Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:28 |
|
|
Intensywny strumień wody lał się na głowę młodej dziewczyny. Przyjemna ciepła temperatura sprawiała, że znowu nie miała ochoty się stamtąd ruszać. Miała już dość zimy, tego całego syfu- okropnego deszczu wymieszanego ze śniegiem, błota na ulicach czy przenikliwego wiatru. Wmasowała we włosy szampon przymykając oczy i rozkoszowała się tą chwilą. Jeszcze będę pewnie tęsknić za europejską pogodą - pomyślała. W Amazonii pewnie nic innego ją nie czeka tylko same upały i dziwni obcy ludzie. Ale zgodziła się. Czy to bardziej siostra ją przekonała, czy sama tego chce, to nieistotne, jedzie tam i będzie musiała mieć oczy szeroko otwarte- ma za zadanie dokumentować wszystko co się wydarzy. Westchnęła zmywając pianę z włosów, po chwili wychodząc z ekskluzywnej kabiny z hydromasażem, ale nie miała teraz za dużo czasu. Okryła się ręcznikiem, stanęła przed zaparowanym lustrem, przetarła ręką i uśmiechnęła się sama do siebie. - Będzie fajnie - zapewniła się kiwając głową.
- Świetnie - skomentowała cicho przypominając sobie swoje słowa z łazienki.
Pierwsze wrażenie było mówiąc wprost złe. Temperatura za wysoka, okolica nieciekawa, Indianie dziwni, łódź brzydka... Przełknęła ślinę. To tylko takie pierwsze wrażenie. Ci ludzie na pewno są mili, a wszystko się jakoś ułoży... Skorzystała z łaskawego zaproszenia siostry i udały się na pokład. Wysłuchały jeszcze krótkiego przemówienia pana profesora (który wyglądał bardzo mądrze, bo miał brodę, w dodatku siwą) i miały zająć się sobą.
- Zadowolona? - spytała ją po francusku w międzyczasie rzucając wnikliwe spojrzenia nieznajomym.
Edytowane przez Lion dnia 05-02-2013 19:29 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:31 |
|
|
Jam jest Bernard drogi panie, a to są schabowe i są bardzo smaczne - powiedziałem po czym pomyślałem sobie jaki "dodatek" następnym razem dodać do potrawy tego małego gnojka. By jednak nie wzbudzić jego podejrzeń starałem się być nadal uprzejmy - A kim ty jesteś chłopcze? Grzeczność wymagałaby byś się przedstawił starszej osobie. - Po tych słowach spojrzał ukradkiem na tego dziwnego profesora który chyba gadał ze swoimi schabowymi.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:31 |
|
|
Nie było mnie na pokładzie gdy padła informacja o posiłku więc dopiero widok znikających w jednym kierunku ludzi sprawił, że zacząłem się zastanawiać, że coś w tym musi być. Trochę niepewnie podążyłem za nimi i trafiłem do kuchni. Dostałem to co inni i bez większego zastanowienia rozpocząłem posiłek. Zdjąłem wcześniej okulary, do których przykleiłem gumę. Widok posiłku nie był zbyt rewelacyjny, ale nie robiło to dla mnie różnicy. Liczyło się tylko to by zaspokoić głód. - Gdzie ja kurwa jestem. - pomyślałem, jedząc schabowego i patrząc na resztę ekipy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:31 |
|
|
Hillmer miał już całkiem niezły humor. Właśnie opróżnił drugą szklankę rumu. Tres bien! Tres bien! - wychwalał kucharza, nie wiedzieć czemu po francusku. Jego policzki i nos lekko się już zaróżowiły. Pozwolę sobie jeszcze trochę dołożyć. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:35 |
|
|
Ktoś z personelu statku zaprosił mnie na posiłek. Ostrożnie, stawiając krok za krokiem, udałam się w kierunku kuchni. Otwierając do niej drzwi buchnął mi w twarz gejzer pary, która unosiła się w powietrzu. Kaszlnęłam i usiadłam obok mężczyzny ze skrzywioną miną [Ash]. Gdy podano mi posiłek, pochyliłam się nisko, by mu się przyjrzeć. Na brudnym talerzu leża wielki, ociekający tłuszczem kawał kotleta. Miałam wrażenie, że pulsuje jeszcze tym wszystkim, co zdążyło się do niego przykleić na patelni. Wzdrygnęłam się ze wstrętem i odsunęłam go na bok. Na szczęście w bagażniku miałam jeszcze kanapki z pastą łososiową i kaparami.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:37 |
|
|
Gero spojrzał z pobłażaniem na Bernarda i założył ręce na piersiach, odgradzając się tym samym od niespożywczych kotletów. Nie wiesz, kim jestem, starcze? - odezwał się zdumiony. Jestem Gero Spinks. - spojrzał na Bernarda w taki sposób, jakby te słowa skrywały odpowiedź na wszystkie tajemnice wszechświata. Gdyby mój ojciec wiedział, czym nas tutaj karmisz... Nie dokończył zdania.
