Autor |
RE: Warszawa |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:44 |
|
|
jazeera nie zdążyła się skomunikować z agusią, ponieważ ta nic się nie odzywała. Czyżby coś się stało? Czyżby wyrzucili mnie ze swojej hipoludkowej gromadki? Z nietęgą miną Zosia ruszyła przed siebie, z założoną torebką na ramię i pączkami już trochę zgniecionymi przez niewychowanych ludzi.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:46 |
|
|
Flaku: przejeżdżając taksówką, widzisz na przystanku obok znajomą postać. Czyżby zagubiona duszyczka, wpatrująca się w telefon, to Arctic?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 08-12-2012 21:47 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:46 |
|
|
No i Carmel miała znowu rację. Recepcjonistka wcale nie zadzwoniła na policję a one w szybkim tempie znalazły się na lotnisku. Spojrzała na zegarek. Czas nie był aż tak bardzo zły. Rozejrzała się niepewnie po hali przytłoczona tymi wszystkimi ludźmi bo wiedziała, że to na jej głowie spoczywa odpowiedzialność za to żeby dostały się bezpiecznie do samolotu. Na szczęście jakoś szybko poszło mimo że gdy były na drodze do odpowiedniego przejścia do odlotu samolotu zostało tylko 5 minut. Z politowaniem pokiwała tylko głową, widząc Andzię, która uprzednio gubiąc szal zaczęła się rozglądać mrużąc przy tym oczy. Karolina nie była pewna czy dziewczyna dojrzy kogokolwiek bo pewnie to właśnie robiła. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:47 |
|
|
- Cześć. - Otherwoman przywitała się z mężczyzną, wsiadając do samochodu, po tym jak z niemałym trudem umieściła walizkę na tylnym siedzeniu. - Mam nadzieję że na lotnisku nie cofną mnie z tymi nożami. - uśmiechnęła się, z hukiem zamykając drzwi. Oboje usłyszeli ciche "kliknięcie", odgłos zapinanego pasa.
- Strasznie szkoda, że nie możesz jechać z nami. - westchnęła, opierając głowę na zagłówku. Auto delikatnie szarpnęło, kiedy Furfon zmienił bieg. - Nawet nie wiem, kto leci, ale podejrzewam że zdecydowana przewaga liczebna wśród szytwniaków. - powiedziała, jednak jej głos zginął, zagłuszony przez dźwięk klaksonu. To będzie długa podróż
Komórka upadła na ziemię, "gubiąc" przy okazji zarówno baterię, jak i kartę sim. Dexter, jak na prawdziwego faceta przystało, puścił porządną wiązankę.
- Młooooody, uważaj trochę następnym razem, okeeej? - krzyknął na rafałka. Nachylił się nad chłopcem wkładając ręce do kieszeni. - Znamy się?
Edytowane przez mremka dnia 08-12-2012 21:48 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:50 |
|
|
Flaku zawołał nagle do rumuna za kółkiem
- Stój! Zatrzymaj się na przystanku mówię!
Taksówkarz posłuchał Flaka i zatrzymał się tuż obok siedzącego Arctica. Flaku kojarzył tą twarz z naszych pyszczków, w dodatku miał ze sobą walizkę. Wyskoczył z taxi i pojawił się obok Arctica.
- Cześć.. grzechuuu! Nie zgubiłeś się czasem? - spytał, przyglądając mu się podejrzliwie. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:50 |
|
|
Sorry... - rafalek przez ułamek sekundy poczuł lekką skruchę. Tak naprawdę nawet nie zorientował się, co złego zrobił. Jestem rafalek. - rafalek dumnie wypiął pierś, próbując dorównać w tej dziedzinie swojemu towarzyszowi.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:51 |
|
|
- Nigdzie nie widzę nikogo znajomego. - oznajmiła z niepokojem. - Boje się... - dodała i zdjęła okulary, by przetrzeć je szalikiem, przez co stały sie jeszcze bardziej brudne.
- No ja pie... - warknęła z irytacją, unosząc ręce u górze, po czy zaczęła gorączkowo przeszukiwać torbę. Niestety ta w momencie, gdy Wen, próbowała przerzucić ksiązki na drugą stronę pękła i zawartość wysypała się na podłogę.
- O nie.... - jęknęła rozpaczliwie.
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:54 |
|
|
Dexter zaśmiał się ironicznie, opierając się ponownie o barierkę. Wychylił się tak bardzo, że niemal stracił równowagę, dlatego gwałtownie wyprostował się, udając że "tak miało być".
- Rozmawiałem, czaisz? - pomachał komórką przed twarzą rafalka, po czym ostentacyjnie wsunął ją do kieszeni. - Nie możesz tak po prostu przerywać moich rozmów...bo ja przerwę Ciebie. Chłopaszku. - ostatnie słowo wymownie zaakcentował, celując w rafalka z wyprostowanego palca wskazującego.
- Co tutaj robisz? |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:55 |
|
|
-A niech Cię, panda. Następnym razem, jak mnie poprosisz o to, żebym zadzwonił na izbę wytrzeźwień jako twój tata, możesz być pewna, że tego nie zrobię...- mruczał pod nosem wściekł Arctic, wpatrując się w komórkę. Nagle usłyszał pisk hamowanych opon i podniósł głowę. Przed nim wyrósł, jak pacjent chętny do lewatywy, wyprostowany i zadowolony Flaku. Nikt nie mógł tego wiedzieć bo Arctic nie pojawiał się na zlotach, ale jeśli nie wypił żadnego piwa za złoty trzydzieści, był dość nieśmiałym chłopcem, dlatego zanim powiedział cokolwiek, przez moment wpatrywał się we Flaka z ciszą. Wreszcie odchrząknął i wyciągnął do niego rękę.
