Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 19:02 |
|
|
Wyruszyli w końcu wszyscy. Szli dobry szmat czasu, jednak odległośc miedzy grupą a wulkanem, nadal była spora. Mimo iż obiekt był już dobrze widoczny nie mogli dojrzec jego początku. Szkoda bo to pewnie potrwa jeszcze trochę zanim dojdą...
Szła z tyłu grupy, nie oglądając się na nic. Właściwie nie miała po co się obracac bo wszysyc byli przed nią. Namiętnie i z uporem godnym najwytrwalszego osła, patrzyła na swoje podniszczone trapery. Nie myślała, po prostu szła. W pewnej chwili podniosła głowę. Wulkan był już dosc widoczny ale nadal byli daleko. Westchnęła cicho...
dobra znów przepraszam, ale jednak faktycznie to za szybko XD idźmy sobie powoli... więc proszę was o zedytowanie tych kilku postów a Cb Flaku o wg usunięcie tamtych kilku..
za długo jecie sarny XD a poza tym, David może upolowac kolejną
Edytowane przez Nina dnia 30-05-2012 19:35 |
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 19:07 |
|
|
- Na wulkan. - odpowiedziałem Davidowi i szedłem.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 30-05-2012 19:37 |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 30-05-2012 19:35 |
|
|
Gabrielle szła razem z innymi, gdziekolwiek tylko się aktualnie udawali. Nie bardzo wiedziała, co działo się od kilku dni, może tygodni... a własciwie to Other nie wiedziała, co dzieje się w grze, bo spędzała miło czas na Ukrainie. Tym niemniej Gabrielle szła, coby nie wyleciec na kolejnej radzie.
Nagle zupełnie niespodziewnie na samym środku ścieżki pojawiło się drzewo papajowe. Drzewo to zaś obrodziło mnóstwem owoców. Można by rzec, że było to drzewo życia. Gabrielle zatrzymała się, to jest przestała iść i spojrzała spod swoich długich powiek na ten przejaw bogactwa Matki Natury.
Papaje sa smaczne. - stwierdziła rezolutnie, po czym zerwała jeden dojrzały owoc. Wgryzła się w niego, a sok poplynął jej po palcach i podbródku. I w tym momencie stało się coś dziwnego. Gabrielle upadła na ziemię, wypuszczając z rak owoc, który potoczył się pod nogi jej najbliższego sąsiada. Najwyraźniej papaja była zatruta trupim jadem.
Las szumiał, ptaki śpiewały, a małe robaczki ryły swoje norki. Gabrielle tymczasem leżała na miękkiej trawie, nie wiedząc o tych wydarzeniach w otaczającym ją świecie. Tak naprawdę jednak Gabrielle nie umarła, a była jedynie w uśpieniu jak Królewna Śnieżka.
/ja na razie nie moge pisać, więc zróbcie coś na ten czs z moja bohaterką /
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 30-05-2012 19:40 |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 19:48 |
|
|
- Gwarantuję. Dzisiaj nie zrobię Ci krzywdy. - odpowiedziała Garretowi, przez moment niespodziewanie walcząc z napływającymi do oczu łzami. Nie mogła mu przecież tego obiecać w stu procentach i było jej bardzo źle z tego powodu. - Zjedzmy coś najpierw, nie po to ją zabiłam. - zmieniła ton głosu na zaskakująco wesoły. Dziwnym jej się wydawało że jeszcze nikt nie zrobił użytku z takiej ładnej sztuki mięsa.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 20:16 |
|
|
W pewnym momencie zauważyła coś w trawie. To coś świeciło się lekko i tylko gdy się przybliżyła mogła stwierdzic, że to taka sama kulka jaką mają w bransoletkach. Podniosła ją powoli z ziemi, podrzuciła lekko do góry i wpatrzyła się w błyskotkę. Co ona mogła tutaj robic? Tak zastanawiając się powoli poszła dalej. Miała ochotę z kimś pogadac, ale nie wiedziała, czy oni mają na to ochotę więc nie odzywała się... tylko szła sobie samotnie na końcu.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 20:21 |
|
|
frajerzy!/
Cissy nie mogła uwierzyć w to, że nikt nie wykazał zainteresowania sarną. David pobił rekord frajerstwa w jej oczach: nie dość, że powiedział wszystkim że to on upolował zwierzę, to jeszcze nie był w stanie oprawić mięsa.
- Jak wam się tak spieszy to idźcie. - warknęła tylko, biorąc do ręki sztylet i odprowadziła częśc grupy wzrokiem. Może im odpowiadało odżywianie się energią słoneczną, ale ona była strasznie głodna, a człowiek głodny: człowiek zły. Nie mogła już zrobić większej krzywdy sarnie, więc nie musiała być delikatna. Zdjęła bluzkę, nie chcąc jej brudzić krwią i wzięła się do roboty. Rozcinała mięso dość brutalnie, wyżywając całą swoją frustrację na zwierzęciu, więc po dłuższej chwili wyodrębniła kilka sporych kawałków. Otarła zakrwawioną dłonią pot z czoła, zostawiając na czole krwawą smugę.
