Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 14:43 |
|
|
/Można/
I am your father. - powiedział Robert do Fabienne.
Kuśtykajaca w stronę Roberta Fabienne zwróciła uwagę Roberta, co wykorzystał ranny Travis. (nie wiem, on rzucił tym nożem?) Ostre narzędzie wbiło się Spinksowi w ramię. Jego twarz wykrzywił grymas bólu. Złapał za rękojeść noża i wyciągnął go z rany. Jego koszula natychmiast zaczęła zabarwiać się krwią. Przytrzymał dłonią ranę, ale krew zaczęła wyciekać miedzy palcami. Robert spojrzał na Fabienne. Musiałem to zrobić. - powiedział twardo, jakby samego siebie przekonując. To musiała być któraś z was. - podkreślił mocniej ostatnie słowo.
W tym czasie Veronica próbowała pomóc konającemu Lovro, Gero klęczał ze strachu w cieniu, a profesor siedział na ziemi, trzymając się za serce. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 15:29 |
|
|
Lovro chciał pokazać Fabienne, że nie jest "leżącym martwym Lovro", więc kasłał głośno i pluł krwią na Veronicę, która chciała mu pomóc. Na szczęściem nie był zarażony jakimś nieprzyjemnym wirusem jak HIV czy żółtaczka, więc dziewczyna nie miała się czego bać.
- Do grgrgrgrgrhhghrgrhgbij mhhhhhhnie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 31-03-2013 15:53 |
|
|
Co mówisz? - Veronica nie rozumiała, że Lovro chce, żeby go dobić. Próbowała powstrzymać krwawienie, ale oczywiście na próżno.
Gero, siedzący w kącie. Zakrywał rękami uszy. Nie mógł znieść odgłosów wydawanych przez Lovro. Ile to jeszcze będzie trwało?! Dobij go wreszcie! - odezwał się, mocniej przyciskając pięści do uszu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 16:27 |
|
|
Lovro nie chciał dać satysfakcji Gero, więc umarł bez dobijania.
// dzięki za grę. Finaliści, życzę powodzenia.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-03-2013 18:33 |
|
|
- Jak to... któraś z nas? - nie rozumiała o co chodzi Robertowi. Cały czas patrzyła na siostrę, która leżała nieruchomo i z każdą chwilą traciła nadzieję, na to, że jeszcze kiedykolwiek usłyszy jej głos. Sylvie nawet nie krwawiła co było dobrym znakiem. Może uśpił siostrę tak samo jak ją? Resztki wiary pozwalały jej tak myśleć. Pozwalały jej myśleć, że właśnie nie straciła ostatniej osoby, która nadawał sens jej życia. Po chwili podeszła bliżej i pochyliła się nad nią. - Sylvie... Proszę, obudź się - zaczęła potrząsać siostrą i mówić niemal błagalnym tonem. Nie było odzewu. Przyłożyła głowę do jej klatki piersiowej i nie usłyszała też bicia serca. Teraz była na skraju załamania, przed oczami miała całe swoje marne życie, które czekało na nią, ale już bez udziału Sylvie. - Boże, co ty zrobiłeś?! Zabiłeś ją idioto! Zabiłeś moją siostrę! Dlaczego kurwa, dlaczego?! - rzuciła się na niego i zaczęła uderzać pięściami w szaleńczej złości. Była na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, pełna żalu i niedowierzania, że tak to się skończyło. Nawet nie miała siły na zemstę, chciała tylko poznać motyw. Po chwili opuściła dłonie i osunęła się na ziemię. Ponownie pochyliła się nad siostrą i ostatkami sił szarpała za jej koszulkę, z nadzieją, że jeszcze się obudzi. Łzy spływały po jej policzkach, by po chwili niemal zalewać ciało Sylvie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 18:51 |
|
|
Zanim Robert otworzył usta, by coś odpowiedzieć, z cienia wyszła Veronica, cała umazana krwią Lovro. Ona najwyraźniej wiedziała, co tu się dzieje. Uwierzyłeś w tę stara legendę? - popatrzyła na Roberta z wściekłością ale i lekka pogardą. Inni patrzyli na nią zdumieni, więc postanowiła wyjaśnić tę sytuację. Istnieje legenda, według której ten, kto posiada Uroborosa, może zyskać nieśmiertelność i władzę nad tym płaskowyżem. Pod warunkiem, że złoży ofiarę z kogoś, z kim łączy go bliskie pokrewieństwo krwi. - Veronica nie wiedziała nic na temat Roberta, ani sióstr. To tylko mit. - zwróciła się do Spinksa.
