Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 18:42 |
|
|
Nie mógł być zadowolony z panującej sytuacji. Parkiet przez większość czasu świecił pustkami mimo, że wciąż grała dobra muzyka. Przygryzał nerwowo wargę, zastanawiając se co robić. Próbował jeszcze jakoś zachęcać do zabawy, ale wyglądało na to, że gościom nie podobał się klimat imprezy. Nieco zrezygnowany poszedł do baru i tam spędził resztę czasu. Nad ranem gdy większość opuściła pub, wyłączył gramofon i udał się na spoczynek do swojego mieszkania. Rozmyślał leżąc na kanapie z założonymi rękoma i nogami. Lecąca natomiast w tle psychodeliczna muzyka skutecznie go uśpiła.
Mniej więcej kilometr od hotelu znajduje się wesołe miasteczko. Otoczone jest metalowym płotem, z zamkniętą na klucz bramą. Z daleka bardzo dobrze widać pokaźnych rozmiarów diabelski młyn. Jeśli ktoś jest chętny może udać się w tamtym kierunku. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 19:00 |
|
|
No w takich warunkach, to Amaranta nie miała co liczyć na jakiekolwiek ciekawe ujęcie. Wszystko kończyło się w mgnieniu oka, nie przynosząc ze sobą żadnych sensacji ani afer. Kobieta zaczęła się zastanawiać czy sama nie powinna jakiejkolwiek wywołać. Długo nie spała wymyślając scenariusze, aż w końcu wstała zupełnie nieprzytomna i zrezygnowana. Żaden pomysł jej się nie podobał, więc czekało ją następne główkowanie.
Po filiżance czarnej i mocnej kawy, panna Morton skierowała się w stronę tego, zachęcającego i intrygującego, cyrku. Opustoszałe miejscówki zawsze były źródłem natchnienia. Dla Kate fotografowanie wyłączonych atrakcji zza płotu, nie było niczym istotnym. I mimo, że kobieta nie miała w sobie żyłki odważnego odkrywcy, postanowiła go w sobie obudzić. Rozglądnąwszy się w poszukiwaniu strażnik obiektu, kobieta w końcu wspięła się po płocie i szybko znalazła w środku ogrodzenia. Mając nadzieję, że nikt jej nie widział, z włączonym aparatem ruszyła w centralny punkt cyrku.
Edytowane przez Amaranta dnia 10-09-2012 19:01 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 19:31 |
|
|
Pomimo, że Kate w jakiś sposób wdarła się na teren miasteczka, niewiele się zmieniło. Nie włączył się żaden alarm, ani nikt się nie zjawił. Panowała cisza, od czasu do czasu przerywana lekko słyszalnymi odgłosami jakby połączonego śmiechu z płaczem, co mogło budzić pewien niepokój. Miasteczko wyglądało bardzo nowocześnie. Oprócz potężnego diabelskiego młyna, który widoczny był jeszcze z hotelu, w środku znajdowała się nie mniej imponująca kolejka górska. Obie atrakcje umiejscowione były w centrum lunaparku, gdzie przebywała teraz panna Morton. Na obrzeżach były natomiast różnego rodzaju zjeżdżalnie, począwszy od tych najmniejszych, kończąc na takich, które swoją długością mogły budzić niemały respekt. Po prawej stronie, niedaleko wejścia można było ujrzeć niewielki, bardzo szczelnie zamknięty budynek. jedyny element miasteczka, do którego nie było wstępu. Dalej w głąb widać było huśtawki i średniej wielkości trampolina. Na samym końcu były także karuzela i dwa pomieszczenia, z napisami "Pałac strachu' i "Pokój luster".
Po chwili ktoś pojawił się za plecami Amaranty i wyrwał jej aparat z ręki, a następnie uciekł tak szybko, że nie była w stanie ani go złapać, ani też nawet zobaczyć. Towarzyszył temu złowieszczy śmiech, który zanikł po kilku sekundach. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 19:48 |
|
|
Brittany przez okno dojrzała diabelski młyn. Jak mogłam go wcześniej nie zauważyć? Postanowiła pójść do wesołego miasteczka, licząc, że znajdzie tam jakieś wesołego, rozrywkowego mężczyznę. Dziewczyna doszła do bramy wejściowej po paru minutach, ale była zamknięta. Zobaczyła jednak w środku jakąś dziewczynę (Kate) i stwierdziła, że jest czynne, ale widocznie wejście jest z innej strony. Zaczęła maszerować wzdłuż ogrodzenia, ale nie było innej furtki. Znalazła jednak dziurę w płocie i próbowała się przez nią przecisnąć. Bezskutecznie. Gdy przechodziła, jej szerokie biodra zaklinowały się w przejściu.
- Pomocy! Ratunku!
