Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 12:05 |
|
|
Brittany podeszła służalczo do mężczyzn za Kate. Nie znała jej imienia, ale mimo to dziewczyna miała o wiele bardziej władczy od niej charakter i mimowolnie się jej podporządkowała.
- W wielkim błędzie!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 12:19 |
|
|
Mina Alexa lekko zbladła widząc reakcje panny Morton. Miał nadzieję, że tym razem wszystko obejdzie się bez jakichkolwiek kłótni, ale niestety tak się nie stało. Spojrzał wymownie na Paula, a następnie na dwie kobiety, które stały teraz tuż przed nim. Zanim zdecydował się cokolwiek powiedzieć, skrupulatnie przeanalizował słowa Kate. - Zgubiła Pani aparat? Bez obaw, na pewno się znajdzie - odparł po chwili z pewnością w głosie, tak jakby rzeczywiście miało się to stać. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 12:48 |
|
|
- Jak zgubiła?
Brittany powiedziała to, zanim pomyślała. Teraz jednak nie było odwrotu i musiała kontynuować.
- Ktoś go wyrwał jej z rąk! To kradzież, a nie zgubienie...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 12:56 |
|
|
- Zapewniam drogie Panie, że nikt nikomu nic nie ukradł. Możliwe, że doszło do pewnego zamieszania i stąd te niejasności... Wiesz coś o tym Paul? - wyjaśnił, ostatecznie kierując wzrok na stojącego obok mężczyznę. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:16 |
|
|
- Jakiej niejasności?
Brittany zaczynała powoli tracić kontrolę nad sobą i swymi emocjami.
- To chyba jakiś żart! Jakiś facet "POMYLIŁ SIĘ" i wyrwał jej aparat z ręki?
Lusth wywróciła teatralnie oczami i prychnęła pogardliwie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Paul
Użytkownik
Postów: 12
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:17 |
|
|
Przez ostatnie kilka minut ograniczył się jedynie do słuchania prowadzonej konwersacji i wpatrywania się w młodą Kate, swoim badawczym wzrokiem. - Niezbyt... - odparł na pytanie Alexa, nawet nie odwracając się w jego stronę. Nadal gapił się wręcz przeszywającym spojrzeniem na pannę Morton, aż po chwili obniżył wzrok i spojrzał na swoje czarne, lśniące buty. Opuścił dłoniom statyw, który mimowolnie upadł na ziemię. - Teraz jesteście moimi gośćmi, więc Waszym obowiązkiem jest skorzystanie z tutejszych atrakcji. Diabelski młyn, kolejka, zjeżdżalnie! Zapraszam do zabawy! - oznajmił głośno, unosząc ponownie wzrok. W tle natomiast znowu dało się słyszeć "In dreams" Roya Orbisona. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:19 |
|
|
Prychnęła oburzona, krzyżując ręce na piersi i kręcąc głową
- Nie rób pan ze mnie idiotki! Wyraźnie mówię, że zostałam okradziona. Albo coś z tym sami zrobicie albo wzywam policję!
Zagroziła kobieta i sięgnęła po telefon, dotąd leżący w kieszeni spodni i odblokowała klawiaturę, na razie w ogóle nie używanego telefonu. Jeszcze biedna nie wiedziała, że nigdzie się nie dodzwoni. Na razie była gotowa na wszystko, by odzyskać swój aparat. Na słowa Paula, tylko spojrzała się krzywo i znowu pokręciła głową zniesmaczona.
Edytowane przez Amaranta dnia 12-09-2012 13:21 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Paul
Użytkownik
Postów: 12
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:24 |
|
|
Paul niemal prychnął śmiechem na wieść o wzywaniu policji, ale szybko opamiętał się, zachowując powagę na twarzy. - Aparat się znajdzie. Tymczasem zapraszam wszystkich do młyna - wskazał na potężną, wręcz budzącą strach maszynę, a następnie spokojnym krokiem udał się w jej kierunku, nucąc pod nosem rozbrzmiewający utwór.
Edytowane przez Paul dnia 12-09-2012 13:25 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:43 |
|
|
Jesus zaintrygowany reflektorami dotarł do wesołego miasteczka. Nie wiedząc nic o zamieszaniu jakie się tu wydarzyło usłyszał tylko zaproszenie do diabelskiego młynu. Czemu nie? Popatrzył na dziewczyny.
