Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:00 |
|
|
- Dobra myśl. Może w ogóle nie starajmy się dowiedzieć o naszych ewentualnych mocach, żeby przypadkiem się nie ujawniły. Jak dowiedzą się, że jesteśmy bezużyteczne, to dadzą nam spokój. No, lub zabiją niepotrzebne mięso - zażartowała, śmiejąc się przy tym złowieszczo. - Ty Fran... Wybacz. Ty Cissy chyba nie jesteś tu z własnej woli? Bo niektórzy są. Sami się na to pisali. Nie mogę tego pojąć, jak można było samemu się w to wszystko pchać... |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:07 |
|
|
- No, prawie byś podpadła. A patrz jaki mam elegancki sztylecik. - pokazała rudowłosej swoją broń po czym odłożyła w to samo miejsce. Dziwnie się czuła ze sztyletem w dłoni. - W sumie to można tak powiedzieć. Ostatnimi czasy miałam dużo wolnego czasu więc 'przygoda życia' wydała mi się dość ciekawą opcją. Z tą różnicą że nikt mi nie mówił że będę musiała kogoś zabić. I to nie tylko "kogoś", a jakieś kilkanaście osób, w tym facetów. Fakt, jestem wysportowana, ale nawet nie wiem, po której stronie człowiek ma serce! Wystarczy że jest z nami jakiś lekarz i powybija nas jak kaczki. - pożaliła się, rozkładając bezradnie ręce. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:14 |
|
|
- Jesteś wysportowana? W sensie: zajmujesz się sportem na codzień? - zagadnęła kobietę siadając na trawie. - Ja tam nie mam zamiaru nikogo zabijać ani nawet rzucać w kogoś gruszką. Mam zamiar stąd jak najszybciej się wyrwać. Jesteśmy gdzieś na otwartej przestrzeni, stąd musi być jakieś wyjście. Jutro chyba postanowię pójść przed siebie i tego wyjścia szukać - oznajmiła, skubiąc trawę. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:22 |
|
|
- Tak. - odpowiedziała kobiecie, kiwając z przekonaniem głową, jednak chwilę później pojęła, że jej wypowiedz jest średnio zrozumiała, dlatego ją uzupełniła. - Tak naprawdę to niewiele brakowało, a zdobyłabym złoto na olimpiadzie. Po prostu emmm....- urwała na moment, próbując ubrać w słowa swoją głupotę w szprycowaniu się środkami dopingującymi. - ...odechciało mi się trenowania. Ileż można robić okrążeń na stadionie! Zostało mi po tym trochę ADHD. - powiedziała, wskazując głową na podrygującą nogę, która jakby czekała na to że kobieta wstanie i pobiegnie przed siebie. - A Ty co porabiasz w przerwach między mordowaniem towarzyszy w najbardziej pojebanych igrzyskach świata? |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:31 |
|
|
No i to rozumiała, wzięli do igrzysk sportsmenkę, czyli osobę, która potrafi coś fizycznie. A nie ją, czyli fizyczne zero. Potrafiła trochę tańczyć. Tańce towarzyskie i własny niezidentyfikowany pląs. Była też gibka w łóżku. Ale nie na cholernej arenie śmierci.
- Fajnie. Ja no ten, jestem nauczycielką w liceum. Uczę angielskiego, przez to chyba nawet nie słychać, że jestem Szwedką. Spokojna, normalna praca, którą kocham. Nie to co najbardziej pojebane igrzyska świata - zacytowała wypowiedź swojej nowej koleżanki sprzed momentu. - Nie pasuję tutaj i chcę, żeby to wszystko się skończyło... - stwierdziła smutno. - Ściemnia się. Umiesz rozpalić ognisko?
Edytowane przez Lion dnia 20-05-2012 01:31 |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:35 |
|
|
- Wytrzymujesz z krnąbrnymi bachorami? A właśnie, wybacz! - zawołała, teatralnie zasłaniając usta. - Nie wiem, czy nie przeszkadzają Ci brzydkie słowa. Nie chciałabym żebyś potem musiała się biczować, spowiadać czy zebyś dostała emocjonalnej padaczki z powodu poniesionej traumy. Jak chcesz, to w Twoim towarzystwie mogę ograniczać się do "kurtki na wacie".
