Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 14:27 |
|
|
Kiedy dziewczyna była już bez górnych ciuszków na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech -cudowne... -skwitowałem szeptem dotykając rękoma jej biustu. Wyciągnąłem z tylnej kieszeni portfel i położyłem obok, zdjąłem z niej też wąskie spodnie idealnie podkreślające jej szczuplutkie, długie nogi. Dłonią przejechałem jej po brzuchu powoli schodząc w dół..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Bunkier |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 15:01 |
|
|
- Effy...- wymamrotałam cicho i pociągnęłam Marka za rękę. Widząc jego zdziwioną minę dodałam- przecież tutaj nie możemy tego wciągnąć- przyspieszając kroku kierowałam się w stronę łazienki. W środku było obskurnie, prymitywne natryski i toporne kwadratowe umywalki już dawno zapomniały co to biały lśniący kolor. Nie bacząc jednak na to zaczęłam rozkładać wszystko na jednej z umywalek.
- Nie martw się. Nie rozdaje proszku do pieczenia. To dobry towar...- powiedziałam z uśmiechem, widząc kątem oka jak brunet przygląda mi się uważnie. Chyba nie był jeszcze do końca przekonany- patrz...- powiedziałam, kończąc formować 2 kreski. Pochyliłam się powoli nad umywalką i jednym szybkim ruchem, wciągnęłam kreskę przez nos.
- łoooooooł...- mruknęłam, odchylając głowę lekko do tyłu. Na mojej twarzy pojawił się ponownie zadowolony uśmiech wtedy też odwróciłam się do mężczyzny- więęęęęęęc Mark...- w międzyczasie zaciągnęłam jeszcze raz nosem- dlaczego przyszedłeś się tu zabawić? Co Cię trapi?- spytałam i z nieukrywaną ciekawością obserwowałam czy chłopak spróbuje prochów. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 15:42 |
|
|
Z uwagą przyglądał się jak Effy wciąga biały proszek. Dziewczyna musiała robić to już nie raz, skoro zrobiła to z taką gracją. - Pewien bardzo mądry człowiek kiedyś powiedział: 'Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę'. Ja właśnie błądzę. - rzucił, zapominając, że nie jest na uczelni tylko na imprezie. Nie czekając na odpowiedź dziewczyny pochylił się i wciągnął proszek. Pomimo iż momentalnie zaszkliły mu się oczy, czuł się całkiem dobrze. A nawet bardzo dobrze. Uśmiechnął się machinalnie do Effy. - I jak mi poszło?
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 17-08-2012 15:43 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 16:12 |
|
|
Z niekrytym zażenowaniem obserwowałam, jak jedna laska już daje zaciągnąć się do bocznego pomieszczenia, a po drodze znikają kolejne partie jej ubrań. Zerknęłam na zegarek. Nie minęło nawet pół godziny. Rozglądnęłam się wkoło w poszukiwaniu czupryny brata, a nie mogąc jej zauważyć pomyślałam, że pewnie i on obraca teraz jakąś laskę. Byłam od niego prawie dziesięć lat starsza i często mu matkowałam, mimo że nie zawsze zdawałam sobie z tego sprawę. Jak niemal zawsze, tak i teraz zaczęłam zastanawiać się, co i z kim robi i jakie będą tego konsekwencje. Musisz przestać, Josie.- skarciłam się w myślach. -Bo kolejna impreza pójdzie się jebać. Zabaw się.
-A Ty co tak rozmyślasz?- zagadnąłem do zamyślonej siostry, wciskając jej skręta [kolejnego!] w dłoń. Josephine wzdrygnęła się i zmierzyła mnie wzrokiem.
-Nudna ta impreza. Chodź, bobasku, zrobimy coś.- zeskoczyłam ze stołu, na którym siedziałam, dopaliłam szybko jointa i przyciszyłam muzykę. Na parkiecie ludzie rozsunęli się w bok i wszyscy spojrzeli na nas.
-Uwaga! Konkurs! Do wygrania wódka. W konkursie chodzi o to, żeby wypić na raz, bez oderwania, jak najwięcej! Kto chętny?- uśmiechnęłam się wesoło, kręcąc w dłoniach małą piersiówką.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 17:16 |
|
|
Patrzyłam z dumą niemalże jak mistrz na swojego ucznia, gdy Mark wciągał kokainę.