-Arctic, tak właściwie... Grzechu ma zaliczenia w szkole gastronomicznej i nie mógł z nami lecieć.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:55 |
|
|
- Jezu, co ty wyprawiasz? - odezwała się do Wendy, która właśnie rozwaliła torbę tak, że cała jej zawartość leżała teraz na podłodze. Schyliła się, zebrała parę rzeczy, niepewnie spojrzała na frak wiszący u ramienia koleżanki i włożyła je do swojego plecaka. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 21:58 |
|
|
- Nic... - odparła i zaczęła pomagać Carmel.
// lece, impra się zaczyna...
|
|
Autor |
RE: Warszawa |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:00 |
|
|
rafalek w ogóle nie "zaczaił" ripost dextera, tylko jeszcze bardziej się napalił, gdy usłyszał pytanie. Czuł się jak Henry Mils, który próbuje przekonać Emmę o klątwie Złej Królowej.
Jade na wyspę! Razem z tobą! - rafalek był szczęśliwy, że będzie tam miał przyjaciela, bo dexter zdawał się go lubić. Mam zamiar tam spotkać Jacka i Kate! A ty? Nie czekając na odpowiedź dexa, ciągnął dalej. Mam też w planach budowę bunkra. Wypróbuję nowy budulec. Pomożesz mi? Widziałeś moje bunkry ze śniegu?
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 08-12-2012 22:01 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:00 |
|
|
Nie było różnicy dla Flaka czy to grzechuuu czy Arctic czy jeszcze kto inny.
- Aha. Wsiadaj do taxi i jedziemy!
Wsiedli i zaczęli jechać. Zapanowała cisza przerywana tylko sapaniem rumuna, bowiem nie znali się panowie zupełnie i żaden z nich nie mógł jakoś zacząć rozmowy.
- Jaki jest twój ulubiony aktor z lostów? - zaczął w końcu przełamując lody. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:01 |
|
|
-Pasażerów prywatnego lotu na wyspę Oahu zapraszamy na pokład.- rozległo się z głośników na lotnisku.
___
Furfon spojrzał kątem oka na Arletę i zatrzymał auto na poboczu. Odwrócił się tułowiem w jej kierunku i podał jej do ręki mały scyzoryk.
-Musisz zabić Jacka Shitmana.- powiedział bez ogródek.
___
Flash Mob w Złotych Tarasach dobiegł końca. Ludzie z okrzykiem wybiegli przed galerię. Zrobiło się pusto.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:05 |
|
|
Arctic posłusznie wsiadł do taksówki. Trzymał ręce złożone na kolanach, żeby czasem Flaku nie pomyślał sobie, że chce mu zrobić lewatywę. O nie. Wcale tak nie było.
W taksówce przez długi czas panowała cisza, przerywana jedynie sapaniami kierowcy. Wreszcie Flaku o coś zapytał.
-Kate jest spoko.- odpowiedział Arctic i w aucie znowu zapadła cisza. Po kilku minutach Artur poruszył szyją w boki.
-Jak myślisz, kto wygra tą edycję?- zagaił.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:06 |
|
|
- Hej, agusia! - krzyknął Mateusz, i pomachał do dziewczyny energicznie, chowając do kieszeni telefon. Właśnie miał do niej dzwonić, na szczęście wypatrzył ją w tłumie. Ucieszył się, że nie musi go użyć, zaoszczędzi tym samym parę groszy na koncie. Podszedł do dziewczyny i jw jednej ręce trzymając kij serdecznie ją uścisnął.
- Dobrze Cię widzieć! - uśmiechnął się, wręczył jej kij i dodał: - Chcesz lewatywę?
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:07 |
|
|
agusia gdy w końcu weszła do środka galerii, ponownie wyciągnęła telefon i wybrała numer do April, z którą była umówiona w środku. - No odbierz laska. - ponaglała, słysząc sygnał łączenia. Kolejną próbę skontaktowania się z Karoliną, przerwał znajomy głos. - Umba!? - agusia zdziwiła się i przywitała z Mateuszem, serdecznie go ściskając. - Wiesz co, może później. - uśmiechnęła się delikatnie. - Nie mogę się skontaktować z April, a zaraz mamy odlot. Nie widziałeś jej gdzieś? - mówiła z przejęciem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 08-12-2012 22:10 |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:08 |
|
|
- Nie wiem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
agusia
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:13 |
|
|
"To szkoda"- chciał odpowiedzieć, ale wydawało mu się to idiotyczne, więc znowu milczał przez chwilę. Po kolejnych kilku krępujących minutach spytał:
Jak podróż?- i dla rozładowania atmosfery dodał: -...Żydzie? He, he.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Warszawa |
Nina
Użytkownik
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2012 22:15 |
|
|
Kiedy już skończyły upychać rzeczy Wendy do jej plecaka, usłyszała bardzo denerwujący komunikat. Dobrze wiedziała, że zaraz samolot odlatuje, a oni ją tylko stresowali tymi głupimi ostrzeżeniami. Mimo to zebrała się w sobie i pędem pobiegła na schody wejściowe do samolotu. Nie oglądając się za siebie wpadła, spojrzała tylko na bilet i klapnęła na swoim miejscu.
- Uff... - odetchnęła, wachlując się ręką i rozsiadając bardziej na fotelu. Powiodła wzrokiem po samolocie i z ulgą spostrzegła tylko kilku ludzi. No i Wendy właśnie siadającą obok niej. Miała nadzieję, że gdy fani lostu będą wchodzić na pokład do zdąży rozeznać się kto jest kim. |
|