Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:13 |
|
|
Wszystko działo się szybko... zdecydowanie za szybko. Jeszcze przed sekundą była bliska śmierci, ale na szczęście jej się udało, a w chwilę później ktoś inny był w kłopotach. Oczywiście ona jeszcze o tym nie wiedziała, ale wystarczył jeden przeraźliwy dźwięk i Travis, który wołał pomocy. Sam nie wyglądał zbyt dobrze. Kłopoty... przeczuwała duże problemy i znowu bezsenna noc.
- Co się stało?! - wykrzyknęła natychmiast pobiegają do mężczyzny. Sama nie miała zbyt wiele sił. - Wszystko z Tobą w porządku, co jest z Twoją nogą? Co się dzieje, kto tam jest?!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:17 |
|
|
-Raczej taak..-odpowiedzialam Lovro jednakże wszyscy zauważyliśmy, że był tam ktoś jeszcze! Wstałam jak oparzona podbiegajac do chłopaka -powiedziałeś Peter??!!-zapytałam chcąc się upewnic, że to nie mój mózg płata mi figle, a tam za sterta gruzu jest Huxley! -O mój Boże!-jeknelam podbiegajac do kamieni. Choć wycienczona usuwalam gruzy jak najszybciej mogłam by przebić się do Petera.. Błagalam by nic mu się nie stało..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:18 |
|
|
//WTF? //
- WTF? - pomyślał Peter, kiedy stracił z oczu Travisa, a dokoła niego wszystko zaczęło się zapadać. Sklepienie obniżyło się poważnie, a na jego głowę spadła zbita masa ziemi, przewracając go i nabijając pewnie porządnego guza. Krzyknął urażając się w chorą już nogę i runął jak długi. Na szczęście nie stracił przytomności.
Nie mogąc się ruszyć w żadną stronę, leżał zablokowany i częściowo przysypany, mając przed sobą około pół metra wolnej przestrzeni. Tylko tyle mógł wybadać ręką. Dalej była ściana ziemi i kamieni.
- Travis! Pomocy! - wołał.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 17-02-2013 23:19 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:22 |
|
|
Biorąc przykład z Lovro zacząłem odrzucać kamienie. Pył był tak drażniący, że momentalnie zaczęły mnie piec oczy. Intensywny kaszel wstrząsnął moim ciałem, zmuszając do zgięcia się w pół.
- Szedł za mną, ma złamaną nogę. Myślałem, że zdążymy uciec...- odpowiedziałem Finowi. Wiem że powinno mi być głupio, że uciekłem nie oglądając się na Petera, ale jedyne o czym myślałem to to, ile miałem szczęscia. Ludzie zaczęli się zbiegać do pomocy, wśród nich Izzy i kobieta, której podarta bluzka wskazywała na to, że musiała być Katyią.
- Już tak, chociaż musiałem nastawić sobie kolano. - odpowiedziałem pani doktor. - Wy jesteście cali? - zapytałem, nie konkretyzując do kogo się zwracam, odrzucając kolejne kamienie. Bałem się jak cholera tego, co możemy zastać jak już odgruzujemy wejście do jaskini.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:28 |
|
|
Gotowałem bigos. Sytuacja była absurdalna. Gotowałem bigos w wiosce tubylców, którzy zabijali moich towarzyszy podróży. Teraz jednak starałem się by samemu nie zostać zabitym. Starałem się więc jak mogłem bo tylko moja umiejętność gotowania mogła mnie uratować. Nie było gdzie uciec z tego płaskowyżu więc doszedłem do wniosku, że lepiej się asymilować niż walczyć Miałem też nadzieję, że tubylcy zjedzą bigos a nie mnie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:29 |
|
|
- Tak.
Odpowiedź była krótka, ale taka wystarczyła. Ogólnie grupa nie miała czasu na pogaduszki jeśli chciała coś zdziałać. Odwalanie kamieni było trudne, gdyż niektóre były naprawdę ciężkie. Dodatkowo konstrukcja była niestabilna i niektóre głazy spadały na dół, tworząc kolejne zagrożenie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:35 |
|
|
- Wybacz, że to powiem, ale zajmę się twoim kolanem później. - powiedziała dołączając do grupy, nie była zbyt silna, ale jak to się mówi każde ręce do pomocy się przydają, zwłaszcza w przerzucaniu kamieni. - Moment! Musimy uważać, bo jeżeli będziemy tak to robić to przecież istnieje możliwość zawalenia, a przecież nie wiemy, czy on tam utkwił przysypany, czy mógłby się odsunąć na dalszą odległość, poza tym jeżeli tak dalej pójdzie to doszczętnie się zawali... a przynajmniej tak mi się wydaje.
