Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-03-2013 23:52 |
|
|
Bardzo się ucieszyła.
- Jasne, tylko powiedz dlaczego tak uciekałaś. Ktoś cię gonił? Dlaczego zemdlałaś?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 24-03-2013 00:14 |
|
|
Fabienne opuściła jej ramiona i ponownie spojrzała na siostrę, jakby chciała w ten sposób znaleźć odpowiedź na jej pytanie. Tak naprawdę nie była pewna przed czym uciekała. Czy na pewno przed ojcem, a może przed samą sobą? Może zupełnie oszalała? Nie chciała, żeby Sylvie miała ją za wariatkę, którą i tak się już dostatecznie czuła. - Nie wiem... Ale nie za to Cię przepraszałam - zaczęła mówić, próbując jednocześnie podnieść nogę. Skutecznie zatrzymał ją jednak przeszywający ból w kolanie, więc szybko sobie odpuściła. Czuła, że jest winna siostrze wyjaśnienia. To co przed chwilą doświadczyła, sprawiło, że po raz pierwszy od tamtego czasu poczuła się naprawdę winna i jednocześnie... słaba. Uświadomiła sobie, że nie zasługuje na taką siostrę, po tym co zrobiła, bez względu na jakiekolwiek okoliczności. Teraz najkrótsze zdania, a nawet najkrótsze słowa przychodziły jej z niezwykłą trudnością. Bała się nich, bała się reakcji Sylvie, ale nie potrafiła inaczej. Musiała ujawnić swój koszmarny sekret. - Przepraszam Cię za to co wtedy zrobiłam - prześwidrowała ją swoim wzrokiem. Chciała patrzeć jej prosto w oczy, kiedy to powie. Chciała widzieć jej wzrok w każdej sekundzie i zapamiętać go do końca swojego życia. Potraktowała to jako karę, która zwyczajnie się jej należała. - Pamiętasz jak tata wyjechał? - zamilkła na chwilę - Wcale nie wyjechał. Zabiłam go i zakopałam w ogródku - dokończyła szybko, jakby chcąc uciec przed każdym słowem. Dla Sylvie mogło to zabrzmieć wyjątkowo nierealnie, ale Fabienne nie była w stanie już dłużej patrzeć w jej oczy. Gdy tylko skończyła mówić, schowała twarz w dłoniach i rozpłakała się.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 10:55 |
|
|
Lovro wziął głęboki wdech i chwycił profesora w taki, by wygodnie mu się transportowało staruszka. Uczył się tego na różnych kursach w wojsku - komandosi musieli umieć prawie wszystko. Pływanie z taki balastem jak Hillmer nie było proste, ale przy odpowiednim wysiłku w końcu udało im się dopłynąć do bezpiecznego korytarza. Wojskowy wypuścił profesora i głęboko oddychał.
- Nic panu nie jest? Wszystko w porządku?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 15:07 |
|
|
Niestety profesor zachłysnął się wodą i Lovro musi zrobić mu sztuczne oddychanie (byle nie lewatywę ). |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 15:21 |
|
|
Tymczasem Robert wraz z Bernardem doszli do świątyni:
ŚWIĄTYNIA
Przed wejściem do środka postanowili chwile odpocząć. Robert chciał tez przeanalizować swoje notatki, by uniknąć pułapek na intruzów. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 16:47 |
|
|
Lovro wraz z profesorem zniknęli w podwodnym korytarzu a ja zostałem przez chwilę sam, po raz kolejny spoglądając w górę i szukając możliwości na opuszczenie leju w ten sposób. Ostatecznie upewniwszy się że nic z tego, zaczerpnąłem głęboko powietrza i zanurkowałem.
Woda momentalnie nalała mi się do nosa i odruchowo kaszlnąłem, powodując napływ wody do ust. Mimo to płynąłem przed siebie, machając rękoma. Tunel był dłuższy niż się spodziewałem i bardzo szybko odczułem o ile dłuższy. Deficyt powietrza coraz bardziej zaciskał się na mojej krtani, a płuca zdawały się ciążyć. Wynurzyłem się z głębokim wdechem, przeklinając każdego wypalonego w życiu papierosa.
Wciąż kaszląc ostrzegłem nieprzytomnego profesora i wymieniłem spojrzenie z Lovro.
- Jest tu Izzy? - zapytałem, doskakując do mężczyzn i potrząsając Hillmera za ramię. Sam nie wiedziałem jak pomóc profesorowi.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 18:56 |
|
|
- Nie ma Izzy, ona w ogóle nie wpadła do wody tak jak my. Martwię się o nią.
