Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:38 |
|
|
-Nie jestem pewna, że droga w stronę plaskowyzu to świetny pomysł. Mamy udać się tam, bo jakiś trup wspomniał o tym w dzienniku i mamy mapę w jego stronę? No nie wiem... - Przygryzlam dolną warge studiując w głowie szaloną wyprawę w nieznane. Inaczej to sobie wyobrazalam.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:42 |
|
|
Drogi panie! Z czym pan do mnie? Z tym białym proszkiem? - po tych słowach jednym ruchem ręki zsypałem narkotyk na podłogę - Za tą zniewagę zwalniam cię ze służby oficera i mianuję cię majtkiem - po tych słowach coś mnie tknęło i postanowiłem dokonać abordażu. Po chwili zamysłu pociągnąłem więc z butelki kolejny łyk rumu i ruszyłem przez korytarz głośno krzycząc - Załoga do abordażu! - po chwili byłem już na pokładzie i szybkim ruchem wyskoczyłem za burtę. Nie zauważyłem tylko, że obok nie ma statku więc całkowicie pijany wpadłem do rzeki, która zaczęła mnie znosić wraz z nurtem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:42 |
|
|
- Możesz tu zostać i gnić... Łódź jest bezużyteczna, nigdzie nie popłyniemy. Płaskowyż być może jest celem naszej podróży. Zrozumcie to w końcu - próbowała teraz przekonać kogokolwiek do swoich racji.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:44 |
|
|
Tymczasem, Peter wracał ze swojej samotnej wyprawy do dżungli.
Nie udało mu się napotkać nic ciekawego poza jednym prawdopodobnie nowym gatunkiem pnącza. Uciął kilka sztuk i schował do plecaka. Znalazł też to, czego mu ostatnio brakowało - składniki ayahuasci. Zapuścił się jednak tak daleko, że noc przyszło mu spędzić w dżungli. Zanim się kompletnie ściemniło, rozwiesił wojskowy hamak (po złożeniu mieścił się w dłoni więc noszenie go było niezmiernie wygodne) i mając na wszelki wypadek broń pod ręką, zasnął.
O poranku kontynuował wędrówkę i w końcu dotarł w pobliże chatki. Szybko zorientował się, że znaleziono zwłoki. Zmartwił się, bo wszystko zaczynało wyglądać coraz groźniej. Póki co, chciał zbadać nieznaną roślinę, a potem przygotować wywar ayahuasci. Ale najpierw wypadało w końcu coś zjeść.
Wszedł na pokład, odłożył plecak do kajuty i ruszył do kuchni.
Było tam obecnie sporo osób. Przywitał się więc.
- Ahoj marynarze - zażartował. Wtem dostrzegł nową osobę.
- A to kto? - wyszeptał do Katyi.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 12-02-2013 23:46 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:46 |
|
|
- Na pewno nie na misję samobójczą. Chcesz pchać się jako mięso armatnie, twój wybór. - odpowiedziałem Fabienne. Ciężko było mi zrozumieć dlaczego tak bardzo zależało jej na wyprawie do płaskowyżu praktycznie bez żadnego przygotowania: bez planu, bez broni i właściwie bez wznioślejszego celu.
Kobieta odeszła w stronę coraz większej grupki ludzi. Mi jednak nie spieszyło się w tamtym kierunku. Z samych strzępków ich rozmów docierało do mnie jakie wydarzenie było tematem tego nagłego zebrania. Nietrudno było się domyślić, kto będzie głównym podejrzanym.
- Kurwa. - mruknąłem, wyciągając kolejnego papierosa. Wtedy przed moimi oczami przebiegł staruszek z kuchni, który z niewiadomych przyczyn wyskoczył za burtę. Mrugnąłem kilka razy, zastanawiając się czy to nie kolejny wytwór gorączki, jednak wszystko było jak najbardziej prawdziwe.
- Heeeej! - krzyknąłem do moich "towarzyszy". - Ktoś jest za burtą!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:50 |
|
|
Spojrzalam na Petera którego dosyć dawno nie widziałam, a który był najbliższą mi osoba w towarzystwie -ponoć uczestnik wyprawy jak my, lecz jeszcze nie miałam okazji z nim porozmawiać.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:51 |
|
|
- Wyrażaj się młody kawalerze. - zwróciła się do Travisa pokazując na niego palcem, gdy nagle usłyszała o tym, że ktoś jest za burtą. Wychyliła się i ujrzała tego starego pryka, który na samym początku gotował coś dla nich. - No chyba mu się coś poprzestawiało! Potrafi ktoś dobrze pływać!? Ktokolwiek!
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:52 |
|
|
Starzec wybiegł, ja zaś zostałem w pomieszczeniu i wciągnąłem nosem to, co przed chwilą spadło na ziemię. Dopiero wówczas wyszedłem zobaczyć gdzie tak pobiegł ów jegomość.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 23:55 |
|
|
- Przepraszam na chwilę - rzucił do Katyi, choć dopiero co do niej zagadał, ale nagle okazało się że mają samobójcę. Dobrze pływał i bez namysłu zrzucił buty i skoczył za kucharzem.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:06 |
|
|
Gdy wyszedłem na pokład, zauważyłem jak brodaty mężczyzna ściąga buty i wyskakuje za burtę by udzielić komuś pomocy. Szybko zareagowałem i pobiegłem w tamtym kierunku. Gdy nikt nie przyglądał się mi, ukradkiem kopnąłem pozostawione buty tak, że wpadły do wody.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:09 |
|
|
Płynął... i płynął...