Ostatnie stwierdzenie dodała już nieśmiałym tonem, nie chciała się w końcu wtrącać, gdyż nie była specjalistką w tych sprawach, wygłosiła tylko swoją teorię.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 17-02-2013 23:51 |
|
|
Po kilku minutach kolano już przestało boleć, ale to co działo się kilka metrów dalej było ciężkie do ogarnięcia. Przez chwilę wpatrywała się w poczynania towarzyszy. Niemal wszyscy odwalali teraz kamienie ze sterty przysypanego gruzu. Wstała więc i poszła im pomóc. Zajęła się tymi mniejszymi, bo wielkich nie byłaby w stanie nawet podnieść.
Edytowane przez Flaku dnia 17-02-2013 23:52 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 13:14 |
|
|
Podoba mi się ten głaz, to naprawdę ładny głaz - pomyślał Lovro, odrzucając wyjątkowo kształtny kamień.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 14:01 |
|
|
-Peter!-krzyknełam -odezwij się jak mnie słyszysz!- powiedziałam ocierajac pot z czoła. Miałam nadzieję, że nic mu nie jest, bardzo się o niego martwilam. Czułam się okropnie, potrzebowałam jedzenia, snu, ciepła.. Byłam cała brudna, skrawek koszulki jedynie zakrywajacy mój stanik był już do wyrzucenia...
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 16:19 |
|
|
Słysząc panikę Katyi zacząłem odczuwać coś w rodzaju wyrzutów. Przesadą byłoby gdybym powiedział, że wolałbym być zasypany razem z Peterem - daleko mi było do tak zaawansowanego alturizmu - ale mimo to czułem się trochę winny zaistniałej sytuacji.
- Izzy ma rację. - zgodziłem się z kobietą, nie mając bynajmniej na myśli odłożenia w czasie kontroli stanu mojego kolana. - Jeżeli zaburzymy konstrukcję, wszystko może zawalić się jeszcze raz. Trzeba odrzucać kamienie z jednej strony, tak żeby zrobić coś w rodzaju wąskiego przejścia, przez które wyjdzie Peter. - powiedziałem, dopowiadając w myślach lub wyniesiemy jego zwłoki. Nie wiedziałem że mężczyzna jest przytomny, a jego nawoływania ginęły w ogólnym zamieszaniu.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-02-2013 17:11 |
|
|
Gero siedział zmęczony na trawie. Nie miał siły, ani ochoty odwalać jakichś kamieni. Zresztą i tak nie lubił tego Petera. Był jakimś dziwakiem. Patrzenie, jak inni pracują męczyło go jeszcze bardziej. Do tego robił sie coraz bardziej głodny, a Bernard gdzieś przepadł...
Tubylcy poczuli zapach bigosu i powoli zaczęli wychodzić ze swoich chat. Jedynie ich biały wódz patrzył z nieufnością na kucharza. Jego nie można było przekupić bigosem, jak tych Indiańców.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 18:47 |
|
|
Do jego uszu dobiegło coś, co przypominało odległy o kilka kilometrów zduszony, zawodzący śpiew ptasi. "Piiiiiiiitiiii..." - usłyszał coś w tym rodzaju. Jednak biorąc pod uwagę jego położenie i odizolowanie od świata, gdzie takowe ptaki można było usłyszeć, tutaj nie było to możliwe. Więc albo się przesłyszał, albo było to coś piękniejszego niż ptasi świergot - ktoś wykrzykiwał jego imię dźwięcznym głosem. Ton, jaki temu towarzyszył był żałosny. Kogo mógł obchodzić jego los? I kto miał taki głos? Chyba tylko jedna osoba. Postanowił odpowiedzieć.