Edytowane przez Veronica dnia 31-03-2013 18:51 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-03-2013 18:57 |
|
|
Fabienne była wycieńczona, ale jeszcze słyszała co mówi Veronica. - Jakie pokrewieństwo? - odwróciła głowę i przez łzy spojrzała najpierw na nią, a potem na Roberta, który wciąż milczał. Przypominał jej żałosnego ojca tuż przed śmiercią.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 19:13 |
|
|
Robert nie miał w tej chwili zbytnio wyjścia. Sądził, że Veronica nie mówi całej prawdy odnośnie legendy. Wyglądał jednak na pokonanego. Kilka miesięcy temu dowiedziałem się, że jestem waszym ojcem. - powiedział zupełnie bezemocjonalnie. Więc... - wzruszył ramionami i nie dokończył.
Gero omal nie zwymiotował, gdy to usłyszał. ON ma być spokrewnionymi z tymi idiotkami? W dodatku jego wuj, którego dotąd szanował, puszczał się z jakąś kobietą? To było nie do pomyślenia. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-03-2013 19:40 |
|
|
Fabienne z niedowierzaniem spojrzała na Roberta. To co powiedział brzmiało jak jakaś nielogiczna abstrakcja, jak jakiś żart, albo kompletne nieporozumienie. Przestała nawet płakać. Otarła resztki łez z twarzy i nadal patrzyła na mężczyznę, czekając aż powie, że to nieprawda. Jednak nic takiego nie nastąpiło, a Spinks wyglądał na całkowicie poważnego. - Co to za bzdury? - wykrztusiła po chwili panującej ciszy. Z jednej strony fakt ten był dla niej absurdalny, ale z drugiej kompletnie wszystko zmieniał, pod warunkiem, że był prawdziwy. Oznaczałoby to, że człowiek, którego zamordowała z zimną krwią nie był z nią nawet spokrewniony. Że facet, który zdradził ich matkę nie był ich ojcem... Z jednej strony była to dobra wiadomość, ale mając przed oczami twarz Spinksa, nawet przez chwilę tak nie pomyślała. To w jaki sposób to powiedział i to jak na nią patrzył, świadczyło o tym, że jest pozbawionym uczuć i bezwartościowym wrakiem człowieka.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 20:13 |
|
|
Ostrze noża osiągnęło mój cel, zatapiając się głęboko w ramieniu Roberta. Wykorzystałem tę chwilę jego osłabienia oraz tego, że zdawał się przez moment nie być zainteresowany zabiciem Sylvie i podbiegłem do Lovro. Nie miałem problemu z lokalizowaniem miejsca jego ciała przez które przeszła kula. W okolicy prawego żebra zionęła spora dziura, wypełniona jasnoczerwoną, spienioną krwią. Oderwałem jeden z rękawów koszuli i zacząłem tamować krwawienie. Dopiero po chwili zauważyłem, że klatka piersiowa mężczyzny się nie unosi.
- Lovro, trzymaj się! - zacząłem potrząsać jego ramieniem ale czułem że nie ma to sensu. Spojrzałem jeszcze na jego na wpół otwarte oczy i wiedziałem już, że Lovro nie żyje. Zacisnąłem zakrwawioną dłoń w pięść i uderzyłem w ścianę, czując się cholernie winny jego śmierci, szczególnie że była kompletnie bezsensowna. Przymknąłem mu oczy i kulejąc wróciłem do komnaty, gdzie wciąż na muszce Roberta były siostry Amount.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-03-2013 20:48 |
|
|
A myślisz, że czemu jesteście na tej wyprawie? W normalnej sytuacji nikt by was tutaj nie zabrał. - mówił dalej, po tym, jak oswoił się z tą sytuacją. Wasza matka nic wam nie powiedziała. Nastąpiła chwila ciszy. I pewnie miała rację.
Wiedział, że teraz już nie zdoła zabić Sylvie. Schował pistolet do kabury, zarzucił plecak i zaczął obojętnym krokiem zmierzać do wyjścia. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 31-03-2013 23:38 |
|
|
Gero nawet nie zamierzał się ruszyć po tym, co zobaczył i usłyszał. Chciałby znaleźć się stąd jak najdalej.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-04-2013 01:36 |
|
|
Sylvie słyszała wszystko co powiedział Robert i czuła, że gotuje się w środku, że znajduje się w skorupie, która lada moment eksploduje. Jednak... Nic z tego. Wciąż była sparaliżowana, najgorsze, że inni nie wiedzieli co jej jest i mogą ją tutaj zostawić. Chcę odzyskać czucie... Chcę odzyskać czucie... Chcę odzyskać czucie...
