Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 16:15 |
|
|
Nie było wiele czasu. Robert osłaniał tych, którzy jeszcze nie skryli się w trawie. Udało mu się ustrzelić kilku napastników. Szybciej do cholery! Ruszajcie się! - krzyknął i nie opuszczając broni zaczął kierować się w stronę płaskowyżu. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 16:31 |
|
|
Biegłem. Biegłem i dobiegłem. Na szczęście bez większych przygód i niedogodności stanąłem przed ścianą płaskowyżu. Rzucał on cień na obszar na którym stałem więc trawa była tutaj zdecydowanie niższa, tak, że sięgała mi ledwo do kolan. Stałem więc w tym miejscu nie mając pojęcia jak wejść na płaskowyż czekając na kogokolwiek z ludzi ze statku mając też nadzieję, że nie wyskoczy z traw żaden tubylec, który mógłby mnie zjeść.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 16:38 |
|
|
Kiedy wszyscy dobiegniecie tam, gdzie Bernard, zorientujecie się, że brakuje Izzy. Na skalną ścianę nie ma tu żadnej drogi. Kilka metrów dalej zobaczycie bambusowy lasek, a w nim szkielety dwojga ludzi. Bambusy przerastają przez te szkielety, jakby ludzie spadli ze stromej skały, albo... zostali z niej zrzuceni i nadziali się na ostre pnie.
Izzy: Jesteś przytomna. Zamaskowani ludzie niosą cię w górę po stromej ścieżce. Jest to jedyna droga na płaskowyż, ale miejsce jest oddalone tego, gdzie znajduje się reszta grupy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 16:50 |
|
|
Dobiegłam do płaskowyżu zaraz za kucharzem, zdyszana usiadłam przy jego nodze -Martwię się, powinni już tu być.. -wysapałam obserwując zza trawy czy nikt więcej się nie zbliża -Pisało coś w tym dzienniku więcej na temat płaskowyżu? -spytałam Bernarda zastanawiając się jak wdrapiemy się na górę.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 16:54 |
|
|
Czekałem cierpliwie i poniekąd ucieszyłem się gdy z zarośli wybiegł ktoś kogo znałem. Wysłuchałem co kobieta ma do powiedzenia po czym oznajmiłem: Ja dziennika w ręce nigdy nie miałem ale na mapie była zaznaczona jakaś droga. Nie mam jednak pojęcia od której strony płaskowyżu musieli byśmy iść by tam trafić. Może jak ten kto mam mapę tu przybędzie to się przekonamy gdzie mamy iść
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 17:33 |
|
|
Nie mogła uwierzyć w to co się stało... w jednej chwili jeszcze biegła, a w następnej była związana i nie mogła nic zrobić. Teraz żałowała, że nie zachowała się jak pieprzona egoistka. Jakiś dwóch typów gdzieś ją przemieszczali, chciała zrobić cokolwiek, ale mogła tylko przewracać oczami. Bała się, zdecydowanie się bała, jeżeli tak mocne emocje można w jakiś sposób określić. Najgorsze było to, że nie widziała ich twarzy, nie wiedziała czego ma się spodziewać. Na razie jeszcze to wszystko do niej nie docierało, było zbyt wcześnie w przeciwnym wypadku zaczęłaby krzyczeć, wyrywać się albo robić cokolwiek w celu uwolnienia się. Póki co była otępiała i nie wiedziała co się dzieje, a przede wszystkim co się dalej stanie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2013 18:25 |
|
|
