Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 29-05-2012 23:52 |
|
|
- Nie rozkazuj mi... Sama ją sobie weź do gołych rąk jak jesteś taka mądra - rzekł.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 00:00 |
|
|
- Och ty Davidzie. Ja wracam do obozu. Jeśli nie przyniesiesz tej sarny, to okażesz się frajerem, który nie dba o innych gdy może to zrobić przy takim niewielkim wysiłku! Cześć! - obróciła się na pięcie i zaczęła wracać. Była ciekaw którą drogę wybierze David: frajerstwo czy bohaterstwo.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 00:05 |
|
|
David nie miał za bardzo wyboru, więc zdjął swoją kurtkę (którą od zawsze miał, ale o tym nie wspomniał) i owinął nią martwą sarnę. Po chwili podniósł zwierze, będąc już gotowym do drogi. Odwrócił się jeszcze, żeby popatrzeć, czy przypadkiem Cissy nie wraca. Jednak nie chciało mu się czekać i zaczął iść za Emmą.
Edytowane przez Flaku dnia 30-05-2012 00:06 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 10:43 |
|
|
Emma szła dość powoli, więc wkrótce David ją dogonił.
- No i widzisz jakie to proste? Korona ci z głowy nie spadnie jak raz na jakiś czas przetransportujesz gdzieś zdechłą sarnę. Swoją drogą, fajna kurtka, nie dostrzegłam jej wcześniej. Chociaż nie wiem czy będzie taka fajna jak się pomaże krwią zwierzęcia... - zauważyła Szwedka. Niedługo potem dotarli tam gdzie była reszta (czyli ze trzy osoby), a Emma poszła spać.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 13:16 |
|
|
Kiedy dotarli na miejsce i Emma poszła spać, David postanowił skorzystać z okazji, że Cissy jeszcze nie wróciła. - Macie... Upolowałem Wam sarnę - oznajmił dumnie, kładąc zwierzę na ziemi.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 15:23 |
|
|
Emma sobie pospała i już się obudziła. Zauważyła Davida, który stał nad sarną.
- Trzeba będzie tą sarenke przy... - ziewnęła, prawie zjadając Bowkera. - ...rządzić. Rozpalę ognisko jak będzie trzeba, ale najpierw trzeba trochę pobawić się sztyletem. Ciekawe kto będzie miał na to ochotę - teraz popatrzyła wymownie na mężczyzny, jakby to właśnie on był wyznaczony do wyciągania mięsa ze zdechłej sarny.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 15:26 |
|
|
/ Dobra, mam trochę więcej czasu, jedziemy z tym koksem
Od jakiegoś czasu byłem trochę nieobecny, jednak już tak ludzie mają, że przeżywają zgony pozostałych, nawet jeśli się ich nie znało. Śmierć nieznajomego mężczyzny może nie wywarła na mnie aż takiego wrażenia, lecz świadomość, że zabiła go osoba z bliskiego otoczenia trochę mnie napawała niepewnością. Co jeśli znowu wymknie jej się nóż i przypadkowo trafi we mnie? Zapewne wtedy wszyscy wiedzieliby, że Adrianna jest fachową morderczynią, jednak jako sztywny nie bardzo by mnie to obchodziło. Burczenie brzucha oderwało mnie od tych niemiłych rozmyślań. Już od kilku dni nic nie jadłem, a roślinożerny jednak nie jestem. Zerknąłem na sarnę, którą prawdopodobnie upolował lub wywiał David. W sumie nie bardzo wierzyłem, że to właśnie on był sprawcą morderstwa na zwierzęciu, jednak byłem zbyt głodny na dodatkowe spekulacje. Zbliżyłem się do Davida i śpiącej Emmy, przyglądając się z zaciekawieniem obiadowi. - Ładna sztuka. Może jeszcze potrafisz wywiać ją ze skóry i wnętrzności? - spytałem uprzejmym tonem Bowkera.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 15:35 |
|
|
Cissy siedziała nad brzegiem jeziora. Postanowiła odczekać na tyle długo żeby być pewną, że David i Emma wrócili już do "obozu". Powoli oswajała się z myślą, że niedługo będzie gotowa do tego, by oficjalnie "wyeliminować" któregoś z przeciwników. Jeżeli to absolutnie jedyne wyjście z jej obecnej sytuacji, to była w stanie przyjąć warunki narzucone przez Haydena. Ma być show, i ma być dużo krwi. To chyba nie może być trudne?
