Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:30 |
|
|
- Ej, bo czuję się zazdrosny.
Ken nie chciał słuchać o prawiczkowych podbojach Josie.
Chłopak pobiegł z Josie i Marco do Bethany.
- Nie kurwa, nie, nie!
// za szybko piszecie
// mremka , świetnie się pisało
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 26-08-2012 21:31 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:33 |
|
|
Nie zdążyłem odpowiedzieć co naprawdę sądzę o hardcorowej agusi, bo Josephine pobiegła do miejsca gdzie dobiegał krzyk. Szybko podniosłem się z ziemi i ruszyłem wraz z Kenem za dziewczyną. Na ziemi leżała Bethany, a z płuca wystawał jej pręt (?).
- Kurwa! - krzyknąłem i dołączyłem do Josie pomagając jej tamować krew.
- Przynieście więcej bandaży! Krwawienie jest zbyt silne!
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:38 |
|
|
-Słucham? -warknąłem odciągając tym samym koszulkę z nosa, krew polała się po raz kolejny -jak śmiesz mnie oskarżać? To był wypadek, widziałem. -rzuciłem spoglądając na biedaczkę Beth, była naprawdę w porządku, chciała mi pomóc czułem, że jest osobą o dobrym serduszku. Podałem Markowi bandaże które Bethany upuściła wcześniej.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:39 |
|
|
Ken pobiegł do stacji medycznej i po chwili wrócił z bandażami i gazami. Było ich jednak niewiele i ze względu na wiek nie wyglądały zachęcająco - były brudne i zakurzone.
- Tylko tyle znalazłem!
Zhandong upadł na kolana obok dziewczyny i również jej pomagał.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:43 |
|
|
Chwyciłem bandaże od Rogera i spróbowałem jakoś zatamować krwotok, jednak nie bardzo mi to wychodziło. Spojrzałem na twarz Bethany chcąc zobaczyć jak ona się trzyma. W jej oczach nie zobaczyłem nic, prócz pustki. Odruchowo przystawiłem palca do jej szyi sprawdzając puls. Nic nie wyczułem. Odetchnąłem głęboko i przestałem robić cokolwiek. Bethany nie żyła, a my nadal tutaj siedzieliśmy.
- Ona nie żyje. - powiedziałem z trudem, patrząc na swoje zakrwawione ręce.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:46 |
|
|
Do Kena słowa Marka dotarł z opóźnieniem. Jeszcze chwile opatrywał kobietę i tamował krew, jednak po jakimś czasie zrozumiał, że to nie ma sensu, że Marco się nie myli.
- To na nic. Co nie robimy, co nie wymyślimy, następna osoba i tak ginie.
Zhandong wstał, jego dłonie i kolana były całe w krwi, ale nie przeszkadzało mu to. Wstał i nie wiedział co czynić.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:47 |
|
|
-Nie możesz tak mówić.- jęknęłam, zaciskając ręce na jej ranie jeszcze mocniej, by powstrzymać krwawienie. -Nie, nie może umrzeć kolejna osoba, nie tutaj...- nie poddawałam się, wierzyłam w to, że uda nam się odratować dziewczynę.
-Odpisz mi bejbe
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 26-08-2012 21:49 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:47 |
|
|
-O boże- wydukałem tylko spoglądając na Bethany, pogładziłem ją po jeszcze ciepłej głowie. Krew cały czas kapała z mojego nosa, chyba byłem na coś chory -chciała mi pomóc..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:50 |
|
|
Zgasło światło. Woda przestała lecieć z kranów. A w większości miejscach (np. tam gdzie wymiotował Paul, karcer) zalęgały się robaki KLIK strasznie śmierdziało, nawet wy brzydko pachnieliście, nie myjecie się już jakiś czas, kończy wam się jedzenie. Zostały 2 batoniki, paczka chipsów, paczuszka sucharów wojskowych.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 26-08-2012 21:51 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:55 |
|
|
- Jeszcze tego nam kurwa brakowało...
W bunkrze było zimno, ciemno i śmierdziało - prawie jak w akademiku... I tak samo nie było jedzenia... Ken powoli się załamywał, nie wiedział co robić dalej, a dobry humor powoli i skutecznie go opuszczał.
