Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:00 |
|
|
Westchnęłam głośno usłyszawszy to co miał do powiedzenia kucharz, wiedziałam, że Lovro będzie chciał wrócić po Izzy, cokolwiek by mu się powiedziało. Tak samo jak Izzy jego też nie przekonamy. Bernard miał rację, ale z zakochanymi osobami tak już jest.. Sama nie zostawiłabym na pastwę losu kogoś kogo kocham i z kim pragnę spędzić resztę życia.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:03 |
|
|
Lovro chciał już odpowiedzieć dziewczynie, że weźmie dziennik z obozu, a następnie powiedzieć Katyi, że woli iść sam. Jednak kolejne osoby mówiły, że nie powinni nigdzie iść. W końcu nie wytrzymał i wyładował się.
- Pójdę, kurwa, gdzie chcę! Zrozumcie, muszę ją znaleźć.
Lovro złapał broń - był zdecydowany.
- Dopóki istnieje choć cień szansy, że po prostu się zgubiła i gdzieś tam jest, muszę spróbować. Wy idźcie dalej, macie broń, więc się brońcie. Wezmę też dziennik z obozu. Katya - idź z nimi. Umiesz dobrze strzelać - teraz im to się przyda bardziej.
Następnie nie czekając na niczyją odpowiedź ruszył w wysoką trawę. Biegł co sił, ale z powodu strachu i nadmiaru adrenaliny krążącej w żyłach, nie czuł kompletnie zmęczenia.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:16 |
|
|
Wbrew pozorom doskonale wiedziała, co czuje Lovro. Gdyby to była Sylvie zapewne zrobiłaby to samo, nawet gdyby miała tam umrzeć. - Powodzenia! - krzyknęła i odprowadziła go wzrokiem. - Tutaj musi być jakieś wejście - wyciągnęła mapę i zaczęła analizować. - Chodźmy tędy - wskazała na bambusowy lasek. Nie miała pojęcia czy to rzeczywiście dobry pomysł.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:24 |
|
|
Od strony bambusowego lasku tymczasem dobiegł krzyk brzmiący mniej więcej tak: Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! Krzyk nasilał się, niczym zbliżająca sie syrena straży pożarnej i po chwili można juz było zobaczyć biegnącego Gero z przerażeniem wyrysowanym na twarzy. Kiedy wszyscy oczekiwali zapewne jakiegoś potwora wybiegającego za chłopakiem, ten krzyknął: Szkielet! Taam! - wskazał palcem na bambusowy lasek.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:29 |
|
|
Tymczasem Lovro daleko nie ubiegł, gdy w jego stronę z prawej strony zaczęła się zbliżać druga istota. Była to ogromna czarna pantera, którą dzieliło od żołnierza już tylko kilka kroków...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:32 |
|
|
Lovro szedł spokojnie przez wysoką trawę. Uciekająca grupa wydeptała i wygniotła w niej już pewne ścieżki. Komandos chciał się upewnić czy nagle, któraś z nich nie odbija ewidentnie od innych. Nagle usłyszał szelest, jego źródło było całkiem blisko.
- Izzy? - spytał przytłumionym głosem.
Nagle zza traw wyłoniła się czarna pantera. Była ogromna i szczerzyła swoje ostre kły. Lovro nie zastanawiając się strzelił do niej. Zwierzę było niebezpieczne i wyglądało na głodne. Mężczyzna wiedział jednak, że strzał zdradzi jego położenie, a grupę, którą opuścił, porządnie nastraszy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 16-02-2013 20:36 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 20:48 |
|
|
Ciągle gdzieś szli, a ona już nie mogła się powstrzymywać, adrenalina zaczęła powoli opadać, nie było już pierwszego szoku. Dziewczyna tym razem najzupełniej w świecie zaczęła być przerażona tym co właśnie się działo. Zapewne nikt jej nawet nie szukał, bo po co? Po prostu myśleli, że zginęła, chociaż nie... jej myśli szybko się zmieniły. Na pewno Lovro nie dałby za wygraną, a przynajmniej tak w to wierzyła.