- Co tak stoicie? Co to za miny? Chodźcie się zabawić! - rzekł po czym podążył za jakimś gościem. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 13:54 |
|
|
- Istny dom wariatów!
Brittany nie wiedziała czemu jej tak zależało, ale teraz czuła się głupio, bo faceci robili z niej i z Kate idiotki...
- Nie wiem jak Ty, ale ja nie będę rozmawiała z takimi prostakami.
Obróciła się na swej opasłej pięcie i ruszyła przed siebie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 14:08 |
|
|
- Kurwa! Jaja sobie robicie, czy co?! - wykrzyknęła tym razem poddenerwowana kobieta spoglądając na to co się tutaj wyprawiało.
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 16:03 |
|
|
Kate nie zamierzała dyskutować na temat zaproszeń Paula. Po prostu najzwyczajniej w świecie je zignorowała. Za to z Alexem zamierzała uciąć sobie małą pogawędkę. I to wcale nie należącą do przyjemnych. Słowa Jesusa skwitowała pokręceniem głową i zacisnęła zęby widząc odchodzącą Brittany. Jedyna jej pomóc ją zostawiła. Niedobrze.
- Ty! Posłuchaj mnie uważnie, bo dwa razy nie będę prosić. Mój aparat ma się natychmiast znaleźć. Jesteś odpowiedzialny za opinię jaką wystawię całemu miasteczku! Nie będę długo czekać!
Podeszła blisko, bardzo blisko Alexa i spiorunowała go swoim wzrokiem. Oj nie często się Kate wkurzała. A jak już to robiła, to po całości! |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 17:23 |
|
|
Brittany mijała Georgiego i rzuciła mu pełne nienawiści spojrzenie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 17:37 |
|
|
Jesus stracił swój dobry humor po tym jak dwie dziewczyny które wpadły mu w oko- Lola oraz Kate zdenerwowały się i wyraziły to słowami. Hiszpan pomyślał, że zyska w ich oczach, jeśli je poprze. Wrócił więc do reszty i zrobił groźną minę.
- Ktoś ukradł jej aparat? Jeśli się nie znajdzie w kilka minut, to niedługo zawitają tu policjanci! - zagroził Alexowi i Paulowi. Równocześnie wymacał ręką swój telefon, który spoczywał w tylnej kieszeni. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 19:18 |
|
|
Nerwowo zaczęła tupać i przewracać oczami. Jedyne na co miała ochotę to wyjść z tego całego cyrku, który tutaj się wyprawił, spakować się i wrócić do swojego Madrytu i tam odpocząć wraz z rodziną. Nerwowo sięgnęła do kieszeni spodni próbując wydobyć telefon. Wzięła go do dłoni i próbowała wybrać numer... ale nie było zasięgu.
- Co to za pierdolone zadupie! - warknęła go hiszpańsku, tak aby tylko nie liczni mogli ją zrozumieć, po czym zwróciła się do Alexa. - Czemu tutaj nie ma zasięgu w telefonie? Jestem na jakimś pustkowi, czy jaka cholera? To przecież miasto.
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 19:20 |
|
|
Alex na spokojnie przyjął groźby Amaranty, nawet w momencie, kiedy zbliżyła się do niego na niezbyt bezpieczną odległość, a jej oddech czuł na całym swoim ciele. - Paulowi będzie bardzo przykro jeżeli nie zabawicie się w jego miasteczku... Tak bardzo się starał - spojrzał w stronę idącego samotnie do młyna mężczyzny, a następnie zrobił nieznaczny krok w tył, by chociaż na chwilę "uwolnić się" z sideł rozwścieczonej Kate. Odchrząknął, poprawiając sztuczną brew, która na pewien moment zdawała się odmawiać posłuszeństwa. - Proszę się uspokoić - dodał po chwili.
W tym samym momencie w odległości dwóch metrów za Alexem panna Morton dostrzegła leżący na ziemi aparat. Tak jakby ktoś go - nie rzucił, ale po prostu tam położył. Jego stan wyglądał na nienaruszony. Brakowało jedynie... baterii.
