Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 16:46 |
|
|
Kiwnąłem głową. Byłem święcie przekonany, że Josie jest niewinna, ale zdawałem sobie sprawę, że oni nie ufali jej tak bardzo, jak ja.
-Uważaj na siebie.- powiedziałem tylko do niej. -Ok, to może niech Wasza grupa przeszuka komory schronowe, a my zajmiemy się resztą pomieszczeń, spoko?
Spojrzałam na Joeya i kiwnęłam głową. Bez słowa, bo nie miałam już siły mówić, udałam się do pierwszej komory i uklęknęłam przy jednej z nieotwartych szafek, mocując się z nią.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:01 |
|
|
-Dołączę do tych od schronów-zaoferowała się Marion, która jak gdyby nigdy nic zrobiła kilka kroków w stronę ludzi. Nie wiecie ile to czasu stała przy drzwiach i ile słyszała. Jedno było dla niej dziwne, że kiedy tylko coś z siebie wydusiła większość spojrzała na nią jak na ducha -ej, co się tak gapicie? To idziemy szukać? Słuchajcie.. Roger się źle czuje i siedzi w kącie łazienki, trochę się martwię bo zaczęła lecieć mu krew z nosa, cóż to może znaczyć?
W tym samym czasie, usłyszeliście ryk silnika trzech samochodów. Trzy Land Rovery odjechały i słuch o nich zaginął.
-Dziwne! -krzyknęła Marion wyciągając kluczyk z kieszeni -Mam przy sobie kluczyk do stacyjki!!
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:07 |
|
|
Zdenerwowałem się. Teraz już porządnie się zdenerwowałem. Spojrzałem na dziewczynę i złapałem ją za ramiona, uderzając ją o ścianę i przygważdżając na niej.
-Co tu jest, kurwa, grane?! Co Wy z nami robicie? Kto jeszcze wiedział o tej imprezie?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:07 |
|
|
- Nie pierdziel głupot... lepiej gadaj co i jak! Skończyły się już pieprzone gierki. Masz kluczyk do stacyjki, ciekawe jak odjechali... ciekawe kto podrzynał gardła wszystkim do tej pory, gadaj zanim się zdenerwuje. Ty ty czy ten chory Roger od kanibalizmu, a może to TY masz kluczyk do wyjścia stąd? - spytał, miał już dość ukrywania się z tym wszystkim, miał już dość tego wszystkiego. Zrobił parę kroków do przodu i spojrzał na kobietę i mężczyznę, który zaczął z nią bojkę, podszedł do nich i złapał go. - Od martwej niczego się nie dowiemy.
Edytowane przez April dnia 26-08-2012 17:08 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:17 |
|
|
Ken poszedł za Josie i uklęknął obok niej, dzierżąc w dłoni łom, stworzony wcześniej z nóżki łóżka. Kłótnia z Marion, więc go ominęła. Dobiegały go tylko jakieś szmery świadczące o rozmowie.
- Chcę, żeby się to już skończyło. Musimy to znaleźć.
Wypowiedział te słowa głownie do siebie, ale powiedział je na głos. Już się nie kontrolował z głodu.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:18 |
|
|
Patrzyłam na "rozmowę" mężczyzn z Marion zastanawiając się nad jednym: teraz, kiedy inni uznali ją za potencjalnie podejrzaną, każde jej słowo i gest i mi wydawało mi się wyjątkowo sztuczne. Nie wiem, czy faktycznie dopiero teraz to dostrzegłam czy sugerowałam się podejrzeniami pozostałych, ale faktycznie tak było. Postanowiłam sprawdzić, czy chociaż w tym momencie mówiła prawdę. Zapominając o tym by wszędzie poruszać się większą grupą udałam się do łazienki zobaczyć co dzieje się z Rogerem.
- Roger? Wszystko w porządku? - zawołałam od progu pomieszczenia.
