Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 31-10-2012 20:34 |
|
|
Dores już nawet przestała reagować na bodźce. Po kilku godzinach bycia posuwaną przez Billa, było jej już wszystko jedno. Zastanawiało ją także, czy Brittany nie spuchły usta od robienia przez tak długi czas loda. Kiedy jednak Bill uderzył Dores, ta jakimś cudem ocknęła się. Spojrzała na Billa i też zdzieliła go po ryju.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2012 19:50 |
|
|
Brittany powiedziała do George'a:
- Kończ Waść, wstydu oszczędź.
Oprócz wytrysku miało się to tyczyć Liona i edycji.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Bill
Użytkownik
Postów: 10
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2012 20:04 |
|
|
- Patrz jaka dziwka! - wrzasnął z wyrzutem, gdyż nie mógł wprost uwierzyć, że śmiała go w ogóle dotknąć, a co dopiero uderzyć. Bez zastanowienia uderzył ją ponownie, jednak tym razem z pięści. Na tyle mocno, że Dores straciła przytomność na kilka najbliższych godzin. - Będzie się kurwa rządziła! - rzucił ją na ziemie i zaczął kopać w szaleńczej złości. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 02-11-2012 20:19 |
|
|
Dores była nieprzytomna. Znowu
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 03-11-2012 00:10 |
|
|
Tymczasem penis Georga wytrysnął gorącą spermą zalewając wszystkich w tym Billa.
- Sory, tak jakoś - wytłumaczył się. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Bill
Użytkownik
Postów: 10
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-11-2012 00:57 |
|
|
Z ekscytującego zajęcia jakim było poniewieranie Dores, Billa wyrwał smak nasienia, którego krople wylądowały wprost na jego wargach. Oblizał się. Była wyjątkowo gęsta i miała lekko słodkawy posmak. Widać, że George dobrze przygotował się do orgii uprzednio pijąc sok pomidorowy. Dodatkowo unoszący się w powietrzu zapach tylko pobudzał wyobraźnię starca. Splunął dla niepoznaki i przetarł dłoniom twarz. - O ty chuju! - wskazał palcem na Georga, po czym chwycił za swojego penisa z chęcią rewanżu...
Niestety coś go uprzedziło, a konkretniej - białe, jaskrawe światło, które nagle wszystkich oślepiło. Po kilku sekundach znikło... Dores obudziła się na trawie, a wokół niej rozciągał się żywopłot. Szybko można było się zorientować, że to labirynt. Wokół było zupełnie pusto i panowała szarość, wskazująca porę dnia jako bardzo późny wieczór. Britanny także znalazła się w tym miejscu, lecz po przeciwległej stronie. Labirynt był wyjątkowo duży, więc znalezienie się nawzajem nie było łatwe.
Cele:
- znajdźcie się
- nie opuszczajcie labiryntu (wyjście jest tylko jedno i w tej chwili zamknięte, więc opuszczenie labiryntu jest fizycznie niemożliwe) |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-11-2012 13:01 |
|
|
Brittany otwierała usta z chęcią przyjęcia kolejnego wytrysku, gdy oślepiło ją białe światło. Później straciła przytomność i obudziła się na czymś miękkim. Otworzyła powoli oczy i zorientowała się, że to trawa. Fajnie, że chciało im się dźwigać. Może przynajmniej, któryś psychol nabawił się przepukliny. Dziewczyna wstała powoli i zauważyła, że otacza ją żywopłot. Nie wiedziała o co chodzi, więc ruszyła alejką przed siebie. Gdy doszła do rozwidlenia wiedziała o co chodzi - labirynt. No nie, tego brakowało. Skręciła w lewo, potem w prawo i trafiła na ślepy zaułek. Zaczęła więc wypróbowywać innej ścieżki, gdy przypomniała sobie o kimś.