- Heeeeej! Katyaaa! Wyciągniiiiijcie mnie stąąąąąd! - krzyczał tak głośno jak tylko mógł. Słowa, które wykrzykiwał wydawały mu się dziwnie żałosne. Takie wołanie o ratunek w jakiś sposób do niego nie pasowało. Ale nic innego przecież nie mógł zrobić.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 18-02-2013 19:01 |
|
|
Fabienne się trochę zasapała. Kondycji raczej nie miała złej. Lubiła sobie czasem pobiegać albo popływać, jednak przerzucanie sterty kamieni było zdecydowanie bardziej męczące. Przerwała i spojrzała na Gero, który siedział sobie w tym czasie jakby się nic nie działo. Trochę ją to zdenerwowało, więc podeszła do niego i zaczęła robić wyrzuty. - A ty co? Może byś się tak ruszył i pomógł? Jesteś w końcu facetem...
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 19:21 |
|
|
- No chyba jednak nie.
Lovro skomentował krótko i odwalał kamienie zgodnie ze wskazówkami Travisa oraz Izzy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 19:52 |
|
|
- Peter, posłuchaj mnie teraz uważnie, zadam Ci parę prostych pytań, na które musisz odpowiedzieć, nie martw się, zaraz do Ciebie dotrzemy i wszystko będzie w porządku. - krzyczała, gdyż chciała, aby mężczyzna ją usłyszał. - Czy jesteś zasypany? Czy byłbyś może w stanie wstać? Jesteś przygnieciony?
Miała nadzieję, że nie straci przytomności, a co więcej- będzie mógł wydostać się małym przejściem, które ewentualnie będą w stanie zrobić. Obawiała się raczej drugiego scenariusza, ale była na niego gotowa.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 20:02 |
|
|
Zdziwiony magnetyzmem swojego bigosu zacząłem go nakładać na talerze i miski pozostawione przez tubylców przy ognisku. Gdy zbliżyli się jeszcze bliżej zacząłem im go podawać mają nadzieję, że będę mógł zostać ich kucharzem i tym samym mnie nie zabiją jak pozostałych. Byłem już stary ale nie chciałem jeszcze odchodzić. Zadowolony więc podawałem dalej bigos tubylcom. Niepokoił mnie tylko biały człowiek, który czaił się w jednej chatce obserwując mnie zza wejścia chatki.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-02-2013 20:50 |
|
|
Gero tylko wzruszył ramionami. Nie wiesz przez co przeszedłem! - wyrzucił tonem przypominającym dziwnie mocno Shannon. W ogóle nie powinno mnie tu być! - dodał prawie płaczliwym tonem.
Tubylcy zabierali talerze z bigosem i szybko odbiegali dalej, jakby Bernard miał ich zaraz jakoś skrzywdzić. Byli trochę bojaźliwi widząc jego potęgę. Tylko prawdziwy czarownik byłby w stanie wyczarować taką potrawę, jak niezwykła paciaja parująca w ich miskach.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-02-2013 20:52 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 21:00 |
|
|
Cała konstrukcja kamieni wyglądała na wybitnie niestabilną, ale udało nam się zrobić coś w rodzaju tunelu. Pytanie tylko czy Peter będzie w stanie sam opuścić jaskinię, czy ktoś będzie musiał po niego wejść...Kątem oka widziałem że wszyscy moi towarzysze byli już skrajnie zmęczeni, nie wyłączając z tej grupy i mnie.
- Peter? - zawołałem zaraz po Izzy. - Powinieneś już widzieć światło, odgruzowaliśmy Ci wyjście. Dasz radę wyjść? - zapytałem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-02-2013 21:49 |
|
|
Dochodziły do niego coraz głośniejsze dźwięki, aż w końcu mógł słyszeć słowa. Co ciekawe, usłyszał chyba panią doktor jak go pytała o coś. Ale pytania te były dziwne... Czy jesteś zaspany? Czy byłbyś może w stanie spać? Jesteś przejedzony? - to w ogóle nie miało sensu. Dlatego nie wiedząc, co odpowiedzieć, po prostu wciąż wołał o ratunek.
Po pewnym czasie zrobiło się jasno. Widocznie w końcu dokopali się do niego i przez niewielki otwór widział blask dnia. Usłyszał Travisa, tym razem już bardzo wyraźnie.
- Słyszę was! Ale mam przygniecioną nogę. Tą samą co ją złamałem. Dacie radę się tu dostać?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|