- O chodzi?! Kim wy do cholery jesteście i czego ode mnie chcecie?! - wykrzyknęła w końcu, gdy byli już w jakiejś grocie, gdzie mężczyźni szli bardzo płynnie w ciemnym pomieszczeniu.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:01 |
|
|
Mężczyźni nie odpowiedzieli ani słowa. Pewnie nawet nie rozumieli tego, co Izzy mówiła. Tymczasem wyszli oni już na zewnątrz z drugiej strony groty i skierowali się do położonej kilometr dalej wioski. Chwilę potem Izzy znalazła się odwiązana od kija,ale wciąż ze skrępowanymi kończynami przed człowiekiem siedzącym na jakimś podwyższeniu. Człowiek wyglądał na jakiegoś wodza, a co ciekawsze, był także biały...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:04 |
|
|
Profesor wzdrygnął się, gdy usłyszał strzał. Czym prędzej pośpieszył w stronę lasku, traktując go jako potencjalne schronienie. Wtedy zobaczył to, co tak przeraziło Gero. Na ziemi leżał ludzki szkielet, z którego żeber wyrastał bambus. Profesora niezwykle zainteresowało to znalezisko. Uklęknął przy nim i zaczął przyglądać się kościom, próbując określić wiek zwłok i pochodzenie ich właściciela. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:04 |
|
|
- Co się tutaj dzieje? Kim pan jest?! Czemu Ci ludzie mnie skrępowali? Przecież nic nie zrobiłam, błagam niech mi pan coś odpowie, cokolwiek! - wykrzyknęła chcąc dowiedzieć się czegokolwiek, ciągle była zdenerwowana, ale nie umknęło jej uwadze to, że wódz był biały, więc na pewno coś rozumie. - Rozumiesz mnie na pewno! Więc niech mi ktoś do jasnej cholery odpowie co tutaj się dzieje i gdzie są moi towarzysze?!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:09 |
|
|
Mężczyzna milczał przez chwilę, jakby delektując się strachem Izzy. Po chwili namysłu odpowiedział: Wkroczyliście na teren, na którym nie powinno was być. Moi... - zawahał się. Podwładni - tu zatoczył ręką koło, wskazując na wioskę. Sądzą,że rozgniewaliście tym bogów. Myślę, że będą chcieli ich jakoś przebłagać. I wybacz, ale nie mogę nic zrobić. Byliby wściekli, gdybym zabronił złożyć im ofiarę. - zakończył i rozłożył ręce w geście niemocy. Widać było, że sytuacja dziewczyny nie robi na nim większego wrażenia.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:10 |
|
|
-Trzymaj się -i ona krzyknęła za odchodzącym Lovrem, spojrzała na mape którą wyciągnęła Fabienne po czym na bambusowy lasek z którego biegł Gero drąc się wniebogłosy, wybiegłam mu na przeciw -Już, spokojnie uspokój się -powiedziałam bez pośpiechu w stronę chłopaka. Podeszłam bliżej i kładąc rękę na jego ramieniu mruknęłam-już jesteś przy nas, jest bezpiecznie. O co chodzi z tym szkieletem? Chodźmy sprawdzić.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:16 |
|
|
Ruszyłem za resztą w stronę lasku. Były tam szkielety lecz nie przeraziły mnie. Bardziej obawiałem się o swoją skórę, a te szkielety potwierdzały tylko, że jest się o co martwić. By nie przeszkadzać nikomu usiadłem z boku na kamieniu i zacząłem dumać nad marnym losem jaki mnie zapewne czeka.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:16 |
|
|
- Gościu, Bogów? O czym ty w ogóle do mnie pieprzysz?! Siedzisz tutaj jak jakiś znachor i robisz z nich wszystkich idiotów. - Nie wierzyła, że właśnie to powiedziała... wprost wypłynęło to z jej ust jak jakiś potok, którego nie potrafiła nawet powstrzymać. Zrozumiała, że jej sytuacja jest nieciekawa. - Ofiarę ze mnie?! No co ty! Jesteśmy tutaj zupełnie przypadkiem i chcemy wrócić tylko do domu, nie mieliśmy co ze sobą zrobić! Nie rób mi krzywdy! Nie jestem nic winna, ktoś ukradł nam paliwo do statku i musieliśmy wysiąść, po drugie zabiliście już dwójkę naszych ludzi, taka ofiara nie wystarczy?! Ja sobie odejdę i nawet mnie nie zauważycie...