- Niewątpliwie masz potencjał. Lubię Cię- podsumowałam z tajemniczym uśmiechem na twarzy- hmm... pewnie studiujesz filozofię albo coś równie wyrafinowanego, co?- spytałam, w międzyczasie sprzątając z umywalki- reszta na później. Przyda nam się jeśli chcemy przetrwać tutaj do końca...- puściłam oczko Markowi, jednocześnie chowając torebeczkę do tylnej kieszeni moich czarnych jeansów. Stanęłam naprzeciw i patrzyłam na niego z tym moim niby na pozór wyrachowanym, enigmatycznym uśmiechem. Powoli jak kotka zbliżałam się do mężczyzny- nigdy nikogo nie pytałam o drogę...to chyba dobrze o mnie świadczy, hmmmm?- mruknęłam, będąc już w niebezpiecznie bliskiej odległości od twarzy Marka- ...i dobrze się składa...możemy zbłądzić razem...- przygryzłam lekko dolną wargę i wymownie spojrzałam na jego usta. Normalny człowiek prawdopodobnie już dawno odwróciłby wzrok ale ja cały czas spoglądałam na niego swoimi dużymi zielonymi oczami. Lubiłam takie sytuacje. Poigrać trochę czy być może postawić kogoś nawet w niezręcznej sytuacji. Zaczęłam zbliżać swoje usta do jego ale dosłownie milimetr przed zatrzymałam się- HAHAHHA! Chodź, pobłądzimy trochę!- zaśmiałam się nagle wesoło, odskakując i ponownie ciągnąc Marka za rękę. Już po chwili stałam na środku parkietu obok jakiejś brunetki.
- Są chętni!- niemalże krzyknęłam, spoglądając na nią zawadiacko.
Edytowane przez Muminka dnia 17-08-2012 17:17 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 17:58 |
|
|
Kenneth z powodu nadmiaru alkoholu miał krótki "odpływ", ale już czuł się lepiej i usłyszał o jakimś konkursie, więc od razu chciał się zapisać.
- Ja jestem chętny!
Chwiejnym krokiem ruszył do Josephine i chwycił się jej lekko, by zahamować i się nie wywrócić czy mówiąc kolokwialnie - nie wypierdolić.
- Normalnie, mówz lajk dżager.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 18:36 |
|
|
Usłyszałam propozycję Josephine, jednak nie miałam zamiaru brać udziału w konkursie. Stawką była wódka, co w tym miejscu było niczym granie o wiadro piasku na pustyni, a i również podejrzewałam że nie miałam większych szans w starciu z niektórymi "wytrawnymi" graczami. Nie spodziewałam się, że aż tak wypadłam "z obiegu". Gdzieś zgubiłam Kennetha ale nie miałam zamiaru go szukać. Odpaliłam kolejnego skręta, zaciągnęłam się głęboko i wciąż trzymając dym w płucach upiłam spory łyk wódki z którejś z otwartych butelek. Podeszłam do Josie i reszty, potykając się po drodze o mój nienadający się już do niczego aparat.
- A co z przegranym? Jest nagroda, musi więc być i kara. - powiedziałam, uśmiechając się wyzywająco. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 18:40 |
|
|
-Przegrany do końca imprezy lata tutaj nago!- odpowiedziałem bez cienia zastanowienia zamiast siostry.
Przewróciłam oczami na słowa brata i kiwnęłam głową.
-Może być i tak.
Wzięłam kilka butelek z plecaka i ustawiłam je w odległości kilkunastu metrów od nas, zaraz przy drabince.
-Ktoś jeszcze?!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:11 |
|
|
- Przy takich graczach to już mam swoją ulubienicę do przegrania głównej nagrody.
Ken puścił oczko do Josephine. Sam jakoś nie przejął się tym, że będzie musiał być nagi. Po pierwsze nie miał się czego wstydzić, a po drugie alkohol płynący w żyłach odebrał mu trzeźwość, w tym umysłu.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:31 |
|
|
Gdy Effy zbliżała się powoli do jego ust czuł jak narasta w nim napięcie. Mimo iż był pod wpływem jointów, alkoholu i proszków nie mógł powstrzymać przyspieszonego bicia serca. Na dodatek jak zwykle zaczęły pocić mu się dłonie. Gdy tylko dziewczyna wybuchła śmiechem i pociągnęła go za sobą do pozostałych, poczuł ulgę, ale jednocześnie chęć dokończenia tego, co by mogło wtedy nadejść. Nim Marco zdołał się otrząść z tej kłopotliwej sytuacji, zaproponowano dość dziwny konkurs. Chłopak nie był aż tak najarany by brać w nim udział. Ale jak długo?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:37 |
|
|
Parsknęłam śmiechem.
-Tak, jasne.- przekręciłam głowę, patrząc na Kena. Klasnęłam w dłonie.
-Dobra, tłumaczę zasady! Osoby, które grają ustawiają się w rzędzie. Przed każdym leży butelka wódki, umiejscowiona jakieś piętnaście metrów dalej, każdy widzi?- ci, którzy byli chętni do gry, ochoczo pokiwali głowami. -Na klaśnięcie podbiegamy i pijemy jak najwięcej damy radę. Na drugie klaśnięcie wracamy na linię mety. Zrobimy trzy rundy, wszyscy rozumieją? Wygra ta osoba, która nie dość, że wypije w tym czasie najwięcej, to jeszcze uda jej się dobiec do linii jako pierwszej.- wyszczerzyłam się.