- Prosiłabym o ogień. - zwróciła się do Emmy. Wystarczyło tylko trochę przypiec mięso, żeby mieli pierwszy względnie normalny posiłek od początku pobytu na Arenie. - Ja pierdolę, człowiek to jest jednak zwierzę. - westchnęła, machając zakrwawionymi dłońmi na wysokości swojego wzroku.
Jako że Emma przysnęła, Cissy wyciągnęła paczkę zapałek z jej kieszeni i "pożyczyła" jedną z nich, robiąc ognisko. Przypiekła cierpliwie kolejne kawałki mięsa, które położyła na sporym liściu w widocznym dla wszystkich miejscu i nie czekając na resztę zaczęła jeść. Czuła się bardzo dziwnie jedząc mięso zwierzęcia, które sama zabiła. Nie było najlepsze w smaku, zapewne dużo bardziej byłoby zjadliwe z jakimiś przyprawami ale nie narzekała. Wreszcie mogła najeść się do syta, dlatego skoncentrowała się na spokojnym przeżuwaniu kolejnych kęsów.
- Smacznego! - pomachała do reszty kawałkiem mięsa, widząc że nikt nie częstuje się jej "daniem".
/więc jutro możemy iść do wulkanu, a przynajmniej wyczyn Cissy nie poszedł na marne
Edytowane przez mremka dnia 30-05-2012 22:36 |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 22:22 |
|
|
/ No to ja też zostaję i dupa. O!
- Na wulkan powiadasz? No to genialnie... Najlepiej wszyscy sobie tam idźcie i weźcie ze sobą po drodze naszego martwego przyjaciela, żeby nie zatruwał powietrza... A jak wrócicie to obiad będzie akurat gotowy - odparł poirytowany, po czym usiadł pod drzewem. Zmierzył wzrokiem martwa sarnę, która z otwartymi ślepiami patrzyła się jakby właśnie na niego. Gapiła, mówiąc "Oskub mnie Davidzie". Miał jeszcze chwilę sobie poczekać, ale nie spodziewał się, że Cissy od razu dorwie się z nożem do zwierzęcia. Przyglądał się jej wyczynom, jak rozcina mięso, a następnie je smaży i zjada. Nawet zrobiło mu się trochę wstyd, ale siedział dalej uparcie, zachowując się jakby go tam nie było.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 22:31 |
|
|
Cissy kończyła dojadać swój kawałek mięsa, rozkoszując się uczuciem pełnego żołądka. Spojrzała w kierunku Davida, który nie wiedzieć czemu nie przyłączył się do niej.
- Weź nie odpierdalaj, częstuj się. - zaproponowała, wskazując ręką na upieczone mięso.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 22:37 |
|
|
David nie spodziewał się takiej reakcji ze strony Cissy. Myślał, że będzie raczej wkurzona, że nawet jej nie pomógł, ale chyba miała wyjątkowo dobry humor. Po chwili w końcu wstał i podszedł, biorąc kawałek mięsa. - Dziękuję - odparł, siadając w bezpiecznej odległości.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 22:40 |
|
|
Parsknęła śmiechem, widząc reakcję Bowkera. Wytarła palce o spodnie i usiadła obok niego.
- Boisz się że zrobię z Ciebie to samo co z tamtej sarenki?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-05-2012 00:03 |
|
|
- Dokładnie wyjęłaś mi to z ust - rzekł, wgryzając się w kawałek mięsa, które smakowało wręcz cudnie. Ale trudno się dziwić skoro nie jadł nic "normalnego" od kilku dni. - No cóż, chyba nie zdajesz sobie sprawy jak to wyglądało. Zarżnęłaś ją jak... jakbyś robiła to codziennie - dodał po chwili.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2012 00:15 |
|
|
Słowa Davida zrobiły na niej wrażenie, jednak nie dała tego po sobie poznać. Jeżeli faktycznie tak było, to może reszta zacznie się jej choć trochę bać. A nawet jeśli nie bać, to przynajmniej wezmą ją pod uwagę w walce o ewentualne zwycięstwo, a to już dużo.
- Daj spokój. Po coś Bóg dał nam zęby, a w szczególności kły. Jesteśmy drapieżnikami. - wzruszyła ramionami. Była w dużo lepszym humorze, bo chociaż ich sytuacja wciąż była beznadziejna, to przynajmniej była najedzona. Nawet na Davida spojrzała przychylniejszym okiem. - Wiesz co? Szkoda, że spotkaliśmy się w tak pojebanym miejscu jak to. Zabrałabym Cię na jakąś dyskotekę, to od razu bym Cię rozruszała, a tak to lipa.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-05-2012 00:54 |
|
|
- No szkoda... - odparł, zastanawiając się dlaczego Cissy ubzdurała sobie, że jest jakimś sztywniakiem. Przecież jest normalny i nie potrzebuje żadnych dyskotek. Tak przynajmniej sądził. Gdy już wystarczająco napełnił swój żołądek, położył się na trawie, jednocześnie obserwując świat z tej jakże interesującej perspektywy i rozmyślając o podróży do wulkanu, który niebawem miała ich czekać. Wtem przypomniała mu się jedna rzecz. - W ogóle to sorry, że przywłaszczyłem sobie twoje dzisiejsze dokonanie, ale byłem pewny, ze mi to wygarniesz - przerwał ni stąd ni zowąd krępującą ciszę, zastanawiając się jednocześnie, po co właściwie porusza ten temat.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2012 09:28 |
|
|
Cissy właściwie zaczynała przysypiać, kiedy odezwał się David. Otworzyła leniwie jedno oko i podniosła się na łokciach.
