Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-09-2012 21:05 |
|
|
Amaranta nie wiedząc ile czasu minęło od jej siedzenia w pokoju, postanowiła w końcu z niego wyjść. Znowu miała ze sobą aparat, z dodatkową baterią i czystą kartą. Teraz będzie czujniejsza. Drugi raz chyba by nie przeżyła utraty swego skarbu.
Kobieta nie wiedziała jaka godzina, co się dzieje w około i co ze sobą zrobić. Specyficzny klimat tajemniczości i dziwów, zaczynał się udzielać także i jej. Końcem końców, wyglądała na jakoś bardziej zdystansowaną, badawczym spojrzeniem wyłapując więcej szczegółów. Nic dziwnego więc, że jej uwadze nie umknęły otwarte drzwi do jednego z pokoi i jakieś zamieszanie tam. Kate nie minęła się z doktorem, pojawiając się już po jego wyjściu, ale w otwartych drzwiach stanęła akurat w momencie, gdy Jesus podnosił półprzytomną kobietę. Cyk i ciekawe zdjęcie było zrobione. Złapani na gorącym uczynku?
Edytowane przez Amaranta dnia 18-09-2012 21:06 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-09-2012 21:41 |
|
|
- Co? - spytała Brittany elokwentnie.
Dziewczyna nie zauważyła niczego szczególnego, więc dalej kiwała swymi biodrami, a jej ciało wpadało powoli w rezonans.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 18-09-2012 21:49 |
|
|
Hm... - Dores wydawała się jakby lekko nieobecna. Nie chciało jej się nawet dokuczać Brittany. Wciąż wpatrywała się w lustro, mając nadzieję, że znów ujrzy ten tajemniczy obraz.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Mr Black
Użytkownik
Postów: 90
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 01:29 |
|
|
Był już późny wieczór kiedy do pubu zawitał Pan Black. To była idealna pora. W ogrodzie zawsze spędzał czas samotnie, więc i spożywać wolał bez towarzystwa, które w jego mniemaniu, tylko gapiłoby się niepotrzebnie. Black lubił sobie czasem pomlaskać i zjeść jak na prawdziwego czarnucha przystało, więc to byłoby nieco krępujące. Spojrzał na Cyrille ze swoją standardową, czyli groźną miną, a następnie usiadł na krześle, uderzając czymś o kant stołu. Schylił głowę i ujrzał... konewkę przylepioną do jego dłoni. No tak, zapomniał jej zostawić. Dosyć często mu się to zdarzało, raz nawet pod prysznicem. Odłożył więc na ziemię duży pojemnik jeszcze wypełniony do połowy wodą i odsapnął głośno. - To co zwykle - wymruczał niezrozumiale, gapiąc się w blat stołu. Cyrille oczywiście wiedziała co powiedział, gdyż w jej obecności nie używał innych zwrotów. Zgarbiony oczekiwał na swój ulubiony krwisty stek z ziemniakami...
W lustrze nie pojawiło się już nic więcej, po za odbiciem panny Marvell... Po kilku minutach wpatrywania się, Dores usłyszała jakiś dziwny zgrzyt, a następnie - zupełnie niespodziewanie - lustro pękło na wzdłuż, w idealnie prostej linii. Po chwili otworzyły się kolejne drzwi, tym razem te znajdujące się za obiema kobietami. W oddali można było usłyszeć przebijające się przez muzykę... ciche pukanie.
Edytowane przez Mr Black dnia 19-09-2012 01:42 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 01:48 |
|
|
Trudno powiedzieć, co działo się z Juliette od momentu upadku na podłogę. Zapewne jej umysł odbył podróż w zupełnie inną stronę niż powinien, a co najważniejsze, po przebudzeniu za pomocą cudotwórcy dentysty - wcale z niej nie powrócił. Francuska energicznie zamrugała, przyglądając się pierwszej osobie, która się właśnie nad nią pochylała. Długowłosy mężczyzna wpatrywał się w nią z niemałym zaangażowaniem. Podobne przejęcie prezentowała twarz kobiety, znajdującej się tuż obok niego.
