadnął ją ktoś inny. Zwrócił się więc do Katyi:
- Dobre jedzenie macie w Rosji. To podobno "perogi ruskie"? Dobrze to wymawiam?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 05-02-2013 20:38 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:37 |
|
|
Kiwnęłam głową w geście podzięki. W powietrzu było bardzo duszno, denerwowało mnie to. Otworzyłam drzwi od jadalni i wyszłam na zewnątrz, stając na górnym pokładzie. Z wahaniem oparłam się o barierkę: wyglądała na podejrzanie przerdzewiałą. Z torby podręcznej, którą miałam cały czas przy sobie, wyciągnęłam idealnie równe kanapki z odciętymi skórkami i herbatę cynamonową w termosie i zaczęłam jeść, brzydząc się w myślach tym, że zapomniałam umyć wcześniej rąk.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:37 |
|
|
Fabienne zwróciła uwagę na wyraźnie podekscytowanego faceta z zarostem, który najpierw powiedział "pierogi", a później - jak wywnioskowała - zjadał je. Spojrzała na niego z zaciekawieniem, a właściwie na to co wkładał do ust. - Smaczne? - zagaiła, z racji, że siedział stosunkowo blisko. Po chwili również Sylvie się do niego dosiadła, więc wstała i podeszła do nich.
Jedyne co teraz widziała to murowane ścianki przysłonięte błękitno-niebieskim kolorem poruszającej się wody. Powoli zaczęła się zbliżać do jednej z nich, po czym chwyciła ręką za jej górną granicę i z impetem wynurzyła głowę. O tej porze roku pogoda wyjątkowo sprzyjała i była niemal idealna do pływania. Fabienne wyszła z basenu, poprawiając strój kompielowy, który leżał nie najlepiej. Rozłożyła się na leżaku i założyła na nos swoje ulubione ciemne okulary. To były te chwile, które wręcz kochała...
Edytowane przez Flaku dnia 05-02-2013 20:38 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:44 |
|
|
Gdy już wszedłem do jadalni, szybko wszedłem na podwyższenie w kącie po czym przemówiłem: Przepraszam państwa, ale może trochę kultury? Pierogi dopiero co skończyłem, a państwo nawet nie raczyli spytać czy mogą już je zabrać. To samo schabowe. Jeśli komuś nie smakowały każdy może sobie sam coś ugotować ale z dala od mojej kuchni. - po tych słowach odszedłem na bok zmierzając do kuchni. Byłem zdenerwowany. Zero przyzwoitości dla kucharza, który żyły sobie wypruwa by inni mieli co jeść!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:44 |
|
|
Lovro popatrzył z rozbawieniem na kucharza. Robisz jedzenie idioto, mamy tylko na nie patrzeć? Na głos nie powiedział jednak nic, bo nie chciał robić mężczyźnie przykrości. Zwrócił się do Fabienne:
- Tak. One nie są smaczne, są przepyszne. To istne delicje, perkele!
Lovro połknął kolejnego pieroga i czuł się pełny. Wytarł usta rękawem w małoelegancki sposób i czuł, że jego żołądek zaraz eksploduje. Chyba potrzebuję lewatywy.
- Musicie spróbować, ja je kocham, bo znam od dzieciństwa.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 05-02-2013 20:48 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:48 |
|
|
złodzieje pierogów /
Gero miał nadzieję, że nikt tego nie zauważy. Nałożył sobie na talerz jednego pieroga i zaczął go skubać. Był tłusty, co wzbudzało w chłopaku odrazę. Okazało się jednak, że nie był tak obrzydliwy, na jakiego wyglądał. W ciszy więc konsumował tę dziwną potrawę.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 05-02-2013 20:49 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:49 |
|
|
- Witajcie - odezwała się pierwszy raz od dawna po angielsku. Nie czuła się w tym języku za dobrze, dlatego za dużo mówić nie będzie. W końcu zdecydowała się rozkroić pieroga aby zobaczyć jaka tajemnica się w tym dziwnym zlepku kryje. Nic specjalnego tam nie zauważyła, więc polizała końcówką języka pieroga. Nic specjalnego też nie poczuła. Powoli więc włożyła go do ust i zaczęła mielić pyszczkiem. Wszyscy akurat teraz się na nią patrzyli. Zarumieniła się.