- Dores?! Dores?!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 03-11-2012 18:12 |
|
|
Dores jednak nie słyszała pokrzykiwań grubaski. Znajdowała się w odległej części labiryntu, a w dodatku nadal nie odzyskała przytomności po tym, jak Bill ją skatował. Kiedy wreszcie otworzyła oczy, była kimś innym. Uderzenie w głowę przez mężczyznę sprawiło, że coś się tam nieco poprzestawiało. Odczuwając pulsujący ból w skroniach, Dores uniosła się lekko, by rozejrzeć się wokół. Wszystko jednak wyglądało tak samo: ściany żywopłotu, a w dodatku okropnie niepokojąca cisza. Z westchnieniem opadła z powrotem na trawę i przymknęły oczy. Musiała dać sobie czas na dojście do siebie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-11-2012 19:34 |
|
|
Po podnieceniu nie ma już śladu, wręcz przeciwnie- może was najść pewna refleksja, jesteście w innych ubraniach, jest inny dzień i pada śnieg. Nie ma na was żadnych zadrapań ani śladów po biciu. Jesteście głodni i spragnieni. Czy orgia miała miejsce? Jeśli tak, to ile dni od niej minęło? Jakie jest prawdziwe przeznaczenie labiryntu? Postać, która zdoła opuścić to miejsce i tym samym wygra tą edycję pozna niektóre odpowiedzi.
Jesus obudził się. Leżał twarzą do ziemi. Zauważył, że ziemia zaczynała się pokrywać bialym puchem.
- Aha rozumiem - powiedział do siebie. Trząsł się z zimna, do tego strasznie chciało mu się jeść. - Jest tu kto!? - krzyknął, a jego głos było słychać pewnie z daleka. Zaczął panikować i biec w losowym kierunku.
Edytowane przez Lion dnia 03-11-2012 19:35 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 03-11-2012 20:31 |
|
|
Kiedy coś mokrego i zimnego wylądowało na powiece Dores, kobieta błyskawicznie otworzyła oczy. Kolejna biała śnieżynka osadziła się na powiece. Dores zorientowała się, że z nieba leciało takich znacznie więcej. Wtedy dopiero poczuła przeszywający chłód. Wstała z wilgotnej trawy i potarła dłońmi ramiona, by przywrócić krążenie. Brittany - chciała zawołać, ale zamiast tego z jej ust wydobył się tylko skrzek. Pozostanie na miejscu nie miało sensu. Zwłaszcza, że robiło się coraz bardziej zimno. Dores wybrała jedyną, póki co. opcję i ruszyła w korytarz przed siebie. Szła nim przez dłuższy czas i nic się nie zmieniało. Żadnych zakrętów, skrzyżowań, a co gorsza żadnego wyjścia. Co to do cholery ma być? - pomyślała.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 03-11-2012 20:35 |
|
|
Brittany zaczęła panikować, bo ciągle trafiała na ślepe uliczki. Po chwili zrobiło jej się zimno i naciągnęła bardziej rękawy sweterka. Wtedy zorientowała się, że to nie jej ubranie. Ktoś ją przebrał, umył, uczesał jej włosy. Lusth czuła ogromny głód, ale bardziej skupiła się na czymś innym. Ile dni była nieprzytomna? Co robiłam ostatnio? Ta orgia to jakieś sny? Omamy? Czy rzeczywistość? Dziewczyna była zdesperowana po trafieniu na kolejny ślepy zaułek. W końcu postanowiła spróbować czegoś nowego. Rozpędziła się i wpadła z całym impetem w żywopłot. Liczyła, że dzięki temu uda się jej przedrzeć do innej alejki, a może nawet na zewnątrz. Nie udało się to jednak, odbiła się i upadła. Jednocześnie usłyszała cichy chrzęst w lewej kostce i ogromny ból. Spróbowała się podnieść, ale fala bólu była wyjątkowo męcząca. Brittany rozpłaszczyła się na trawie i ze łzami w oczach zaczęła krzyczeć:
- Pomocy! Ratunku!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 03-11-2012 21:32 |
|
|
Po dziesięciu minutach marszu prostą alejką, zaczęło robić się naprawdę dziwnie. Czy to nie ma końca? - zastanawiała się Dores. Odpowiedź pojawiła się prawie natychmiast. Przed nią zamajaczyła ściana. Dores przyśpieszyła kroku, sądząc, że to zakręt. Gdy jednak dotarła do końca, okazało się, że znalazła się w ślepym zaułku. Co do diabła... - zaczęła rozglądać się nerwowo. Kiedy jednak chciała zawrócić, okazało się, że droga, która przyszła, także jest zablokowana przez żywopłot. Dores znalazła się w pułapce.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-11-2012 22:28 |
