Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-12-2012 22:09 |
|
|
rafalek już miał zamiar cos odpowiedzieć dexowi, gdy z głębi dżungli dobiegł ich głośny krzyk. Przerażony rafalek, przytulony do Dextera spoglądał w stronę źródła dziwnego wrzasku. Idźcie zobaczyć, co to. - powiedział, przestraszony, ale jednocześnie zaciekawiony. Ja zostanę tutaj w krzakach. Będę osłaniał tyły. - dodał, chowając się w pnącze bananowca.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-12-2012 22:27 |
|
|
- Napastować to ja mogę buty na Mikołajki. - odpowiedziała Arleta. Szybko pokapowała się o co chodzi Lincolnowi: nie dość że chciał ukryć swoje zaskakujące przejawy dewianctwa, to jeszcze próbował zrzucić winę na nią. Uznała konflikt wewnętrzny chłopaka za bardzo smutny.
- A tak w ogóle...to czy my nie mamy jakiegoś zadania do wykonania? - zapytała zarówno Michała jak i reszty milczącej grupy.
Dexter oparł brodę na głowie rafalka, wciąż nie wypuszczając go z ramion.
- Brace yourself...-wyszeptał cytat z pewnego serialu, jako że Dexio był fanem wszystkich seriali a jego lista na myepisode dawno osiągnęła liczbę trzycyfrową. Chwilę później chłopiec wyszarpał się i ukrył w krzakach.
- Halo? - zapytał więc Dexter robiąc parę kroków w stronę z której dobiegał krzyk, ale odpowiedziała mu cisza. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-12-2012 22:31 |
|
|
- No idziemy do Kahany, może kiedyś dojdziemy. A po co pastować buty na Mikołajki?
Michał nie do końca zrozumiał o co chodziło w tym dowcipie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-12-2012 22:53 |
|
|
- No żeby Mikołaj przyniósł Ci do nich prezenty. Nie znasz tego zwyczaju? - zapytała zdziwiona, nie ukrywając również rozczarowania faktem, że Lincoln nie docenił jej żartu. Czyżby sztywniacy nie wierzyli w Mikołaja?
Byli coraz bliżej celu, co zdradzał coraz głośniejszy szum fal. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-12-2012 23:03 |
|
|
rafalek wreszcie wyszedł z krzaków. Nie chciał wcale zostawać w nich sam. Na oślep biegł tam, gdzie zniknęli Otherwoman z Lincolna. Gałęzie drapały mu twarz, a pnącza wplątywały w nogi. Wreszcie, gdy zdawało się, że jest już blisko, zaczepił butem o wystający korzeń i został skutecznie uziemiony. Zarył nosem w ściółkę leśną, zdrapując sobie skórę z podbródka. Dexteeeer! - zawołał przyjaciela pełnym rozpaczy głosem.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-12-2012 23:03 |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-12-2012 11:00 |
|
|
- Nie znam. Po co wsadzać prezenty do butów?
Lincoln nie bardzo wiedział o czym mówi Arleta.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-12-2012 20:10 |
|
|
rafalek się rozpłakał.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-12-2012 21:58 |
|
|
Byliście coraz bliżej morza, co sugerował Wam szum fal. Dżungla robiła się coraz rzadsza, a w pewnym momencie usłyszeliście syrenę statku. Gdy wyszliście na plażę, zobaczyliście ogromny frachtowiec na głębszym morzu, zaś na brzegu znajdowała się motorówka, którą mogliście dopłynąć na pokład. Był też jeden z wolontariuszy by nią sterować.
- Zapraszam, Kahana czeka.
Michał ucieszył się na widok Kahany, planował na pokładzie zrobić moonwalka.
- Wsiadajmy, szybko!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-12-2012 22:05 |
|
|
Poniewaz nikt nie zwracał uwagi na tragedię rafalka, chłopiec przestał płakać równie nagle, jak zaczął. Jego ziom Dexter pewnie już nie żyje. To krzyczące coś z dżungli zapewne go pożarło. Nie miał innego wyjścia, jak przyłączyć się do Otherwoman i Lincolna. Pozostała część grupy niestety gdzieś zaginęła. Być może zostali porwani przez Innych...
Po krótkim marszu dotarł do brzegu, skąd mógł zobaczyć Kahanę. Podszedł do motorówki. Ale ja mam chorobę morską. - powiedział, jakby miało to czemuś zaradzić.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 18-12-2012 22:05 |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-12-2012 22:10 |
|
|
Lincoln jako, że znów był sztywniakiem przejął się losem chłopca.
