Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:42 |
|
|
Otherwoman stała w kolejce, podśpiewując motyw z American Horror Story (Dominique, nique, nique....), kiedy obok niej mignęła sylwetka Lincolna, albo przynajmniej tak jej się wydawało, jako że kimkolwiek on nie był, zdecydował się udać na koniec kolejki. Spojrzała zdziwiona w jego kierunku.
- Chodź, zajęłam Ci miejsce! - zawołała w jego kierunku, machając dłonią.
Dexter i rafałek dotarli do kolejki. Była długa i odprawa mogła zająć dobrych kilkanaście minut.
- Widzisz co narobiłeś, szczawiu? Będziemy teraz stać...jak policjanci na Akcji Znicz na Wszystkich Świętych. Hehe. - zaśmiał się ze swojego żartu, nie dostrzegając Lincolna i Otherwoman stojących kilka metórw przed nimi. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:46 |
|
|
-Nie. Ale mam dla Was śliczne koszuleczki od AXN!- wyszczerzyła się, jakby reklamowała detergenty i wyciągnęła z pudła obok niej koszulkę dla dziewczyny. Cała pokryta była napisami: AXN POLSKA, jedynie na piersi widniał mikroskopijny napis: Carmelka, Mistrz Przetrwania. -W prezencie od sponsora.- uśmiechnęła się szeroko stewardessa, mając nadzieję, że nie wyjdzie na jaw, że chcą jedynie chodzącej reklamy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:47 |
|
|
rafalek dreptał w miejscu. Chciał już wsiąść do samolotu. Nagle zamarł w bezruchu. Dostrzegł z przodu Otherwoman. Jego oczy zmieniły się w pięciozłotówki, a twarz przybrała kolor ceglastej czerwieni.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:47 |
|
|
Michał uwierzył Arlecie i podszedł do niej.
- To bardzo miłe z Twojej strony.
Lincoln uśmiechnął się szeroko. Czuł się trochę niepewnie w obecności Otherwoman, gdyż bał się, że zarazi go dewianctwem. Trzymał się od niej na lekki dystans, jakby była trędowata. No, w zasadzie to nawet gorzej.
- Nie miałaś może kontaktu zresztą naszej wesołej kompanii?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:48 |
|
|
- Te są jeszcze z marmoladą. Smakują? - dodała, widząc jak Umba zjadał pączka. Agnieszka była jakaś nieprzytomna. Pewnie znowu najarała się jakiegoś zielska. Ale to nie bardzo dziwiło jaz, wręcz przeciwnie - była przyzwyczajona do tego, że agusia tak się zachowywała. Przecież odpały na forum musiały się skądś brać.
wtf -a
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez agusia dnia 08-12-2012 22:49 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:56 |
|
|
Otherwoman przesunęła się, robiąc Lincolnowi miejsce w kolejce, ignorując pomruki niezadowolonych ludzi. Kimkolwiek oni nie byli, nie za bardzo interesowały ją ich problemy, więc mogli narzekać ile tylko chcieli.
- Nie, nie bardzo. - uśmiechnęła się do Michała, na potwierdzenie machając telefonem komórkowym, z Benem Linusem na tapecie. W tej chwili zauważyła rafalka. - Hmm, ale chyba wesoła kompania znalazła nas. Na dwunastej. - mruknęła, wskazując głową w stronę Dexia i rafalka.
Dexter spojrzał na czerwieniejącego w oczach towarzysza.
- A tobie teraz co, lol. Rozepnij się, bo się zgrzejesz i przeziębisz, a na wyspie chyba nie ma chusteczek. - zażartował, robiąc minę w stylu "". |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:00 |
|
|
Lincoln spojrzał w kierunku wskazanym przez Otherwoman. Pierwsze co przyszło mu do głowy, to obowiązek odbycia rozmowy z rafalkiem. Jego śniegowe bunkry nie spełniają zasad BHP! Gdyby rafalek nie rozumial jego uwag i próbował się wymigać, Michał planował zripostować go jedną z ciętych ripost Dextera, który pewnie miał pod ręką swój zeszyt.
- Jak Ci się podobają projekty kalendarzy na 2013 rok? Chciałabyś zamówić, jakiś w stylu tych co pokazały agusia i mremcia?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 08-12-2012 23:00 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:06 |
|
|
Powoli kończy się pierwszy, userowy dzień. Nie udało się wypełnić dzisiejszego celu, więc: do jutra do godziny 15:00 proszę wszystkich o pojawienie się na pokładzie statku. O 15:00 zapraszam na fabułkę, więcej szczegółów w temacie organizacyjnym, do którego lektury odsyłam. To tyle!
Cele:
-do godziny 15:00 dnia jutrzejszego pojawcie się wszyscy na pokładzie samolotu
-jutro o 15:00 wypełnijcie dalszą fabułę i spełnijcie kolejne cele
Cele pozafabularne:
-osoby, które nie mają jeszcze avatara, koniecznie proszę o ustawienie go!
-wybierzcie reprezentanta grupy, więcej szczegółów w temacie organizacyjnym
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 08-12-2012 23:06 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:07 |
|
|
Minęło dobrych kilka sekund, zanim rafalkowi powrócił głos. Na całe szczęście to Lincoln do niego podszedł, a nie Otherwoman.
