Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 16:49 |
|
|
Nagle wzrok Lovro padł na zarośla. Znajdowała się w nich wyjątkowo ogromna kupa brontozauara, a tuż obok niej (a częściowo pod nią) znajdowało się czyjeś ciało.
- Nie! Jeszcze ktoś nie żyje.
Wojskowy wskazał ręką w stronę kału.
- Nie wiecie kto to? Po nogach nie poznaję, a do twarzy nie chciałbym się dostawać.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-03-2013 17:28 |
|
|
/ona lezy przy stole, ale co tam nie obudziła się po działaniu tego środka nasennego /
Gero milczał. Wydawał się być bardzo zaniepokojony zniknięciem wuja. Jeśli jemu się coś stało, całą reszta tym bardziej nie przeżyje. Na myśl, że zginie w żołądku tyranozaura robiło mu się niedobrze.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-03-2013 17:38 |
|
|
/Niech leży w tej kupie, bo już prawie posta napisałem i nie chce zmieniać
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-03-2013 18:31 |
|
|
/no dobra, śmierć w kupie... agusia z pewnością będzie zachwycona /
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-03-2013 18:56 |
|
|
- Nie wiem... Dziwne to wszystko - odparła siostrze. Z jednej strony zastanawiała się czy blondyna nie robi sobie z nich jaj, a jednocześnie ciekawiła ją ta cała sprawa z Uruborosem. - Ale może być fajnie - dodała z rozbrajającym uśmiechem. Rzeczywiście mogło być fajnie pod warunkiem, że po drodze nie zje ich jakiś tyranozaur. Już zaczęła iść za Veronicą, kiedy nagle Lovro zatrzymał ją, a właściwie zatrzymał wszystkich. Kilka metrów dalej w niezbyt przyjemnych okolicznościach "spoczywało" czyjeś ciało. Fabienne nie miała pojęcia kto to, gdyż po nogach nie była w stanie rozpoznać. Nie mniej jednak zamiast jakiegokolwiek współczucia, poczuła... obrzydzenie. Czuła się podobnie jak wtedy, gdy to zobaczyła...
Późny wieczór. Mrok wypełniał każdy nieoświetlony zakątek Nicei, a lekki chłód połączony z nieznaczną mżawką, stwarzały wręcz idealne warunki do treningu. Fabienne wiedziała o tym, biegnąc ulicą wzdłuż równolegle rozciągającego się niewielkiego lasku. Na uszach rzecz jasna słuchawki i rozbrzmiewający w nich "Noir désir". Bez tego pewnie nie przebiegłaby nawet pięciu metrów. Po kilkunastu minutach była już koło domu. Nie myślała teraz o robieniu kolejnego kółka, ale raczej o gorącej kąpieli i fajnym filmie. Po wejściu do środka trochę się zdziwiła, gdyż z piętra dobiegały dziwne odgłosy, które nie byłyby pewnie aż tak dziwne gdyby nie fakt, że nikogo nie powinno tam być. Nie dziś i nie o tej porze. Przecież Sylvie pojechała z matką do sanatorium, a ojciec jest na jednym z kolejnych służbowych wyjazdów - uświadomiła sobie, co tylko spotęgowało jej strach. Zaczęła iść powoli po schodach w kierunku źródła, z którego dobiegały odgłosy, próbując sobie w międzyczasie racjonalnie wytłumaczyć tą sytuację. Może wrócili wcześniej? Może tacie odwołali wyjazd? - pytała samą siebie. Kiedy znalazła się na górze, dźwięki stały się zdecydowanie bardziej klarowne. Przypomniały... Nie, Fabienne nie chciała myśleć co przypomniały. To wydawało się być zbyt abstrakcyjne. W głowie rodziły się same pytania, a niepokój narastał z każdą sekundą. Drzwi do sypialni były zamknięte. Podeszła i położyła rękę na klamce. Spojrzała na swoją lekko drżącą dłoń, po czym uchyliła je... Na łóżku w pozycji siedzącej była zupełnie naga, nieznajoma kobieta. Odwrócona tyłem przysłaniała leżącą sylwetkę mężczyzny. Fabienne nie potrzebowała dużo czasu, by rozpoznać w nim swojego ojca. Była zdumiona... ale jednocześnie odczuła niepohamowany wstręt. Zamknęła drzwi i pobiegła do swojego pokoju. Jej obecność najpewniej nie została niezauważona. Po chwili odgłosy ucichły, ale dziewczyna miała to gdzieś. Siedziała teraz na łóżku oparta o ścianę, nerwowo zaciskając pięści. To już nie był strach, tylko ogromna złość i żal, które w duecie tworzyły wybuchową mieszankę...
Edytowane przez Flaku dnia 16-03-2013 19:09 |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 19:11 |
|
|
// wiem, że się nie obudziła, ale postanowiłem ubarwić skoro i tak wszyscy byli na dole
// na zlocie w Krakowie agusia wydawała się zafascynowana motywem shitu
Lovro postanowił pogadać o sytuacji z Veronicą.