Lusth miała nadzieję, że nieznajoma panna Morton ją usłyszy i jej pomoże.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Cyrille
Użytkownik
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 19:52 |
|
|
Poprzedniego wieczora muzyka grała głośno, dlatego nie słychać było kroków Cyrille na drewnianych schodach. Weszła na piętro, sapiąc głośno i stanęła w progu, uśmiechając się krzywo. Ludzie nie bawili się zbyt dobrze. Podeszła do Alexa, który robił co mógł by impreza była chociaż trochę lepsza.
- Twoi goście chyba nie bawią się zbyt dobrze, co? - stwierdziła, uśmiechając się wymownie. - Należałoby coś z tym zrobić, prawda? - dodała, po czym odwróciła się i zeszła do baru. W progu odwróciła się, z satysfakcją patrząc na Alexa i zniknęła w korytarzu. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 19:54 |
|
|
Ibrahim nie za bardzo wiedział jak się zachowywać na "dyskotece". Myślał że wszyscy będą tańczyć na środku sali, jednak większość uczestników siedziała przy stolikach, popijając alkohol. Sam nie pił, więc zaczął się nudzić. Wyszedł więc wcześniej, mijając się w drzwiach z brzydką barmanką.
Wyszedł z baru i ruszył do hotelu. Kiedy dotarł do pokoju usiadł na łóżku i sięgnął po telefon, nie zwracając uwagi na to, że jest już dość późno. Wykręcił numer do wuja, jednak po kliku sygnałach usłyszał w słuchawce kobiecy głos, który okazał się być automatyczną sekretarką.
- "Witamy w Céleste Clé, miejscu..." - Ibrahim ze złością odłożył słuchawkę. Uznał że musiał upić się samymi oparami, skoro nie był w stanie poprawnie wykręcić numeru. Zdenerwowany zasnął szybko, nie zdejmując nawet butów.
Obudził się prawie w południe. Wstał, wziął prysznic, przebrał się i udał do recepcji, chcąc zgłosić problem z telefonem w pokoju. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:06 |
|
|
- Zrobiłem wszystko co mogłem - wybełkotał przez sen, po czym zerwał się z łóżka z kropelkami potu na czole. Przed oczami miał jeszcze paskudną twarz uśmiechającej się Cyrille, ale po chwili przetarł powieki i jedyne co widział to przestarzałą komodę stojącą w jego pokoju. Wyciągnął lewą rękę i wyłączył magnetofon, a w pomieszczeniu zapanowała cisza. Wytarł czoło chusteczką i spojrzał na zegarek. Było późne popołudnie, co świadczyło o tym, że spał dobre kilka godzin. Wstał i poszedł napić się mleka. Ręce trochę mu drżały, więc musiał wzbogacić się o pewne "minerały".
Edytowane przez Alex dnia 10-09-2012 20:07 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:09 |
|
|
Holly nie miała zbyt dużo pracy. Zwykle to dni, w których goście się meldowali i wymeldowywali były tymi pracowitymi, a w pozostałe dni mogła bezkarnie układać pasjanse. Zauważyła wkraczającego do holu wytrzeszczone Ibrahima, dlatego zminimalizowała okno gry i uśmiechnęła się do mężczyzny.
- Jak mogę panu pomóc, panie....Hisham? - zapytała troskliwie. Męzczyzna wyglądał na bardzo zdziwionego. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:14 |
|
|
Ibrahim szybkim krokiem podszedł do recepcji, ślizgając się na wypastowanej podłodze.
- Witam. Coś jest nie tak z moim telefonem w pokoju, nie mogę dodzwonić się do domu. Niby nic wielkiego, ale mój wujek pewnie się denerwuje. - wytłumaczył kobiecie.
- Tak pomyślałem...zanim mój zostanie naprawiony to może mógłbym skorzystać z tego? - wskazał palec na telefon na biurku Holly. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:19 |
|
|
Oliver zjechał windą do recepcji chwilę po tym jak zjawił się tam Ibrahim. - Przepraszam , mój telefon nie... - nie zdążył dokończyć zdania, kiedy do środka wpadł także Georgi. - Możesz się uspokoić? Nie lubię jak ktoś krzyczy... - rzekł w jego kierunku, zupełnie nie zdając sobie sprawy co się stało. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:22 |
|
|
Holly położyła dłoń na telefonie i energicznie odsunęła na róg biurka.
- Nie. - zaprotestowała gwałtownie, by po chwili uśmiechnąć się przepraszająco. Do Ibrahima dołączył również Schultz. - To znaczy, chyba nie ma takiej potrzeby... skoro telefony w pokojach nie działają, to mój zapewnie także. Obiecuję że niedługo ten problem zostanie naprawiony, a do tego czasu...- urwała, widząc wzburzonego Stoyanova. Pomyślała, że jego zdenerwowanie wynika z problemu z telefonem.
- Chodzi panu o telefon? Mamy jakąś usterkę, ale już obsługa pracuje nad jej naprawieniem. - powiedziała ze skruchą w głosie.