Słysząc propozycję rozpalenia ogniska, skrzywiła się.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł. Okej, my tu w niewielkim gronie jeszcze nie wpadliśmy na pomysł odrywania sobie kończyn, ale nie wiemy jak reszta, a ogień tylko ich zwabi. Myślę że niestety będziemy musieli jakoś przeczekać do rana w ciemności, licząc na to że nie pozabijamy się we śnie. Jakby co, sztylecik zabieram. - schyliła się i podniosła sztylet z ziemi, czując się przy tym strasznie głupio. Zrobiła jednak pewną siebie minę i wsunęła broń za pasek spodni. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 01:43 |
|
|
- Absolutnie mi to nie przeszkadza, droga Cissy. Masz też chyba rację co do tego ogniska. Ja więc chyba udam się na spoczynek, chociaż nie wiem czy tak szybko zasnę. Poprzedniej nocy śnił mi się ten psychopata, który kazał mi mówić po rumuńsku, a potem śmiał się ze mnie, bo nie umiałam. Jakiś koszmar. Także kolorowych snów - pozycję siedzącą zmieniła na leżącą, chwilę się powierciła, bo było niewygodnie, by zaraz potem przymknąć oczy. Tak by chciała obudzić się w swoim łóżku w Malmoe.... |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 09:30 |
|
|
Adrianna przysłuchwała się rozmowie kobiet. Ona już ma moc, ale pozostali muszą je odkryć. Bardzo ciekawiły ją możliwości pozostałych, bo chciała wiedzieć na czym stoi. Ściemniało się. Hayden więc musiał ich dość późno wypuścić... Może o to mu chodziło.
Zamyślona w końcu przejechała wzrokiem po innych.
- Nie wiem jak wy ale mi nie chce się już tu stać. - powiedziała tylko i oddaliła się na bezpieczną odległość. Może i oni nie byli wielkim zagrożeniem, ale wolała jednak nie tracić świadomości przy ludziach. Usiadła pod drzewem, gdzieś dalej, przyciągnęła nogi pod brodę i czekała na świt.
DZień 2
Edytowane przez Nina dnia 20-05-2012 19:36 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 10:31 |
|
|
Emma obudziła się. Ku swojej uldze wciąż żyła, co oznaczało, że ludzie, z którymi przebywa, są niegroźni i całkiem normalni. Może jak nikt nie będzie chciał nikogo atakować, to Hayden odpuści sobie te igrzyska? Zobaczymy... Ziewnęła tak, że prawie zjadła wszystkich. Brakowało jej tu prysznica i lustra, po nocy spędzonej na ziemi musiała wyglądać fatalnie. Postanowiła sobie, że później pójdzie poszukać jakiejś rzeczki czy jeziorka, wszak picia też nie miała. Porwała więc jedną ze smacznych gruszek, w której to trochę soku było. Powitała tych, którzy już nie spali i zaczęła spożywać śniadanie, chodząc sobie pomiędzy drzewami. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 10:39 |
|
|
Cissy poderwała się bardzo wcześnie, mając wrażenie że w ogóle nie spała. Po pierwsze była głodna - poprzedniego dnia zjadła tylko pół batona Gabrielle; po drugie bardzo podirytowana brakiem mocy. W miejsca w którym zabrała sztylet znalazła paczkę sucharów i jednego batona, który na słońcu rozpuścił się tak bardzo że teraz przypominał czekotubkę. Usiadła pod drzewem i "wylewała" czekoladę z batona na suchara, robiąc w ten sposób pseudo tosty z Nutellą.
- Chce ktoś suchara z eee....Lionem? - zapytała, odczytując nazwę batona z etykietki. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 10:54 |
|
|
Mimo że Emma szalała za czekoladą, pseudo tosty z Lionem nie wydały się jej specjalnie smakowicie wyglądające, więc nie zgłosiła się po nie do Cissy. Była zadowolona ze swoich gruszek.