- Możesz tu zostać, a jeśli jednak chcesz być na Kahanie to może położyć się w motorówce i nie patrzeć na wodę, to ponoć pomaga.
Michał wyczuł nagle w swym zachowaniu coś dewianckiego. Normalnie powinien zaproponować rafalkowi, że z nim tu zostanie. Jednak nowy Lincoln chciał być na Kahanie i mógł poświęcić zdrowie małego chłopca.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-12-2012 22:14 |
|
|
ok, spróbuję. - rafalek niepewnie zbliżył się do motorówki, patrząc niechętnie do jej wnętrza. Wolę płynąć, niż zostać tu sam z... - tu zawahał się, obawiając się wypowiedzieć to na głos. ... z tym czymś strasznym z dżungli.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-12-2012 22:16 |
|
|
- Czym strasznym z dżungli?
Lincoln zdumiał się na słowa rafalka.
- O czym mówisz? Masz urojenia? Uderzyłeś się w główkę? Dexter zaraził Cię jakąś dziwną chorobą?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-12-2012 22:25 |
|
|
Słyszałem jakiś dziwny odgłos. Coś, jakby krzyk. - rafalek na samą myśl o tym, zadrżał. Może ktoś został zamordowany? - chłopiec trwożliwie spojrzał w stronę zarośli. Z drzewa zerwał się ptak, z głośnym piskiem, co omal nie doprowadziło rafalka do zawału.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-12-2012 17:32 |
|
|
Lincoln zrozumiał o co chodzi rafalkowi. Wcześniej "ktoś" krzyczał Waaaaalt, co była pewnie atrakcją dla jednej z grup. Michał jednak nie mówił o tym rafalkowi, żeby ten popłynął z wszystkimi i nie odstawiał maniany.
Wszyscy byli już w motorówkach i płynęli na Kahanę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-12-2012 18:56 |
|
|
rafalek położył się na dnie motorówki i starał się nie zwymiotować.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-12-2012 19:37 |
|
|
Otherwoman już nie kontynuowała tematu mikołajkowych tradycji, pozostałą część drogi spędzając na rozmyślaniach na temat zadania jakie może ich czekać na Kahanie. Będąc już na plaży szybko zajęła miejsce w motorówce, na tyle daleko od leżącego na jej dnie rafalka na ile się dało.
Motorówka była już dobrych kilkanaście metrów od brzegu, kiedy na plażę wbiegł Dexter. W ręku trzymał komiks - prezent, który dostawało każde dziecko, które zrobiło sobie zdjęcie z "Waltem". Pomachał nim rozpaczliwie.
- A ja? Zapomnieliście o mnie! - krzyczał z plaży. |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-12-2012 19:45 |
|
|
Poprzez ryk rozpędzonej motorówki do uszu rafalka zaczęły się przebijać znajome dźwięki. Uniósł lekko głowę, by lepiej się przysłuchać. To Dexter! - podskoczył nagle całkiem zdrów. Musimy zawrócić! Zapomnieliśmy o Dexterze! Zawróćcie łódź! - zaczął naśladować Kate.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-12-2012 20:28 |
|
|
Otherwoman spojrzała w kierunku plaży i parsknęła śmiechem. Dramaturgia rozgrywanej sceny porównywalna była do sceny tonięcia Titanica.
- Dexter dołączy do nas w następnym zadaniu. Co to za problem? - zapytała rafalka. Nie była jednak pewna czy ją usłyszał, zbyt zajęty zdzieraniem gardła.
Dexter wciąż biegł przed siebie, od pewnego momentu brnąc po kolana w wodzie. Zatrzymał się, wpatrując się z niedowierzaniem w odpływającą motorówkę. Cisnął komiksem przed siebie, odwrócił się i wyszedł z wody. Już oni go popamiętają... |
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-12-2012 20:31 |
|
|
Co wy robicie??? Czemu nie zawracacie? - rafalek nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Zostawiliście go tam! Samego! - podkreślił mocno ostatnie słowo. Z jego oczu znów zaczęły płynąć łzy zarówno smutku, jak i bezsilności. Nie był w stanie pomóc swojemu przyjacielowi.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa, Oahu |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-12-2012 21:05 |
|
|
- Kładź się, bo zwymiotujesz.
Uspokoił Lincoln rafalka. Michał zastanawiał się nad choreografią do moonwalka, gdy w końcu motorówka dopłynęła do Kahany, gdzie po rozwiniętej drabince można było wejść na pokład, co też uczyniliście. Kahana wydawała się pusta, jednak na drugim końcu znajdował się jakiś mężczyzna odwrócony do Was plecami.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|