Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 10:04 |
|
|
- No cześć - powtórzył. Od zobaczenia na żywo Arletki od razu serce zabiło szybciej. - Na żywo jesteś jeszcze bardziej podobna do Bena niż na fotkach - wypalił chcąc dostać u niej plusa za komplement. Usadowił się wygodnie obok niej i czekał aż zacznie ona pasjonującą rozmowę. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 10:57 |
|
|
Casines był wkurzony... chociaż to za mało powiedziane! Przyjechał tyle kilometrów do jakiejś strasznej Warszawki, a tutaj taka niespodzianka. Nieświeże mięso przez które zaczął go boleć brzuch i bieg do na lotnisko... nic nie mogło go gorszego spotkać. Siedział zadufany i pewny z siebie na siedzeniu i obserwował całą tą bandę.
- Żałuje, że nie wziąłem sobie na swój koszt pierwszej klasy. - mruknął sam do siebie, bądź też do jego niuni, która ''siedziała'' mu na kolanach.
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 11:06 |
|
|
jazeera spojrzała na swój bardzo elegancki zegarek, chwyciła agusię pod ramię, w drugiej ręce trzymając jeszcze pączki niespałaszowane przez Mateusza i żwawym krokiem ruszyła w stronę lotniska, dokładniej odprawy. Zosiam nie mogła się już doczekać spotkania z Karoliną, bardzo za nią tęskniła. W dodatku chciała zająć sobie miejsce w samolocie obok najlepszej koleżanki.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 12:22 |
|
|
Po nieudanym szukaniu April Umba poszedł już do kolejki na odprawę.
W odpowiednim miejscu zostawił bagaż i zajął miejsce w samolocie.
Zastanawiał się czy na wyspie spotka Eko. Zawsze kręciło go zastosowanie jego kija. Chciał nauczyć się poprawnie się nim posługiwać.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 09-12-2012 12:27 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-12-2012 12:47 |
|
|
rafalek do samolotu wszedł z oczami wielkimi jak spodki. Czuł się, jakby brał udział w swoim ulubionym serialu. Widział wszystko w zwolnionym tempie z odpowiednim podkładem muzycznym, sam zaś czuł się, jak Jack Shepard, jego ulubiony bohater. Nie zauważył nawet, jak bardzo obskurny jest samolot. Ale super, nie?! - powiedział nagle pełnym ekscytacji głosem, gwałtownie się zatrzymując i odwracając do Dextera i Lincolna.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 13:29 |
|
|
- Po prostu Dex. - przywitał się krótko z Lincolnem, nie wyciągając rąk z kieszeni. - Dex. - powtórzył nie wiadomo dla kogo i bujając barami skierował się w stronę wejścia na pokład. Kiedy znalazł się w już w samolocie, ruszył na jego koniec, by zająć miejsce w ostatnim rzędzie, tak jak zwykł robić na wycieczkach szkolnych, ignorując zupełnie swojego nowego ziomka, rafalka.
Otherwoman cicho zaśmiała się słysząc "komplement" Flaka, starając sie nie patrzeć na niego z góry. Stwierdziła że powinien się cieszyć ze swojego niskiego wzrostu, bo przynajmniej nie dosięgnie głową do brudnego zagłówka. Na pokładzie było coraz więcej ludzi, jednak nie wszystkich kojarzyła. Co do tożsamości jednej osoby nie mogła mieć wątpliwości: dwunastolatek wygladający na żywcem wyrwanego z amerykańskich bajek o skautach musiał być rafalkiem.
- Nie wierzę, że rodzice puścili rafalka na wyspę. - zwróciła się do Flaka, kiedy rozchichotany, spocony chłopiec minął ich siedzenia. - A właśnie, a propos dzieci: Lion też leci? - zapytała, zakładając nogę na nogę i uśmiechnęła się przekornie.
Edytowane przez mremka dnia 09-12-2012 13:32 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-12-2012 13:41 |
|
|
rafalek podekscytowany chodził po pokładzie. Chciał zwiedzić każda jego część. Zamierzał tez odnaleźć miejsce 23 B, chciał bowiem siedzieć w tym samym miejscu, co Jack.
