Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 00:08 |
|
|
Słowo ,,sprzątnąć'' nie zrobiło na Izzy wielkiego wrażenia. Nie raz zdarzało się, że sama musiała ,,sprzątnąć'' ciało po nieudanej operacji. Przypadki śmiertelne się zdarzają- niestety, na początku ruszała ją śmierć, ale z czasem przyzwyczaiła się, że w tym zawodzie to nieuniknione i chociaż wydawać by się mogło, że w takim razie wszelkie uczucia wygasają, to jednak tak nie jest. Śmierć przypadkowej osoby nie robi wrażenia, ale pozostaje głęboko w pamięci. Sama nie chciała decydować jak ,,sprzątnąć'' owe ciało. Postanowiła w tej kwestii się nie odzywać, gdyż to nie należało do jakichkolwiek obowiązków. Swoją powinność uczyniła, ale ciekawiła była opinii innych.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 11:59 |
|
|
- Możemy ciało wrzucić po prostu do rzeki, wielu tubylców tak pewnie robi. Możemy też zakopać go przy brzegu, to bardziej cywilizacyjne, ale bardziej niebezpieczne dla nas. I jakby co, jestem Lovro.
Mężczyzna następnie zwrócił się do Izzy.
- Byłem żołnierzem chorwackim, a z Iraku jak Sayid. Nigdy nie zniżę się do poziomu tortur i innych tego typu rzeczy. Zresztą z tego czego mnie uczono, tortury są nieskuteczne, bo przesłuchiwany w końcu powie cokolwiek, byle minął ból i cierpienie. Wystarczy twarda, prosta rozmowa, kilka pytań, broń w zasięgu wzroku przesłuchiwanego dodaje powagi. Jeśli nie odpowiada trafia z powrotem do celi - można zaadaptować do tego celu jakąś kajutę. Dostaje wodę, coś drobnego do jedzenia i następnego dnia robi się to samo. I tak do skutku...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 12:08 |
|
|
- W takim razie w porządku, jakby na to nie patrzeć stał się moim pacjentem i nie mogę pozwolić, aby stała mu się krzywda. Może zajmę się szukaniem odpowiedniego pomieszczenia w razie czego? - spytała patrząc prosto w oczy mężczyźnie. - Chcę się na coś przydać, choćby nawet w małym stopniu.
Nigdy nie lubiła siedzieć z założonymi rękami i pomimo tego, że była wystraszona całą panującą sytuacją to jednak siedzieli w tym wszyscy, więc wypadałoby po prostu pomóc. Przecież nie musi iść jako tarcza do ostrzału, ale tyle co jest w stanie- zrobi. Na pomysł wyrzucenia kapitana przez okno nie odpowiedziała nic, nie chciała wygłaszać swojego zdania w tej kwestii, była tylko lekarzem i miała za zadanie chronić zdrowych ludzi, reszta ją nie interesowała.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 13:00 |
|
|
- A Twoim zdaniem on jest w ogóle gotowy na przesłuchanie? Jak coś to możemy poczekać do rana. Zdrzemnie się i nabierze sił. Decyduj.
Lovro nie lubił przesłuchiwać ludzi. Proces ten był mozolny, stresujący, nerwowy i często nie przynosił zaplanowanych skutków.
- I kto będzie moim tłumaczem?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 13:23 |
|
|
- Tak naprawdę o tym, czy będziesz mógł go w stanie przesłuchać będzie decydował jego stan zaraz po tym jak się przebudzi. Oczywiście na samym początku nie powinniśmy na niego naskakiwać, czy cokolwiek. Nie ma poważnego obrażenia, ale zapewne będzie w szoku spowodowanym dziwną sytuacją, czyli otoczeniem zupełnie mu obcym odbieranym jako wrogowie oraz trzeba brać pod uwagę, to że fakt jego postrzelenia ani jemu ani nam nie pomaga. Zobaczę dopiero jak się obudzi. - odpowiedziała definitywnie blondynka patrząc na tubylca ciepłym wzrokiem. Rozumiała go z jednej strony, bronili tylko swojego terenu, a został skrzywdzony. - Pójdę po koc.
To rzekłszy ruszyła do pierwszej, lepszej kajuty biorąc to co potrzebne i okrywając przybysza.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 13:52 |
|
|
- OK, Ty podejmiesz decyzję. Zresztą pewnie zbyt wiele nam nie powie, a większości się możemy domyślać sami...
Lovro przypatrywał się poczynaniom Izzy z dużym szacunkiem. Widział, że kobieta postępuje z godnie z etyką lekarską czy jakąś tam przysięgą Hipokratesa. Ogólnie rzecz biorąc ma powołanie do tego co robi. Lähteenmäki szanował osoby, które potrafił kierować się emocjami, a nie tylko pieniędzmi czy własną korzyścią.
