Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 21:58 |
|
|
- Dobra, nie mam wyboru idę tam. - odpowiedziała zdecydowanym głosem szukając wzrokiem swojego ogromnego plecaka, zaczęła nerwowo pakować sobie po kieszeniach potrzebne jej zdaniem rzeczy. - Z podaniem reszty będzie raczej kłopot, ale możemy spróbować. Dobrze wiemy, że to muszę być ja, znam się na medycynie jako jedyna tutaj, a na dodatek jestem na tyle mała żeby przecisnąć się tamtędy nie zawalając niczego.
Sama nie była pewna, czy to co mówiła było dobre, ale zdawała sobie sprawę, że w tym momencie nie ma innego wyboru, ona nadawała się idealnie, a Peterowi trzeba pomóc natychmiast. Nie ma sensu z dłuższym zwlekaniem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:06 |
|
|
Ktoś musiał pomóc Peterowi. Nie byłem żadnym bohaterskim, odważnym świrem, więc nie zaoferowałem swojej osoby podskakując podekscytowany, z uśmiechem na ustach. Odrzuciłem jeszcze jeden, dosyć duży kamień.
- Daj spokój, to zbyt niebezpiecznie dla Ciebie. - skomentowałem wypowiedz Izzy. Może i łatwiej byłoby jej wcisnąć się w wąski, kamienny tunel, ale była nam zbyt potrzebna.
- Wchodzę tam, odsypuję Petera i wychodzimy obaj, cali i zdrowi. - zadecydowałem, próbując dodać sobie odwagi. -A Ty Izzy przygotuj się, jego noga jest nieźle poharatana, więc będzie potrzebował Twojej pomocy.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:06 |
|
|
Lovro wiedział, że prędzej czy później Izzy wpadnie właśnie na taki pomysł. Bał się o nią i wolałby, żeby została. Wiedział jednak, że nikt i nic jej nie powstrzyma. Zebrał się więc w sobie, podszedł do niej i pocałował w czoło.
- Uważaj na siebie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:07 |
|
|
Fabienne nie mogła uwierzyć w to jak można być aż takim pajacem. Z politowaniem kręciła głową. - Skoro nie powinno cię tu być, to po cholerę się na to pisałeś? Nie wiem przez co przeszedłeś i nie obchodzi mnie to, ale wiem, że masz wszystkich gdzieś. Może powinieneś się odłączyć od nas i kontynuować swoje życiowe nieudacznictwo gdzieś indziej? - postanowiła pojechać mu na ambicji. Chyba do końca nie wiedziała po co to robi, bo jakiekolwiek kłótnie akurat w tym momencie nie miały sensu. Jednak ta jej ugruntowana niechęć do płci przeciwnej sprawiała, że nie mogła się powstrzymać. Każdorazowe spotkanie z takimi typami pobudzało jej układ nerwowy. Zwyczajnie nie mogła przejść obok tego obojętnie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:10 |
|
|
- Tylko jest problem, wątpię, abyś przecisnął go przez ten wąski tunel, pamiętaj, że może się zawalić, a w przeciwnym wypadku jak chcesz go przeprowadzić dookoła z tą jego nogą? Może to się skończyć amputacją. - powiedziała uśmiechając się delikatnie w stronę Lovro. Nie miała tyle odwagi, ale doskonale zdawała sobie sprawę, że akurat Ona nadawała się do tego idealnie. - Nie możemy ryzykować ani jego życiem ani nogą, ja nie mogę, po to tutaj jestem. Wyciągnę go całego i zdrowego.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:15 |
|
|
Rozłożyłem ręce jako komentarz do wypowiedzi Izzy. Miała dużo racji i nie miałem zamiaru się z nią kłócić.
