Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-02-2013 18:57 |
|
|
W nocy, gdy wszyscy pogrążeni byli we śnie, na statku dało się zauważyć dwie ciemne postacie. Owe postacie zniknęły na krótki czas pod pokładem, by kilka minut później powrócić na zewnątrz z czymś ciężkim w rękach. Plusk wody świadczył o tym, że owe ciężkie przedmioty zmieniły swoje miejsce pobytu. Chwilę potem znów zapanował spokój.
Rano zorientujecie się, że całe wasze paliwo zniknęło. Statek nie jest w stanie popłynąć. Od tej chwili będziecie zmuszeni poruszać się pieszo. Na statku znajduje się jeszcze kilku tragarzy, którzy pomogą zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, w tym żywność i broń. przyda się oczywiście mapa, którą znaleźliście.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 19:09 |
|
|
/Ej Umbuś, gdybyś zobaczył 3/4 wojskowych, to sam byś się załamał, kobiecości dosłownie zero. /
Słuchała go bardzo uważnie uśmiechając się co jakiś czas, materialistki skąd ona je znała... w jej zawodzie było ich pełno. Niektórzy nawet dla zawodu byli w stanie iść z szefem do łóżka, tylko po to, aby dostać lepszą operację niż ktoś inny.
- Minąłeś się z powołaniem, powinieneś zostać fryzjerem chyba. - powiedziała śmiejąc się jeszcze głośniej. - Wiem, że chcesz mnie odmłodzić, ale uważaj, bo jeszcze Cię posądzą o pedofilię.
Powoli wstała i dokończyła się ubierać rozplątując cudowne warkoczyki, które zrobił jej Lovro.
- Idziemy zobaczyć, co się dzieje na zewnątrz? Bo trochę zniknęliśmy... mam nadzieję, że nie zostawili nas na tym statku, chociaż w sumie nie byłaby to zła opcja. - wyszczerzyła zęby stając za mężczyzną. - Podnoś swój wysportowany i jędrny tyłek leniu.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:15 |
|
|
Lovro teatralnie czołgał się na łóżku, spadł na podłogę i doczołgał się do ubrań.
- Nie oskarżyliby mnie o pedofilię, bo z moim jędrnym tyłkiem wyglądam na nastolatka!
Komandos oburzył się z uśmiechem i wsuwał kolejne części garderoby.
- Ciekawi mnie czy nasi ROZGARNIĘCI towarzysze zdołali cokolwiek ustalić pod naszą nieobecność.
Lovro doszedł do drzwi, otworzył je po dżentelmeńsku i zgiął się kulturalnym, szarmanckim ukłonie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:22 |
|
|
Posłałem dziewczynie uśmiech, wymieniając przy tym wymowne spojrzenie. Widocznie facet, który mnie "zaatakował" generalnie był osobą dość ekscentryczną.
- Przepraszam jeśli cię...pana...nastraszyłem. Faktycznie moje pojawienie mogło być dość niespodziewane. - zwróciłem się do starszego mężczyzny, którego imienia wciąż nie poznałem. Zgodnie z jego poleceniem odnośnie samoobsługi wlałem wodę do czajnika i zacząłem rozglądać się w poszukiwaniu kawy. Nie był zbyt rozmowny, dlatego uznałem że dużo więcej dowiem się od drugiej obecnej w kuchni osoby.
- Opowiesz mi coś o wyprawie, Fabienne? Dużo mnie ominęło?- zwróciłem się do kobiety, czekając aż woda się zagotuje.
Edytowane przez mremka dnia 12-02-2013 20:23 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:34 |
|
|
- Na pewno maleńki... wszystko ogarnęli tak, że zapewne już dawno odpłynęliśmy. - powiedziała trochę z sarkazmem. - O proszę was w wojsku to chyba uczyli savoir vivr'u, a nie strzelania, ciekawe czym mnie jeszcze zaskoczysz.
Uśmiechnęła się skinąć głową, po czym zaczęła się głośno śmiać. Wyszła pierwsza i powitał ją promień przyjemnego słońca. Zamknęła na chwilę oczy i pozwoliła miłym promykom ogrzać jej buźkę. Na statku ogólnie było bardzo cicho, więc Izzy wraz z Lovro zaczęli się rozglądać dookoła szukając jakiejkolwiek żywej duszy, która udzieli im jakichkolwiek informacji.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:37 |
|
|
- Wydaje mi się, że słyszę głosy w kuchni. Chodźmy tam.
Lovro przy okazji chciał coś zjeść, gdyż mimo dużej porcji śniadania nie najadł się. Izzy za dużo mu zjadła, a on musiał uzupełnić zapasy po takiej nocy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:48 |
|
|
Natychmiast udała się do kuchni, gdzie weszła bez żadnych oporów. Pierwsze, co rzuciło jej się w oczy to mężczyzna, którego nie znała, a przynajmniej go nie kojarzyło.