- Tylko co z nim zrobimy po przesłuchaniu? Wypuszczenie rannego nie będzie dla niego za dobre, zwłaszcza, że odpłyniemy już daleko od jego domu. A przetrzymywanie go na statku to też złe rozwiązanie.
Zgromadzone osoby mogły dostrzec błysk w oku Lovro, gdy ten wpadł na genialny plan.
- Może spróbujemy go przekonać, żeby został naszym przewodnikiem. On zna te tereny lepiej niż my wszyscy razem wzięci z pomocą map czy książek. Wie na co uważać, co jest niebezpieczne i gdzie się kierować.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 15:00 |
|
|
Po moich wyczynach postanowiłem trochę uspokoić się. Z jednej strony byłem raczej tchórzem, ale skoro już uratowałem tego tubylca to czułem się za niego poniekąd odpowiedzialny. Nie mogłem więc pozwoli by ten dziwny Fin mu coś zrobił. Na razie jednak bez słowa usadowiłem się na ławce przy dziobie statku i nasłuchiwałem co załoga zamierza zrobić z tubylcem.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 18:42 |
|
|
Sylvie nic nie mówiła aby przypadkiem nie przeszkodzić. W końcu jednak podeszła do siostry i odciągnęła ją na bok.
- Co o tym wszystkim myślisz?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 23:00 |
|
|
Robert siedział przy nieprzytomnym tubylcu, gdy ten nagle otworzył oczy i zaczął coś gorączkowo szeptać. Robert zmarszczył brwi. Wyglądało, jakby rozumiał jego język. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-02-2013 23:03 |
|
|
Tymczasem statek dopłynął do miejsca, gdzie jedna odnoga, którą wybrała, ponownie łączyła się z druga w jeden nurt. Nie upłynęło wiele czasu i wody w rzece, gdy w oddali dostrzegliście coś na kształt małej przystani. W miarę, jak się zbliżaliście, dostrzegliście coś jeszcze - małą drewnianą chatę. Proponuję przybić do brzegu i zbadać to miejsce.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 09-02-2013 23:03 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2013 23:47 |
|
|
Podczas gdy inni zajmowali się tubylcem a jeszcze inni gdybali nad metodą pochówku kapitana, Peter wciąż lustrował brzeg przez lunetkę winchestera. Zastanawiał się poza tym, dlaczego nikt mu nie pomaga. Wszak przyniósł na mostek kapitański dodatkowe dwie sztuki broni. Leżała tam teraz niepotrzebna.
W pewnym momencie zauważył na horyzoncie małą drewnianą przystań a tuż obok na brzegu chatkę.
- Cywilizacja na horyzoncie - zawołał, nie odejmując oka od szkła, tylko wskazując palcem kierunek. W obejściu chaty nie dostrzegł żadnego ruchu. Był to typowy dla indian amazońskich drewniany szałas pokryty liśćmi.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 10-02-2013 01:00 |
|
|
Po przyjrzeniu się chacie bliżej można było stwierdzić, że nie jest to typowa "tubylcza" chata, ale przypomina raczej "chatę Jacoba". Z pewnością była zbudowana przez jakiegoś przybysza z zewnątrz, choć najwyraźniej nie posiadał on wybitnych zdolności inżynierskich.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-02-2013 02:42 |
|
|
- Myślę, że mogliśmy zagrać rewanż w bierki - odparła z uśmiechem. Tak naprawdę sama nie wiedziała do końca co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony ten tubylec był człowiekiem takim jak oni, ale z drugiej - to wróg, który wykorzysta każdą okazję, żeby się zemścić. Dlatego jest im zbędny. No i jeszcze martwy kapitan... Fabienne nie miała ochoty oglądać jego ciała.
- Może wróćmy do kajuty? - zaproponowała siostrze. Tubylec leżał związany, więc nic tu po niej. Spojrzała na Sylvie, oczekując odpowiedzi, w chwili gdy głosu udzielił facet z lunetą. Odwróciła się z powrotem w kierunku lądu i ujrzała to co pozostali, czyli niewielką drewnianą chatkę. - Teraz tylko czekać na kolejny atak - skwitowała, mimo, że póki, co było wyjątkowo cicho.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 09:47 |
|
|
Izzy bez przerwy nie spuszczała z oka tubylca, który coś szeptał i Roberta.
- Ty go rozumiesz... - odpowiedziała trochę kąśliwym głosem pokazując na niego palcem. - Co powiedział?
