Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 20:48 |
|
|
- Znam się, ale GPS nie działa tutaj. Poszukam mapy.
Lovro wstał by przejrzeć szafki, gdy zobaczył, że mężczyzna jest ranny. Wtedy kapitan odzyskał przytomność.
- Wszystko dobrze, kapitanie. Izzy, on krwawi...
Mężczyzna jednak nie miał zamiaru wpychać się lekarce do jej obowiązków, więc kontrolował kurs i rozglądał się za mapą, której jednak nie mógł nigdzie znaleźć.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 20:52 |
|
|
Gero tymczasem próbował właśnie zmyć bigos ze swoich spodni za pomocą wody z beczki stojącej na pokładzie. Nagle statkiem mocno szarpnęło, gdy skierował się w prawą stronę. Gero schwycił się beczki, która przewróciła się na niego. Gero cały mokry wstał z pokładu i wściekłym wzrokiem powiódł dookoła. Ten kto to zrobił, zdecydowanie za to zapłaci. Ociekający wodą ruszył do kabiny kapitana.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 20:55 |
|
|
- Widzę... widzę... - mruczała nerwowo szukając wzrokiem jakiejś apteczki. Nie mogła jej jednak znaleźć. - Kurwa! Czemu tutaj nie ma żadnych bandaży ani nic z tym stylu! Nie wiem, czy nie ma podostrego krwawienia do mózgu! Cholera jasna! Muszę mieć uciskowy opatrunek!
Wiedziała, że jeśli zaraz nie zareaguje, mężczyzna może mieć krwiaka. Szybkim ruchem ściągnęła z siebie koszulkę, którą rozdarła i bardzo szybko zawiązała dookoła głowy mężczyzny. Stojąc w samym staniku wybiegła jak najszybciej poszukując apteczki, albo czegoś co mogłoby jej pomóc... Biegała od kabiny do kabiny w nadziei, że znajdzie cokolwiek. Gdy tylko dorwała się w którejś kajucie do apteczki pierwszej pomocy wróciła biegiem i tym razem wykonała normalny opatrunek.
- Mam nadzieję, że nic mu nie będzie... trzeba odszukać jakiś kurs! Nie mogliśmy zboczyć!
/Będę za jakąś godzinkę jakby co. /
Edytowane przez April dnia 06-02-2013 20:56 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 20:58 |
|
|
Lovro trzymał ster i kierował statek przed siebie. Mężczyzna pilnował jedynie, by nie rozbić się na brzegu, gdyż póki co nie widział rozwidleń i nie trzeba było wybierać kursu. Facet zdążył jednak kontem oka zauważyć, że Izzy ma całkiem fajne i ponętne ciało. Nie gapił się jednak na nią, żeby jej nie krępować. Dodatkowo mogłaby wpaść w panikę, że nie opiekuje się sterem.
- Póki co musimy płynąć w tym kierunku. Nie ma rozwidleń, a nie damy rady tutaj zawrócić.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:02 |
|
|
Do kabiny kapitana wpadł wściekły Gero. Co tu się dzieje??? - zapytał. Pod jego stopami od razu zaczęła robić się kałuża. Odpowiesz za to przed moim ojcem! - wrzasnął na Lovro, gdyż sądził, że to właśnie on stoi za tym gwałtownym skrętem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:05 |
|
|
- A o co chodzi?
Lovro zachowywał spokój. W swoim życiu przeszedł już wiele gorszych, straszniejszych czy bardziej stresujących sytuacji i jeden Gero nie mógł go łatwo wyprowadzić z równowagi.
- Czym zasłużyłem sobie na to, żebyś pobiegł na mnie ze skargą?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:07 |
|
|
To! - wrzasnął i pokazał swoje mokre ubranie. Jak nie wiesz, jak się prowadzi statek, to tego nie rób! Nie wiesz, ile kosztowała ta koszula!
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:11 |
|
|
- Perkele! Rozejrzyj się najpierw, a potem przemyśl swoje ostatnie zdanie.
Lovro nie lubił, gdy takie bogate chłystki się zbytnio panoszyły. W zasadzie to zaczął się zastanawiać nad jakimś chytrym planem poniżenia Gero.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:25 |
|
|
Wtedy zobaczył roznegliżowaną Izzy. Achaaaa.... - powiedział. Wolisz się patrzeć na panienki, zamiast sterować łodzią... To wszystko wyjaśnia....
Po tych słowach Gero opuścił pomieszczenie, by przebrać się w coś suchego.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:30 |
|
|
- Dziwne, jakbym wolał patrzeć na Ciebie, piczku materinu.
Lovro sterował sobie dalej, ale pomyślał, że powinien jakoś zareagować na słowa Gero w stosunku do Izzy.
- Nie przejmuj się nim, to nadęty kretyn. Jest z bogatej rodziny, więc myśli, że mu wszystko wolno...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:37 |
|
|
Przez jakąś godzinę płynęliście prawą odnogą. W pewnym momencie zauważyliście, że na drzewach zaczęły pojawiać się wiszące czaszki, odpowiednio wypreparowane. Ludzkie czaszki. Nie ulegało wątpliwości, że jest to ostrzeżenie od tubylców zamieszkujących te tereny. Najwyraźniej nie chcą oni nieproszonych gości na swoim terytorium.