//Edit: odpadnę teraz, to przynajmniej Beth zginie jak w horrorze
Edytowane przez mremka dnia 26-08-2012 17:42 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:24 |
|
|
Spojrzałam na niego słabym wzrokiem, na chwilę odrywając się od pracy.
-Naprawdę myślisz, że się stąd wydostaniemy? Że przeżyjemy? Gdyby tak miało być, już dawno bylibyśmy na górze. Ktoś zaplanował to tak żebyśmy padali, jeden po drugim. Nie zestarzejemy się, nie ukończymy uniwersytetu z tymi śmiesznymi, prostokątnymi czapkami na głowach. Nie będzie okazji podrzucić ich do góry, czaisz?- skończyłam mówić i momentalnie wróciłam do pracy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:28 |
|
|
// lol mremka, nigdy się nie odłącza od grupy! w horrorach tak robią i od raz giną
- Tylko tak mówisz.
Ken oderwał się od pracy i popatrzył na nią. Wyglądała inaczej niż na początku, blada, zmęczona, rozmazana, głodna i przerażona, ale nadal piękna.
- Gdybyś tak myślała nie szukałabyś tego klucza. Leżałabyś gdzieś w kącie czekając na śmierć. A skoro z nami go szukasz to musi się w Tobie jarzyć promyk nadziei.
Chłopak złapał ją delikatnie za dłoń i dodał.
- Wyjdziemy z tego cało, skończymy studia i zestarzejemy się. Będziesz jeszcze miała czas napatrzeć się na swe pomarszczone i obwisłe ciało. Obiecuję.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 26-08-2012 17:31 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:36 |
|
|
Zaśmiałam się cicho. Niewiarygodne, jak dziwnie brzmiał teraz ten dźwięk: nie śmiałam się od tak dawna, że speszyła mnie obecność śmiechu w moich ustach. Być może właśnie dlatego przytknęłam na moment dłoń do ust. Wreszcie powiedziałam, ciągle z lekkim uśmiechem:
-Pomarszczone i obwisłe ciało, niestety, w niektórych miejscach już mam...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 17:39 |
|
|
- No to masz już przedsmak starości. Nie ma się chyba czego bać.
Ken otworzył łomem jedną z szafek jednak była pusta. Odsunął ją by sprawdzić czy nie ma czegoś za nią, a także pod nią, ale również nic nie znaleźli.
- Trzeba szukać dalej.
Chłopak wrócił do tematu poszukiwań klucza, bo krępował się lekko, aby rozmawiać z Josie przy Marku.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:00 |
|
|
Wróciliśmy więc do pracy. Nasze organizmy były jednak tak zmęczone, że otwieranie drugiej szafki kompletnie nas wyniszczyło. Oczywiście: i następna była pusta. Dysząc usiedliśmy na ziemi.
-Trzeba rozaplić tu gdzieś ognisko.- powiedziałam, łapiąc przy okazji każdego słowa większe oddechy. -Żeby móc ugotować wodę z łazienki. Nie jestem pewna, czy ta jest zdatna do picia.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:03 |
|
|
- A jest tu jakaś wentylacja?
Kenowi było zimno, więc chętnie by się ogrzał. Był również spragniony, więc chętnie napiłby się czegoś co by go nie otruło.
- No wiesz, chodzi mi o to czy z powodu tego ogniska się przypadkiem nie zaczadzimy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:10 |
|
|
Wzruszyłam ramionami.
-Nie mam pojęcia... Naprawdę, niewiele już wiem.
Wstałam [warto nadmienić: z niemałym trudem] i zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu wentylacji. Po chwili dotarłam do karceru, gdzie, o dziwo, jeszcze w ogóle nie byłam.
-Wow...- szepnęłam pod nosem na widok w miarę nowoczesnej celi zamykanej na kod. U góry w tymże pomieszczeniu znajdowały się wiatraczki wentylujące.
