Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-02-2013 22:11 |
|
|
Gero był wyjątkowo głodny. Nie przerażał go nawet fakt, że musi zjeść jedzenie przygotowane przez Bernarda. Bardzo powoli zaczął zbliżać się do ogniska, skąd dochodziły smakowite zapachy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-02-2013 22:16 |
|
|
- Niemożliwe! Nigdy nie byłam nad morzem! Musisz nauczyć mnie nurkować! Koniecznie, zawsze chciałam, ale jakoś nie miałam sposobności. Jak wrócimy wezmę sobie jakiś urlop, albo przeniosę się do innego szpitala, najbliżej Ciebie żeby było jak najlepiej no i ogólnie przydałoby się wtedy mniej pracować, bo zwykle gdy to robiłam to w ogóle nie wychodziłam ze szpitala i pomimo tego, że miałam mieszkanie bardzo rzadko w nim przebywałam. - mówiła ciągłym potokiem słów. - Zaprosiłabym Cię też do siebie, ale tak naprawdę nie mam do czego, ale skoro mnie zapraszasz brzmi to trochę jak randka co? Mam nadzieję, że to ta trzecia...
Zaśmiała się pod nosem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-02-2013 22:36 |
|
|
Izzy mówiła tak szybko, że prawie nic nie zrozumiałam z tego potoku słów. Widział jednak, że lekarka jest wyjątkowo zadowolona i podekscytowana, więc musiało być dobrze. Dotarły też do niego jakieś pojedyncze słowa.
- Tak.
Odpowiedział zmieszany i wybuchnął śmiechem.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-02-2013 22:59 |
|
|
Kiedy wszyscy zajęli się w końcu, jedni rozmowami, inni walką w namiocie, jeszcze inni przyrządzaniem posiłku, Peter zajął się tym, na co do tej pory nie miał czasu.
Dorwał dwa średniej wielkości garnki, których nikt nie używał, a które znajdowały się wśród rzeczy niesionych przez tragarzy. Napełnił je z zapasów czystej wody i postawił w żarze na boku ogniska, tak aby nie przeszkadzać Bernardowi.
- Zajmę trochę miejsca - uprzedził.
Dobył nazbieraną ayahuascę oraz chacrunę i zaczął je obierać nożem oddzielnie do garnków.
Kiedy skończył, usiadł zapatrzony w ogień i od czasu do czasu spoglądał na wywary, pilnując by wyciągały ekstrakt ale nie wrzały.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 14-02-2013 23:16 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-02-2013 23:36 |
|
|
Panie, idź pan z tym - zawołałem gdy Peter zaczął robić jakieś szamańskie eliksiry. Na szczęście gulasz był już gotowy i nie musiałem dłużej wąchać tych dziwnych wywarów Petera. Usiadłem więc kilka metrów dalej i zacząłem zajadać się swoimi specjałami.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-02-2013 23:41 |
|
|
Mimo, że gulasz pachniał wyśmienicie, Peter nie mógł go skosztować. Spożycie mięsa dobę przed i dobę po ayahuasce mogło grozić śmiercią.
Tymczasem wywar już dochodził...
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-02-2013 23:58 |
|
|
Kiedy rano przebudzicie się, zorientujecie się, że brakuje waszych tragarzy. Spali oni w niewielkim oddaleniu od waszych namiotów. Niedługo trzeba będzie ich szukać. Znajdziecie ich w pobliżu obozu poprzebijanych włóczniami. Czym prędzej opuście ten teren. Do płaskowyżu już tylko kilka godzin drogi.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 01:05 |
|
|
Gdy już zjadłem gulasz udałem się na spoczynek. Zauważyłem, że mimo tego, że mówiono wcześniej o jakiś tam wartach nikt nie czuwał nad obozem. Z oddali słyszał tylko odgłosy tragarzy, którzy rozkładali swoje namioty kilkadziesiąt metrów dalej. Tak więc poza mną i Peterem, który raczej się naćpa jakimś dziwnym czymś w obozie wszyscy smacznie spali. Mimo to postanowiłem sam również udać się do swojego namiotu na spoczynek. Po kilku chwilach leżałem już wygodnie w namiocie rozmyślając co ja tu robię i po co mi to było się tutaj pchać.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 03:50 |
|
|
Izzy zasnęła nawet nie orientując się kiedy. Oczywiście zasnęła wtulona w ramiona Lovro, była bardzo szczęśliwa, że tutaj nie była już sama, a przede wszystkim, że jak wrócą nie będzie już mieszkała w szpitalu na jakimś łóżku polowym, tylko po ciężkim dniu i po trudnych operacjach wróci do domu, do ciepłego już łóżka, w którym będzie już leżał mężczyzna, który ją obejmie. Następnego dnia zaś obudzą się razem, a ona akurat będzie miała wolne, więc będą mogli spożytkować ten piękny dzień na nurkowanie. Tak... tak bardzo o tym marzyła, jak o niczym innym, kiedy była małą dziewczyną zawsze myślała o tym, że chce zostać chirurgiem i tylko tego pragnęła. Kiedy tylko to się stało nie było już żadnego miejsca na założenie rodziny, czy cokolwiek innego, nic innego się nie liczyło, jak nowa warstwa pacjentów, którzy potrzebowali jej rąk.