Jest! - wykrzyknął uradowany, gdy wreszcie odnalazł właściwe siedzenie. Od razu na nim usiadł i zaczął się rozglądać, by się upewnić, że wszyscy widzieli, jakie ma "superaśne" miejsce.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 09-12-2012 13:42 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 14:09 |
|
|
- Ten żyd też leci, o dziwo. Zaraz powinien się pojawić... - powiedział uśmiechając się w swoim flakowym stylu. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-12-2012 14:31 |
|
|
rafalek także niecierpliwie czekał na Liona. Chociaż Dex był fajnym ziomem, cieszył się, że będzie miał do towarzystwa kogoś w swoim wieku...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 09-12-2012 14:32 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 14:59 |
|
|
Lincoln zajął również swoje miejsce. Usiadł na fotelu oznaczonym jako 15A. Póki co był sam, ale liczył, że ktoś znajomy się do niego dosiądzie. Choć i tak wkrótce poprowadzi swój quiz z wiedzy o LOST. Planował już, że na pewno zada pytanie o podanie liczb wpisywanych do komputera w Łabędziu, poczynając od tej większości. Michał lubił pastwić się zawsze tym pytaniem i patrzeć jak jakaś zbłąkana owieczka podaje od najmniejszej. Taki mały fetysz, który pokazuje, że nikt nie jest idealny.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 14:59 |
|
|
Ostatnie jednostki wbiegły na pokład. Stara stewardessa stanęła na środku z wielkim, szerokim uśmiechem.
-Witamy na pokładzie! Co prawda może nie jest to słynny lot 815, ani nawet 316, ale załoga samolotu i stacja AXN Polska dołoży wszelkich starań, żebyście czuli się niemal tak, jak bohaterowie Waszego ulubionego serialu.- zrobiła krótką przerwę, by obrzucić wzrokiem wszystkich siedzących już Mistrzów Przetrwania. -Może nie macie tego świadomości, ale tworzycie historię. A to, co się tutaj dzisiaj stanie, będzie aktem, które zostanie w pamięciach na długo. Za pięćdziesiąt lat w quizach albo krzyżówkach zawiśnie hasło: "Najbardziej oddani, wierni fani to fani serialu...?"- i znowu umilkła. agusia, April i jaz odkrzyknęły:
-Zagubieni!!!!
Kobieta uśmiechnęła się i kontynuowała wywód: -Witamy więc raz jeszcze na pokładzie naszego samolotu. Życzymy Wam niesamowitych wspomnień, które zapamiętacie na całe życie. Teraz spełniają się Wasze marzenia, wykorzystajcie to dobrze. Nikt przed Wami i nikt po Was nie miał takiej okazji. Wszystko dzięki stacji AXN!- w tym momencie w telewizorze zawieszonym za kobietą włączyła się reklama stacji. W tym czasie kobieta rozdała Wam takie same koszulki, jakie wcześniej dała Carmelce: całe w logo stacji, z mikroskopijnym jedynie napisem, świadczącym o Waszym nicku. I w tym momencie samolot poderwał się w powietrze, by zabrać Was na Wyspę.
Cele:
-starajcie się nie rozwalić samolotu
-poznajcie się! wreszcie jesteście w tak dużym składzie!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:05 |
|
|
Casines, gdy zauważył na pulpicie plik: Naga Other spod prysznica, przypomniał sobie, że Arleta na pewno też gdzieś się tutaj kręci. Niechętnie zamknął laptopa i wstał w poszukiwaniu kobiety. Był bardzo pewny siebie. W końcu nie dość, że był najzajebistrzym informatykiem, który zajmował się stroną, piłkarzem, to jeszcze nieźle tańczył na baletach. Gdy tylko ujrzała ją, uśmiechnął się uroczo i ruszył w jej kierunku.
- Część, nie mogę w to uwierzyć, że nawet taki Lion jedzie... my elita musimy trzymać się razem. - powiedział zwracając się również do Flaka. W końcu tworzyli filar z24.
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:07 |
|
|
jazeera zajęła miejsce oczywiście obok dziewczyn - agusi i April. Żałowała tylko, że panda z nimi nie poleciała. Rozglądała się wokół poznając co niektórych userów, w końcu przypomniała sobie, że zrobiła dla wszystkich pączki z czekoladą. Wstała z miejsca i ruszyła w stronę starej stewardessy.
