Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 19:23 |
|
|
Niestety nie było tam Narnii, tak jak Marco myślał, a pistolety, amunicja i inne pierdółki, które były zapewne starsze od niego. Przyglądał się temu wszystkiemu z nieudawaną satysfakcją, że to właśnie on wszystko odnalazł. - Wiecie, że to wszystko leży tutaj najprawdopodobniej od II wojny światowej? Te rzeczy mogą być trochę warte. Muzea mogłyby dać okrągłą sumkę za te starocie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 20:49 |
|
|
- No to jest jakiś plus tej odsiadki, trochę sobie zarobimy...
Ken powiedział to jednak od niechcenia, bo jego myśli powędrowały w kompletnie inne rejony.
- Tak teraz pomyślałem, że skoro granat jest za słaby do wysadzenia tego włazu to można wzmocnić jego działanie. Przecież ta cała amunicja to wspaniałe źródło prochu. Wybuch byłby naprawdę silny...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 20:55 |
|
|
Spojrzałam na Kennetha marszcząc brwi.
- Czekaj, Ty tak na serio? Nie masz pewności, jak silny będzie wybuch. Może przecież pierdolnąć tak, że będziemy zdrapywać swoje wnętrzności ze ścian. - zauważyłam. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 21:06 |
|
|
- Się ukryjemy.
Ken nie widział innego wyjścia.
- Póki co możemy czekać, ale nie będziemy siedzieć wiecznie na dupskach. Jak nas niedługo nie wypuści to trzeba jakoś działać.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 21:22 |
|
|
- Ken ma rację. Zaczekamy, ale jeśli nikt się po nas nie zgłosi, wysadzimy to cholerstwo. - poparł swego kolegę i to nie ze względu na męską solidarność. Zgadzał się z chłopakiem w stu procentach. Wolał już zginąć niż siedzieć tutaj i powoli umierać z głodu.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 21:29 |
|
|
- Od kiedy wy tutaj rządzicie? - zapytałam ze złością. Rzadko zdarzało mi się, żeby ktokolwiek robił coś wbrew mojej woli. Podniosłam jednak ręce w geście poddania się. Nie podobał mi się ten pomysł, ale nie miałam zamiaru się z nikim szarpać, szczególnie że zapewne jutro mijając Kena i Marka na uczelni, nie będę nawet pamiętała ich twarzy.
- Róbcie co chcecie. - mruknęłam obrażona, opuszczając pomieszczenie z szafkami. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 21:33 |
|
|
- No nie rządzimy, ale jaki masz plan?
Ken był zdziwiony, że dziewczyna tak na nich naskoczyła.
- Będziemy tu siedzieć, aż nasze dupy wygniotą tunel na zewnątrz?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 22:07 |
|
|
-Może warto poczekać jeszcze chwilę na tego łysego pojeba, który powinien otworzyć nas do końca dnia? Przecież nie zapomniał o tym, że tutaj siedzimy.- wtrąciłam się do rozmowy. Wcześniej jedynie przysłuchiwałam się z boku, otulając się ramionami: nie wiem dlaczego, ale gdy alkoholowa euforia minęła, zrobiło mi się naprawdę zimno. -Wysadzać coś w zamkniętym pomieszczeniu to największa głupota, o jakiej słyszałam. W najlepszym wypadku pourywa nam rączki albo nóżki. Tu nawet nie mamy się gdzie schować.