- Uważaj na siebie. - powtórzyłem po Lovro. Z jednej strony jednak ulżyło mi że to nie ja muszę narażać swoje życie. Dłuższą chwilę zajęło mi zrozumienie jakim szczytem tchórzostwa jest to z mojej strony. Czując się jak ostatni frajer przysiadłem na kamieniu i czekałem na Izzy i Petera.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:24 |
|
|
- Okej, to załatwione... Trzymaj się Peter! Już po Ciebie idę! - wykrzyknęła, podchodząc do Lovro łapiąc go za rękę cmoknęła go delikatnie w usta uśmiechając się przy tym bardzo szeroko. Poprzez uśmiech chciała ukryć swój strach, co często zdarza się ludziom. Nie zwlekając zbyt długo zaczęła bardzo powoli wchodzić do odkopanego otworu. Na samym początku był on stosunkowo szeroki, ale z każdą chwilą robił się coraz węższy. W końcu poczuła, że nie ma odwrotu, teraz była pewna, że przyprowadzenie tędy Petera było praktycznie niemożliwe. Musiała czołgać się bardzo pomalutku, aby przypadkiem wszystko nie zapadło się w jednej chwili. Z jednej strony chciała tam dotrzeć jak najszybciej, ale z drugiej było to całkowicie niemożliwe. Bała się nawet odezwać, im głębiej wchodziła tym czuła się coraz bardziej niebezpiecznie. Co prawda cała długość tego otworu nie była długa, ale jednak przy tak wolnym poruszaniu trwało to praktycznie wieczność. Była dopiero w połowie... a praktycznie była to ta lepsza połówka do pokonania. Kiedy w końcu udało jej się wygramolić na drugi koniec odetchnęła z ulgą. Zaczęła szukać wzrokiem Petera.
- Tutaj Izzie, gdzie jesteś, podnieś chociaż rękę, nie widzę Cię. - powiedziała trochę zdenerwowana błądząc na ślepo.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:24 |
|
|
-Izzy uważaj.. Proszę sprowadz go całego.. -Wyszeptalam odgarniajac włosy z czoła jednocześnie robiąc na nim wielki ciemny ślad brudu. Zmartwiona usiadlam przy Travisie podkulajac kolana do brody.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:33 |
|
|
Gdy już wszyscy tubylcy rozeszli się do swoich chat zajadając się przy tym bigosem nałożyłem dwie kolejne porcje. Jedną nałożyłem dla siebie, drugą zaś dla białego wodza wciąż ukrytego w swojej chatce. Ruszyłem tam więc i gdy już stanąłem z nim twarzą w twarz powiedziałem: Witam. Jestem Bernard. Rozumiem że pan tutaj dowodzi? Może troszkę bigosu? Przy nim zdecydowanie lepiej się rozmawia. - po tych słowach uśmiechnąłem się miło by wzbudzić zaufanie wodza.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:33 |
|
|
Kątem oka spojrzałem na siedzącą obok mnie kobietę. Uderzyło mnie to, mimo rozczochranych włosów i zabrudzonej twarzy, jak bardzo była ładna. Wyglądała na bardzo zdenerwowaną, dlatego przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy, w napięciu oczekując powrotu Izzy.
- Wszystko będzie dobrze. - zdobyłem się w końcu na najbardziej błahą uwagę jaką mogłem wymyślić. - Peter jest w dobrych rękach, a Izzy to prawdziwa bohaterka. Nie martw się. - dodałem, posyłając kobiecie uśmiech. Sam chciałem w to wierzyć.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:34 |
|
|
- Tutaj - odpowiedział Peter i zamachał ręką. Sam też znów nic nie widział, gdyż postać Izzy zastawiła mu światło.
- Nie powinienem was tak narażać. Choć to nie moja wina, teraz ty się znalazłaś w niebezpieczeństwie - Huxley był pod wrażeniem odwagi i obowiązkowości kobiety, która przecież miała prawo mieć negatywne zdanie o jego osobie ze względu na to czym się trudnił.
- Próbowałem się wyciągnąć, czołgając na rękach ale coś mi przycisnęło nogę. I tak już z nią źle, więc nie wiem czy nie szarpnąć po prostu mocniej... - jego myśli stawały się coraz bardziej desperackie.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:47 |
|
|
Zauważyła go, był w niezbyt dobrym stanie, ale nie było czasu na zastanawianie się. Podbiegła do niego i uklęknęła.