- Miasteczko - poprawił słusznie Lolę, czyli kolejną osobę, która miała do niego pretensje. Powoli zaczynało go to irytować, ale nie okazywał tego. - Mamy chwilową awarię... Wszystko powinno zostać naprawione w przeciągu kilku dni - wyjaśnił.
Edytowane przez Alex dnia 12-09-2012 19:41 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 19:47 |
|
|
Pytająco spojrzała na Alexa, gdy ten ponownie zaczął mówić o atrakcjach cyrku i poczuła jak ogarnia ją bezsilność. To było dla niej co najmniej nienormalne. Mężczyźni zachowywali się jak obłąkane, nakręcane marionetki, zdolne do wypowiadania tylko jednego i tego samego.
- Nie uspokoję się, póki nie zaczniesz... działać?
Gdy mężczyzna się cofnął, a spojrzenie kobiety ogarnęło większą przestrzeń, coś znajomego pojawiło się w zasięgu wzroku. Kate najpierw myślała, że to jakiś kamień albo śmieci, ale szybko rozpoznała aparat. Bez słowa wyminęła Alexa i prawie biegnąc, doskoczyła do znaleziska.
- Jest! Boże, mam nadzieję, że nie uszkodzony!
Kobieta wcisnęła telefon znowu do kieszeni i chwyciła aparat, chcąc go włączyć i sprawdzić jego działanie. Szybko jednak zorientowała się czego brakuje. Odwróciła się do towarzystwa i groźne spojrzenie wbiła w Alexa.
- To co? Bateria teraz sama się zgubiła? A może to mi się nudzi i postanowiłam zrobić wam żart? Oj jesteście skończeni! Żartów z gości się nie robi! Inne atrakcje sobie wsadźcie. Te mi wystarczą!
Warknęła i odwróciła na pięcie, ruszając do wyjścia. Nie zamierzała opłacać pobytu. Tylko się spakować i wynieść z miasteczka, które najpierw urzekło a teraz męczyło. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 20:29 |
|
|
Alex wziął głęboki oddech i ruszył w kierunku Kate. Musiał jak najszybciej coś z tym zrobić. - Zdobędę dla Pani baterie, ale wcześniej nalegam na pozostanie w lunaparku. Paulowi będzie przykro jeśli nie przyjmiecie jego zaproszenia. Nie mam pojęcia kto zabrał Pani aparat, ale jak widać znalazł się... Jeśli okaże się, że coś z nim nie tak, zapewniam, że pokryjemy wszelkie koszty. Baterie ma George, mój dobry przyjaciel. Pójdziemy później do niego. Nasi goście są dla nas najważniejsi - zapewnił z uśmiechem, delikatnie zachodząc jej drogę. - Reverie nachodzą dzieciaki z sąsiedniego miasteczka. Od długiego czasu się z nimi męczymy... Lubią robić różne szkody. Być może to byli właśnie oni. Sprawdzimy i zajmiemy się tym - zakończył swoją wyczerpującą wypowiedź, a następnie odsunął się zauważając, że przez chwilę nieco ograniczył swobodę panny Morton. W milczeniu oczekiwał na reakcję.
Edytowane przez Alex dnia 12-09-2012 20:29 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-09-2012 21:05 |
|
|
Dores dotarła do hotelu. Nie pytajcie jak. I tak nikomu nie chciałoby się czytać całego opisu podróży. Grunt, że znalazła się u celu, choć znacznie później niż pozostali goście.
Gdy weszła do obszernego holu, usłyszała stukot swoich obcasów dodatkowo wzmocniony akustyką pomieszczenia. Rozejrzała się dookoła. Panowały pustki, nawet za kontuarem nikogo nie było.
Ekhm. - odchrząknęła, mając nadzieję, że zwróci tym uwage obsługi. Po kilku sekundach oczekiwania nadal się nic nie działo. Podeszła do recepcji i nacisnęła dzwonek. Rozległo się jedno krótkie brzęknięcie.
/mógłby mnie ktoś wprowadzić w aktualny bieg zdarzeń? /
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-09-2012 21:08 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-09-2012 21:47 |
|
|
W recepcji migiem pojawiła się Holly. Przygładziła starannie włosy, uśmiechnęła się na powitanie i rzekła:
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc? |
|