Obudziły mnie jakieś głosy. Podniosłem obolałą i przeciążoną kacem głowę w górę i jęknąłem przeciągle. Wszyscy skupieni byli w jednej grupce, ale mało ineresowało mnie to, co się tam dzieje. Przeturlałem się na drugi bok i z powrotem zasnąłem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 22:24 |
|
|
- Ludzie, więcej rozsądku, mniej alkoholu. Te stare granaty nie mają siły atomówki. Jeśli schowamy się w drugim pomieszczeniu to nie powinno nam się nic stać, nie? - odpowiedział z lekkim zażenowaniem. Bunkier składał się z kilku pomieszczeń i było chyba logiczne, że nie znajdowalibyśmy się w tym samym pomieszczeniu, w którym byśmy wysadzali właz. - Zresztą na razie zaczekajmy. Mam nadzieję, że obejdzie się bez wysadzania. Dobranoc. - rzucił, okręcił się na pięcie i zaczął szukać sobie dogodnego miejsca na nocleg.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-08-2012 22:44 |
|
|
-Jeśli nie ma siły atomówki, to włazu też nie rozwali.- powiedziałam z lekkim smutkiem w głosie. -Przecież to ma dobre czterdzieści centymetrów grubości, a wszystko to czysty beton.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 11:15 |
|
|
- Warto jednak spróbować. Może hałas przynajmniej kogoś przyciągnie...
Ken poszedł do sąsiedniego pomieszczenia po koc, a gdy wrócił okrył nim Josie, która drżała z zimna.
- Mamy tu na tyle pomieszczeń, że w czasie EWENTUALNEGO wybuchu możemy się ukryć w najdalszym i nic się nam nie stanie. Najwyżej będzie nam huczeć w uszach przez pewien czas.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 14:14 |
|
|
Mark ocknął się dość późno, zważając, że o tej godzinie zapewne siedziałby na sali i słuchał jednego z wykładowców. Ziewnął, przeciągnął się mocno i wstał z zimnej podłogi. Głowa pulsowała mu lekkim bólem, który zapewne był pozostałością po wczorajszej imprezie. Wyciągnął z kieszeni telefon, który już dawno był rozładowany i z głupią miną schował go z powrotem. Chłopak zebrał się i poszedł do łazienki. Skorzystał z obskurnej toalety, przemył twarz wodą i wrócił na główną salę. Nigdzie nie mógł znaleźć czegoś bezalkoholowego do picia, więc musiał się zadowolić kranówką. Usiadł na stole i zaczął czytać książkę, którą ze sobą przyniósł. A była to 'Zbrodnia i Kara' Dostojewskiego. Z lekkim grymasem na twarzy zaczął przewracać kolejne kartki.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 17:09 |
|
|
Lekkim uśmiechem podziękowałam za koc, którym otuliłam się szczelnie.
-No to wysadzajcie.- wzruszyłam ramionami. -Mija kolejna godzina i dalej tu nikogo nie ma, więc... Jeśli chcecie ryzykować, to proszę bardzo.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 17:33 |
|
|
- Nie chcemy ryzykować, ale czy ma ktoś lepszy pomysł?
Ken popatrzył po wszystkich zgromadzonych.
- Chętnie posłucham. Czy ktoś ma lepszy pomysł jak stąd wyjść?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 18:09 |
|
|
Chłopak spojrzał zza książki na Kena i z lekkim niepokojem obserwował, czy ktoś okaże się ich wybawcą. Nie widział innego wyjścia jak wysadzenie tego cholerstwa. Nie zamierzał czekać aż komuś się przypomni o jego istnieniu. Chciał działać. - Chyba nikt nie ma lepszego pomysłu. W takim razie co postanowi Rada Jedi? - rzekł nie odrywając wzroku od książki.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
jazeera
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 18:52 |
|
|
-Nie wiadomo ile tu zostaniemy.. Może powinniśmy pomyśleć na temat zagospodarowania jedzenia? Zostało nam kilka litrów napoi i parę browców, do tego papierosy, osiem batoników oraz dwie paczki chipsów. Na dwa dni nam starczy, trzy też ale tydzień?
Usłyszeliście nagle odgłos strzału z piestoletu, dźwięk był przytłumiony, gdyż rzecz stała się w karcerze. Znajdziecie tam martwego od postrzału w głowę Jimmy'ego Balow'a.
Żegnamy Flaka
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 21-08-2012 18:57 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 19:24 |
|
|
Zaśmiałam się.