-Jest wentylacja!- krzyknęłam, ale nie powróciłam do sali. Zaczęłam grzebać przy zamku do celi: kto wie, może wkrótce okaże się ona przydatna?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:20 |
|
|
// tam jest składowisko zwłok
- To dobrze. Przynajmniej nie umrzemy przez zaczadzenie. Jupi jej.
Kenneth położył się na podłodze, by odpocząć, ale przy okazji zaglądał pod meble. Nic nie rzuciło mu się w oczy.
- To może być przecież wszędzie... albo równie dobrze nigdzie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:25 |
|
|
lol kto tak powiedział
Zmieniłam kod zamka: 4815162342. Musiałam nieźle się nakombinować, żeby zorientować się, jak to działa, ale po rozpoznaniu aparatury wszystko stało się dla mnie jasne. Teraz, gdy tylko ktoś będzie podejrzany, zamkniemy go i, być może, problem zniknie. Wróciłam do komór schronowych i położyłam się na ziemi obok Kennetha, który właśnie przeszukiwał tereny pod szafkami. Kurz natychmiast buchnął mi w twarz. Odkaszlnęłam i wyciągnęłam rękę przed siebie, na oślep błądząc po ziemi.
-Skąd pewność, że ten klucz w ogóle gdzieś tutaj jest? Przeszukiwanie, swoją drogą, zaczęłabym od nas...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 18:55 |
|
|
- No nie wiem, ale warto sprawdzić.
Ken zobaczył coś pod szafką i wsunął rękę, ale wygarnął tylko stary, brudny długopis.
- Niezła pamiątka, będę mógł go sprzedać do jakiegoś muzeum. A wracając do rozmowy, to on może być równie dobrze poza bunkrem. Ale wtedy będziemy mieć przejebane, więc wolę myśleć, że jest tutaj.
Chłopak leżał nadal na podłodze, ale teraz wpatrywał się w sufit i zbierał siły.
// no wszyscy od czas pierwszego morderstwa mamy tam cmentarzyk
// i pisz proszę tym jaśniejszym kolorkiem, bo to się naprawdę mi źle czyta
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 26-08-2012 18:56 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 19:06 |
|
|
// lol no dobra ok ok spoko
-Mówię Ci. Zacznijmy od nas samych. Faceci niech się zbiorą w jednym pomieszczeniu, laski w drugim, trzeba się rozebrać do naga i sprawdzić, czy klucza nie ma nikt przy sobie.- wzruszyłam ramionami, był to jedyny sensowny pomysł, jaki wymyśliłam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 19:08 |
|
|
- A nie lepiej wszyscy razem? Wtedy będziemy pewni, że nie ma przekrętów.
Ken wysilił się jeszcze na taki wątpliwy żarcik, choć starał się brzmieć poważnie.
- Może pomysł jest i dobry, ale teraz to nie mam nawet sił wstać, a co dopiero pójść do nich i się rozebrać.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 19:11 |
|
|
Lol, ale agusia i Umbastyczny robią spam na stronie... - pomyślał Alex czekając na to co wydarzy się dalej, Marion póki co milczała, bo Zofia szwendała się pewnie z Kamilem, a wszyscy teraz chcą ją zabić.
|
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2012 19:13 |
|
|
-To nie wstawajmy. Udawajmy na razie, że nas nie ma.- mruknęłam. Marco [?] gdzieś poszedł i zostaliśmy w pomieszczeniu sami. Z głównego pomieszczenia dochodziły odgłosy jakiś ostrzejszej dyskusji. Nie chciałam nawet myśleć, co się stało. Naprawdę nie obchodziło mnie już, czy ktoś znowu umarł, czy kłócą się o jeszcze coś innego. Leżeliśmy na podłodze i nie mieliśmy siły się podnieść: brudni, pomięci, zmęczeni, żałośni. Od zwłok w karcerze różniło nas właściwie jedynie to, że nasze klatki piersiowe poruszały się równomiernie, gdy oddychaliśmy: nic więcej.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|