Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:20 |
|
|
Przeszukajcie wnętrze chaty. Możecie zabrać jakieś potrzebne przedmioty itp.
Gero popatrzył wilkiem na wuja, ale nie zwykł kwestionować jego poleceń. Nie rozumiał, jak ojciec mógł na to pozwolić. Wziął łopatę i zaczął nią dziabać ziemię, niebardzo wiedząc, jak się zakopuje zwłoki.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 10-02-2013 23:22 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:26 |
|
|
Fabienne weszła do chatki tuż za Bernardem. Nie wzruszyło ją to, że prawie ją olał. Teraz tak beznamiętnie się przywitał, ale w nocy pewnie wali sobie konia rozmyślając o niej. Miała to gdzieś. Niemal wsunęła się do środka, jakby było się czego bać. Ale nie było, bo chata stał pusta. Oczywiście pusta do żywych istot, bo po za tym była przepełniona różnego rodzaju sprzętem. Jej towarzysz nawet znalazł lodówkę. Pewnie dotarł do niej po instalacji elektrycznej... Rozejrzała się po wnętrzu, a następnie zaczęła przeszukiwać szafki. Znalazła talerze, sztućce i co ciekawe, nawet jakiś przestarzały ekspres do kawy. - Tu chyba nie mieszkali tubylcy - rzekła do Bernarda, wyciągając z szafki urządzenie polskiej produkcji - ciśnieniowy, z funkcją spieniacza.
Edytowane przez Flaku dnia 10-02-2013 23:28 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:28 |
|
|
Były komandos postanowił pójść za Robertem i również obejrzeć chatę.
- Przepraszam, że spytam, bo chyba nie powinienem, ale...
Lovro nie wiedział jak ubrać myśl w słowa, więc powiedział prosto z mostu.
-... dlaczego ten Gero to taki buc?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:29 |
|
|
- Nie powiedziałam, że jej nie uznaję, radzę słuchać bardzo dokładnie moich słów. My lekarze również bylibyśmy niczym bez naturalnych środków o czym powinieneś wiedzieć, ale po prostu uważam, że w niektórych sprawach to za mało... nie wyleczysz chyba zgniecionej śledziony w jakiś cudowny sposób? - spytała chociaż sama znała odpowiedź. Jej wzrok powędrował na mężczyzn, którzy byli przy brzegu, część z nich weszła już do środka chaty. - I co? Jest coś tam ciekawego?!
Spytała w miarę donośnym głosem mając nadzieję, że usłyszy odpowiedź. Ciekawiło ją co tam może być, ale strach nie pozwalał jej się ruszać ze statku.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:30 |
|
|
Wśród licznych rupieci w chacie leżał także dziennik mieszkańca tegoż domostwa. Od razu dało się zauważyć, że kilka jego stron zostało wyrwanych.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:33 |
|
|
Robert uśmiechnął się ledwie zauważalnie na słowa Lovro. Przypuszczam, że tak został wychowany. - dodał z lekkim rozbawieniem. Mała szkoła życia chyba mu się przyda. - dodał, popychając drzwi chaty. Wnętrze rozświetlało tylko jedno okno. W smudze promieni widać było unoszące się drobiny, kurzu. Chyba dawno nikt tu nie sprzątał. - stwierdził, rozglądając się po wnętrzu. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:35 |
|
|
Zajrzałem do lodówki i ujrzałem w niej mnóstwo mięsa. Zapewne mieszkaniec chaty polował sporo gdyż mięsa było na prawdę dużo jak na jedną osobę. Chyba, że nie mieszkał sam - pomyślałem sobie po czym zamykając lodówkę ruszyłem na tyły chatki gdyż być może było tam coś ciekawego.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:35 |
|
|
Profesor dreptał koło nieprzytomnego i związanego tubylca. Nie pojmował, jak ten człowiek się tutaj znalazł, a nikt nie chciał mu udzielić odpowiedzi. Dopiero pytanie Izzy zwróciło jego uwagę na inne tory. A cóż to za chata? - powiedział niezwykle zdumiony. Zostawił nieprzytomnego i szybkim krokiem podreptał na ląd. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:38 |
|
|
Lovro nie komentował już wypowiedzi Roberta. Wszedł jednak do chaty i rozglądał się. Wszystko było mocno zakurzone, nieużywane od dawna. Jego uwagę przyjął notatnik spoczywający na podłodze. Podniósł go, otworzył i zobaczył, że to coś w rodzaju dziennika czy pamiętnika. Zaczął go wertować i zaobserwował brak kilku kartek, krzywo wyrwanych z całości.
- Patrzcie co mam, perkele!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:38 |
|
|
- Możesz zaparzyć kawę - rzekła z przekąsem i odłożyła ekspres na blat. Bernard właśnie gdzieś uciekł. Jezus, co za kretyn - pomyślała i zaczęła szukać dalej. Tego typu zajęcie zawsze ją fascynowało, więc świetnie się bawiła. Nowe przygody, poznawanie tego co jeszcze nie poznane... Być może znajdzie coś ciekawego. Ten pobyt na statku robił się już nudny, więc zdecydowanie potrzebowała nowych wrażeń. - Co masz? - odparła z zaciekawieniem i podeszła do Lovro.
