Autor |
RE: Rêverie |
Cyrille
Użytkownik
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 21:58 |
|
|
- Jak sobie życzycie. Dobrze, żebyście się porządnie poznali. - zgodziła się z Lolą, stawiając butelkę na stole. Wyciągnęła palec w kierunku młodej, czarnowłosej kobiety, która paliła papierosa.
- Ty skarbie też dopiero dzisiaj dotarłaś, prawda? Cudownie. - zwróciła się do Lily, po czym przeniosła wzrok na jeden z obrazków. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Lion
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:05 |
|
|
- Och, jasne. Trzymaj - po czym po prostu podał mu swoją komórkę. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:12 |
|
|
Ibrahim ostrożnie chwycił telefon Jezusa, chociaż kompletnie nie przypominał on komórek do których był przyzwyczajony. Nie posiadał on klawiszy, a kiedy Hisham dotknął palcem ekranu wyświetlił się komunikat o konieczności odblokowania klawiatury. Wytrzeszczył (jeszcze bardziej oczy), krzywiąc się ze zniecierpliwieniem. Po kilku sekundach prób musiał się w końcu poddać.
- A zresztą...zadzwonię z pokoju. Teraz mamy się bawić prawda? - oddał Arandzie telefon i usiadł obok Loli.
- Witam wszystkie nowe osoby. Jestem Ibrahim. - przywitał się uprzejmie, przykładając dłoń do piersi i schylając głowę. Podobało mu się że jeszcze wczoraj nikogo nie znał, a teraz siedział w grupie kilku osób, czekając na dyskotekę. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:13 |
|
|
W momencie gdy barmanka się do mnie odezwała, przechylałam kolejny kieliszek wódki. Omal się nie udławiłam słysząc jak mówi do mnie Skarbie. Nigdy nie lubiłam używania takich zwrotów, takiego spoufalania się z nowo poznanymi ludźmi. Wpatrywałam się w nią uważnie, jak w egzotyczne stworzenie, którego nigdy przedtem nie spotkałam i nie byłam pewna czy przypadkiem nie jest niebezpieczne. Jej wyraz twarzy był dziwny. Bardzo dziwny. Jej zmarszczone brwi i spięte usta starające się za wszelką cenę ułożyć w uprzejmy uśmiech. To pewnie dlatego pracuje na takim odludziu- przemknęło mi bezsensownie po głowie.
- Nie. Dotarłam tu wczoraj późnym wieczorem, najwidoczniej już wszyscy spali...- odpowiedziałam wreszcie, wydmuchując w jej dziwną twarz dym po papierosie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:16 |
|
|
- My się jeszcze nie znamy... Lola- odpowiedziała kobieta do Ibrahim prosząc barmankę o kolejny kieliszek dla nowo przybyłego. Wzięła alkohol, nalała do szkła, po czym uśmiechnęła się. - Za dzisiejszy wieczór, czym się zajmujesz w życiu?
Zawsze z mężczyznami lepiej się dogadywała niż z kobietami. W końcu w wojsku 95% to mężczyźni i przyzwyczaiła się do tego, to z większością potrafiła znaleźć wspólne tematy.
|
|
Autor |
RE: Rêverie |
Mr Black
Użytkownik
Postów: 90
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:19 |
|
|
Podążał spokojnym krokiem po ogrodzie, dzierżąc w swoich dłoniach pokaźnych rozmiarów sekator. Musiał dokładnie sprawdzić, czy wszystko w porządku z jego roślinkami. - Ach - wydał z siebie cichy odgłos, na widok wystających liści, które skutecznie burzyły harmonię rozciągającego się wzdłuż, niezwykle dużego i gęstego żywopłotu. Otworzył więc sekator i bez zastanowienia zamachnął się nad swoja "ofiarą", wyskakując tym samym zza rogu, wprost na stojącą tam Kate. - Mam cię! - krzyknął złowieszczym tonem, odcinając krzew. Ostrze sekatora znajdowało se teraz dosłownie kilka centymetrów od jej twarzy. Gdy tylko ujrzał dziewczę, prześwidrował ją swoim groźnym wzrokiem, zupełnie nie spodziewając się jej obecności.
Edytowane przez Mr Black dnia 09-09-2012 22:23 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:20 |
|
|
Siedziałem i piłem jeden kielieszek po drugim, aż do momentu, kiedy zaczęło mi lekko szumieć w głowie i cały stres, związany z brakiem bagażu, odpłynął. Dopiero wtedy podniosłem głowę i zacząłem wsłuchiwać się w rozmowę osób przy barze, którą do teraz całkowicie ignorowałem.
//April, ko ko ko koszulki w górę! <3 btw siedzę w koszulce Zofii właśnie <3
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:24 |
|
|
- Tak, koty są słodkie. Lubię ogólnie wszystkie takie słodkie i puchate zwierzątka.