Edytowane przez Holly dnia 10-09-2012 20:22 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:26 |
|
|
- Słucham? - zapytała, chociaż dobrze usłyszała co powiedział Georgi. - Jest pan pewien? - dodała ostrożnie, próbując uspokoić mężczyznę, chociaż przyniosło to zupełnie inny skutek. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:27 |
|
|
- Głowę czego? - zapytał, nie będąc pewnym czy dobrze usłyszał. Zignorował Georia biorąc go za jakiegoś wariata i ponownie odwrócił się w stronę Holly. - Kiedy naprawicie tą usterkę? |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:38 |
|
|
- Nie takim tonem do pani, proszę - odparł w stronę Georgia, oczywiście chcąc się w ten sposób podlizać młodej recepcjonistce. - Mogę pójść obejrzeć tą głowę? - dodał sarkastycznie, udając odważnego. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:44 |
|
|
I pomyśleć że jeszcze kilka minut wcześniej Holly uznała, że ten dzień będzie wyjątkowo spokojny. Teraz przy recepcji stało trzech meżczyzn, mniej lub bardziej zdenerwowanych, a ona nie miała pomysłu na rozwiązanie ich problemów. Uznała, że najpierw powinna zająć się sprawą Georgiego. Uśmiechnęła się nieznacznie do Schultza, który niejako stanął w jej obronie.
- Przepraszam, ale nie mam pojęcia o czym pan mówi, panie Stoyanov. To musi być jakiś makabryczny żart. Ja nie mogę opuścić stanowiska pracy...Może pan - kiwnęła głową na Schultza - mógłby pójśc z panem to.....sprawdzić, a ja postaram się skontaktować z obsługą hotelu? |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Flaku
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 10-09-2012 20:54 |
|
|
Oliver odwzajemnił uśmiech Holly, po czym żwawym krokiem ruszył za Stoyanowem. Po kilkunastu sekundach obaj byli już w pokoju. Schultz otworzył łazienkę i ujrzał... pustą umywalkę. Podszedł bliżej i spojrzał do środka dla pewności. Nie znalazł ani głowy głowy konia, ani żadnego śladu, który mógłby świadczyć o tym, że tam była. Biała umywalka połyskiwała czystością. Spojrzał wymownie na Georgia. - Chyba za dużo wczoraj wypiłeś... |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 21:00 |
|
|
- Co do.... stój! Stój...!
Wykrzyczała zdziwiona i wstrząśnięta Kate. Jak? Kto? Dlaczego? Jej ukochany i jedyny skarb został skradziony, a ona nie mogła nic zrobić. Zaciskając piersi ruszyła, wydawałoby się, w pogoń za złodziejem. Nie mogła podarować tak haniebnego czynu! Na co komu jej aparat, który nawet nie należał do grona najdroższych ani najlepszych.
- Do jasnej cholery! Dlaczego ja?!
Mamrotała do siebie, wściekła i zrozpaczona. Złość zaczynała mieszać się z ogromnym żalem, powoli duszącym gardło panny Morton. Czuła, że jak nie odzyska swej własności, to będzie gorzko płakać. Znowu kobieta nie wiedziała dokąd biegnie i w którą stronę skręca, ale nim się zorientowała była przed ogrodzeniem i słyszała wołania nieznajomej. Zaskoczona niecodziennym widokiem, Kate podbiegła do kobiety i złapała ją za ręce, pomagając się dostać do cyrku.
- Nic pani nie jest? |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 21:08 |
|
|
Mimo iż nikt go o to nie poprosił, Ibrahim poszedł za Schultzem i Stoyanovem. Kiedy doszedł do pokoju tego drugiego, z obawą zajrzał do łazienki. Jak sie okazało zupełnie niepotrzebnie: jej wnętrze niczym nie różniło się od tej w pokoju Hishama. Nie odezwał się jednak, gdyż bał się reakcji wzburzonego Stoyanova. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Holly
Użytkownik
Postów: 34
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 21:13 |
|
|
Kiedy tylko mężczyźni zniknęli w korytarzu, Holly sięgnęła po słuchawkę telefonu.
- Halo? Musi pan przyjść do recepcji. Wydarzył się...incydent. - powiedziała akcentując wymownie ostatnie słowo, zastanawiając się przez moment jak nazwać to co się właśnie wydarzyło. Nie czekając na odpowiedz odłożyła słuchawkę.
Edytowane przez Holly dnia 10-09-2012 21:13 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-09-2012 21:20 |
|
|
Kiedy po pokoju rozbrzmiał dźwięk telefonu, był przekonany, że to szef. Pomyślał przez chwilę nad tym co ma powiedzieć, a następnie energicznie podniósł słuchawkę. Nie zdążył nic powiedzieć, a rozmówczyni rozłączyła się. - Hmm - mruknął zastanawiająco, po czym założył kapelusz i wyszedł na zewnątrz, naturalnie kierując się w stronę hotelu. |
|