- W porządku, damy sobie z tym radę, nie musisz się o to martwić. Najpierw zdejmę ten kamień i zobaczymy co tam się kryje. Niestety nie mam przy sobie nic przeciwbólowego, chociaż czekaj! Musisz mi teraz opowiedzieć coś o swoich badaniach, to może być ciekawe, więc słucham.
Rzekłszy to zaczęła wyciągać z kieszeni co tylko się dało, rozmową chciała skrócić mu w jakiś sposób ból. Zamierzała zrobić iniekcję domięśniową w okolicach pośladków, co nie było ani trochę przyjemne, ale działało bardzo szybko i uśmierzy jego ból. Zrobiła to bardzo szybko słuchając co mężczyzna ma do powiedzenia i opróżniając kolejne części kieszeń. W końcu spojrzała na kamień i odczekując chwilę zaczęła próbować go zdjąć. Nie było w tej chwili innej możliwości, bała się, że może coś uszkodzić, ale w tak ekstremalnej sytuacji nie miała innego wyjścia.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 22:50 |
|
|
-Wiem, wiem.. Po prostu troszkę jestem tą sytuacją przerażona. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w czymś równie emocjonującym, niebezpiecznym.. Nie wiem jak odnaleźć się w tej sytuacji- wzruszyłam ramionami wysilajac się na coś na kształt uśmiechu -jestem zwykłym, prostym człowiekiem, obce jest mi to wszystko..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 23:13 |
|
|
- To chyba jak nam wszystkim. - stwierdziłem zmęczony, patrząc wciąż w kierunku jaskini w której właśnie zniknęła Izzy. - No i na pewno nie takim zwykłym. Ja i Peter znaleźliśmy was dzięki temu że zostawiałaś kawałki Twojej bluzki jako drogowskazów. - wskazałem ruchem głowy na to co zostało z jej koszulki.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 23:18 |
|
|
Peter nie miał złudzeń, dlaczego Izzie nagle zainteresowała się jego badaniami. Ale ani mu było na rękę tworzyć spiętą atmosferę ani też nie miał oporów by spełnić prośbę pani chirurg i być może jej samej też ulżyć w obecnej sytuacji.
- Jeszcze za młodu, kiedy trafiła w moje ręce książka Aldousa Huxleya "Drzwi percepcji", zacząłem się interesować zdolnościami ludzkiego umysłu. I zaczęło mnie zastanawiać, czy cała rzeczywistość jaka nas otacza jest tą prawdziwą, czy może ułudą. Wizje, jakich dostarcza meskalina, LSD czy DMT są często bardzo zbieżne i pozwalają sięgnąć absolutu. Ale... właściwie ja nie o tym miałem mówić. W każdym razie zawsze miałem tendencje do badania niezwykłości i mimo że moja rodzina to negowała, myślę że zbieżność nazwisk nie jest przypadkiem. A może po prostu chcę w to wierzyć, ale uważam że Aldous to mój przodek. AUĆ! - jęknął, kiedy poczuł ukłucie.
- E... wracając do tematu. Skupiłem się początkowo na DMT i stosowaniu tej substancji w formie tak zwanej ayahuasci przez Indian południowoamerykańskich. Jak pewnie wiesz, DMT wytwarza nasza szyszynka w mózgu, dzięki czemu śnimy. Indiańscy szamani natomiast aplikują sobie mocniejsze dawki, co powoduje że mogą wieszczyć i sięgać do zbiorowej pamięci plemienia. Przy okazji tych badań zacząłem poznawać ich kolejne sekrety i doszedłem do wniosku, że korzystając jedynie z naturalnych źródeł, leczą wszystkie znane sobie choroby. Niestety gorzej radzą sobie z tymi przywleczonymi przez białych. Moim celem jest udoskonalenie medycyny naturalnej tak, aby znaleźć lekarstwa na przynajmniej poważniejsze choroby, jakie nam dolegają.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 23:48 |
|
|
- W takim razie podziwiam, bo do tej pory spotkałam ludzi, którzy na ten temat gadali głupoty, a ty masz o tym pojęcie, a co do tych narkotyków... bo inaczej tego nie nazwę, często bierzesz? - spytała patrząc na nogę, miała nadzieję, że lek zacznie jak najszybciej działać, ale nie mogła czekać. - Żeby zająć się nią w jakikolwiek inny sposób, muszę ją nastawić. Policzę do trzech, może jeszcze boleć.... Jeden... dwa...