Ale nie wie. - przerwał mu cichy chropowaty głos wuja. A ty zjesz to,albo nic nie będziesz jadł.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:37 |
|
|
-Daj spokój, na tle Twoich nie ma co rozpowiadać się na temat moich zajęć i ambicji. -odparłam, opuszczając głowę. Mężczyzna był naprawdę niezwykłą osobistością, miałam nadzieję, że właśnie takich ludzi tu spotkam, ale w stosunku do niego czułam się gorsza.. -ośmioletnie doświadczenie w myślistwie i łowiectwie, znam większą część owadów i zwierząt leśnych żyjącą głównie w strefach klimatu umiarkowanego, pasjonuję się tymi małymi stworkami, mam w domu liczne kolekcje. No mówię, Peter nie ma się czym chwalić. -Spojrzałam w kierunku ludzi udających się na posiłek -idziemy coś zjeść? Chodź, umieram z głodu.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:38 |
|
|
- Smacznego. - zwróciłem się do kobiety, która zasiadła obok mnie. Nie spojrzałem jednak na nią nawet przez chwilę, uparcie wbijając wzrok w jedzących przede mną ludzi. W międzyczasie przeżuwając kotleta, który zdawał się być kawałkiem gumy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:40 |
|
|
Odwróciłam się szybko w stronę, z której dobiegło do mnie słowo. Mężczyzna zaczął przeżuwać już kawałek kotleta, mając przy tym niezbyt tęgą minę.
-Przecież to nie smakuje.- stwierdziłam, uprzedzona widokiem. -To nie może smakować...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:41 |
|
|
Spojrzał na Gero z pobłażaniem po czym odszedłem nie starając się z nim rozmawiać dalej bo wydał mi się trochę bucowaty. Po chwili spojrzałem na kobietę, która odtrąciła schabowego. To była potwarz. Schabowe przepisu jej babci nie zasługiwały na takie traktowanie. Odszedłem jednak nic nie mówiąc gdyż byłem raczej ugodową osobą i zacząłem lepić pierogi by tym razem zadowolić gusta załogi.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:41 |
|
|
Na łodzi nie było aż tak dużo do robienia, żeby nie udać się za tłumem. Fabienne była dosyć głodna, więc uznała, że to dobry pomysł. Gestem dłoni wskazała siostrze, aby poszła za nią i po chwili obie stały już u progu wejścia do kuchni. - Dzień dobry - przywitała się z nieznajomymi ludźmi, uznając, że tak wypada, po czym usiadła na pierwszym wolnym krześle. Naturalnie przy stole tuż przed, przygotowanym dla niej posiłkiem. Zamiast żabiego udka, lub chociaż jakiegoś ślimaka, na talerzu ujrzała coś przypominającego placek. - Co to jest? - wyszeptała do Sylvie.
Edytowane przez Flaku dnia 05-02-2013 19:42 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:42 |
|
|
Gero gwałtownie wstał, przewracając otwartą butelkę z rumem na stół. Ostentacyjnie wyszedł z mesy i udał się do swojej kajuty. Miał tam jeszcze zabunkrowane normalne jedzenie, które przygotowała mu w domu ich osobista kucharka. Zatrzasnął się w kajucie i zaczął jeść. Gniew jednak wzrastał w nim coraz bardziej. Wyszedł na pokład, wyrzucił jedzenie do wody i znów usiadł do swojego laptopa.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:42 |
|
|
- Czyli... - przeniosłem wzrok na kotleta Daisy by następnie spojrzeć na jej twarz - nie będziesz miała nic przeciwko jak... - wzrok znów skierowałem na kotleta, brwiami dając znak, że z chęcią się nim zajmę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:42 |
|
|
Lovro dotarł na pokład spóźniony, więc gdy wszyscy już zaczynali się poznawać on łapał oddech, a jako ochroniarz musiał się rozejrzeć po statku, zobaczyć co i jak - dzięki temu mógł dobrze wykonywać swoją pracę. Mężczyzna udał się w końcu na posiłek i dosiadł się do stolika Asha i Daisy.
