Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:18 |
|
|
Kiedy na drodze Cissy stanął Garret, chciała przybrać swoją "obrażoną minę", jednak nie bardzo jej to wyszło. Była typem osoby, która bardzo szybko się obrażała, ale jeszcze szybciej zapominała o co. Przewróciła oczami, uśmiechnęła się i chwyciła w dłoń piersiówkę chłopaka.
- Dzięki, i nie ma sprawy. Wrócimy z hamburgerami. - zwróciła się do niego z uśmiechem, chociaż tak naprawdę nie wiedziała co miały zrobić z alkoholem. Słysząc propozycję Emmy roześmiała się po raz kolejny, po czym odkręciła korek i powąchała zawartość piersiówki.
- Myślisz że możemy odrzucić opcję że dał nam truciznę?
Edytowane przez mremka dnia 24-05-2012 22:19 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:28 |
|
|
- Podejrzewając każdego o wszystko chyba dostaniemy niezłego kociokwiku. Daj spokój, chłopak chce się po prostu zrewanżować za swoje krzyki i zrobić coś dobrego. Pytaniem nie jest czy to jest trucizna, tylko co to za dobry trunek. Daj, spróbuję - Cissy oddała jej piersiówkę, a Emma najpierw powąchała, a potem zrobiła niewielki łyczek, nawalić się bowiem przed polowaniem było jednym z tych mniej genialnych możliwych pomysłów. - Whisky - powiedziała niemal od razu, ten typ trunku nie był jej obcy. - Spróbuj! - i oddała jej buteleczkę.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:35 |
|
|
Cissy wzruszyła ramionami, nie widząc sensu w dalszym zastanawianiu się nad tym czy Garret nie próbuje ich zabić. Za radą Emmy upiła łyk alkoholu, po czym "cmoknęła" kilka razy, analizując smak trunku. Mimo dwudziestuparu lat na karku jej kontakt z alkoholem był incydentalny: bo treningi, bo zawody... Uznała whisky za dziwne w smaku, jednak pociągnęła z piersiówki jeszcze jeden łyk. Wzdrygnęła się mimowolnie, czując jak alkohol pali ją w przełyk.
- Faktycznie dobre. - stwierdziła, niechętnie zakręcając piersiówkę. Spojrzała pod nogi w poszukiwaniu ewentualnych tropów. - Zabijmy chociaż wiewiórkę, żeby nie było że wrócimy z pustymi rękoma.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:40 |
|
|
- Chcesz zabić wiewiórkę sztyletem? - Emma zaczęła się śmiać tak głosńo, że po chwili było jej za siebie wstyd. - Co jak co, ale wyposażenie mamy słabe. Szczęście też nam nie dopisuje, na razie niczego nie napotkałyśmy. A wrócić z niczym to będzie bardzo słabo... - powiedziała, co chwilę jeszcze chichocąc krótkimi seriami i wyobrażając sobie jak wiewiórka podchodzi do nich, daje się pogłaskać, kładzie się przed nimi i mówi gdzie kroić najlepiej, aby szybko i bezboleśnie umrzeć. Szły dalej, a zwierząt ani widu, ani słychu...
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:42 |
|
|
- Dobra, to wypijmy jeszcze za nasze zwycięstwo i mogę wymordować wszystkie zwierzęta na Arenie! - zaproponowała i nie czekając na reakcji Emmy pociągnęła kolejny łyk, a następnie podała rudowłosej piersiówkę, której zawartości coraz szybciej ubywało. - Okej, to teraz idziemy dalej. Prawa, lewa! - czuła jak zaczyna jej się kręcić w głowie. Nie wypiła dużo, ale wystarczająco jak na osobę praktycznie nie pijącą. - Hej ho, hej ho, na polowanie by się szło! - zaczęła nawet "podśpiewywać", podskakując w rytm melodii.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:51 |
|
|
Emma pociągnęła kilka zdrowych łyków z rzędu, poczuła jak wenątrz jej ciała robi jej się ciepło.
- Du gamla, du fria, du fjällhöga Nord, Du tysta, du glädjerika sköna! Jag hälsar dig, vänaste land uppå jord, Din sol, din himmel, dina ängder gröna. Din sol, din himmel, dina ängder gröna!
Du tronar på minnen från fornstora da'r, då ärat ditt namn flög över jorden. Jag vet att du är och du blir, vad du var.Ja, jag vill leva, jag vill dö i Norden. Ja, jag vill leva, jag vill dö i Norden! - wzięła jeszcze jeden łyk, po czym oddała butelczynę Cissy. Za dużo już w niej nie zostało. - No dalej, nie żałuj sobie! - namawiała ją do dalszego picia i pogrążenia się wraz z Emmą w tej całej sytuacji i niemocy wytropienia czegokolwiek.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 22:59 |
|
|
- Nie pijemy już. - zarządziła, wyszarpując piersiówkę z rąk rudowłosej. - I cicho bądź, bo nic nie wytropimy. - upomniała ją, tak jakby sama chwilę wcześniej nie zdzierała gardła, próbując śpiewać.