Nie dokończyła, znany wszystkim trick, który oszczędził chociaż trochę bólu. Noga jednak nie wyglądała zbyt dobrze- zaczęła poważnie sinieć i Izzy obawiała się, czy mężczyzna w ogóle cokolwiek czuje w niej. Widać było, że były pewne trudności w przepływie krwi.
- Muszę naciąć Ci nogę, nie widzę innego rozwiązania, to nic przyjemnego, ale będzie dobrze. - powiedziała biorąc ręką skalpel który natychmiast zaczęła namaczać najzwyklejszym płynem do dezynfekcji rany. Zrobiła dwa, niewielkie nacięcia wzdłuż, nogi od razu zaczęła wyglądać lepiej. Odetchnęła aż z ulgą biorąc się za kolejny etap, czyli szybkie zszycie, gorączkowo szukała igły: nić tnąca 3-0 niewchłanialna, kiedy w końcu ją znalazła, zabrała się do roboty. - Jak się stąd wydostaniemy damy Ci coś podobnego do kuli i będzie wszystko w porządku, nie stracisz jej, a to najważniejsze. Musimy wrócić naokoło, więc pomogę Ci.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 23:52 |
|
|
Lovro przysłuchiwał się rozmowie Travisa i Katyi, ale był zbyt zestresowany, żeby samemu przemówić. Nasłuchiwał każdego dźwięku dochodzącego z jaskini i wpatrywał się w ścieżkę, w której między skałami zniknęła Izzy. Niech się uda, niech się uda... Wojskowy powtarzał te słowa w myślach jak mantrę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-02-2013 18:49 |
|
|
Ryknął chyba bardziej z zaskoczenia niż bólu, kiedy Izzy nastawiła mu kości nie doliczając do trzech. Już się szykował na "3!" i pewnie mimowolnie skurczyłby nieco mięśnie, a tak poszło szybko i bezproblemowo. Izzy go oszukała, ale wyglądało na to, że było to najlepsze co mogła uczynić.
Obserwował potem jak upuszcza mu krwi, dezynfekuje i w końcu zszywa nogę. Jej czynności i pewność w ich wykonywaniu świadczyły o pewności siebie.
Po chwili namysłu postanowił odpowiedzieć na jej pytanie. Chyba zasługiwała na prawdę, po tym co dla niego zrobiła.
- Często je stosuję. Tylko nie do końca wierzę, że są gorsze niż choćby alkohol. Chyba pozostawiają mniejszy ślad na ciele, a otwierają umysł. Choć lekarze uważają raczej, że niszczą psychikę. Nie uważam się za uzależnionego, nie nie... Raczej najzwyczajniej lubię wniknąć do tego tajemniczego świata. Dostrzegam tam czasem podpowiedzi, wytłumaczenia... - przerwał. Nagle sobie przypomniał ostatnią wizję jaką miał tuż przed atakiem na obóz.
- Choćby śmierć tego cichego chłopaka z obozu. I płaskowyż. Miałem widzenie, gdzie dostałem się na coś podobnego do płaskowyżu i jakiś tubylec mówił o ofierze jednego z nas. Żałował jakby, że nie przynieśliśmy ciała... Cokolwiek to znaczyło, zauważ że ma jakiś związek z ostatnimi wydarzeniami.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-02-2013 20:05 |
|
|
Wódz tubylców mierzył Bernarda wzrokiem. Myślisz, że ja też jestem taki naiwny? - zapytał, prawie przez zaciśnięte zęby. Myślisz, że nie wiem, po co tu jesteście?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-02-2013 20:31 |
|
|
Myślę, że oboje wiemy po co tu jestem - uśmiechnąłem się do wodza po tych słowach po czym dodałem - Jestem tutaj aby gotować wodzu. Twoim ludziom się podoba więc i może ty skosztujesz? - po tych słowach pewnie podsunąłem talerz z bigosem wodzowi pod nos.
|
|