Aż ujrzał niezdarnie ruszającego się, raz po raz niknącego pod powierzchnią dziadka. Wyglądało na to, że nie do końca wie co się z nim dzieje. Podpłynął do niego, przełożył sobie jego ramię przez kark i zaczął transportować w stronę brzegu. W końcu wyciągnął go na piaszczysty brzeg. Na szczęście starzec nie stracił przytomności, bo Huxley ani miał ochotę ani znał się na metodzie "usta-usta".
Znajdowali się już z pół kilometra od statku. Trzeba było wrócić na nogach. Ciekaw był, czy ktoś do nich podejdzie, choćby pani "prawdziwa doktor".
- Co cię staruszku napadło? - ryknął, śmiejąc się jednocześnie z dziwactwa kucharza.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:12 |
|
|
Po chwili straciłem jednak przytomność i leżałem bezwładnie na brzegu.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:15 |
|
|
Widzac z daleka, że Peter daje radę wyciągnąć kucharza na brzeg odetchnęłam z ulgą. Moją uwagę zwrócił jednak mężczyzna wyrzucający buty Petera do wody. Stalam obok, widziałam wszystko. Odłożyłam wiatrówkę i podbieglam do niego popychajac go dłońmi z całej siły -Co to miało znaczyć, kretynie!?
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 13-02-2013 00:17 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:16 |
|
|
- Niech to! - rzucił Peter, widząc że gość zemdlał.
Zaczął go klepać po twarzy. Nic to nie dawało.
Nacisnął na klatkę piersiową. Nadal nic.
Obrócił na brzuch, nie zważając na to że Bernard ma twarz w lepkim piasku i bił po plecach. Bez skutku.
Zaczął drzeć japę.
- Hej hej! Ludzie, pomóżcie mi z nim!
Zobaczył, że niezbyt miły gość którego poznał przy pierwszym posiłku biegnie w ich stronę. Może on pomoże?
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem...
Edytowane przez Diego dnia 13-02-2013 00:16 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:18 |
|
|
Byłem już przytomny od dłuższej chwili podczas gdy ten baran nadal mnie bił i kopał. Gdy już otworzyłem oczy kopnąłem go odruchowo w jego klejnoty po czym myśląc że to jakiś tubylec czy wróg uciekłem pospiesznie do dżungli.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:23 |
|
|
Huxley nie dość, że był zaskoczony nagłą skutecznością swoich metod reanimacji, to nawet nie miał czasu, by się temu zaskoczeniu w pełni oddać.
Zwinął się w przypływie potwornego bólu rozchodzącego się od przyrodzenia przez całe podbrzusze, promieniującego aż do nerek. Przez kilka sekund nie mógł złapać tchu, wytrzeszczając oczy, ledwie uświadamiając sobie, że starzec w przypływie sił a może paniki zwiewa do dżungli.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-02-2013 00:51 |
|
|
Gero ucieszył się, gdy Bernard wyskoczył za burtę. Mam nadzieję, że zjedzą go piranie... - mruknął, popijając łyk mocnej kawy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 01:02 |
|
|
Gdy Peter nieco ochłonął dotarło do niego, że w przypływie adrenaliny nawet tym razem nie pomyślał o zagrożeniach czających się w rzece. W każdym razie mieli szczęście. Chyba...
Nieskory do gniewu, ale i nie widzący sensu by biec za kucharzem, ruszył w stronę łodzi. Gdy tylko pojawił się na pokładzie, oznajmił:
- Kucharz dostał szału i popędził w dżunglę. Ktoś szybki i zwinny mógłby go może dogonić, ale mi wystarczyła ta akcja w wodzie i ledwo zipię.
Poszedł się przebrać w jedyne zapasowe ubranie, jakie miał. To przemoczone wywiesił na barierce statku. Rozejrzał się za butami. O dziwo nie było ich tam gdzie wcześniej. Butów nie miał zapasowych, a choć nieraz chodził "boso przez świat", wygodniej było w butach.
- Widział ktoś moje buty? - rzucił w eter.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 07:39 |
|
|
Lovro cały poprzedni MPowy wieczór przespał, bo musiał nadrobić braki energii po nocy z Izzy
Gdy wychodził na pokład potknął się o coś i przeklął głośno - dla odmiany teraz poleciała zwykła, tradycyjna, polska "kurwa". Lovro miał dość tego statku. Ludzie ogólnie byli mili, ale cała wyprawa okazała się tak niedołężna, że brakowało na to słów: tych polskich, fińskich, chorwackich oraz angielskich. Lähteenmäki najchętniej rozwiązałby całą wyprawę. Najlepiej byłoby gdyby wszyscy wrócili do punktu wyjścia i wrócili do domów. Przecież to wszystko nie miało sensu. A on i Izzy mogliby w końcu być razem: szczęśliwi jak rafalek widzący pierwszy padający śnieg.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 13-02-2013 10:36 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2013 10:24 |
|
|
Izzy, gdy tylko znalazła Lovro uśmiechnęła się do niego przytulając się do mężczyzny.
- Słyszałeś najnowsze wieści? Nie mamy paliwa, gdyż w jakiś magiczny sposób zniknęło. Będziemy musieli opuścić statek, bo tutaj naprawdę zaczyna robić się niebezpiecznie. - powiedziała podnosząc głowę patrząc mu w oczy. - Ale ludzie jakoś się do tego nie kwapią, chyba ktoś kompetentny będzie musiał przejąć dowodzenie nad wszystkimi i podjąć męską decyzję.
|
|