Lovro nie chciał teraz jednak o tym myśleć, bo za bardzo się o nią bał. Postanowił zrobić coś pożytecznego, więc zawiązał sobie buta. No żarcik. Oczywiście ułożył profesora w odpowiedniej pozycji po czym wziął się do pierwszej pomocy. Uciskał głównie jego klatkę piersiową by pozbyć się wody, jednak kilka oddechów metodą usta-usta też było wskazane.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 20:25 |
|
|
Hillmer odzyskał przytomności odkaszlnął wodę prosto na twarz Lovro. Złapał go kurczowo za ramię. Uf... żyję... już dobrze. - wysapał. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Robert Spinks
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 51
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 20:30 |
|
|
Tymczasem Robert wraz z bernardem weszli do świątyni głównym wejściem po zarośniętych przez roślinność schodach. Po przejściu niedługim korytarzem znaleźli się w okrągłej komnacie po środku której umieszczony był pokaźny kamienny blok. Na jego powierzchni znajdowały się rysunki i inskrypcje, częściowo już zatarte. Robert spojrzał nieco bojaźliwie na ten blok. Wiedział już, do czego on służył. Teraz jednak musiał zrobić coś ważnego, nie zatrzymując się, ruszył więc do kolejnego korytarza. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 20:32 |
|
|
Lovro starł z twarzy wodę wymieszaną ze śliną i flegmą.
- Tak, już wszystko w porządku. Jak się pan czuje? Będzie pan w stanie maszerować?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 24-03-2013 20:32 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 20:41 |
|
|
Tak... tak, już mi lepiej. - profesor zaczął macać ręką w poszukiwaniu swojego plecaka. O nie! - powiedział z rozpaczą, gdy zajrzał do środka. Moje robaki! Potopiły się! - wyciągnął jeden ze słoików u spojrzał na pływającego martwego robala. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 21:38 |
|
|
Peter płynął ostatkami sił przed siebie, aż w końcu, gdy praktycznie wyczerpał rezerwy powietrza, zauważył że zbliża się do powierzchni. Ostatnim odruchem wydostał się z wody i zemdlał...
W pewnym momencie, choć nie był pewien czy to nie sen bądź wizja pod wpływem psychodelików (zaraz zaraz, ale czy zażywał cokolwiek?) usłyszał pytanie o zapalanie jakichś pochodni czy coś w tym rodzaju. Jednak wkrótce znów stracił przytomność śniąc o bezkresnym oceanie, którego nie mógł przepłynąć.
W końcu wybudził się, krztusząc się wodą. Chyba miał sporo szczęścia, że nie utonął.
Podniósł głowę i zorientował się, że znajduje się w grocie. W pobliżu byli Lovro, Travis, Gero i chyba będący w podobnym stanie co Huxley, Hillmer.
Wstał ociężale.
- Ludzie... Żyjemy! Co się dzieje? Wszyscy cali? - pytał zdezorientowany.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 21:58 |
|
|
- Pewnie zupełnie niepotrzebnie. Powinieneś się cieszyć że miała więcej szczęścia od nas. Jestem pewien że zaraz się z nią spotkamy. - zwróciłem się do Lovro próbując go pocieszyć, bo w końcu nie miałem pojęcia co się działo z panią doktor. Niedługo później komandosowi udało się przywrócić przytomność profesora, a chwilę później dołączył do nas Peter.
- Płynąłem ostatni więc tam - ruchem głowy wskazałem na podwodny tunel - raczej nikt nie został. - odpowiedziałem na pytanie Huxley'a.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-03-2013 22:34 |
|
|
- Mam nadzieję- odparł krótko do Travisa.
Lovro spojrzał na Petera i uśmiechnął się do niego krzywo. Jakoś to, że żyją nie poprawiało mu humoru. Po pierwsze żyli, ale ich sytuacja była kiepska. Po drugie Izzy gdzieś zniknęła, siostry w sumie też. Ale kimże są siostry przy jego Izzy?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-03-2013 00:11 |
|
|
- W takim razie siostrzyczki pewnie dalej ćwierkają na drzewie. Ale brakuje chyba jeszcze Izzy. Pewnie rzeczywiście jest z nimi - zwrócił się do Lovro.
- Ustaliliście coś jak byłem nieprzytomny? Wrócić nie mamy jak więc chyba jedyne co możemy zrobić to zbadać tą jaskinię, czy cokolwiek to jest. Podczas upadku zgubiłem strzelbę więc w kwestii obronnej pozostał mi tylko nóż. Mam nadzieję że macie coś na wszelki wypadek.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-03-2013 15:46 |
|
|
- Ja nie mam. Strzelałem do tej T-Rexrzycy, ale jak ziemia zaczęła się usuwać to gdzieś mi przepadła. Obecnie mam też tylko nóż.
Lovro nie wracał do tematu Izzu, bo ciężko mu było o niej mówić. Miał nadzieję, że wkrótce się spotkają.