W czasie, gdy Josie referowała zasady konkursu, chwyciłem kawałek kartonu po wypitych już piwach i zacząłem bazgrać na niej tabelkę z punktacją, skupiając się na tym tak, że wysuwałem język, który zabawnie wystawał spomiędzy zębów.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:40 |
|
|
- A można się ewentualnie do linii doczołgać?
Ken zdawał sobie sprawę, że taka ilość wódki na ich już dość ualkoholowane organizmy wpłynie masakrycznie.
- No i jak wyłonimy zwycięzcę nagiej nagrody?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:41 |
|
|
Zatrzymałam dłoń na jego plecach i wbiłam w nie swoje paznokcie, kiedy jego dotyk stawał się coraz śmielszy. Zdjęłam z niego koszulkę i przywarłam do niego jeszcze mocniej. Po chwili jego spodnie również leżały na podłodze. Wszystkiemu towarzyszyła ta muzyka, wydawało mi się, że ją widzę, a nasze ciała idealnie się z nią zgrywają. Otworzyłam na chwilkę oczy i spojrzałam na niego znacząco. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:42 |
|
|
Wzruszyłam ramionami.
-Osoba, która pierwsza nie będzie w stanie się podnieść, ściąga z siebie wszystko. A raczej my ściągamy z niej wszystko, bo jej będzie już dość ciężko.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:45 |
|
|
Parsknęłam śmiechem, słysząc zasady konkursu. Nie trzeba było być jasnowidzem żeby się domyślić, że niedługo wszystkich uczestników czeka zajebista faza, w połowie przypadków zakończona rzyganiem po kątach. Zrobiłam parę kroków w tył, powoli zaciągając się jointem. Spojrzałam na stojącego obok bruneta (Marco), który też chyba nie brał udziału w konkursie. Wyglądał na dużo mniej zawstydzonego niż zanim dotarliśmy do bunkra.
- A Ty czemu nie grasz? Wstydzisz się swojego ciała? - zapytałam nie patrząc nawet w jego kierunku, przyglądając się piszącemu w skupieniu Josephowi. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:47 |
|
|
Ken chciał panicznie zwiększyć swoje szanse, więc zjadł jakieś dwa banany, które znalazł.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 20:54 |
|
|
- Wstydzę? Nie mam się czego wstydzić. Każde ciało jest dziełem Natury, więc jest piękne. Po prostu takie klimaty to nie mój styl. - odpowiedział zakładając ręce na torsie. Przyglądał się z zaciekawieniem jak pozostali przygotowują się do konkurencji. Marco zastanawiało jak banany miały pomóc Kenowi w wygraniu. - A Ty? Czemu nie startujesz? - zagadnął, po raz setny poprawiając okulary na nosie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 21:10 |
|
|
Tabela nie była równa. W zasadzie w ogóle nie przypominała nawet tabeli. Mimo szczerych chęci, po tych kilku tabletkach wszystko wirowało mi przed oczyma i nie byłem w stanie narysować prostych lin. Przekląłem i cisnąłem nim w kąt. Podniosłem się [szczerze: z lekkim wysiłkiem i musząc opierać się już o oparcie krzesła] i stanąłem na linii startu. Wszyscy dalej byli rozpieprzeni i nie zapowiadało się na to, by zaraz miała rozpocząć się konkurencja, więc wyciągnąłem z kieszeni papierosa i odpaliłem go zapałką i kawałkiem siarki, które znalazłem w spodnach.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 21:20 |
|
|
Odwróciłam głowę w kierunku Marco, z niedowierzaniem słuchając tego co mówi. Mnie podobne rozkminy brały po sporej ilości alkoholu, a przecież impreza dopiero się rozkręcała! Zaśmiałam się głośno i pokręciłam głową.
- Nie pierdol, Harry Potterze. - powiedziałam kiedy chłopak po raz kolejny poprawił okulary i przeniosłam wzrok przed siebie, w nie do końca określonym kierunku. Jaskrawe światła pulsowały przed moimi oczami, które powoli przestawały kontaktować się z mózgiem. Twarze ludzi rozmywały się tak jakbym nagle dostała poważnej wady wzroku. - Nie chcę zakończyć imprezy za 15 minut, wyrzygując swoją wątrobę. Jutro rano będziemy mieć tu niezłe prosektorium. - dodałam, odnosząc się do jego pytania. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-08-2012 21:23 |
|
|
Cały ten czas stałam na linii startu z założonymi rękami i pewną miną. Patrząc na współzawodników byłam raczej pewna, że to nie ja będę za chwilę biegać nago. Ale nawet ostatecznie gdyby wypadło na mnie, kogo to obchodzi.
- Oh, dziękuję- powiedziałam, wyrywając szybkim zwinnym ruchem fajkę z dłoni Josepha. Zaciągnęłam się mocno i wypuściłam powoli dym wprost na jego twarz, po czym zrobiłam słodką niewinną minę. |
|