Nie bardzo. Wolałbym takie z Jackiem i Kate. - rafalek najbardziej chciałby mieć kalendarz z projektami swoich bunkrów, ale wolał się do tego nie przyznawać.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:11 |
|
|
Pytanie o kalendarz było jedynie sprytnym podstępem. W rzeczywistości zdanie rafalka na temat kalendarza mało obchodziło Lincolna.
- rafalku, w zakładach, w których produkuje się kalendarze, pracownicy muszą stosować się do zasad BHP. Mówię to, bo wiem, że lubisz śnieżne igraszki i harce, całą zimę czerpiąc radość z budowania śniegowych bunkrów. To skrajnie nieodpowiedzialne z Twojej strony. Pomyśl tylko, bunkier może się na Ciebie przewrócić i przygnieść Twoje wątłe ciało. I co gorsza na środku podwórka będziesz miał zaspę. Zgrozo! Czyż to nie zatrważające?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:14 |
|
|
rafalek z całej wypowiedzi Lincolna zrozumiał raptem kilka słów: "rafalku", "w", "to". nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć więc zastosował swoją stałą taktykę.
Tak. - przyznał rację rozmówcy, mając nadzieję, że to załatwi sprawę
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:18 |
|
|
- Cieszę się, że zrozumiałeś swe zachowanie.
Lincoln czuł się odpowiedzialny za rafalka w trakcie wycieczki. W końcu był tu jednym z najstarszych (a już na pewno najrozsądniejszych), zaś rafalek... no cóż. Michał wyjął ze swojego bagażu podręcznego batonika Apollo i wręczył go rafalkowi.
- Proszę, to w nagrodę. Miałem zamiar użyć go jako nagrodę główną w quzie, który zorganizuję na pokładzie dla umilenia czasu. Jednak zasłużyłeś, smacznego.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:23 |
|
|
Dzięki. - rafalek cieszył się, że jego taktyka się sprawdza. Od razu rozpakował batona, którego data ważności przypominała o jego dziewiątych urodzinach, i zaczął pałaszować z apetytem. Z powodu panującego ciepła, czekolada szybko zmieniła swój stan skupienia, jak również i miejsce pobytu, zabarwiając na kolor zawartości wiadra Jacka dłonie i twarz rafalka.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 08-12-2012 23:24 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:26 |
|
|
Lincoln wyjął paczkę chusteczek higienicznych i wręczył ją rafalkowi, by ten mógł doprowadzić się do porządku. Brud na twarzy rafalka był niesymetryczny i brudny, bo to brud.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:27 |
|
|
Otherwoman z bezpiecznej odległości przyglądała się rozmowie Lincolna z rafalkiem, co jakiś czas zerkając na postęp w pracy odprawiającego podróżnych. Sama nie miała zamiaru bawić się w dobrą ciocię, niczym wujek Michał będący o krok od wzięcia rafalka na kolanko. Zacisnęła kciuki w intencji miejsca z dala od "ulubionego" 12-latka, jak i jego barczystego towarzysza. Im dłużej pozostanie niezauważona tym lepiej.
Dexter zarzucił kaptur na głowę, łypiąc na Lincolna spode łba. rafalek był jego ziomem i byle kto nie będzie mu się wbijał w ekpię, nie mówiąc już o stymulowaniu cukrzycy i próchnicy batonami.
- Hola, kolego. Znamy się? - zapytał, ostatkiem sił powstrzymując swój testosteron przed powaleniem go na glebę. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:30 |
|
|
- Och, cóż za nietakt z mej strony. Jestem Lincoln, mów mi Michał.
Wyciągnął do niego przepraszająco rękę. Wtedy o czymś pomyślał.
- Arleta tu jest! Pewnie chcecie się zobaczyć.
I wskazał na nią, by mogli w trójkę do niej podejść.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:31 |
|
|
Rafalek schował chusteczkę do kieszeni, nie wiedząc, że miał nią wytrzeć czekoladę. Wtedy odezwał się Dexter. To mój ziom, Dex. - rafalek starał się naśladować swój autorytet. Dla sprawienia lepszego efektu, znów klepnął "dexa", tym razem w ramię pozostawiając na nim brązowy odcisk swojej dłoni.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 23:39 |
|
|
Tuż po oddaniu bagażu w dobre nieżydowskie ręce na pokładzie pojawił się Flaku.
- Cześć - powiedział licząc że zwróci uwagę kogokolwiek mimo że ledwo wystawał nad rząd foteli. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 00:11 |
|
|
Otherwoman szczęśliwie doczekała się swojej kolejki by wreszcie wejść na pokład samolotu, uciekając przed koniecznością rozmowy z rafalkiem i Dexterem i tym samym skazując na nich Lincolna. Wnętrze samolotu nie było zbyt imponujące, ale starała się nie dostrzegać zaplamionych podłokietników i pozarywanych siedzeń. Mijając rząd siedzeń, zauważyła Flaka.
- Flaku! Cześć, żydzie. - przywitała się z nim, zajmując siedzenie obok niego, choć po drugiej stronie przejścia. Bądź co bądź, chciała mieć miejsce przy oknie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-12-2012 09:55 |
|
|
Lincoln zauważył, że Arleta wchodzi już na pokład.
- No cóż, jeszcze będzie okazja z nią porozmawiać.
Trzej mężczyźni (w sensie 2+rafalek) ustawili się w kolejce do odprawy. Wszystko poszło bardzo sprawnie i weszli już na pokład. Michał zauważył, że Other się z kimś wita, a mianowicie z Flakiem.
- Witaj, Flaku!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|