Gdy tylko Lovro dał znak do ucieczki, bez zastanowienia złapała siostrę za rękę i wybiegła z namiotu. Nie oglądała się na nic. Po prostu pędziła przed siebie, ile sił w nogach. Jedynie od czasu do czasu odwracała wzrok, by sprawdzić, czy Sylvie dotrzymuje jej tempa. Po kilku minutach wbiegli do wysokiej trawy, przez którą z trudem się przedzierały, a wszystkiemu towarzyszyły wręcz przerażające odgłosy, jakby zbliżającego się wroga. Wtedy Fabienne przypomniała sobie swój sen, mimo, że wygląd miejsca i okoliczności były zupełnie inne. Po prostu starała się myśleć, że właśnie goni tego nieznajomego mężczyznę, a nie ucieka przed tubylcami. To w pewien sposób dodawało jej otuchy. Po chwili obie znalazły się na przeciwko ściany płaskowyżu, gdzie byli już między innymi Bernard i młoda dziewczyna, której imienia nie pamiętała lub zwyczajnie nie znała. Ten czas minął tak szybko, ale emocje opadały wyjątkowo wolno. Spojrzała na Sylvie i mimowolnie ją przytuliła. - Nic Ci nie jest? - wyszeptała i nie czekając na odpowiedź, skierowała się w stronę osób, które już tam czekały. - Gdzie pozostali? - zapytała.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 18:36 |
|
|
Lovro biegł z siostrami Aumont (i kto tam chce to mógł też biec ). Gdy dobiegł do Bernarda i Katyi nie ucieszył się na ich widok. Nie było z nimi Izzy. Przecież uciekała! Nie było jej w obozie, sprawdziłem wszystko. Wojskowy wszedł w słowo Fabienne, która pytała o innych.
- Gdzie Izzy? Czemu nie ma jej z Wami? Widziałem jak pobiegła w tę stronę co Wy, perkele!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2013 18:41 |
|
|
- W moją stronę? Nie widziałam jej od wczoraj - odparła niezbyt optymistycznie. Fabienne zaczynała się powoli uspokajać i wracać do siebie. Nie spodziewała się aż takich wrażeń. Miało być fajnie i przyjemnie, a niewiele brakło i mogła zginąć. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na Fina. - Naprawdę nie wiem gdzie ona jest - dodała zmartwionym tonem. Wyglądało na to, że rzeczywiście coś mogło się stać Izzie. Prawie jej nie znała, ale jakoś zdążyła polubić.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 18:45 |
|
|
- Wiem, wiem. Chodzi mi o Katyę i Bernarda.
Lovro mówił bardzo szybko, był w tym lekko opryskliwy. Emocje przejęły nad nimi kontrolę, martwił się o Izzy i chciał jak najszybciej usłyszeć, co się stało.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 18:56 |
|
|
Robert w czasie ucieczki wpadł na leżącego na ziemi siostrzeńca. Złapał go za fraki i pociągnął za sobą. Biegł, przedzierając się przez trawę, która chłostała mu twarz. W pewnym momencie natrafił na miejsce z wydeptaną trawą. Zatrzymał się i spojrzał podejrzliwie. Wyglądało, jakby szamotało się tu kilka osób. Złe przeczucie przeszyły jego umysł. Nie czekając na nic, ruszył do reszty grupy.
Czy to wszyscy? - zapytał, gdy dotarł na miejsce. Wiedział jednak, jaka będzie odpowiedź. Kilka osób nie dotarło na miejsce. Obawiał się, że mogło ich spotkać to samo, co Swifta.
Tymczasem ludzie niosący Izzy weszli do groty, znajdującej się gdzieś w połowie wysokości ściany. Dziwne było to, że szli jej ciemnym korytarzem, nie używając żadnego światła. Jakby znali wnętrze na pamięć. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:09 |
|
|
-Zaraz, zaraz.. Izzy wróciła po Ciebie! Mówiłam, żeby biegła ze mną, a Ty dobiegniesz z resztą, ale upierała się.. -wytłumaczyłam mężczyźnie. Zauważyłam powiększające się jego źrenice więc dodałam szybko -może jest w obozie i szuka tam Ciebie? -założyłam na ramię wiatrówkę -możemy zawrócić i jej poszukać. -zasugerowałam, choć strach prosił bym została tutaj to jednak czułam się po części odpowiedzialna za zniknięcie Izzy.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:18 |
|
|
- Teraz idziemy z obozu...