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:28 |
|
|
Przypadkiem? - mężczyzna zaśmiał się. Ja wiem, po co tu przyszliście. Nie dostaniecie tego! - jego ton zmienił się znacznie. Można w nim było wyczytać nawet nutę zagrożenia. Zacisnął usta. Jutro o północy zostaniesz zrzucona z tej skały. - wskazał na gładką, lśniąca powierzchnię, która urywała się gwałtownie. Za nią znajdowała się kilkusetmetrowa przepaść. Zabierzcie ją!* - zwrócił się do dwóch swoich ludzi.
*tubylczy ;p
Tymczasem kamień, na którym usiadł Bernard nie był w rzeczywistości kamieniem. Gdy tylko kucharz usadził swoje cztery litery coś pod nim chrupnęło. Okazało się, że mężczyzna usiadł na ludzkiej czaszce. Obok znajdowła się reszta szkieletu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:32 |
|
|
- Pojebało was, czy jaka cholera! - wykrzyknęła bez żadnych skrupułów, zwykle zawsze starała się opanować język, ale tym razem była na tyle zdenerwowana, że nie potrafiła. - No jesteśmy tutaj przypadkiem! Nic od was nie chcemy! Znajdźcie sobie kogoś innego, a mnie wypuście! Nic kurwa nie zrobiłam! NIC!
Krzyczała jakby co najmniej zwariowała i zaczęła się kręcić i przewracać. Wiedziała, że nikt jej nie słuchał ani nie zwracał uwagi, ale i tak musiała próbować. Nie mogła teraz zginąć, po prostu nie mogła.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:37 |
|
|
Tubylcy zabrali Izzy do jakiejś ciemnej chaty, przed którą wystawili warty. W środku znajdowały się owoce i woda, a także coś na kształt łóżka. Było tam jednak dość ciemno, gdyż chata nie miała żadnych okien. Drobna poświata sączyła się jedynie spod czegoś, co stanowiło funkcję drzwi.
Lovro zobaczył w trawie ślady walki, które widział wcześniej Robert. Od tego miejsca ciągnęła się wydeptana trawa, jakby szło tędy kilku ludzi. Na ziemi zaś połyskiwał złoty łańcuszek z zawieszką w kształcie literki "I".
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:47 |
|
|
Lovro przemierzał kolejne ścieżki w trawie, gdy jego uwagę przykuł nagły błysk. Trwało to ułamek sekundy, ale mężczyzna był pewien, że coś zobaczył. Postanowił to sprawdzić, bo i tak nie miał żadnego tropy. Wojskowy zauważył, że trawa dalej jest wygnieciona nieregularnie - to na pewno ślady walki, ktoś ją tu zaatakował, a ona się broniła. Na szczęście z tamtego miejsca prowadziła tylko jedna ścieżka. Lovro miał już nią ruszyć, gdy zobaczył na ziemi medalik z zawieszką. To pewnie promień słońca się od tego odbił. Mężczyzna schował znalezisko do kieszeni i pobiegł przed siebie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 16-02-2013 21:52 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 21:51 |
|
|
kurczę, skały połyskują w słońcu, a łańcuszek w świetle księżyca, to jaka jest pora? lepiej, żeby był dzień, dzięki temu są większe szanse na uratowanie Izzy /
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 22:25 |
|
|
Tymczasem Peter widząc że wszyscy uciekają i że zginął jeden z nich, rzucił się do ucieczki w stronę płaskowyżu, jak zrobili wszyscy, ale potknął się o wystający korzeń i złamał nogę
Nie mógł się ruszyć, przy każdym ruchu odczuwał ból. Po raz pierwszy zaczął wątpić w przydatność swoich zdolności, skoro nawet sobie nie może pomóc.
Leżał już tak dłuższy czas, kiedy usłyszał szelest. Wróg czy nie, musiał zaryzykować i zaczął krzyczeć.
- Ratunku! Tutaj! Złamałem nogę!
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|