Gdyby nie fakt, iż od momentu ozdrowienia nie stała się kimś zupełnie innym mentalnie, zapewne prychnęłaby na nieznajomych i pełna dumy wstała, dusząc w sobie wstyd całego zajścia. Tymczasem nie tylko nie czuła się sobą, ale sprawiała wrażenie osoby, w której ciało wstąpił zupełnie ktoś inny. Jej oczy przesłonione dziwną mgłą, nie patrzyły już jak Juliette Lorain. Kobieta z trudem wstała, zachwiała się i tak jak się obudziła - przemoczona od kałuży, z lekkimi stłuczeniami i śladami krwi, rozmytym makijażem i rozczochranymi włosami, powłóczyła nogami przed siebie, ani się nie oglądając za swoimi wybawcami. Pozostawiła ich za sobą ze zgoła dziwnymi minami.
Edytowane przez Gooseberry dnia 19-09-2012 01:52 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 09:29 |
|
|
Jedno z luster pękło i otworzyły się kolejne drzwi, a oprócz muzyki dało się usłyszeć ciche pukanie.
- Ten gabinet luster wcale nie jest śmieszny!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 10:48 |
|
|
- Czyy ona właśnie wstała i sobie po prostu wyszła? - zapytała zadając pytanie retoryczne mężczyźnie, który stał obok z taką samą miną jak ona. - Czy to było normalne, bo nie wydaje mi się...
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 11:45 |
|
|
Wszystko to było bardzo dziwne. Z resztą może nawet bardziej by się zdziwił gdyby wszystko obyło się bez dziwności, to by było dopiero dziwne w tym dziwnym miejscu.
- No nie do końca. Pozwolimy jej tak odejść? Ja chcę sie dowiedzieć co się jej stało! - wyraził swoje zdanie Jesus wstając. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 11:55 |
|
|
- Co ty! Musimy za nią iść, może jej się coś stać po drodze, a moim zdaniem ona i tak powinna wylądować w szpitalu, to nie było normalne! - wykrzyknęła natychmiast opuszczając pomieszczenie razem z Jesúsem. - Nie widzę jej...
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 12:12 |
|
|
- Cholera... Nasz ptaszek się ulotnił... Brakuje tylko tutaj norweskiego drewna, a moglibyśmy spalić jej mieszkanie - rzekł do Loli, która chyba nie do końca wiedziała o co chodzi. - No nic, może być teraz wszędzie. Przeszukaj piętra, a ja sprawdzę czy nie wyszła na zewnątrz - powiedział i pobiegł ku wyjściu. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-09-2012 12:50 |
|
|
Brzęk lustra nieprzyjemnie zadźwięczał w uszach panny Marvell.
Idź pierwsza. - powiedziała Dores do Brittany. Jeśli czeka tam na nie jakaś pułapka, to Lusth w nią wpadnie. Poza tym jej wielkie ciało będzie w razie czego działaś jak tarcza ochronna. Szybciej. - dodała, gdy rozległo się niepokojące pukanie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 12:55 |
|
|
Uśmiechnęła się do siebie, zdając sobie sprawę, że w czasie tego zamieszania nikt nie zwrócił na nią uwagi. Kobieta, która się ocknęła, minęła ją bez słowa. Jesus z Lolą zrobili zaraz to samo, a Kate jak stała z aparatem tak sobie dalej stała.
Pokój, który opustoszał, kusił kobietę. Nie zmarnuje takiej okazji i może dowie się więcej o wydarzeniach, które miały miejsce.
Kate weszła do pokoju i rozglądnęła się po jego wnętrzu. Na razie nie widziała nic ciekawego i jedynie zrobiła zdjęcie śladów krwi na podłodze. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 13:20 |
|
|
Kobieta szla w amoku przez korytarze hotelu. Jej wzrok wyrażał otępienie, albo raczej niezdrowe szaleństwo. W dodatku jej oczy jakby uległy zamrożeniu - odkąd wstała, ani raz nie zamrugały. Jej mózg rejestrował tylko pojedyncze sygnały, nie wiadomo skąd, nagle otrzymywał wiadomość - udać się do tego i tego pokoju, zrobić to i to. Nie można wykluczyć, iż Juliette była teraz niebezpieczna - po prostu nie przypominała dawnej siebie, nie pamiętała, dlaczego tutaj przybyła...