- Witam, strasznie zgłodniałem, perkele!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:45 |
|
|
Ależ jak tak można, jak tak można... - powtarzał Hillmer, porządnie już wstawiony. Nie był przyzwyczajony do spożywania takich ilości alkoholu. Próbował postawić butelkę z rumem spowrotem na miejscu. Zawartość jednak znajdowała się już poza butelką. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:46 |
|
|
-TO- wskazałam na kotleta. -W połączeniu z TYM- rozwarłam ramiona, ogarniając nimi statek, który na wodach Amazonki dość potężnie bujał się to w jedną, to w drugą stronę.-Daje tylko jedno.- dość nieuprzejmym gestem skierowałam palec w kierunku mojego gardła i uśmiechnęłam się.- Matematyka jest dość prosta. Ale oczywiście, życzę Ci wszystkiego smacznego.- kiwnęłam głową na talerz, dając do zrozumienia, że mężczyzna może zjeść mojego kotleta.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Marco
Użytkownik
Postać: Jonathan Swift
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:47 |
|
|
-Do zobaczenia - ponownie uśmiechnąłem się w jej stronę. Gdy odeszła wyrzuciłem papierosa do wody. Ruszyłem w stronę kuchni okropnie głodny. Nie liczyłem na jakieś pyszne dania i nie przeliczyłem się. Nie było jednak tak źle. Wziąłem talerz z kotletem i zacząłem go jeść. Był strasznie gumowy lecz dało się go przełknąć. Rozejrzał się po jadalni. Kręciło się tu sporo ludzi. Nie wiedział czy może tu palić ale wyciągnąłem czwartego już na statku papierosa i odpalił go.
Funkcja: Mechanik |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:47 |
|
|
Dziewczyna wyglądała na bardzo skromną osobę. Może nawet przesadnie skromną.
- Widzisz, wiesz wiele o zwierzętach i roślinach ze stref umiarkowanych, a ja nie mam o nich prawie żadnego pojęcia. Każdy ma swoją rolę, na pewno Twoja wiedza też nam się może przydać. A tymczasem masz rację, idźmy coś zjeść i nie odgradzajmy się od reszty załogi. Zapewne poznamy interesujących ludzi.
Peter zasiadł do stołu, zapraszając Katyę, by usiadła obok niego. Naprzeciwko siedział jakiś chłopak, który zabierał się za kotleta swojej sąsiadki.
- Wilczy apetyt? - zagadnął, mrugając do niego.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:49 |
|
|
Sylvie od razu zrobiła zdjęcie dziwnemu obiektowi, który nieoczekiwanie spoczywał na talerzu.
- Nie wiem i nie wiem, czy chcę wiedzieć. Może ktoś karmił tu zwierzęta i zapomniał stąd to zabrać... - Rozejrzała się. Prawdopodobnie stał za tym stary gościu, który obecnie z pasją coś pichcił.
- Co on tam znowu lepi? To jakieś tradycyjne brazylijskie dania? - powiedziała dość głośno. - Przepraszam pana! Dostaniemy coś do jedzenia? - zawołała do kucharza.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-02-2013 19:50 |
|
|
Nagle statek ogarnął mocny wstrząs. Dziwny wstrząs się już nie powtórzył. Zarejestrowaliście jednak pewną zmianę. Odgłosy dżungli ucichły, a niebo zrobiło się ciemne, jakby zbierało się na burzę. Otoczenie rzeki wyglądało zupełnie inaczej. Wioski indiańskie zniknęły, a dookoła widzieliście jedynie ścianę zieleni. Mogło to wydawać się nieco dziwne z uwagi na fakt, że wypłynęliście całkiem niedawno i by znaleźć się w tak odludnych terenach, potrzebne było przynajmniej dwa dni drogi.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|