- Jem. Smaczny pierrehoug.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:53 |
|
|
Fabienne co raz bardziej przekonywała się do tego nowego jedzenia, mimo, że nawet go nie spróbowała. Wbiła na widelec jednego pieroga i rozpoczęła oględziny, niemal porównywalne od tych w przypadku kotleta. Teraz tylko brakowało niespodziewanego wstrząsu... Nic z tego. Wyglądało na to, że razem z siostrą były skazane na taki posiłek. Jednak... skoro ich nowy towarzysz zjada je garściami to może rzeczywiście są takie dobre. Co nie zmieniało faktu, że faceci są dziwni, przynajmniej w jej opinii. Kiedy miała już zjeść pieroga, w jadalni zjawił się jakiś zbulwersowany starzec, który nie tylko dał do zrozumienia, że to całe jedzenie jest jego dziełem, ale także był czymś wyjątkowo zdenerwowany. - Dobra, zjem to - oznajmiła i zaczęła energicznie konsumować zawartość widelca.
Edytowane przez Flaku dnia 05-02-2013 20:54 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:54 |
|
|
Robert zaś był pogrążony w myślach. Wyjął z kieszeni kompas i spojrzał na jego tarczę. Północ definitywnie nie znajdowała sie tam, gdzie była jeszcze kilka godzin wcześniej. Nie spodobało mu się to. Coś zdecydowanie się tutaj nie zgadzało.
Edytowane przez Robert Spinks dnia 05-02-2013 20:55 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:56 |
|
|
- Jestem już taki pojedzony, do pełni szczęścia brakuje mi tylko rakiji.
Lovro zauważył, że obie dziewczyny zaczęły nieśmiało próbować pierogi.
- Odważniej to tylko trochę ciasta i farszu, nie ma co się z tym tak cackać.
Mężczyzna uśmiechnął się do dziewczyn, które ocenił jako "nieśmiałe" i "dziwne".
- Mam na imię Lovro i jestem tutaj jako ochroniarz. A Wy?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:58 |
|
|
Gero zmierzył wzrokiem Lovro. (kurde, z tego zdania nie wiadomo, kto kogo...). Wyglądasz raczej na pucybuta. - zakpił.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 20:59 |
|
|
- Jak pies je to nie szczeka, perkele! - skomentował sprytnie Lovro.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 21:02 |
|
|
Gero nie zrozumiał porównania. Nie bądź taki cwany. - powiedział, by powiedzieć cokolwiek. Jakby byłby tu mój ojciec... - Lovro prawdopodobnie nie miał się jednak nigdy dowiedzieć, co by się stało, gdyby był tu pan Spinks.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 21:03 |
|
|
Wpatrywałam się w daleki krajobraz dzikiej dżungli, nie zwracając nawet uwagi na to, że nie tak powinno wyglądać otoczenie. Stałam na pokładzie sama, wszyscy jeszcze zajadali się kotletami. Nagle coś przemknęło po mojej ręce. Krzyknęłam głośno i wstrząsnęłam nią szybko, a na ziemię wprost z przedramienia spadł wielki, włochaty karaluch.
-Aaaa!- krzyk wydostał się z moich płuc.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 05-02-2013 21:04 |
|
|
Fabienne właśnie przebierała językiem i ogólnie całą szczęką, patrząc jak Sylvie zabiera się za pieroga. Dla niej smakował on całkiem nieźle, chociaż do końca nie potrafiła określić jak. - Co jest w środku? - zapytała siostry, która była bardziej inteligentna od niej i rozkroiła pieroga przed spożyciem.
- Je suis Fabienne - odłożyła widelec i wyciągnęła dłoń do mężczyzny, który w końcu raczył się przedstawić. Nie dość, że znowu użyła rodzimego języka, to na dodatek wyjątkowo niewyraźnie, z racji przeszkadzającego w ustach jedzenia. - Ja jestem tu jako... fizjoterapeutka - odparła.
Edytowane przez Flaku dnia 05-02-2013 21:05 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 21:04 |
|
|
Odizolowana Izzy, czemu ją to akurat nie dziwiło... zawsze miała dużo do powiedzenia, ale gdy musiała to robić. Ludzie robią dużo dziwnych rzeczy, kiedy są do nich zmuszani. Siedziała i obserwowała swoje towarzystwo, które napatoczyło się dookoła niej. Była już zdecydowanie zmęczona tym wszystkim, a czekało ją jeszcze sporo podróży. Postanowiła nie siedzieć w zamkniętym pomieszczeniu, tylko wyjść na zewnątrz. Jej myśli kręciły się głównie wokół tego, co nowego ją spotka i jak jako lekarz będzie mogła się w tym wszystkim wykazać.
|
|