Brittany bardzo kochała zwierzęta i czuła się swobodnie mówiąc o nich - nawet gdy był to dialog z nieznajomymi.
- Niedawno mieliśmy zajęcia z kotami ze schroniska i odrobaczaliśmy je, szczepiliśmy, a jeden to nawet potrzebował lewatywy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Cyrille
Użytkownik
Postów: 29
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:26 |
|
|
Cyrille nawet nie mrugnęła, kiedy Lily wypuściła dym z płuc prosto w jej twarz. Pozostała w tej pozie jeszcze przez dłuszą chwilę, a kąciki jej ust bardzo powoli zaczęły opadać.
- Spodoba Ci się tutaj. - powiedziała krótko, odchodząc w stronę baru. Kiedy odwróciła, spojrzała w kierunku młodej kobiety po raz kolejny, już ze swoim charakterystycznym uśmiechem na ustach. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:32 |
|
|
- Ja nie piję, ramadan. - zwrócił się do Loli, odsuwając od siebie kieliszek. Poczuł się bardzo pewny siebie, kiedy Lola zapytała o jego profesję.
- Jestem biznesmenem. We Francji pierwszy raz. - wyjaśnił kobiecie. Zauważył że obok niego siedzi Joey, ten od zaginionego bagażu.
- O, witaj przyjacielu! - przywitał entuzjastycznie mężczyznę. - Jak Twój bagaż, znalazł się? - zapytał, cały czas zachowując się jak 12-latek na wycieczce szkolnej. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:38 |
|
|
Zmierzyłam jeszcze raz wzrokiem Cyrille, gdy odchodziła do baru i uśmiechnęłam się krzywo za jej plecami. Chyba się nie polubimy Skarbieeeee...- pomyślałam w duchu.
- O! Tobie też zaginął bagaż?- podchwyciłam pytanie Ibrahima, skierowane do jakiegoś młodego chłopaka- hmm...jakaś słaba sieć lotnicza... mi też zawieruszyli bagaż... dupki- warknęłam na koniec i chwyciłam za kolejny kieliszek. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:39 |
|
|
Brittany nie spodziewała się tak odważnej propozycji jak wspólne pójście do pubu. Moja pierwsza randka! Dziewczyna zaczynała się czuć coraz swobodniej w obecności Georgiego. Postanowiła więc kontynuować temat zwierząt w drodze do lokalu.
- Czasami mamy jednak mniej przyjemne zajęcia... musieliśmy stymulować byki i zbierać ich spermę... to było odrażające. A jak mnie ręce bolały!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:40 |
|
|
Kiwnąłem głową entuzjastycznie.
-Tak, dzisiaj przyjechał kurier. Bagaż cały, o dziwo nawet nie przekopali mi zawartości. Dlatego teraz opijam zdobycz.- wskazałem na kieliszek. -Dołączysz?
Odwróciłem się w stronę ciemnowłosej dziewczyny.
-Leciałaś z Chicago, z przesiadką w Paryżu?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 09-09-2012 22:41 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:50 |
|
|
- Nie, leciałam z Londynu ale też miałam przesiadkę w Paryżu- mówiąc to sięgnęłam po kolejną fajkę. Przy alkoholu zawsze chciało mi się dwa razy więcej palić niż zwykle- cóż, jak widać Francja nie przywitała nas zbyt miło... podobno początki zawsze nie są łatwe- chwyciłam już nie wiadomo który z kolei kieliszek- Lily- rzuciłam krótko i uniosłam kieliszek w górę.