- Moment kim Ty jesteś? - zapytała bez żadnych zahamowań oczekując odpowiedzi albo od niego, albo od Fabienne. Oparła się o blat kuchni, skrzyżowała ręce pod piersiami i obserwowała nieznajomego. - Nie kojarzę Cię w ogóle.
Może i była trochę niemiła, ale lepiej jest być szczerze niemiłym niż fałszywie grzecznym i potulnym.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:54 |
|
|
- Cześć.
Lovro nie miał o co pytać, bo wszystko załatwiła Izzy. Ruszył, więc do lodówki i rozglądał się za czymś smacznym.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 20:57 |
|
|
Właśnie tego teraz potrzebowałem najbardziej - kolejnych nieufnych wobec mnie osób. Po tonie głosu kobiety nietrudno było domyślić się, że była dość zaskoczona moją obecnością. Kto by pomyślał że zdążyli się poznać przez tych parę dni do tego stopnia, żeby traktować mnie jako "obcego".
- Nie mieliśmy okazji się jeszcze poznać. - zwróciłem się do kobiety i mężczyzny, którzy właśnie pojawili się w kuchni. - Travis Weedon, jestem historykiem i biorę udział w tej wyprawie tak samo jak wy. - przedstawiłem się. - Dopadła mnie wyjątkowo nieprzyjemna grypa, więc dopiero dzisiaj byłem w stanie opuścić swoją kajutę. Miło mi wreszcie poznać współuczestników ekspedycji.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:12 |
|
|
- Lovro Lähteenmäki.
Komandos wytarł o koszulkę swą dłoń, którą ubrudził jedząc kabanosy. Podszedł do Travisa i wyciągnął rękę.
- A już wszystko w porządku?
Lovro nie wiedział czy to co mówi Travis jest prawdą. W końcu Izzy jest okrętową lekarką, a nic o nim nie wie. Może on tez mieszkał w tej przeklętej chacie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:13 |
|
|
- Grypa powiadasz? I mi jako lekarzowi nikt nie dał nawet najmniejszego znaku, że osoba chora znajduje się na statku? Podejrzane. - skomentowała bardzo szybko nie spuszczając wzroku z mężczyzny. Jednak posiadała w sobie trochę kultury i postanowiła się przedstawić. - Izzie Collins, bardzo miło Cię w końcu poznać, jestem chirurgiem i moim zadaniem jest dbanie o wszystkich tutaj, aby byli zdrowi i nic nie mogło im zagrażać, nawet najmniejsza choroba.
Uśmiechnęła się sardonicznie w kierunku Travis'a. Postanowiła dobrze mu się przypatrzyć, gdyż cała sprawa była podejrzana, że przez tyle czasu od początku podróży jego buźka nawet nie przemknęła jej przed oczami.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:14 |
|
|
Grypa - prychnąłem po czym opuściłem pomieszczenie gdzie zrobiło się zbyt tłoczno. Postanowiłem zaszyć się gdzieś z dala od innych szaleńców którzy zachowują się jakby na grzybach byli a nie na mrożącej krew w żyłach wyprawie gdzie giną ludzie. Po chwili wszedłem do sterowni gdzie akurat nikogo nie było i zacząłem bawić się kompasem, który zabrałem trupowi.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:23 |
|
|
- Dobra ludzie, nie widzę problemu.
Lovro wrócił spokojnie do swego kabanosa. Był on wyjątkowo smaczny: drobiowy, wędzony i z serem.
- Wystarczy spytać profesora, Roberta lub ewentualnie tego całego Gero i nam powiedzą czy go wynajęli. Nie ma co przecież kombinować...
Wojskowy zamknął lodówkę. Wziął jeszcze z półki banana i jego też zjadł. W końcu nie był głodny.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:25 |
|
|
- W porządku, dzięki, chociaż pewnie jeszcze parę dni zajmie mi pełna rekonwalescencja. I wciąz tu jestem. - odpowiedziałem Lovro.
Nie mogłem nie zauważyć ukradkowych spojrzeń, jakie wymieniali między sobą moi nowi znajomi. Po części potrafiłem zrozumieć ich zaskoczenie, ale podejrzliwość była dość niespodziewana, biorąc pod uwagę w jakim celu znaleźliśmy się na łodzi.