-Tydzień? Nie rób sobie ze mnie jaj, Panie organizator, bo Pan niedługo za te jaja zawiśniesz pod sufitem.- mruknęłam pod nosem. Nie wyobrażałam sobie opcji, że moglibyśmy zostać tam dłużej, niż kolejną noc. Sięgnęłam po jointa i zapaliłam go, ale nim zdążyłam się zaciągnąć, usłyszeliśmy wystrzał pistoletu. Był wyraźny i dokładny: musiał strzelić ktoś w tym pomieszczeniu. Zaczęłam krzyczeć: krzyczeć tak, że nie mogłam przestać. Joint wyleciał mi z ręki i powoli zamieniał się w popiół na podłodze.
Obudził mnie huk. Coś, jakby pistolet wystrzeliło niedaleko. Podniosłem się. Spałem na tyle długo, że nie byłem już pijany ani nie miałem nawet kaca. Kilka sekund obserwacji zdziwionych twarzy pozwoliło mi stwierdzić, że nikt nie ma pojęcia, co się dzieje. Szybko poszedłem w stronę huku.
-O żesz kurwa...- jęknąłem przeciągle i szybko wróciłem do głównego pomieszczenia. Byłem cały blady. Natychmiast chwyciłem siostrę w ramiona i przytuliłem ją mocno. Nie miałem pojęcia, co zrobić.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
mremka
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 19:48 |
|
|
a faktycznie, rada była
Kończyłam dojadać batona, nic sobie nie robiąc ze słów Rogera na temat racjonowania żywności. Drgnęłam lekko, słysząc odgłos strzału. I pomyśleć że to mnie pouczali, żebym była uważna z bronią!
- Czekaj, jak to było z tym odstrzeliwaniem sobie głów? - zaczęłam wycierając brudne od czekolady palce w spódnicę i skierowałam swoje kroki w kierunku miejsca hałasu. Można było się spodziewać że broń i nie do końca trzeźwi ludzie to złe połączenie, ale nie spodziewałam się zastać trupa. Zamarłam, widząc dziurę w głowie chłopaka. Autentycznie: olbrzymią kałużę ciemnej krwi i dziurę. Miałam wrażenie, że widzę fragmenty jego mózgu, chociaż możliwe że był to tylko wytwór mojej skacowanej wyobraźni.
- Ja pierdolę, ja pierdolę.... - powtórzyłam kilka razy, po czym pognałam do łazienki, w ostatniej chwili dobiegając do toalety.
Edytowane przez mremka dnia 21-08-2012 19:54 |
|
Autor |
RE: Bunkier |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 20:11 |
|
|
Kiedy Bethany nawiązała do jego słów nawet się lekko uśmiechnął. Chociaż ogólnie miał zamiar zwymyślać osobę, która tak nieodpowiedzialnie obsługiwała bronią, a dodatkowo marnowała naboje, które posłużą do wysadzenia klapy. Kiedy usłyszał "Ja pierdolę" i zobaczył minę kobiety, wiedział, że coś jest nie tak. Doszedł do niej i zobaczył zwłoki chłopaka z dziurą w głowie. Widział go wcześniej na imprezie, ale nawet nie znał. Czy to nieszczęśliwy wypadek? Czy chciał się zastrzelić? Załamał się zamknięciem? Kenneth odwrócił szybko wzrok i mruczał tylko.
- O kurwa, o kurwa.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Bunkier |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-08-2012 20:21 |
|
|
Stałam, zamknięta niemalże w piersiach i ramionach brata i czułam się potencjalnie bezpiecznie. Nonsens: gdy brat ramiona opuścił, uczucie nagle minęło i stało się jedynie wspomnieniem. Kolejny nonsens: jak można czuć się bezpiecznie w ramionach osoby, którą karmiło się kaszkami, zamiast palić papierosy za szkołą ze znajomymi? Oderwałam się od Joeya i wychrypiałam wreszcie:
-Co się tam stało?
Pokręciłem lekko głową. Mimo że wkoło nagle zrobiło się niesamowicie cicho, w uszach mi szumiało. Chwyciłem siostrę za rękę i powiedziałem:
-Musimy gdzieś usiąść i przeczekać to wszystko, Josie. Jak najdalej stąd... Najlepiej tuż przy wyjściu z bunkra.
Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje: to przecież miała być kolejna pojebana impreza...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|