- Nic nie ustaliliśmy, skoro nie mogliśmy wyjść tamtą stroną to musimy spróbować tutaj.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-03-2013 17:21 |
|
|
- Jak to jest kurwa możliwe że przed światem udało się zachować informację że gdzieś po ziemi chodzą pieprzone dinozaury? - wybuchnąłem kiedy udało mi się już wyrównać oddech. - Przecież to zrewolucjonizowałoby całą współczesną naukę, która jak się okazuje opiera się na nieprawdziwych danych. Historia, biologia, zoologia...- zacząłem wymieniać na palcach. - Jestem pewien że znalazłaby się nawet jakaś chora stacja telewizyjna, która zaoferowałaby zorganizowanie reality show. "Przygody z dinozaurami" albo "Dino-przetrwanie", jako jakiś survival. Ten kto zwycięży dostałby dinozaurze jajo na pamiątkę i dożywotni brak prywatności. Na castingach byłyby większe tłumy niż na wigilii w Radomiu na przedświątecznych zakupach. - odetchnąłem. Nadal nie mieliśmy żadnej broni ani pojęcia na temat tego gdzie są nasi towarzysze, ale przynajmniej trochę się wyżyłem.
- To chyba jedyna droga. Nie ma na co czekać. Możemy iść? - zwróciłem się do profesora, który powoli dochodził do siebie.
Edytowane przez mremka dnia 25-03-2013 17:22 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-03-2013 17:21 |
|
|
Sylvie czekała parę sekund, aż Fabienne przyzna, że to jakiś dziwny żart i wyjawi prawdziwy powód przeprosin.
- Naprawdę? - zdążyła zapytać z wyraźnie lekceważącym tonem. Niestety, jej siostra rozpłakała się, a pierwszym odczuciem S. był zupełny szok. Zaniemówiła i starała się poukładać to wszystko w głowie, ale myśli wirowały i biegały rozszalałe wewnątrz jej umysłu, nie mogła ich opanować. Fabienne zabiła człowieka... Fabienne zabiła człowieka... Fabienne zabiła człowieka... Nikt o tym nie wie, nie będzie konsekwencji... Nie będzie konsekwencji... Zabiła OJCA... OJCA... Leży zakopany w ogrodzie... Żre go robactwo... Zabójstwo... Krew... Śmierć... Popatrzyła na Fabienne, ale ta płakała żałośnie i doprowadziła S. do sporego współczucia. Nie mogę się od niej odwrócić, to nie zmieni niczego... To moja kochana siostra i będę przy niej na zawsze... Musiał istnieć jakiś motyw... Istotny motyw... Moja siostra nie jest psychopatką...
Nawet gdy starsza siostra opanowała galopujące myśli, jeszcze przez dłuższy moment nie potrafiła się odezwać. Były jednak po środku dżungli, bez pożywienia i picia, bez ludzi. Nie mogą tu lamentować godzinami. Położyła rękę na jej ramieniu.
- Fabienne... - odezwała się drżącym, słabym głosem. - Fabienne, dlaczego?
Miała nadzieję, że nie powie już nic bardziej okropnego. MUSIAŁO to być czymś konkretnym ukierunkowane.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 25-03-2013 17:40 |
|
|
Czekała ze schowaną głową. Czekała aż zostanie skarcona, zwyzywana, zmieszana z błotem i co najgorsze... odrzucona przez własną siostrę. Milczenie trwało kilkanaście sekund, ale dla Fabienne było to jak wieczność. Jedne z najgorszy chwil jakich doświadczyła w swoim życiu...
Poczuła jednak tylko dłoń Sylvie na ramieniu i jej cichy głos. Wytarła zapłakaną twarz w rękawy i spojrzała na siostrę. - Zdradził mamę... Zrobiłam to dla Ciebie i dla niej - odparła, patrząc jej prosto w oczy z wyrazem osoby błagającej o litość. Pragnęła tylko, aby siostra wybaczyła i nie opuszczała jej.
Edytowane przez Flaku dnia 25-03-2013 17:41 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-03-2013 18:14 |
|
|
- Rozumiem... - odrzekła, dopiero po tych słowach zaczęła to sobie analizować. Wyszło na to, że ojciec po prostu był sprawcą - w oczach Sylvie - przestępstwa, za które poniósł bardzo surową, ale sprawiedliwą karę. Był zdrajcą całej rodziny, nie tylko ich matki. Zawsze wolała ją od niego. Gdy odszedł było ciężko, lecz po prostu przyzwyczaiła się do życia bez ojca, którego głównym wkładem w ich rodzinę były pieniądze i dobra materialne. Fabienne była dla niej nieporównywalnie ważniejszą osobą zawsze, a teraz jeszcze bardziej. Sylvie czuła jakoby ta sytuacja jeszcze bardziej miała zbliżyć ją do siostry, co było niezwykłe. Widziała w jej oczach niepewność, toteż chciała szybko ją rozwiać.
- Wszystko rozumiem. Sama bym postąpiła podobnie... - choć to oczywiście nie było prawdą, gdyż była zbyt słaba na takie czyny. Nie chciała pytać o szczegóły zdarzenia, nie było to najistotniejsze. Objęła najukochańszą osobę, musiała wiedzieć, że F. czuje teraz jej wsparcie i oddanie.
|
|