Kiedy Emma i Cissy doszły do polany, usłyszały hałas dobiegający z zarośli. Przykucnęła, starając się jak najciszej zbliżyć do krzaków. Wyciągnęła przed siebie nawet sztylet i czując się jak prawidzwy myśliwy zaczęła się skradać. W tym momencie zdała sobie sprawę, jak nieudolnie jest to ich polowanie. Parsknęła śmiechem, wypuszczając z dłoni swoją "broń". Z zarośli uciekł młody jelonek, spłoszony hałasem. Gdyby Cissy była odrobinę ciszej, miałyby szansę zrobić z niego kolację.
- Patrz Emma, jeleń. Ale z nas suki, chciałyśmy zabić mamę Bambiego. - wydyszała, wciąż nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. - Zatopmy smutki w alkoholu. - zaproponowała, dopijając z Emmą resztę alkoholu Garreta.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 23:10 |
|
|
- A niech to... Suki z nas... - powtórzyła za Cissy. Jelonek był tak blisko, a jednak tak daleko... Jak powiedziały tak zrobiły, piła raz Emma, raz Franceska i tak w kółko. W końcu ostatni łyk wykonała Emma. - Koniec już... Skończyło sie! Nie do wiary... - mamrotała co chwila śmiejąc się z siebie, z towarzyszki, i ogólnie ze wszystkiego. Wkrótce potem Emma zrobiła się śpiąca, jej powieki były coraz cięższe... Poddała się i po prostu usnęła.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 23:15 |
|
|
- Wracamy do naszych. Mam nadzieję że nie czekają na kolację, bo trochę się zdziwią. Zawsze możemy zgrillować naszą nową koleżankę. - zaśmiała się znowu, gdyż doszła już do tej fazy upojenia w której wszystko wydawało się zabawne. Nie wiedziała czy Emma miała mocniejszą głowę, czy wypiła mniej ale wydawała się być w lepszym stanie niż Cissy, której świat rozmazywał się przed oczami, a ziemia wydawała się być wyjątkowo mało stabilna. Usiadła więc na trawie, przymykajac oczy, przed ktorymi wirowały jej różnokolorowe kształty, tak jakby patrzyła przez okular kalejdoskopu.
- Zanieś mnie, albo zamów mi taksówkę. - jęknęła, wyciągając ręce do Emmy, ale odpowiedziało jej ciche chrapnięcie. - No weź, nie możemy tu zostać! - wstała zaskakująco szybko i sprawnie jak na stan w którym była i złapała rudowłosą za rękę, zmuszając do pobudki jak i pionizacji ciała. - Idziemy!
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 23:36 |
|
|
Jak zwykle ta nieznośna Cissy musi ją budzić wtedy kiedy ledwo co zasypia...
- Notoidziemy! - zawołała obudzona Emma z wyjątkową energią. Aby iść ruchem w miarę jednostajnym prostoliniowym musiała się jednak trzymać Cissy i opierać na niej prawie cały swój ciężar, przez co kilka razy upadały, śmiejąc się przy tym jak by było z czego.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-05-2012 23:40 |
|
|
Chociaż mówią że "najgorzej jest wtedy, gdy nietrzeźwy prowadzi pijanego", to droga powrotna szła im całkiem sprawnie, chociaż poświęciły na nią wyjątkowo dużo czasu. Pomijając fakt kilkukrotnych potknięć i niekończących się chichotów, Emma i Cissy dotarły do obozu bez większych obrażeń.
- Jesteeeeeśmy! - zakomunikowała, tak jakby ich zjawienie się mogło pozostać niezauważone. - Zła wiadomość: mięsny był już zamknięty. Dobra wiadomość: Bambi wciąż ma mamę. - podeszła tanecznym krokiem do grupy i usiadła między Garretem i Davidem.
- Ja pierdolę, jestem pijana. Chyba pierwszy raz od studniówki. - zaczęła śmiać się tak bardzo, że musiała się położyć, a chwilę później zasnęła.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 25-05-2012 00:10 |
|
|
David nie mógł uwierzyć w to co właśnie zobaczył. Z "polowania" powróciły Cissy i Emma, jednak nie przyniosły ze sobą choćby nawet wiewiórki. Były za to kompletnie pijane, szczególnie blondynka, która po chwili usiadła między nimi. - Co ty im dałeś? - spojrzał zdziwiony na Garretta, po czym mimowolnie roześmiał się i opadł na trawę.