Umyła jeszcze raz ręce i ruszyła w drogę powrotną do reszty grupy, asekuracyjnie ze sztyletem w dłoni.
|
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 15:44 |
|
|
Wydarzenia ostatnich dni jakoś do mnie nie docierały. Nie sądziłem, że na prawdę ktoś zbierze się na odwagę, by zabić drugiego człowieka. Wprawdzie swojego przeciwnika, ale nie byliśmy wrogo nastawieni. Zwłaszcza tak młoda dziewczyna, jaką była Adrianna.
Z głębokiego snu wyrwał mnie głos Garretta. Podniosłem się z ziemi i ze zdziwieniem podszedłem do mężczyzn. Uniosłem brwi, gdy zobaczyłem jaką sarnę przytargał prawdopodobnie David. Gdy zdałem sobie sprawę, że mężczyzna będzie musiał ją wypatroszyć zaśmiałem się pod nosem. - Powodzenia.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 16:24 |
|
|
- David nie bój się, nie będzie tak źle! - dodała mu otuchy Emma, która pojawiła się tuż za nim i poklepała go po pleckach. Ktoś taki zajebisty nie powinien mieć problemów z taką błahą czynnością.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 16:31 |
|
|
Cissy dochodząc do obozu zatrzymała się na dłuższą chwilę, wsłuchując się w odgłosy rozmowy. Odetchnęła głęboko i z przyklejonym do twarzy uśmiechem wkroczyła na polanę. Skrzywiła się, widząc że sarna wciąż jest w takim stanie, w jakim ją zostawiła. Nie miała zamiaru już brudzić rąk krwią, dlatego usiadła obok Garreta, odkładając w końcu sztylet na ziemię. Trzymała go tak długo, że rączka zdążyła się nagrzać od ciepła jej dłoni. Dzisiaj miała na "koncie" jedynie sarnę, ale niewiele brakowało a do listy dopisałaby Emmę. Westchnęła, odwracając wzrok od sztyletu.
- Masz jakieś papierosy? - zapytała Reynoldsa, mimo iż nie paliła.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 17:37 |
|
|
- Nie mam. A nawet jakbym miał to i tak bym nie dał. Ostatnim razem jak dałem wam alkohol, wróciłyście obie nachlane. Nie chcę Cię mieć na sumieniu, jeśli zaciągniesz się za mocno dymem. - odpowiedziałem, próbując utrzymać poważny ton głosu. Zerknąłem lekko na ostrze, które trzymała w ręku Cissy. Nie wiem czemu, ale przypomniało mi to, że muszę być bardziej ostrożny, nawet w towarzystwie Franceski. - Chcesz pogadać o tym... facecie? Nie chciałem Ci wcześniej przeszkadzać, zresztą sam byłem lekko skołowany. Widocznie nawet moja moc nie jest w stanie pomóc mi się uporać z takimi widowiskami.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 17:48 |
|
|
Cissy zrobiła lekko obrażoną minę, słysząc słowa Reynoldsa.
- Szkoda. Już wyobrażałam siebie jako jakąś Marylin Monroe, z kieliszkiem wina w jednej ręce, fajką w drugiej i zajebistym facetem śpiącym zawiniętym w prześcieradło. W filmach takie laski zawsze są twardzielkami. A tu niestety ani wina, ani fajek, ani zajebistego faceta. - odpowiedziała Garretowi wzruszając ramionami, jak zawsze gadając głupoty, kiedy tylko nie radziła sobie z sytuacją. Przyciągnęła nogi do brzucha, przez dłuższą chwilę nic nie mówiąc. - Nie ma chyba o czym gadać. Umarł to umarł, a własciwie został zamordowany. Czas chyba się do tego przyzwyczajać, nie?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 17:53 |
|
|
- Pff - chrząknął lekko zdezorientowany, kiedy otoczyło go kilka osób i każda z osobna zasugerowała, że to on właśnie ma "rozprawić się" z martwą sarną. - Czy nie wystarcza im, że ją tu przywlokłem na własnych rękach? Cóż za kompletny brak wdzięczności i współczucia - pomyślał. - Nie dość, że... - zaczął mówić, by następnie ściszyć nieco ton głosu, zauważywszy, że Cissy już dotarła do "obozu" - Nie dość, że ją upolowałem, zaciągnąłem tu, to jeszcze mam sam ją o... oskubać? - spojrzał wymownie na zdechłe zwierzę. - Może jeszcze mam ją zjeść za Was? Nawet nie usłyszałem: "Davidzie, dziękujemy. Może Ci pomóc?" - rzekł, a kiedy już skończył swoją mowę, spojrzał na resztę swoim inteligentnym wzrokiem.