/Umba zajmij się moją mała blondyneczką, gdyż jutro, a w zasadzie dzisiaj raczej mnie nie będzie. /
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 07:55 |
|
|
Lovro miał ciężką noc. Miał dwukrotnie swoją wartę, a gdy czuwali inni budził się co chwilę. Nie mógł zasnąć spokojnie. W armii ufał towarzyszom broni i gdy mieli wartę mógł spać w najlepsze. Uczyli się z nim, byli wyszkoleni tak jak on. A tutaj. Nie wiedział na co stać tych ludzi. O świcie postanowił zrobić obejście obozu. Gdy wokół niego krążył, zauważył że nigdzie nie ma tragarzy. Nie brakowało jednak innych osób, ani sprzętu. Lovro nie dostrzegł również nigdzie śladów walki. Musieli sami się oddalić. Komandos zaczął zataczać coraz szersze kręgi, trzymając broń w ręku. I wtedy to zobaczył: z jakiegoś powodu tragarze spali poza obozem, a ktoś urządził im rzeźnie... Z ich ciał wystawały długie włócznie. I co ja mam innym powiedzieć? Wojskowy wiedział, że część osób (jeśli nie wszyscy) może wpaść w panikę. W końcu na tę noc dobrze się zabezpieczyli, a ktoś nadal skutecznie się do nich dobierał. Wrócił do obozu i czekał przy ognisku, aż wszyscy się obudzą (oprócz kogoś kto był powiedzmy akurat na warcie). Zastanawiał się jak przekazać tę informację, której i tak nie da się zataić, bo wszyscy od razu wyłapią brak kilku osób.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 10:52 |
|
|
Gdy wstałem od razu potrzeba mnie wezwała. Gdy tylko oddaliłem się trochę od obozu zrobiłem to co musiałem po czym postanowiłem wrócić do ogniska gdzie podgrzeję sobie gulasz i tym samym zjem śniadanie. Wracając jednak zobaczyłem z oddali jakieś wysokie kije, których wcześniej nie było. Gdy podszedłem bliżej zobaczyłem, że te kije to włócznie. Jedna była okrutnie wbita w odbyt jednego z tragarzy. Wyglądało to strasznie. Oddaliłem się jednak bez słowa i ruszyłem szybko w kierunku ogniska. Tam już siedział ten Fin po którego oczach widziałem, że on również widział naszych tragarzy. Było to podejrzane. Niby pełnił wartę a nie zauważył lub nie usłyszał, że coś się dzieje. Może to on jest szpiegiem? - pomyślałem siedząc naprzeciwko Fina.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 12:59 |
|
|
Lovro siedział zamyślony, gdy nagle naprzeciw niego usiadł kucharz. Wojskowy od razu zrozumiał, że Bernard wie już o śmierci tragarzy, nie domyślał się jednak, że to jego podejrzewa. Komandos wstał i podszedł do mężczyzny.
- Nie mieliśmy okazji się jeszcze poznać. Jestem Lovro Lähteenmäki.
Polako-Fin przełożył broń do lewej ręki, a prawą wyciągnął w strunę kucharza.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 13:36 |
|
|
Bernard - rzekłem podając rękę Finowi po czym dalej siedziałem bez słowa przy ognisku obmyślając kto jest zdrajcą i kto zabija ludzi w tej dziczy i jaki ma w tym swój cel.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 15:39 |
|
|
Lovro zauważył, że rozmowa się nie klei. Nie chciał też budzić innych, bo potrzebowali siły do dalszego marszu.
- Eeee... gdzie nauczyłeś się tak dobrze przyrządzać polskie specjały? Tamte pierogi były prawie tak pyszne jak mojej babci.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 19:10 |
|
|
Nauczyłem się gotować tych potraw tam gdzie uczą ich gotować - odparłem po czym nadal siedziałem przy ognisku dziwiąc się, że inni tak zamulają i nie wychodzą z namiotów.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 19:51 |
|
|
Odpowiedź Bernarda brzmiała jak wyjątkowo dziwny szyfr. Lovro widział, że kucharz nie ma ochoty na rozmowę, więc nie naciskał i nie kontynuował. Był jednak podobnie jak Bernard zadziwiony, że inni wciąż nie wychodzą z namiotów. W końcu nastał kolejny wieczór i mogliby właśnie kończyć powoli marsz i rozbijać obóz, a oni nawet nie złożyli starego...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-02-2013 20:13 |
|
|
Gero wreszcie wylazł z namiotu, przeciągając się. Co tam masz do jedzenia dziadku? - zapytał, zmierzając do ogniska. Odkąd nie było nic innego do jedzenia, potrawy Bernarda trochę mu posmakowały.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 20:18 |
|
|
Do obozu wszedł Robert. Najwyraźniej zobaczył już zwłoki tragarzy. Wstawać! Zbieramy się! Tu nie jest bezpiecznie! - zakomenderował i czym prędzej począł składać swój namiot. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 20:43 |
|
|
Słysząc słowa Roberta ruszyłem złożyć swój namiot. Tego gnojka Gero oczywiście olałem i zostawiłem samemu sobie. Gdy już złożyłem namiot ruszyłem po garnki, menażki itd. i wziąłem tyle jedzenia ile byłem w stanie unieść. Po chwili przywlekłem do środka obozu również resztę jedzenia by inni również trochę wzięli bo jak nie to prędzej pomrzemy z głodu niż nas tubylcy dopadną.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-02-2013 21:36 |
|
|
Była trochę zdziwiona, owym dziwnym stwierdzeniem o tym, że jest niebezpiecznie, ale pozbierała swoje rzeczy, nie dając jednak za wygraną.
- Dlaczego nie możemy tutaj nadal być, czy coś się stało. - zapytała zakładając ogromny plecak na ramię.
Edytowane przez April dnia 15-02-2013 21:36 |
|