Edytowane przez Flaku dnia 25-05-2012 00:10 |
|
Autor |
RE: Polana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 10:59 |
|
|
- Arena? Igrzyska? Jakie igrzyska? Nic z tego nie rozumiem... jak się tutaj znaleźliście? Kto to organizuje? Jakim cudem ten mężczyzna wzbudził we mnie takie pozytywne emocje? Przed chwilą czułam ból, a teraz jakbym zapomniała o tym co było złe. - powiedziała już dużo spokojniej rozglądając się. Spojrzała na pijaną blondynkę, która wcześniej się na nią rzuciła. Nic z tego nie rozumiała.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 13:55 |
|
|
- Jakiś trunek. - odpowiedziałem obojętnie Davidowi, rozkoszując się wesołymi emocjami Emmy i Cissy. Oparłem się plecami o pień najbliższego drzewa i z lekkim uśmiechem na ustach zacząłem sobie nucić gdzieś posłyszaną, zagraniczną piosenkę 'Koko Koko Euro Spoko'.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:04 |
|
|
- Wody! - zawołała Emma tuż po obudzeniu. Nie zwracała uwagi na nikogo, nawet na Anastasię, tylko dopadła do pierwszej z brzegu butelki wody (pewnie czyjejś) i upiła pół z niej.
- Mmm... - woda teraz smakowała niesamowicie dobrze, jak nigdy wcześniej. Zaczęła sobie przypominać wczorajsze wydarzenia i jej oraz Cissy nieudolność w polowaniu, zaśmiała się pod nosem z tego powodu. Teraz wzrok zawiesiła na Anastasii. Bardzo by chciała, żeby to nie był jakiś teatrzyk i podstawiona osoba, jeśli by tak było, to oznaczałoby dla nich spore niebezpieczeństwo.
Dzień 6
Edytowane przez Nina dnia 25-05-2012 18:24 |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:08 |
|
|
Cissy od kilku godzin trwała zawieszona gdzieś pomiędzy senną rzeczywistością a błogim stanem dysfukncjonalności. W nocy było zimno a sen na twardej ziemi mało komfortowy, jednak ona tego nie czuła. W końcu obudziła się, ostrożnie otwierając oczy. Słońce, które było już wysoko na niebie zaatakowało wyjątkowo agresywnie, zmuszając kobietę do zmrużenia oczu. Wbrew pozorom cieszyła się, że poprzedniego dnia obyła się bez kolacji, bo zapewne w tej chwili nie utrzymałaby jej w żołądku. Dźwignęła się z trudem i podeszła do plecaka, który leżał dobrych kilka metrów od niej. Kiedy właściwie go zdjęła? Wyciągnęła butelkę Jezioranki i upiła łapczywie kilka łyków, a resztę wody wylała na twarz, próbując choć trochę otrzeźwieć.
- Więcej z Tobą nie piję. - zwróciła się do Emmy słabym głosem, ponownie kładąc się na trawie.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:23 |
|
|
- Aż tak ci źle? - zapytała pół żartem, pół serio. Może Cissy nie była zaprawiona w tego rodzaju bojach, czego o Emmie powiedzieć nie można. Ruda także wyłożyła się na trawie nieopodal Cissy (właściwie polanka była tak mała, że była od każdego nieopodal), teraz jakoś nie myślała o jakimś wędrowaniu i poszukiwaniu, w przenośni i dosłownie, wyjścia z tej sytuacji, chciała sobie tylko trochę wypocząć, cały dzień dzisiaj przecież pracowała w kopalni węgla i zasłużyła na wypoczynek. Wciąż co jakiś czas zerkała podejrzliwie na Anastasię.
- Robiła coś podejrzanego? - spytała w końcu Davida, który oczywiście też był nieopodal.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:32 |
|
|
David musiał najpierw odpowiedzieć na pytanie Anastasii, a właściwie jej kilka pytań. - No Igrzyska... Taki turniej, czy coś w tym rodzaju - nie bardzo wiedział jak jej to wyjaśnić - Organizuje je niejaki Hayden. Taki psychiczny koleś, który nas tu sprowadził. Może to właśnie jego się obawiasz? - rzekł i dopiero teraz mógł zająć się mniej ważną Emmą. - Chyba nie - pokusił się na rozbudowaną odpowiedź.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:32 |
|
|
- Źle? Ja umarłam, autentycznie. Macie o jednego przeciwnika mniej. - odparła, zasłaniając się ręka przed słońcem. Pulsujący ból głowy wciąż nie dawał za wygraną, dlatego skuliła się, ponownie przymykając oczy. - Następnym razem coś upolujemy.
Edytowane przez mremka dnia 25-05-2012 16:33 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-05-2012 16:38 |
|
|
- Żeby tak było, to następnym razem musi z nami iść prawdziwy łowca. Nie wiem czy taki tu jest - mówiąc to spojrzała wymownie na Davida. On to prawdziwym łowcą raczej nie był. Emma zastanawiała się co on potrafi oprócz dmuchania wiatrem. Ach, nie mogła zapominać o jego umiejętności udzielania filozoficznych odpowiedzi, takiej jakiej udzielił właśnie teraz. - Aha - odparła mu Emma, która nie dowiedziała się niczego. - Jestem ciekawa co właśnie robią osoby z pozostałej grupy. Może znaleźli chociaż jakiś budynek i sobie w nim żyją, a my tu musimy dychać o wiewiórkach i jagodach? - zapytała bardziej sama mówiąc do siebie niż do kogoś, jednak jeśli ktoś wyrazi swoją opinię na ten temat, to się nie obrazi.
|
|