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 01-04-2013 13:04 |
|
|
ok, możesz odzyskać
Robert opuścił was bez słowa. Czas na ostatni etap. Wydostańcie się z płaskowyżu. Veronica wcześniej mówiła o zaprzyjaźnionym plemieniu, które ma wam pomóc. Udajcie się do niego, a dowiecie się, kto wygrał tę edycję
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 01-04-2013 14:19 |
|
|
Mimo, że to wszystko wciąż wydawało się dla niej dziwne, to zaczęło nabierać sensu. Ten dziwny telefon jaki otrzymała... Od razu zaczęły szykować się do wyjazdu, nie zastanawiając się nad niczym. Dwie młode kobiety na "ekspedycji naukowej"? Do tej pory były tu zupełnie niepotrzebne, a teraz okazały się najważniejszym elementem całej układanki. Nie powiedziała już nic. Jedynie odprowadziła wzrokiem Roberta, który po chwili znikł w głębi korytarzu. Była świadoma, że prawdopodobnie nigdy już go nie spotka i wcale tego nie oczekiwała. Nie potrzebowała tego. Przemierzyła wzorkiem wszystkich pozostałych, którzy wciąż byli w komnacie, by po chwili poczuć ucisk na nadgarstku. Kiedy wydawało się, że straciła już resztki nadziei, los uśmiechnął się w jej stronę. Zorientowała się, że to nie żaden skurcz, ani działanie sił nadprzyrodzonych, a dłoń jej siostry, która wciąż żyła. - Sylvie... - wymamrotała, patrząc na jej twarz. Poczuła jednocześnie radość i swoistą ulgę, a na jej ustach zagościł szczery uśmiech. Bez zastanowienia objęła siostrę i przytuliła z całej siły.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-04-2013 15:41 |
|
|
Veronica odczekała chwilę, dając czas siostrom. Powinniśmy ruszać, niedługo się ściemni. Do wioski jest niedaleko stąd. Tam możemy odpocząć i wreszcie się najeść. - powiedziała spokojnie. Wszyscy pozostali trwali w ciszy po wydarzeniach, które dopiero co miały miejsce. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-04-2013 16:14 |
|
|
Spojrzałem na leżącą bez życia Sylvie, na martwego Lovro, na to jak nieliczna była nasza grupa, a wszystkiemu temu w moich oczach winny był Robert. Jak przez mgłę pamiętałem uśmiechniętą Izzy, śliczną Katyię, spokojnego Petera. Kiedy przechodził koło mnie, uderzyłem go z otwartej dłoni, tłukłem po twarzy pięściami, aż wreszcie pchnąłem na kamienną ścianę. Mężczyzna osunął się, jego pęknięta czaszka zostawiła krwawą plamę a on bez życia opadł na ziemię.
Otworzyłem oczy. Oczywiście nie zrobiłem nic takiego, bo byłem zbyt dużym tchórzem. Może gdybym był odrobinę bardziej odważny, trochę mniej patrzący tylko i wyłącznie na swój tyłek udałoby się uniknąć śmierci jednej z osób, które zginęły podczas wyprawy? Wszyscy oni zostaną tu już na zawsze. Siedziałem, wpatrując się ślepo w swoje buty, a obraz zniekształcały mi szklące się w oczach łzy. Po chwili wytarłem twarz dłońmi, wstałem i podszedłem do kobiet.
- Ruszajmy. - zgodziłem się z Veronicą. Spojrzałem na uśmiechniętą nad ciałem siostry Fabienne, i wydało mi się to trochę dziwne. A może była to oznaka szaleństwa panny Amount? - Fabienne, co z nią?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 01-04-2013 17:25 |
|
|
- Wszystko ok... - podniosła wzrok i spojrzała na Travisa. Jej zapłakaną twarz rozjaśniał szczery uśmiech. Wiara i nadzieja powróciły bardzo szybko. Sylvie prawdopodobnie potrzebował jeszcze kilku chwil, by dojść do siebie, dlatego wciąż milczała. Fabienne poluzowała swój uścisk, żeby siostra mogła spokojnie oddychać. - Chodźmy... Sylvie idziemy. Wracamy do domu - powiedziała z wyjątkowym optymizmem i przekonaniem, że właśnie tak się stanie.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 01-04-2013 18:41 |
|
|
Żeby już nie przedłużać, wkrótce wszyscy wyruszyli do wioski. Znaleźli się na miejscu o zachodzie słońca. Zostali gościnnie przyjęci. Mogli posilić się przy ognisku, a w jednej z chat czekały na nich miękkie posłania.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 01-04-2013 19:26 |
|
|
Opuszczając komnatę, po raz ostatni spojrzałem w kierunku Lovro, dla którego ta jaskinia już na zawsze będzie czymś w rodzaju mauzoleum. Męczyły mnie wyrzuty sumienia i olbrzymie poczucie porażki. Oczywiście, cieszył mnie fakt że z Sylvie wszystko było w porządku, ale była to jedna z niewielu pozytywnych wiadomości ostatnich dni. Droga nie była długa, ale odbyliśmy ją w praktycznie zupełnej ciszy. Kiedy dotarliśmy wreszcie do wioski, przywitałem się z jej mieszkańcami od razu zająłem się jedzeniem którym nas poczęstowano. Przełykałem kolejne kęsy, zawieszając wzrok na jasnym świetle ogniska.
|
|