Blondynkę obecnie nawet nie interesowała jakaś cholerna chatka, bo i tak nie miała żadnego zamiaru się tam nawet przenieść, bo to byłoby gorsze niż samobójstwo w takim momencie. Czekała tylko na to co odpowie jej mężczyzna.
Edytowane przez April dnia 10-02-2013 09:48 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 11:22 |
|
|
Spała by dłużej gdyby nie jakiś nagły dziwny odgłos. To już nie pierwszy raz, gdy wydaje jej się, że budzi się na sekundę przed właściwym hałasem, który ją obudził. Przez kilka chwil jeszcze nasłuchiwała uważnie. Przez szparę pod niedokładnie zasuniętymi roletami wpadała kojąca nocna poświata. Która może być godzina? Nieważne. Nie usłyszała już nic, więc przymknęła oczy i miała nadzieję, że zaśnie szybko i że żadnych odgłosów już nie bę... SYK! KRZYK! Zerwała się z łóżka. Wzięła pierwszy lepszy przedmiot jaki wpadł jej w ręce, zaczęła się powoli kierować w stronę odgłosów i już snuła sobie wyobrażenia jak to napada ją banda włamywaczy i ginie w tą piękną noc... A taka młoda i niespełniona...
Sylvie zachowawczo odsunęła się od burty gdy zaczęli zbliżać się do brzegu, na której stała tajemnicza chatka. Oczywiście zauważyła, że to nie jest zwykły szałas tubylców, ale to przecież nie znaczyło, że nie czai się tam niebezpieczeństwo. Zaczęła obgryzać z nerwów paznokcie. Spojrzała na Petera, nawet go nie znała, ale czy taki stary gość może ich obronić przed czymkolwiek?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-02-2013 12:42 |
|
|
- Nie gryź! - szturchnęła ją po dłoni, która wędrowała gdzieś w okolicach ust Sylvie i trudno było przewidzieć kiedy ta wędrówka się skończy. Pewnie tak jak zazwyczaj, czyli po pierwszym bólu lub w chwili uświadomienia sobie, że "moje paznokcie znowu wyglądają dziwnie". Fabienne chciała temu zapobiec. Po za tym strasznie ją to irytowało, ilekroć siostra się tak zachowywała. Zrozumiałe było, że można się denerwować, ale żeby od razu zżerać samego siebie to niepojęte. Obejrzała swoje paznokcie. W kolorze delikatnego różu, idealnie przycięte, niezbyt długie - prezentowały się co najmniej dobrze. Westchnęła i ponownie spojrzała na chatkę.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 15:23 |
|
|
Izzy miała rację. Po Robercie było ewidentnie widać, że rozumie tubylca. Czekał więc na odpowiedź mężczyzny. Lovro póki co zignorował chatkę. Jak dla niego za dużo działo się naraz i powinni się jakoś zorganizować: kilka osób do pochówku kapitana, kilku do tubylca i kilku do chatki. Dziwił się, że nikt nimi nie zarządza, a cała wyprawa jest jak dotychczas mocno niedołężna.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 16:23 |
|
|
Sylvie aby czymś się zająć pobiegła do kajuty i wróciła z aparatem. Zaczęła robić zdjęcia wszystkiego, chatki, tubylca, osób na statku. Zdała sobie sprawę, że w ogóle nie zapisuje przebiegu wyprawy i albo zacznie to robić dzisiaj albo w ogóle tego nie zrobi. Z resztą zdjęcia czasem mówią dużo więcej niż dużo niepotrzebnych słów.
- Lovro! - zawołała. Gdy ten na nią spojrzał zrobiła mu focię. Miał bardzo ciekawą, zaskoczoną i naturalną minę. Miała nadzieję, że nie będzie zły czy coś.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 16:39 |
|
|
Lovro odwrócił się instynktownie na dźwięk swojego imienia i po błysku flesza zrozumiał, że Sylvie zrobiła mu właśnie taką tam słit focie z zaskoczenia. Mężczyzna uśmiechnął się mimowolnie, mimo powagi sytuacji. Wydało mu się zabawne, ale też bardzo pozytywne i dobre to, że pomimo śmierci kapitana i pojmania tubylca ktoś może być tak beztroski.
- Następnym razem ostrzegaj to się może jakoś lepiej uczeszę czy coś.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-02-2013 17:24 |
|
|
Lovro oczywiście nie wiedział, że robienie sweet fotek to właśnie sposób na odreagowanie i zabicie nerwów, bo Sylvie daleko było od beztroski. Już chwilę potem gdy zrobiła zdjęcia wszystkiemu co się dało zaczęła znów się niepokoić.
- Może podejmijmy jakieś decyzje? To znaczy wy podejmijcie, bo ja się nie nadaję... - przemówiła do towarzyszy.
|
|