- Skąd wiesz tyle o tym miejscu? Dlaczego tu jest tak inaczej? Dziwnie?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Veronica
Użytkownik
Postów: 21
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 19:51 |
|
|
Kiedy wszyscy wyruszyli na wędrówkę, Veronica postanowiła wtajemniczyć grupę w całą sprawę. Wiem wiele o tym miejscu, ponieważ... moim zadaniem jest jego ochrona. [pozdrawiamy fanów 6 sezonu Lost] - zaczęła, mając nadzieję że nie wezmą jej za wariatkę. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:07 |
|
|
Wyszliście właśnie z dżungli na otwarty teren. Na początku wydawało się być spokojnie. Po chwili jednak zobaczyliście zbliżający się cień. Kiedy spojrzeliście w niebo, ujrzeliście ogromnego pterodaktyla, któremu najwyraźniej nie spodobała się wasza obecność w tym miejscu...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:20 |
|
|
- O NIE! - krzyknęła gdy ujrzała latające stwory. - One gryzą? - zapytała.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:21 |
|
|
To co zobaczyła, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Ogromne ptaszysko leciało teraz wprost na nią. Pochyliła się instynktownie, czując jak potężne skrzydło uderza po jej plecach. Przewróciła się na plecy i w pozycji półleżącej obserwowała poczynania gada. - Jezus maria, zabijcie to! - wrzasnęła z nadzieja, że któryś z "superbohaterów" spełni jej prośbę.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:25 |
|
|
Sylvie dotarła do Fabienne aby wspierać ją w tych trudnych momentach napadu fruwających zagrożeń.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:29 |
|
|
Gero, nie zważając na nikogo, rzucił swój plecak oraz winchestera, by pozbyć się balastu i zaczął uciekać w stronę pobliskich zarośli.
/(to zamiast niedźwiedzi polarnych i czarnego dymu...)
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:40 |
|
|
- Chyba nie gryzą, raczej rozszarpują ciało na strzępy i łykają - Huxley pocieszał Sylvie.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:48 |
|
|
Lovro już miał się pytać Veronici co właściwie chroni, gdy ujrzał latającego potwora.
- Uciekać czy strzelać?
Wolał spytać o to kobietę, bo miała na pewno większe doświadczenie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-03-2013 20:56 |
|
|
Katya wzniosła broń, by zastrzelić zwierzę. Pocisk trafił pterodaktyla, ale zamiast go zabić, tylko bardziej rozwścieczył. Latający stwór zniżył lot i chwycił pazurami dziewczynę, po czym uniósł wysoko w powietrze.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 21:00 |
|
|
- KATYA! NIEEEEE....
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Profesor Hillmer
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 52
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 21:09 |
|
|
Zasapany Hillmer dopiero po chwili dołączył do grupy. Profesor był zachwycony widokiem pterodaktyla. Ciekawe, gdzie ma gniazdo... - zaczął się rozglądać. Dołączenie do kolekcji jaja pterodaktyla to byłoby coś. Wyciągnął lornetkę, by móc śledzić lot zwierzęcia. Wtedy zobaczył, że trzyma on coś w swoich pazurach. A niech mnie! To chyba jakiś człowiek! - powiedział zdumionym głosem. |
|
Autor |
RE: Amazonia |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 21:20 |
|
|
Kompletnie spanikowałem. Ostatnią rzeczą o jakiej teraz myślałem była próba walki z zagrożeniem: moje ciało nastawione było tylko i wyłącznie na ucieczkę.
- Chowajcie się! - krzyknąłem do reszty, mając nadzieję że to że jesteśmy o tyle mniejsi od pterodaktyla działa na naszą korzyść i zdążymy się porozbiegać zanim sobie zrobi z nas przekąskę. Mój spanikowany umysł zanotował jeszcze śmierć Katyi, która zrobiła na mnie dużo większe wrażenie niż mogłem się spodziewać.
|
|
Autor |
RE: Amazonia |
Diego
Użytkownik
Postać: Joel Rothschild
Postów: 728
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 21:21 |
|
|
- Nieee!!! - krzyknął zrozpaczony Peter. Wszystko działo się tak szybko, że kiedy ściągnął winchester z pleców, pterodaktyl zdążył porwać Katyę w przestworza.
Huxley rzucił się na ziemię i zaczął celować w niebo, bojąc się jednocześnie oddać strzał aby nie ranić dziewczyny. Drżącym palcem dotykał spustu. Cel był zbyt trudny, a Peter bezradny. Nie mógł ryzykować.
- Katyaaaaa!!! - wrzasnął rozdzierającym głosem a z jego oczu popłynęły łzy.
A ten kto przetrwa, zostanie Mistrzem... |
|
Autor |
RE: Amazonia |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-03-2013 21:32 |
|
|
Nie mogła wręcz znieść tych ciągłych wzlotów i upadków swojego nastroju. Teraz znowu było bardzo źle.
- Zabijcie to! Proszę! - krzyczała. Peter się wahał, a nie zdawał sobie teraz sprawy, że jeśli nie unicestwią stwora, to może zaatakować kolejne osoby.
|
|