- Gdybym nie wiedziała, że mówisz to tylko dlatego bo boisz się, że następnym razem zgrilluję Ciebie, to może i bym Ci wybaczyła. - zwróciła się do niego, siląc się na poważny ton, chwilę później jednak uśmiechnęła się. - Zapewne ten wulkan to tylko pretekst do podróży i już czeka na nas hotel z porządnymi łóżkami, więc możemy uznać że mamy zieloną noc. Pasty do zębów co prawda nie mam, ale coś wymyślę. Czuj się ostrzeżony. - zrobiła cwaniacką minę, przez dłużą chwilę patrząc na niego bez mrugnięcia. Ziewnęła szeroko i zasnęła niedługo później, zapominając o swojej "groźbie".
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2012 12:12 |
|
|
Emmę dopadła wczoraj mocna "padaczka", dlatego cały czas spała. Obudziła się rano i czuła się za to wyspana i rześka jak nigdy. Na jej widoku od razu pojawiły się starannie dobrane kawałki mięsa, spoczywające sobie na dużym liściu. Obok zauważyła ognisko, toteż mięso pewnie zostało już podpieczone. Czuła się nieco niezręcznie, bo nie miała sztućców, ale głód nie dał za wygraną, z resztą nikt nie paczył... po chwili Emma już żuła łapczywie sarninę trzymając mięso jakby to była była bułka. Nie było niby za dobre, ale to był to jej pierwszy posiłek mięsny odkąd zostali wyrzuceni ze swoich cel na tą dzicz. Dlatego nie liczyło się to, że miejscami było gumowate, a miejscami coś dziwnego na tym mięsie się znajdowało, liczył się ogólny mięsny smak, który w porównaniu do codziennego spożywaniu samych owoców był conajmniej... ciekawy i przerywał tą okropną monotonię. Po zjedzeniu dwóch kawałków była gotowa do podróży w stronę wulkanu, gdzie miała zamiar się udać, gdy tylko inni się obudzą.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-05-2012 15:30 |
|
|
David też był chyba wczoraj wyjątkowo zmęczony, gdyż nawet nie pamiętał kiedy zasnął. Obudził się z rana w dużo lepszej formie. Kiedy otworzył dostatecznie oczy, spojrzał najpierw na śpiącą obok Cissy, a następnie na pałętającą się już po okolicy Emmę. - Dzień dobry - rzekł do niej żwawo.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2012 15:50 |
|
|
- Hej David, jak samopoczucie? - powitała bohaterskiego Davida, który mógł przecież zginąć podczas morderczej wyprawy jaką było przeniesieny tu martwej sarny. Nie wiadomo w jaki sposób, ale mógł. Emma w tym momencie wytraciła kolejną zapałkę i spędzała czas na formowaniu z ognia różnych kształtów. Chciała wykonać głowę Davida, ale wyszło jej coś na wzór ziemniaka.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-05-2012 16:26 |
|
|
- Samopoczucie świetne - odparł z uśmiechem wstając z ziemi. Jego oczy zaczęły już rozglądać się za jakąś wodą, która była mu w tym momencie wręcz niezbędna. - Przestań się bawić, bo nas jeszcze przypadkiem spalisz - rzekł koncentrując przez chwilę swój wzrok na ziemniaku z ognia, który uformowała Emma. Rzecz nie często spotykana, więc warto było ją pooglądać. Zrobił kilka kroków i sięgnął po jakąś butelkę z wodą leżącą na ziemi. Napił się trochę, a następnie chwycił jeszcze jeden kawałek mięsa, na wypadek gdyby miało się zmarnować i zaczął jeść. - Dobra... Chyba czas się ogarnąć i wyruszyć na ten durnowaty wulkan - powiedział niezbyt wyraźnie, bo z pełnymi ustami.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 31-05-2012 16:33 |
|
|
- Co powiedziałeś, Davidzie? Mów wyraźniej! - rzekła Rita, która właśnie skończyła się bawić ognistym ziemniakiem i przypatrywała się mężczyźnie. Wyglądał bardzo inteligentnie i taki też był.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 31-05-2012 17:16 |
|
|
- Gdybyś nie robiła teraz głupot to byś mnie zrozumiała - rzekł przełykając ostatni kęs mięsa. Teraz był już zupełnie "wyswobodzony" i mógł nawet recytować wiersze. - Mówiłem, że dobrze byłoby wyruszyć już do tego wulkanu - dodał, a następnie wziął potężny łyk wody.
Edytowane przez Flaku dnia 31-05-2012 17:23 |
|