- Ktoś będzie chciał się przejść ze mną poszukać jakiegoś strumienia albo czegokolwiek? - spytała w stronę wszystkich. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 11:15 |
|
|
Cissy ucieszyła się że nikt nie zainteresował się jej tostami, bo więcej było dla niej. Zlizała czekoladę z kącika ust i wytarła brudne palce o spodnie, po czym podniosła się. Jej wzrok padł na najbliższe drzewo. Nie zdążyła się nawet zastanowić, a nogi już niosły ją w tym kierunku. Nie umiem czytać w myślach, nie umiem podróżować w czasie ani znikać. Oczywiście, że muszę umieć latać....
Podeszła do drzewa, szukając wystających konarów i chwilę później była już na gałęzi, na wysokości mniej więcej półtora-dwóch metrów. Nie była to imponująca wysokość, jednak świat z tej perspektywy wydawał jej się zakskakująco odległy.
- Okej, to lecę. - dodała sobie odwagi, poklepała gałąź ręką, wzięła głęboki oddech i skoczyła. Jak się można było spodziewać, wylądowała na ziemi, upadając z zaskakująco głośnym hukiem. - Kuuuurwa. - mruknęła, powoli podnosząc się na nogi. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 11:24 |
|
|
- Cissy głuptasie! - zakrzyknęła do niej. - Chyba prędzej zginiesz od szukania swojej mocy niż w walce! - zaśmiała się Emma, podbiegając do niej. - Daj sobie spokój. Może twoja moc sama się ujawni, gdy będziesz w potrzebie? Bo tak na chybił trafił ciężko ją zdobyć... - starała się przekonać kobietę. - Lepiej chodź ze mną na spacer, chętnie umoczyłabym nogi w wartkim potoku. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 11:37 |
|
|
- Nie odpuszczę tak łatwo. Jak już jestem na Arenie, to przynajmniej chcę mieć z tego jakiś użytek. - wytłumaczyła rudowłosej. Zrobiła niepewne kilka kroków, sprawdzając czy sobie niczego nie zrobiła. Wyglądało jednak na to, że ma więcej szczęścia niż rozumu i po "lataniu" pozostanie kilka siniaków. - Możemy iść, ale to rozwiązanie na krótką metę. Któryś z facetów powinien nam zorganizować wodę. Od tego w końcu są. - mrugnęła porozumiewawczo do Emmy, po czym chrząknęła wymownie w kierunku stojących bliżej i dalej mężczyzn, których jeszcze nie poznała. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 11:46 |
|
|
Mężczyźni tylko popatrzyli się na nie dziwnie i zajęli z powrotem się swoimi sprawami, czyli staniem i kręceniem się w kółko.
- Może i są, ale to nie ma znaczenia. Po prostu mi się nudzi! - zachichotała w swoim stylu i gestem ręki zaprosiła Franceskę do wyprawy. Gdy znalazły się już w sporej odległości od ich "obozu", Emma zapytała:
- Jeśli już dojdzie do tych walk, w co na razie wątpię i bardzo bym tego nie chciała, no ale... Jeśli już do nich dojdzie, to chyba można liczyć na sojusz z tobą? Cokolwiek to by miało znaczyć. Nawet jeśli nie umiesz latać, to pewnie twoja moc jest bardzo fajna. Tak mi mówi moja intuicja! - rzekła. W towarzystwie Cissy, mimo, że praktycznie się nie znały, czuła się dobrze i trochę zapominała o swojej fatalnej sytuacji.
Edytowane przez Lion dnia 20-05-2012 11:47 |
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 12:07 |
|
|
Nawet nie pamiętam jakim cudem znalazłem się gdzieś w lesie. Spałem na ściółce za grubą kłodą, mając nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy.
Wczorajszy dzień pamiętałem jak zza mgły. Wymyślny start, zakłopotanie, aż wreszcie bieg. Sam nie wiedziałem dlaczego godzę się na taki krok, ale coś mi podpowiadało, że tak trzeba. Muszę sobie poradzić sam, by nie pozwolić dać się podejść jakimkolwiek przyjaźniom.