Skręciła za rogiem toalety w prawo i ruszyła intuicyjnie wprost do gabientu dentysty, pomimo tego, iż nigdy wcześniej go nie spotkała. Huk głośnego uderzania o drzwi doktorka rozległ się po piętrze. W momencie, gdy opuściła dłoń, nagle oprzytomniała. Wróciła do siebie, prawdziwej Juliette Lorain. Nie wiedząc co się stało, rozglądnęła się dookoła, a potem skierowała wzrok na swój tułów. Ze zdumieniem patrzyła na swoje ciało, prześwitujące pod mokrą od wody sukienką. Czuła jak pulsuje jej mózg i opuchnięte od uderzenie biodro.
Stała tak pod gabinetem dentysty zupełnie zdezorientowana, nawet nie wiedząc, że ówcześniej do niego zapukała. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 14:55 |
|
|
Brittany zapomniała, że w Cubie zazwyczaj ginęła osoba, która weszła do środka jako pierwsza, ale cóż. Weszła do środka, ale póki co nic się nie działo. Jedynie wkurzało ją to, że w każdym lustrze wyglądała tak samo.
- Ja chcę stąd wyjść! Zgłodniałam!
Dziewczyna zawiesiła swój pełen agresji i złości wzrok na Dores.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-09-2012 15:07 |
|
|
Brittany patrzyła na Dores jak na wyjątkowo soczysta pieczeń. Jak nie będziesz szła, to nigdy stąd nie wyjdziesz. - powiedziała, starając się nie tracić w głosie pewności siebie. Przez mgnienie oka zdawało jej się, że Lusth się oblizała. Jak się nie ruszysz, to już nigdy nic nie zjesz. - starała się ją zmotywować Marvell.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 17:08 |
|
|
- Coś tam zawsze zjem -odpowiedziała z chytrym uśmieszkiem.
Chodziło jej o to, że ma ukrytego przy sobie Twixa, ale tylko lewego, bo ten jej bardziej smakuje. Ruszyła jednak przed siebie, jak sugerowała Dores.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 17:57 |
|
|
Pukanie docierało z drzwi znajdujących się na końcu sąsiedniego pokoju. Kiedy Brithanny zaczęła się zbliżać do nich, wokół pojawił se dziwny chłód. Dores będąca w poprzednim pomieszczeniu także go odczuła. Zrobiło się wyraźnie zimno... Po chwili pukanie ustało, a drzwi otworzyły się. Nie było jednak nikogo. Znowu pusty pokój, wyglądający identycznie jak pozostałe. Ale to nie był koniec... Po kilkunastu sekundach znowu dało się słyszeć pukanie, ale teraz zdecydowanie bardziej agresywne. Docierało z kolejnych drzwi, tym razem znajdujących się po prawej stronie. Można było odebrać to jako wyraźny sygnał, w którym kierunku należy iść... Na domiar tego lecąca w tle muzyka stała się wyraźnie głośniejsza.
Po spotkaniu z Florianem, Alex udał się do swojego mieszkania. Wolny czas spędził tradycyjnie, czyli leżąc i słuchając muzyki. Teraz czekała go o wiele bardziej ważna rozmowa z... "szefem", który miał zjawić się w miasteczku lada chwila...
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-09-2012 18:26 |
|
|
Dores potarła dłońmi skórę na rekach. Powietrze zrobiło się chłodne, a ona miała na sobie tylko sukienkę. Na odgłos głośnego pukania wyraźnie się zaniepokoiła. Przestało sprawiać jej taką przyjemność dokuczanie Brittany. By jednak nie pokazać po sobie strachu, odezwała się, siląc się na obojętność:
No nie powiem. Mają tu niezłe efekty. Dziwne tylko, że takie pustki. Jak oni chcą na tym zarobić?
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 19:57 |
|
|
- Wiesz co? Ja w zasadzie im nie zapłaciłam...
Wtedy dało się usłyszeć silniejsze pukanie za drzwiami po prawej. Brittany uznała, że to nietypowy sposób wytyczania kolejności zwiedzania. Podeszła do rzekomych drzwi i nacisnęła na klamkę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-09-2012 19:57 |
|
|
Próbowała odszukać kobiety, ale nigdzie jej nie było, gdy po jakimś czasie spotkała mężczyznę, spojrzała na niego lekko roztrzęsiona.
- Znalazłeś ją? Nigdzie jej nie ma... nie mogła się przecież rozpłynąć. - mruknęła pod nosem ciągle się rozglądając.
|
|