Edytowane przez Muminka dnia 09-09-2012 22:50 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:55 |
|
|
-Joseph. Za znalezione bagaże.- podniosłem kieliszek i uśmiechnąłem się, wpatrując się w dziewczynę. Na pierwszym już roku aktorstwa uczą, by dużą wagę przywiązywać do zachowań drugiego człowieka. Dzięki temu sami możemy wiele się nauczyć. Dziewczyna pod tym względem ujmowała mnie niesamowicie: była spokojna, ale stanowcza; jej spojrzenie było ciepłe, ale niedostępne. Uśmiechnąłem się, patrząc na to dziwne połączenie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:55 |
|
|
- Ja leciałem bezpośrednim połączeniem z Ankary. - wtrącił się Ibrahim - Nigdy chyba tego nie polubię. Te turbulencje to nic przyjemnego, prawda? - wzdrygnął się na wspomnienie swojego lotu. Spojrzał na Lily. Nie był przyzwyczajony do widoku kobiety palącej papierosy, dlatego zagapił się na nią na dłuższą chwilę. Można było mieć wrażenie, że wytrzeszczył oczy, jednak jedynie się jej przyglądał. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Alex
Użytkownik
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 22:56 |
|
|
Szedł szybkim krokiem w stronę pubu. Większość gości była już na miejscu, w oczekiwaniu na dyskotekę. Spojrzał jeszcze na zegarek, który wskazywał na to, że trochę się spóźnił. Wszedł do środka, naturalnie tylnym wejściem. Spojrzał do lusterka, poprawiając kapelusz, oraz sprawdził czy rzęsa dobrze się trzyma. Tym razem elegancki garnitur zastąpił jego tradycyjny strój, czyli nieco pomięta biała koszula i szare spodnie na szelkach. Wyciągnął z lodówki szklankę swojego ulubionego mleka, a następnie szybko opróżnił. - Ok - rzekł sam do siebie i z gracją wkroczył do głównego pomieszczenia. - Witajcie ponownie! - oznajmił, przystając w najlepiej widocznym miejscu. - Zgodnie z obietnicą, dziś odbędzie się dyskoteka. Mam nadzieję, że dotychczasowy pobyt w Reverie był dla Was udany, ale myślę, że może być jeszcze bardziej.... - tutaj uśmiechnął się, przemierzając wzrokiem po wszystkich twarzach - W takim razie nie traćmy czasu. Chodźcie do sali tanecznej - dodał po chwili, wykonując ręką zapraszający gest, po czym odwrócił się i otworzył drzwi za którymi znajdowały się schody, prowadzące na piętro. Wyszedł jako pierwszy...
Edytowane przez Alex dnia 20-09-2012 19:44 |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 23:00 |
|
|
- Ok, poczekam na Ciebie w pubie.
Dziewczyna trochę się przestraszyła, że z chłopakiem coś jest nie tak. Nawet go polubiła, o ile tak można powiedzieć o kimś kogo poznało się parę chwil wcześniej.
- Wiesz, uczę się weterynarii, ale ludzi też umiem jako-tako leczyć. Pomóc jakoś?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Amaranta
Użytkownik
Postać: Ana Middleton
Postów: 2064
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 23:10 |
|
|
Chyba podskoczyła ze strachu, jednak nie zarejestrowała tego faktu, zbyt pochłonięta widokiem wielgachnego sekatora, który w swych dłoniach dzierżył ciemnoskóry mężczyzna. Po raz kolejny przycisnęła do piersi swój aparat i widać było, że nigdy tak łatwo go nie odda. Cofnęła się o krok z zamyśleniem, że spotkała jakiegoś psychopatę i wreszcie odezwała cicho
- Ja tylko szukam drogi do hotelu. Proszę sobie nie zawracać mną głowy.
Jeszcze jeden krok w tył uczyniła, po czym szybko odwróciła na pięcie i przyśpieszyła, raz po raz odwracając się. Musiało to wyglądać przekomicznie, jednak Kate w tym momencie była szczerze przerażona.
Cudem było, że wyskok mężczyzny pogonił ją w odpowiednim kierunku i kilka minut potem była obok restauracji.
Kobieta odetchnęła z ulgą, że znajduje się już wśród ludzi i szybko znalazła się wewnątrz lokalu. Akurat w momencie, gdy ludzie zaczęli przenosić się do innej sali. |
|
Autor |
RE: Rêverie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-09-2012 23:10 |
|
|
- Za znalezione bagaże- powtórzyłam i szybko łyknęłam wódkę. Jak na kobietę można rzec, że byłam dobrym zawodnikiem w piciu jednak teraz ciężko mi było bez zapijania. Odchyliłam głowę i zrobiłam skwaszoną minę jakbym zjadła z 3 cytryny. Aż mi w głowie zamigotało. Pierwsze oznaki upojenia już dawały znać. Dopiero gdy mocno zaciągnęłam się mentolową fajką nieco mi przeszło. W tym momencie natrafiłam na spojrzenie Josepha. Patrzył na mnie tak śmiało i przenikliwie, że już dawno powinnam się zarumienić i odwrócić głowę. Jednak alkohol robił swoje więc powoli paliłam i nie odrywałam przy tym też wzroku od niego. Dopiero, gdy Ibrahim się wtrącił, uśmiechnęłam się lekko pod nosem, dziękując w duchu że uratował mnie z opresji.
- Turbulencje są całkiem w porządku. Przełamują chociaż te godziny monotonnego lotu między chmurami- odpowiedziałam szczerze- czasami dobrze jest się wystraszyć- dodałam i uśmiechnęłam się lekko. Następny zaczął się we mnie wpatrywać. Nie wiedziałam przez chwilę o co chodzi. Oczy Ibrahima wyglądały jakby miały zaraz eksplodować- o co chodzi? Chcesz fajkę?- spytałam wreszcie, przerywając tą niewdzięczną ciszę.
|
|