Przy sobie miałem niezbyt skomplikowaną kuszę, której miałem zamiar użyć w czasie polowania - coś przecież musiałem jeść. Spojrzałem do plecaka, na którym w nocy trzymałem głowę. Była w nim butelka wody Arctic. Wolałbym Cisowiankę, ale trudno. - pomyślałem z pogardą. Tuż obok niej leżał mały scyzoryk, który wpakowałem do kieszeni kurtki na wypadek, gdybym musiał go użyć. Była też lina i sucharki. Na nich długo nie pociągnę, więc trzeba będzie zapolować...
Dłużej nie siedząc bezczynnie ruszyłem w las.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 12:13 |
|
|
- Jesteś lesbijką? - zapytała, przeczesując długie blond włosy dłonią i kokieteryjnie przekręcając głowę. Przez moment patrzyła wyczekująco na Emmę, zachowując pełną powagę jednak chwilę później roześmiała się. Mocy do uwodzenia koleżanek również nie posiadała. Słońce coraz agresywniej przebijało przez korony drzew, dlatego Cissy związała włosy nawleczoną na nadgarstek gumką w kok na środku głowy i podciągnęła bluzkę, formując z niej supeł pod biustem.
- Z mojej strony trzy zasady: nie robimy sobie krzywdy we śnie, dzielimy się jedzeniem i nie podpieprzamy facetów, jeżeli jacyś normalni się tutaj znajdą. Zabijam za złamanie którejś z zasad nawet poza Areną, więc tutaj to już w ogóle mój gniew będzie srogi. Twoje warunki? |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 12:29 |
|
|
- Moje warunki? Twoje mi się bardzo podobają. A od siebie mogę dodać... Pomoc w potrzebie. Wzajemna ochrona. Na przykład jedna osoba znajdzie się na celowniku kogoś zwariowanego, kogoś, kto właśnie chce sobie kogoś ukatrupić. Druga osoba nie może w takiej sytuacji stać bezczynnie i patrzeć jak ta pierwsza ginie zasztyletowana w męczarniach. To tyle. Razem sobie poradzimy ze wszystkimi i pewnie wygramy te śmieszne igrzyska - zapewniła ją uśmiechając się i kątem oka ogarniając jej idealnie płaski i seksowny brzuch. - Dobrze wiedzieć, że można w tym wariatkowie na kogoś liczyć - oznajmiła, teraz wzrok miała skierowany pod własnego nogi. Każdym krokiem starała się nadepnąć na jakiś patyk, kamień albo idącego żuka.
Edytowane przez Lion dnia 20-05-2012 12:30 |
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 12:37 |
|
|
Przysłuchując się rozmawiającym w najlepsze dziewczynom, pakowałem do plecaka rzeczy, które mogłyby się przydać. Odrzuciłem na bok kuszę, która była mało przydatna zwłaszcza, że nie było do niej bełtów, którymi mógłbym strzelać. Za to spakowałem niewielką piersiówkę pełną ładnie pachnącego trunku. To chyba jedyny luksus, na jaki mógłbym sobie pozwolić.
- Przydałyby się też jakieś zapałki... - rzuciłem sam do siebie i jakby na zawołanie otrzymałem coś o wiele lepszego, mianowicie zapalniczkę. Schowałem znalezisko do kieszeni.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 13:35 |
|
|
- No dobra. Przypieczętujmy zatem sojusz. - powiedziała bardzo poważnym tonem, po czym przybiła Emmie "piątkę" i stuknęła biodrem w biodro. W sumie warunki rudowłosej były dużo poważniejsze niż Cissy i dziewczyna nie była pewna czy w perspektywnie prawdziwego zagrożenia albo krwawej walki z jakimś żądnym mordu świrem faktycznie będzie taka wierna i oddana by jej pomóc, ale starała się o tym nie myśleć. - Ciekawa jestem czy wszyscy z Igrzysk są tacy zamuleni jak nasi średnio rozmowni towarzysze. Trzeba będzie ich rozkręcić.
- Arenaaa! Tu jest Twoje miejsce na ziemi, tu życie swe zmienisz! - zaczęła podśpiewywać na melodię " Empire State Of Mind" Alicia Keys, fałszując przy tym tak okropnie że zapewne trudno było się domyślić, że to w ogóle śpiew.
Edytowane przez mremka dnia 20-05-2012 13:35 |
|