- Poszukiwania możemy zawiesić. Co robimy? Jakieś pomysły, plany?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 21:57 |
|
|
-... No to teraz niewiele już zrobimy.- westchnęłam. Powoli opuściłam ręce. Czułam, że jest na nich pełno krwi. Po omacku doszłam do pryczy i usiadłam na jednej bezradnie, wycierając zakrwawione dłonie w koc. Nic już nie mówiłam. Czułam się zbyt bezradna.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:05 |
|
|
Kenneth najpierw poczuł, że Josie gdzieś odchodzi. Wcześniej znajdowała się obok niego i gdy wstawała - poczuł ją. Następnie słyszał jej przytłumione kroki i postanowił iść za nią. Nie powinna być sama w takim momencie. Chłopak bał się o nią, bo samotność w bunkrze nie wychodziła ludziom na dobre. Ken usiadł obok niej i objął ją delikatnie. Bał się o nią i bał się o siebie. Czuł, że to ostatnie ich wspólne chwile. Ostatnie chwile ich życia. Chłopak miał ostatnie marzenie, niczym życzenie skazańca. Nachylił się instynktownie do dziewczyny i złożył na jej ustach czuły, delikatny i namiętny pocałunek.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:13 |
|
|
Ktoś usiadł obok mnie, ale nie miałam pojęcia, kto to. W pierwszej chwili pomyślałam, że to Joey, ale nie było go przecież z nami, gdy wyłączyło się światło: brat pewnie siedział w głównym pomieszczeniu i dalej przesłuchiwał Marion. Gdy poczułam oddech obok swojej twarzy upewniłam się, że mam przed sobą Kena. Nie mam pojęcia, jak w tych kompletnych ciemnościach trafił ustami prosto w moje usta, ale już po chwili zatopiłam się w nich. Pocałunek nie był długi, ale w pewnym sensie dał przekazał mi dużo siły. Gdy oderwaliśmy się od siebie, widziałam tylko jego oczy: dwa okrągłe spodki zawieszone w ciemności, a w owych spodkach nic innego, jak tylko strach.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:24 |
|
|
// prawie jak w kreskówkach
- Kocham Cię.
Te dwa słowa wypowiedział bardzo pewnie i bez żadnego zawahania. Wiedział, że się boi, wiedział, że pewnie zginie i wiedział, że kocha Josie. W jakiś dziwny sposób te złe, tragiczne i bolesne doświadczenia zbliżyły ich do siebie. Wolałby ją poznać w normalnych okolicznościach, byliby szczęśliwi i beztroscy. A tak? Poznali się wpół do śmierci.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:32 |
|
|
//i w tanich fimach romantycznych. Poznają się w tragicznych okolicznościach i zakochują
Wiedziałam, że nie wyjdziemy z tego bunkru cało. Kenneth pomagał mi przetrwać, myśleć, choć było o to ciężko, pozytywnie. Wtuliłam się w jego ciało, czując zapomniany zapach proszku do prania, który wydobywał się z koszulki.
-Ja Ciebie też.- szepnęłam cicho bardziej do jego brzucha, niż do niego. Po policzkach spłynęły mi łzy i momentalnie wsiąkały w jego koszulkę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:40 |
|
|
Ken również objął Josie i postanowił siedzieć w ciszy, bo zabrakło mu słów. Nie chciał mówić o tych złych i negatywnych. A optymistyczne kwestie akurat nie przychodziły mu do głowy, nie był w stanie przywołać, żadnych pozytywnych myśli. Już nie. Długo się trzymał i z tym walczył, ale śmierć Beth to zmieniła. Teraz kompletnie się załamał, więc robił to co jako jedyne przynosiło mu minimalne pocieszenie. Wtulał się w osobę, którą oceniał jako bliską dla siebie. Po chwili zdał sobie sprawę, że po jego twarzy ciekną łzy i spływają na włosy Josephine. Chłopak był strudzony samym siedzeniem. Położył się i delikatnie podtrzymując dziewczynę, ułożył ją obok siebie, z głową na swoim torsie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 22:52 |
|
|
Nasze oddechy powoli uspokajały się, umysły przyzwyczaiły do świadomości, że gdzieś obok leży kolejna martwa osoba. Cuchnęło wszędzie, ale nie zwracało się już na to uwagi. Chciałam tylko jednego: zamknąć oczy ze świadomością, że obudzę się żywa. Byłam już tak bardzo zmęczona... Przekręciłam głowę w bok, by było mi wygodniej i zasnęłam po chwili, niepewna następnego dnia.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 23:02 |
|
|
Ken również próbował zasnąć, ale ból, głód, chłód i ogólne zmęczenie organizmu nie pozwoliły na to. Leżał więc obok Josie i cieszył się tym, że ona choć chwilę odpocznie i zazna odrobinę spokoju. Było to jakieś pocieszenie w tej trudnej chwili. Sam zaś leżał z szeroko otwartymi oczami, przeszywając ciemność podejrzliwym spojrzeniem.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2012 10:10 |
|
|
Siedziałem skulony na podłodze oparty o ścianę. Czułem się źle - zmęczony, niewyspany, głodny, spragniony, obolały, a przede wszystkim samotny. Nigdy w życiu nie czułem się tak jak teraz. Nie miałem pojęcia, gdzie są pozostali. Z oddali słyszałem tylko ciche łkania. Nie wiedziałem kto tak przeżywa te wszystkie sytuacje. Wtem usłyszałem dwa bardzo magiczne słowa i wiedziałem, kto był autorem tych słów.
- Ja też was kocham! - powiedziałem donośnie, by Ken i Josie mnie dosłyszeli. Mimo mojej beznadziejnej sytuacji uśmiechnąłem się szeroko.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2012 11:59 |
|
|
Ken usłyszał głos Marka dobiegający nie wiadomo, z której strony. Był zdezorientowany przez ciemność i ogólne przemęczenie. Uśmiechnął się jednak lekko, mimo ogarniającego go poczucia bezradności i beznadziejności.
- My Ciebie też.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|