Kolejne słowa ugrzęzły mu w gardle. Izzy wróciła po niego, nie powinna - mogła zadbać o siebie. Nie minęli się raczej, bo Lovro widział, gdzie wszyscy pobiegli i ruszył w tym kierunku. Może się zgubiła gdy wracała? W końcu ta trawa taka wysoka... Komandos miał pustkę w głowie. Co innego działać, gdy chodzi o obcych ludzi, misję z dziwną nazwą zleconą przez dowództwo, a co innego, gdy ginie ktoś z kim ma się takie więzy emocjonalne.
- Nie, nie możemy iść tam wszyscy. Tam jest zbyt niebezpiecznie, a dużej grupie ciężej przejść. Sam mogę być niezauważony. Najlepiej jak pójdziecie dalej, a ja ją znajdę i Was dogonię.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:21 |
|
|
Fabienne zorientowała się, że zapomniała zabrać swojej torby. Jedzenie i cała cooca-cola przepadły w jednej chwili, ale nie to było aż takie ważne. Najbardziej żałowała dziennika, który też pozostał w obozie. - Cholera, dziennik - skomentowała głośno, dłonią wodząc po kieszonce, w której na szczęście wciąż była mapa. Dobrze, że miała ją przy sobie przez cały czas. Z wyciągnięciem postanowiła się wstrzymać, dopóki nie znajdą Izzie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:34 |
|
|
- Co z dziennikiem? Wyleciał Ci?
Lovro poprawił sobie karabin i szykował się do powrotu w wysoką trawę. Miał nadzieję, że jeśli Izzy się zgubiła w tych chaszczach to wróciła do obozu lub będzie się kierowała tutaj. Muszę po nią wrócić.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:41 |
|
|
-Nie możesz pójść sam. Jeśli coś Ci się stanie nikt nas o tym nie powiadomi, kto Ci wtedy pomoże? Pójdę z Tobą Lovro, w końcu to ja jej nie przekonałam aby pobiegła ze mną. -powiedziałam pewnie, nieco zła na siebie, stanęłam przy ciemnowłosej dziewczynie mówiąc cicho -Jestem Katya, w razie czego.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:42 |
|
|
- Został w torbie w obozie - odparła. On naprawdę chciał tam iść po nią. Patrzyła jak się szykuje do powrotu. - Jeśli dasz radę możesz zabrać ten dziennik
- Jestem Fabienne... W razie czego - uśmiechnęła się.
Edytowane przez Flaku dnia 16-02-2013 19:44 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:46 |
|
|
Robert wahał się, czy podzielić się swoimi spostrzeżeniami. To miejsce walki mogło być związane z zaginięciem kobiety. Co gorsza, napastnicy mogli kryć się nadal gdzieś tam w trawie, tylko czekając, aż się rozdzielą. Nie powinniśmy wracać. - powiedział, choć zdawał sobie, że takie słowa nie zostaną przyjęte zbyt ciepło.
Edytowane przez Robert Spinks dnia 16-02-2013 19:46 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:49 |
|
|
Tymczasem Gero, nieco ochłonąwszy, zaczął szukać oczami miejsca odpowiedniego do załatwienia konicznej potrzeby. Niecałe dwadzieścia metrów dalej znajdował się bambusowy lasek. Być może nie było to najlepsze miejsce, ale za żadne skarby nie wróci w te śmiercionośne trawy. Aż dziw brał, że chłopak nie załatwił tej swojej potrzeby ze strachu w czasie ucieczki. Widząc, że pozostali debatują, oddalił się na stronę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-02-2013 19:52 |
|
|
Nie możecie iść, nikt z was - zawsze lepiej mieć przy sobie więcej ludzi z bronią w ręku - lekarka jeśli żyje to na pewno nie jest w obozie. Tam nikt nie przeżył. Jeśli żyje to znajdziemy ją raczej tu, czegoś ci tubylcy w końcu muszą chronić - po tych słowach wskazałem na płaskowyż.
|
|