/chlaaron, fajny podpis
Edytowane przez Flaku dnia 30-05-2012 18:08 |
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:00 |
|
|
Uśmiechnąłem się lekko, jednak nie patrzyłem na Cissy tylko przed siebie. Unikałem z nią kontaktu wzrokowego, bojąc się, co mogę w jej oczach zobaczyć lub co gorsza, że zaraz się na mnie rzuci. - Naprawdę? A nie jest przypadkiem tak, że postanowiłaś być bardzo twarda? Że postanowiłaś hamować emocje, zasklepiać się w sobie i być wrakiem człowieka? Chcesz w ten sposób sobie poradzić, szukasz tym sposobem drogi ucieczki z tego cholernego miejsca. - powiedziałem spokojnym głosem, jednak tak naprawdę aż wrzało we mnie. Najchętniej uciekłbym stąd, byleby daleko. - Chciałabyś mnie zabić, Cissy? - dodałem i spojrzałem przenikliwym wzrokiem na Franceskę.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:15 |
|
|
Cissy zignorowała zupełnie słowa Davida, nie zwracając uwagi na to że przypisał sobie zasługę zabicia sarny. Właściwie to była mu za to nawet wdzięczna, wciąż czując krew niewinnego zwierzęcia na swoich dłoniach. Podniosła wzrok na Garreta i momentalnie spojrzała w drugą stronę, słysząc pytanie Reynoldsa.
- Tydzień temu gdyby ktoś mnie zapytał: "Cissy, byłabyś w stanie kogoś zabić?" odpowiedziałabym że oczywiście że nie, burząc się na samą myśl. Dzisiaj odpowiedziałabym, że istnieje taka możliwość. Nie wiem, co odpowiem za tydzień, o ile dożyjemy przyszłego tygodnia. - wciąż nie podnosiła wzroku, mając wrażenie że mężczyzna potrafi odczytać nie tylko jej uczucia, ale i myśli. Znowu pomyślała o sytuacji, w której o mały włos nie zamordowała Emmy. Czy tę myśl również mógł odczytać? Spojrzała na mężczyznę, który wciąż nie spuszczał z niej wzroku i niespodziewanie uśmiechnęła się. - Pieprz się. Nie da się z Tobą gadać, skoro Ty i tak wszystko wiesz. - dodała, ostentacyjnie zakładając ręce na piersiach.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:20 |
|
|
- Daj spokój. Wiesz, że to nie tak działa. Chociaż pewnie bardzo bym chciał. - odpowiedziałem, lekko się rozluźniając. Uśmiechnąłem się, jednak wcale nie powinno być mi do śmiechu. Właśnie się dowiedziałem, że dziewczyna, która obok mnie siedzi mogłaby mnie zabić. - Czemu tak w ogóle nie idziemy na ten wulkan? Ciągle szukamy jedzenia albo pijemy, albo kogoś mordują. Trochę to się staje nudne.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:26 |
|
|
- Wiem, że raczej spodziewałeś się banalnej, patetycznej odpowiedzi "ależ skąd, nigdy nikomu nie zrobię krzywdy! Zaufajmy sobie!", ale nie będę Cię okłamywać. Prawda jest taka, że wszyscy chcemy stąd się wydostać, więc...-urwała patrząc na swoje paznokcie u rąk, a cisza najlepiej wyraziła to, co chciała powiedzieć.
- No to chodźmy, nawet teraz. - zareagowała żywo na propozycję wyprawy do wulkanu. Bezczynne siedzenie męczyło ją prawie tak samo jak permanentne zagrożenie śmierci z rąk współtowarzyszy.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:50 |
|
|
- Pójdę z Tobą tylko wtedy, jeśli zagwarantujesz mi nietykalność na czas naszej wspólnej podróży - rzuciłem, wstając z ziemi i podając rękę Francesce. - I serio nie żartuję z tą podróżą... - dodałem z zawadiackim uśmiechem.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-05-2012 18:55 |
|
|
- A wy dokąd się wybieracie? - spojrzał na Cissy i Garretta, którzy wyglądali jakby się gdzieś wybierali.
|
|