|
|
Po chwili na głowę uwięzionej Dores spadło ciało mężczyzny. Było zakrwawione i zmasakrowane. Dopiero po tym jak zdołała się z niego "wyswobodzić", zorientowała się, że to... Oliver. Miał jedną odciętą rękę i był pozbawiony lewego oka. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 03-11-2012 23:21 |
|
|
Dores trwała przez chwilę bez ruchu, słysząc bicie własnego serca, gdy nagle zupełnie bez ostrzeżenia spadły na nią ludzkie zwłoki. W pierwszej chwili pomyślała, że została zaatakowana. Gdy jednak zrzuciła z siebie "napastnika", zorientowała się, że jest to Oliver. W dodatku martwy Oliver. Odruchowo cofnęła się o krok, nie spuszczając oczu z trupa, jakby bojąc się, że zaatakuje. Oliverowi zdecydowanie czegoś brakowało. Dores zmarszczyła czoło. Ktoś pozbawił mężczyznę oka i ręki. Marvell rozejrzała się za sprawca incydentu. Wszystko jednak wskazywało na to, że jest tutaj sama. Nie licząc Olivera oczywiście. Po chwili wpatrywania się w zwłoki, uśmiechnęła się kwaśno. Coś cienko z tobą, kolego. - powiedziała, trącając czubkiem buta zakrwawioną głowę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 03-11-2012 23:26 |
|
|
- Pomóż mi... - wyszeptał, dosłownie jakby trącenie wybudziło go ze snu. Po chwili stało się coś jeszcze bardziej nadzwyczajnego. Otóż Oliver wstał na nogi o własnych siłach i powolnym krokiem zmierzał ku Dores, niczym zombie. Z jego wydłubanego oka, ręki oraz ust sączyła się krew, co było przerażającym widokiem... |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 04-11-2012 00:00 |
|
|
Kiedy Dores usłyszała szept, odruchowo odskoczyła od Olivera. Kiedy zaś Oliver wstał, jakby nic się nie stało, jej wyraz twarzy przypominał nieco ulubioną emotkę adiego. Wyrwała z żywopłotu kawałek gałęzi i wyciągnęła przed siebie w geście obronnym. Nie zbliżaj się. - krzyknęła do zombiaka, mierząc w jego oczodół patykiem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 04-11-2012 00:44 |
|
|
Poruszał ustami jakby chciał coś powiedzieć, jednak jedyne co dało się usłyszeć to niezrozumiały bełkot. Podszedł jeszcze bliżej, po czym złapał za gałąź i wyrwał ją z ręki Dores. Teraz kobieta była już zupełnie bezbronna. Schultz zrobił jeszcze jeden krok i rzucił się na nią...
Wtedy Dores... obudziła się. Leżała na ziemi w dokładnie tym samym miejscu. Stosunkowo duża ilość padającego śniegu, który właśnie pokrył jej ciało, mógł mniej więcej zobrazować jak długo spała. Obok wciąż leżały zwłoki Olivera, w takiej pozycji w jakiej je pozostawiła. Śnieg zaczął sypać mocniej i wzmagał się mróz. Z każdą chwilą robiło się jeszcze bardziej zimno i ciemno...
Edytowane przez Flaku dnia 04-11-2012 00:45 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-11-2012 13:27 |
|
|
Brittany wzywała pomocy, ale nikt jej nie słyszał. Ból był intensywny i uniemożliwiał chodzenie, więc dziewczyna powoli czołgała się po alejkach i turlała. W pewnym momencie wpadła na pomysł zrobienia sobie okładu ze śniegu. Przyjemny chłód delikatnie łagodził cierpienie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 04-11-2012 18:33 |
|
|
Dores już miała wydłubać Oliverowi ocalałe oko, gdy on rzucił się na nią. Nim jednak zdążyła zareagować... obudziła się. Znowu. Obok leżały zwłoki Olivera, który najwyraźniej nie obudził się wraz z nią. We włosach Dores pełno było płatków śniegu, a usta miała sine z zimna. Jak długo tu leżał? mogła zamarznąć. To ją przeraziło na tyle, że natychmiast poderwała się na nogi. Omal nie tracąc równowagi, przytrzymała się krzaka. Okazało się, że nie jest już uwięziona i tym razem korytarz ma swoją kontynuację, a nawet dwie kontynuacje w postaci dwóch bocznych korytarzy. Dores słyszała gdzieś, że zawsze należy iść w prawo, skręciła więc tak, jak podpowiadał jej instynkt.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 04-11-2012 18:46 |
|
|
Brittany zgłodniała bardziej, więc zaczęła podgryzać żywopłot.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|