Możecie płynąć dalej i ryzykować spotkanie z tubylcami, bądź zawrócić i wybrać drugą odnogę, być może bezpieczniejszą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:40 |
|
|
Lovro sterował statkiem. Zauważył czaszki, ale nie powiedział o nich Izzy - liczył, że kobieta tego nie zauważy - to by ją tylko zmartwiło i przestraszyło. Na pewno jacyś tubylcy, Indianie. Póki co mężczyzna nie zawracał, bo nie dostał żadnych rozkazów. Uznał, że tutejsza ludność tylko ich ostrzega, ale raczej niczego im nie zrobi.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 21:58 |
|
|
Biegałem jak głupi po pokładzie statku, który kierował się na skały. Na szczęście ktoś mniej tchórzliwy od niego skierował statek w jedną z odnóg. Uspokoiłem się jeszcze bardziej gdy zobaczyłem co się stało temu małemu gnojkowi. Najpierw mój bigos a teraz to, zapłaci za to, że śmie obrażać moje zdolności kulinarne. Po chwili jednak dostrzegłem coś co mnie zaniepokoiło. Na drzewach zauważyłem kilkadziesiąt ludzkich czaszek. Tak się przestraszyłem, że dostanę jakąś dzidą czy strzałą wystrzeloną przez jakiegoś wściekłego tubylca uciekłem szybko pod pokład.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:07 |
|
|
- Jak tam z naszym kursem? - spytała nie nawiązując do sytuacji z tym głupkiem, który przed chwilą wyszedł. Ciągle pochylała się nad nieprzytomnym obecnie mężczyzną. - Cholera jasna, nie wiem co się z nim dzieje, oddycha, ale nie mam pojęcia, czy nie ma jakiś większych obrażeń.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:08 |
|
|
Wczorajszy wieczór był dla mnie jedną wielką niewiadomą. Po tym jak wróciłem do kajuty film się dla mnie szybko urwał. Kilkonastogodzinna abstynencja nie mogła dłużej trwać więc urżnąłem się jak świnia, doprawiając przy okazji kilkoma kreskami kokainy. Wiedziałem, że jest już ze mną niedobrze bo takie dawki amatora zapewne by zabiły, a dla mnie stanowiły minimalną dawkę by odlecieć. Obudziłem się rano, co dla mnie oznaczało najwcześniej godzinę 12 więc ominęły mnie przygody na statku. Po szybkim i orzeźwiającym prysznicu wyszedłem na pokład i od razu mój wzrok przyciągnęły czaszki wiszące na drzewach. - Co to do ch*ja ma znaczyć? - zapytałem bezosobowo ludzi na pokładzie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:15 |
|
|
- Kapitan coś bredził, że mapy są nieprawidłowe, zresztą żadnej i tak nie znalazłem.
Lovro teatralnie rozejrzał się i wywrócił oczami.
- GPSy nie działają.... Nie mam pojęcia co z kursem, płynę póki co przed siebie.
Mężczyzna chciał jakoś pomóc rannemu.
- Może go gdzieś przenieść? Jakbyś zawołała kogoś do pomocy, albo pilnowania steru to zaniósłbym go do kajuty i jego łóżka.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:18 |
|
|
Mimo że moja kajuta była pod pokładem i nie mogłam widzieć, jaka jest pora dnia, jak zwykle obudziłam się o świcie. Zanim wyszłam na górę minęło jednak sporo czasu. Przede wszystkim wiele czasu przeznaczyłam na rozciąganie się i poranne ćwiczenia. Potem dokładnie umyłam się, uczesałam w koczek i wymalowałam. Wybrałam prześwitującą, białą koszulę, zwykłe, dżinsowe rurki na gumce i złoty łańcuszek z piórkami. Na stopy wciągnęłam czarne baleriny. Zanim pojawiłam się na pokładzie, zahaczyłam o kuchnię, gdzie zrobiłam sobie kawę do dużego kubka. Z uśmiechem na twarzy pojawiłam się koło ludzi i natychmiast pisnęłam z przerażeniem, widząc czaszki, zawieszone na drzewach. Niestety, kawa wylała się na mnie i przezroczysta, biała koszula przestała być biała. Przez moją twarz przebiegł grymas niezadowolenia.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:19 |
|
|
Wtedy właśnie kapitan obudził się. Od razu próbował wstać, choć oczywiście tracił równowagę. Nic mi nie jest. - chciał zapewnić Izzy, choć jego rana na głowie temu przeczyła. Wreszcie z pomocą kobiety udało mu się wstać. Spojrzał na Lovro i zobaczył, że ten nawet nieźle sobie radzi ze sterem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:20 |
|
|
- Przeniesienie go z obrażeniami głowy może być niebezpieczne, zwłaszcza, że nie mamy żadnych noszy, na dodatek musi być pod moją kontrolą dopóki nie odzyska przytomności, a jego stan jest stabilny. - podsumowała prostując się i spoglądając na Lovro, zorientowała się, że wciąż jest w samym staniku. - Przepraszam Cię za to, ale musiałam...
Skwitowała swój brak koszulki, która sponiewierana leżała gdzieś obok.
- Nie umiem się tym obsługiwać, tak naprawdę pierwszy raz to widzę na oczy. - dodała patrząc na stery. Coś czuła, że czeka ich marny los w tym momencie. Po chwili kapitan podniósł się wraz z jej pomocą.
- Wie pan może co dalej?
Edytowane przez April dnia 06-02-2013 22:21 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-02-2013 22:23 |
|
|
Robert zostawił chorego profesora w jego kajucie. Sam zaś udał się, by sprawdzić, co się dzieje. Nagły przechył statku nie wróżył nic dobrego. Kiedy tylko znalazł się na pokładzie, ujrzał czaszki. Od razu zdjął zawieszoną na ramieniu broń i zaczął uważnie przyglądać się nadbrzeżnym zaroślom. |
|