- Słuchajcie, jesteśmy dorośli. Wiem jak to może wyglądać: pojawiłem się nagle i niemalże znikąd. Zapewniam was że nie dopłynąłem tu wpław więc wszystko wskazuje na to że po prostu musiałem tu być od początku. Nie mam zamiaru was prosić o zaufanie, bo celowo nie zrobiłem nic co mogłoby nadszarpnąć moją wiarygodność. - powiedziałem spokojnie, przrekładając z ręki do ręki pusty kubek. Nie rozumiałem tylko skąd u tych ludzi taki strach względem kogoś obcego. Co mógłbym chcieć im zrobić, no i po co?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:30 |
|
|
- Spokojnie maleńki, sprawdzałam tylko twoją reakcję na to co Ci powiem, nie potrzebna jest w tym momencie takie bezsensowne spinanie się. - powiedziała zdecydowanie innym tonem głosu, usiadła wesoło na blacie. - Nie miałam Cię zamiaru o nic oskarżać, nie wyglądasz na tubylca ani nikogo w ten deseń.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:39 |
|
|
Podniosłem wzrok na kobietę. Z tego co zapamiętałem mówiła że jest lekarzem, chociaż jakoś jej ładna twarz i opadające na ramiona warkocze zupełnie nie komponowały mi się w wyobraźni z kitlem i skalpelem. Cóż, nie ocenia się ludzi po pozorach.
- Uwierz mi że daleki jestem od spinania się, maleńka. - uśmiechnąłem się słabo, odruchowo dosyć dobitnie akcentując ostatnie słowo. Mimo mojego pozytywnego nastawienia do tych ludzi, cisza była dość krępująca: coś jak pierwszy dzień w szkole. Nie miałem zamiaru przeszkadzać im w naradzie na temat tego co ze mną zrobić. Sięgnąłem do kieszeni po paczkę papierosów. - Jak to mówią Niemcy, Zigarettenpause. Jeżeli ktoś reflektuje to zapraszam, chętnie poczęstuję. - powiedziałem i powolnym krokiem opuściłem kuchnię.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-02-2013 21:53 |
|
|
Zdążyła się przyzwyczaić od tego, że stary pryk ją ignoruje. Niewzruszona podgrzała sobie to dziwne danie, którego nazwy nadal nie znała, przełożyła porcję na talerz, usiadła przy stoliku i zaczęła jeść. Dosyć łapczywie, gdyż była wyjątkowo głodna. Starała się nie patrzeć na jedzenie, bo dziwnie wyglądało, ale w smaku było dosyć dobre. Po chwili do pomieszczenia weszli także Lovro i Izzy. Chyba się zaprzyjaźnili, tak wywnioskowała. Fabienne szybko zjadła i udała się za Travisem. - Pytałeś mnie o wyprawę? Wybacz, ale bigos zawrócił mi w głowie - rzekła z uśmiechem, zatrzymując się obok mężczyzny, kiedy ten oddawał się przyjemności palenia. - Przyznam, że trochę Cię ominęło. Między innymi śmierć kapitana i atak tubylców. Ale to i tak nic przy tym - wyciągnęła z kieszeni mapę z zaznaczonym płaskowyżem - spójrz, to znaleźliśmy w chatce na zewnątrz, razem z jakimś dziennikiem. Ciekawa sprawa, nie? - zapytała, z nadzieją, że nowy znajomy zainteresuje się tym bardziej niż reszta. Musiała znaleźć sobie jakąś pomoc, przecież nie będzie sama ganiała po dżungli.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-02-2013 22:05 |
|
|
Fabienne przekazała mi informację o śmierci kapitana i ataku tubylców tak, jakby opowiadała o fabule ulubionego serialu, zupełnie nie przygotowując mnie na takie nowiny. Zaciągnąłem się głęboko, utrzymując dym w płucach na dobrych kilka sekund.
- Jak zginął kapitan? - zapytałem, ignorując mapę którą pokazywała mi dziewczyna. Z trudem powstrzymywałem się przed okazaniem tego, jak duży wpływ wywarły na mnie jej słowa. Cholera, nie na to się pisaliśmy. Zacząłem rozumieć tę patologiczną wręcz podejrzliwość reszty wobec mojego nagłego pojawienia się. To co mówiła było tak nieprawdopodobne, że ciężko było mi w to uwierzyć.
- Czekaj.... - zaciągnąłem się po raz ostatni, wyrzuciłem niedopałek do wody i spojrzałem na Fabienne. - ...mogę założyć, że mnie nie wkręcasz i nie jest to jakiś pieprzony chrzest bojowy na uczestnika wyprawy?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 12-02-2013 22:31 |
|
|
- Kurwa, nie... Kapitan zginął podczas ataku tubylców - spojrzała mu w oczy na krótką chwilę, po czym ponownie skierowała wzrok na mapę. - Tu jest ten płaskowyż, którego szukamy - powtórzyła, wskazując palcem na zaznaczony punkt.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-02-2013 22:40 |
|
|
Tymczasem do kuchni wszedł Gero znęcony zapachem bigosu. Z nikim sie nie witając, od razu podążył w stronę lodówki. Na widok papki będącej bigosem skrzywił się. O fuuu... ten stary naprawdę chce nas otruć. Może ten gość przy studni spróbował tych jego specjałów? - skomentował.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-02-2013 22:41 |
|