Edytowane przez Flaku dnia 10-02-2013 23:39 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:38 |
|
|
Na tyłach chaty faktycznie znajdowało się coś ciekawego, mianowicie właściciel tej niezwykłej posesji. Nawet nie będąc Sherlockiem, można było wywnioskować, że jest martwy. Jego ciało leżało przy studni, obok zaś przewróconego wiadra. Każdy, kto choć trochę zna się na medycynie, odgadłby, że mężczyzna żył jeszcze poprzedniego dnia...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:42 |
|
|
Usłyszałem głos Fina i już chciałem wracać do środka chaty gdy go zobaczyłem. Tubylec leżał martwy a obok niego wiadro. Nie wiedziałem czy to on tak śmierdzi czy to przeklęte wiadro ale po chwili namysłu zawołałem: Hej, ludzie! Zobaczcie to. Znalazłem lokatora tej chaty.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:48 |
|
|
To nie tubylec - zapomniałam dodać. Wyglądał na Amerykanina, bądź Europejczyka.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:52 |
|
|
Usłyszałam głos kucharza, więc szybko pobiegłam za dom. Faktycznie, mężczyzna miał rację tuż za domem leżało ciało człowieka, kucnęłam przy nim obserwując jego minę -ciekawa jestem w jaki sposób zginął.. -mówiąc to spojrzałam na wiadro i studnię zastanawiając się czy przedmioty te miały jakiś związek ze śmiercią mężczyzny.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:53 |
|
|
- Dziennik mam.
Pokazał im.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-02-2013 23:58 |
|
|
Wzięła dziennik z rąk Lovro, co mogło być trochę nieeleganckie, ale powątpiewała, by coś mógł jej za to zrobić. Zaczęła przewracać kartki. - Dlaczego zawsze używasz tego dziwnego słowa? Perkele... Co to oznacza? - zapytała, gdyż była tym autentycznie zaciekawiona. Nawet bardziej niż samym dziennikiem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-02-2013 00:12 |
|
|
Huxley oczywiście nie zamierzał leczyć urazów mechanicznych za pomocą ziół. Jednak nie zamierzał się tłumaczyć i korzystając z okazji, podczas gdy wszyscy sobie jako tako radzili, zaopatrzony w broń ruszył na rekonesans w poszukiwaniu roślin, jakie rosły w najbliższej okolicy.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 11-02-2013 00:40 |
|
|
Mężczyzna nie zmarł śmiercią naturalną. Został zamordowany. Prawdopodobnie zatrutą strzałką w czasie, gdy chciał skorzystać ze studni. Dobrym pomysłem byłoby przeszukanie jego kieszeni.
Jeśli chodzi o dziennik - większość to zapiski na temat pobytu w dżungli. Spostrzeżenia na temat przyrody i nawiązywania relacji z tubylcami. Tuż przed wyrwanymi stronami widać jednak początek zapisu dotyczącego czegoś innego:
20 października
Od kilku dni podążam za wskazówkami Hamiltona. Zaczynam podejrzewać, że drań mnie wrabiał.
22 października
Przebudziłem się rano i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Utrzymująca się od kilku dni mgła opadła, a moim oczom ukazał się ogromnym płaskowyż. Dokładnie taki, jak opisywał Hamilton. Nie zwlekałem ani chwili...
Tu rekopis się urywał. Reszta stron została usunięta.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 11-02-2013 00:41 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-02-2013 00:51 |
|
|
Co za smród - pomyślałem sobie patrząc na martwego mieszkańca chaty raz jeszcze. Nie wiedziałem, że martwi ludzie mogą tak śmierdzieć. Chyba w chwili śmierci temu tutaj puściły zwieracze czy coś. Postanowiłem jednak obejść miejsce dookoła trzymając się jednak na pewną odległość od martwego mężczyzny.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 11-02-2013 01:07 |
|
|
Pogodna, chłodna noc opanowała w tym momencie całe miasto, a świecący na niebie księżyc tworzył niesamowitą atmosferę. Wręcz bajkową. Taką jakiej nigdy, by sobie nie wyśniła, ani tym bardziej wyobraziła. Ubrana w cienki żakiet, czuła jak jej włosy przewiewa lekki i zimny ruch powietrza. Ale zupełnie jej to nie przeszkadzało. Jedną ręką oparta o barierkę mostu spoglądała w dół, jakby chcąc dostrzec dno ogromnej rzeki, co było niemal niewykonalne o tej porze dnia. Drugą zaś kurczowo ściskała jego dłoń, jakby bała się, że gdzieś ucieknie. Jakby za wszelką cenę chciała go zatrzymać. Jakby chciała zatrzymać czas. Milczenie nie było dla niej krępujące, a wręcz jej to odpowiadało. Dzięki temu mogła w pełni rozpływać się cudownością tej chwili. Jakiekolwiek słowa były zbędne. Po kilku minutach spojrzała w jego oczy, czekając aż coś powie. Nie odezwał się. Patrzył z wlepionym wzrokiem, jak w hipnozie. - Pojedziemy do Ciebie? - wydusiła.
Zignorowała zupełnie sytuacje "tyłach" chatki, będąc zbyt zajętą przeglądaniem dziennika. Zaczęła w końcu czytać. "Żyje w dżungli", "Siedzę w dżungli", "jem w dżungli" bla bla blaa... aż nagle ten arcyciekawy fragment. Przeczytała go głośno, z uwagi na stopień ważności, zatrzymując się na "ani chwili". W tym momencie odwróciła stronę, w poszukiwaniu dalszego ciągu. Jednak nic z tego. Kartki były wyrwane, jakby ktoś chciał zrobić jej na złość. - Kurwa - intensywnie przewracała strony, jednak nie znalazła tego co szukała. Oddała dziennik w ręce Lovro. - Musimy znaleźć płaskowyż - zakomunikowała pewnym głosem. Prawie jakby to był rozkaz, który muszą lada chwila wykonać.
|
|