- Przepraszam panią, ale mam niespodziankę dla wszystkich userów. Zrobiłam pączki z czekoladą i chciałam panią prosić, żeby rozdała je pozostałym uczestnikom. - podała kobiecie smakołyki, bąknęła "dziękuję" i wróciła na swoje miejsce, ubierając na siebie nową koszulkę z logiem DHARMY.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:10 |
|
|
- Serio? - zdziwiła się Otherwoman. - Jeżeli agusia nie dotrze na samolot, nigdy nie nadgoni tysiąca punktów, które otrzymam za spotkanie Liona na żywo. - zwróciła się do towarzysza, który zdawał się nie być zbyt rozmowną osobą. Urwała, wysłuchując przemówienia stewardessy. Nie zdążyła skomentować tego co usłyszała, a już trzymała w dłoniach koszulkę ze swoim nickiem. Chwilę później zauważyła Casinesa.
- Cześć Cas, siadaj! - przesiadła się na miejsce pod oknem, robiąc jedno wolne miejsce między sobą a Flakiem. - No to mamy mini zlot z24. Udał się dopiero, gdy ktoś go za nas zorganizował. - zaśmiała się, oglądając uważnie koszulkę. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:14 |
|
|
- W końcu... masz rację, ale już dawno proponowałem zlot nad morzem na kilka dni, wtedy to by się udało. Zresztą to już nieważne, czy możecie mi wytłumaczyć co tutaj robi Lion i rafalek? Mam nadzieję, że nie będą biegać w piżamki w króliczki, bo jeśli tak, to zrobię taką rozróbę jak kiedyś na chacie na z24 i wtedy Lajon będzie nawet bał się wyjść na korytarz- mruknął Cas, siedząc w swojej flanelowej koszuli i obserwując towarzystwo. Już zauważył parę niezłych dupeczek.
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:18 |
|
|
agusia w końcu mogła odsapnąć gdy zajęła przeznaczone dla niej miejsce w samolocie obok April i jazeery. Póki co nikt inny się dla niej nie liczył więc oddawała się rozmowom i plotkom na temat forumowiczów z koleżankami. - Widziałyście może Liona? - zapytała, rozglądając się po samolocie, ale tak, żeby nikt nie zorientował się, że kogoś wypatruje.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:26 |
|
|
- Haha, czasy czatów na z24. Ciekawe czy na wyspie załapiemy takie fazy jak wtedy. Trzeba przyznać, że Lion jest odwazny, jeżeli wiesz co mam na myśli. - zaśmiała się Otherwoman. Casines był dużo bardziej rozmowny Flaczek.
- Lion i rafalek to jeszcze nic, proponuję Ci obczaić tyły. - skinęła głową w stronę Dextera.
- Moja koszulka będzie za ciasna w barach. - pożalił się na głos Dexter. W dodatku nick był zapisany błędnie - nadrukowano "Dexio" zamiast "Dexter". |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:29 |
|
|
rafalek natomiast wyjątkowo zamilkł. Cóż, okazało się, że jednak boi się latać samolotami,a w dodatku jego żołądek wypełniony batonikiem Apollo zdawał się powoli buntować. rafalek kurczowo trzymał się fotela i zaciskał powieki, bojąc się, że zaraz zwymiotuje. Przez jedną chwilę nawet żałował, że nie został w domu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:32 |
|
|
Casines obrócił się do tylu i wybuchnął śmiechem, gdy zauważył największego i najbardziej żałosnego podrywacza na forum.
- No nie wierzę... czy mnie oczy widzą, czy to Dexio? Pewnie na wyspie stworzy sobie jakąś rodzinkę z kimś i będzie szczęśliwy, albo jeszcze lepiej co druga panna będzie jego. Strzeż się Arleto! - wykrzyknął Hubert śmiejąc się na cały samolot. Już mi się podobało, będzie mógł tworzyć wszelakie pojazdy na różne osoby ze strony. Gdzieś w jego oczach mignął również sztywno-Linc, o którym również nie miał dobrego zdania. Wciąż pamiętał o sutkach...
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 15:39 |
|
|
Arctic złapał swoją koszulkę. Była tak upstrzona logami, że z trudem znalazł napis. Gdy wreszcie go dostrzegł, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Tam, gdzie u innych pisało "Mistrz Przetrwania", u niego widniało: "Mistrz Lewatywy".
-Chyba jesteście śmieszni!- powiedział, trochę za głośno niż planował. Kilka osób spojrzało w jego kierunku, a on wzruszył ramionami. Gdzieś obok niego siedział Lincoln.
-Masz ochotę na Hanutę?- spytał, podsuwając batona w jego kierunku.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|