Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:19 |
|
|
Nagle na Anglique wpadł jakiś brzydki facet. A to ty, Gordon. - odezwała się. Kiedy facet tak stał do niej przyciśnięty, Angie poczuła coś dziwnego. Zaiwaniłeś kabanosy z naszej chatki? - zapytała, lekko zdziwiona.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 29-06-2012 22:20 |
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:34 |
|
|
- Nie, ale teraz do dowaliłaś...
Gordon automatycznie posmutniał i z wrażenia się odsunął.
- Ale bym chapał kabanosa, takiego suszonego!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:37 |
|
|
Tam pobiegł. - wskazała na kota. Odwróciła się i spojrzała na Gordona. I stała tak i przez chwilę patrzyła w milczeniu, kontemplując jego paskudną facjatę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:44 |
|
|
Gordonowi wydawało się, że wyraz twarzy Angelique oznacza zauroczenie, a wręcz podniecenie, więc się zarumienił. Jest ewidentnie na mnie napalona. Martell nie wiedział jednak jak to (a raczej ją) wykorzystać...
- Ale fajny zamek, widzisz?
Zagaił inteligentnie, wskazując palcem na zamek, na którego moście zwodzonym już stali.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:50 |
|
|
Angelique powiodła wzrokiem za palcem Gordona, który to narząd swoją urodą nie ustępował urodzie jego twarzy. Lekko zmrużyła oczy. Może zwiedzimy jego... zakamarki? - zapytała zachęcająco.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 29-06-2012 22:50 |
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 22:52 |
|
|
Szczerze mówiąc Gordon wolał zwiedzić inne zakamarki i wyciągnięty palec, który tak przypadł do gust kobiecie, mógł do tego posłużyć.
- A wiesz co w nim jest? Byłaś już tu? Mam pewne obawy czy buszowanie w nim będzie bezpieczne...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 29-06-2012 23:06 |
|
|
A nie uważasz, że niebezpieczeństwo może być... ekscytujące? - wyszeptała Gordonowi do ucha tak, że mógł poczuć jej nieświeży gorący oddech. Wchodzimy. - powiedziała stanowczo. Nie było co tak stać i gapić się na mury.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 23:25 |
|
|
Emma idąc, z zaciekawieniem przypatrywała się i przysłuchiwała rozmowie Gordona z Angelique.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 23:37 |
|
|
- Proszę bardzo, od sztywniaka do bajeranta. Możesz napisać taką książkę. - zwróciła się do Davida na siłę obojętnym tonem, nie mogąc powstrzymać się jednak od uśmiechu. Wbrew temu co mówiła Garrettowi, zachowywała się dokładnie jak rozchichotana nastolatka, dlatego zadowolona była z faktu, że Bowker odwrócił się od niej plecami. - Zawsze mogę go zabić. Sztyletu już co prawda nie mam, ale coś się wymyśli. - dodała tonem wskazującym na to, że zabicie kotocosia jest czymś naprawdę łatwym.
no, to do miłego
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2012 23:44 |
|
|
- Ani mi się waż zabijać mojego kotocosia! - zagroziła groźna Emma, kiwając palcem wskazującym.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 29-06-2012 23:52 |
|
|
David miał już powiedzieć coś mądrego, ale wtedy niespodziewanie odezwała się Emma. - Właśnie... Nie waż się! - przytaknął jej.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:03 |
|
|
W końcu dotarli do wrót zamku. Zapukała.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:04 |
|
|
Czekał.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:05 |
|
|
Czekała.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:24 |
|
|
Mike szedł za wszystkimi w oddali. Co jakiś czas dorównywał reszcie kroku i przysłuchiwał się rozmowom. Podpatrzył flirt Angelique z Gordonem, na co zareagował chytrym uśmieszkiem. Ten epizod w podróży niewiele jednak znaczył wobec tego, co teraz się przed nimi rozpościerało. Wielki zamek zachęcał do penetracji (jakby nie patrzyć w sumie jednak znaczył). Mike'owi nie takie penetracje były teraz w głowie.
Nagle uświadomił sobie, że z budowli dobiega psychodeliczna muzyka. Zaintrygowany i zwabiony skomplikowaną linią melodyczną, popatrzył gardząco na uprzejme zachowanie rudej i Davia, po czym wyważył wrota. Jak tego dokonał - sam nie wiedział, poczuł jednak nadprzyrodzone zdolności i wielkie pokłady energii i siły.
- Panie przodem - uśmiechnął się kpiąco, wskazując Emmie ciemne wnętrze zamku. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:35 |
|
|
Emma ze zdumieniem zaobserwowała jak dzielny Mike wyważył wrota, rzecz jasna nie wiadomo jak. Ale to nie było aż takie istotne, liczyło się, że zamek stał przed nimi otworem.
- Dziękuję! - podziękowała mężczyźnie za "otworzenie" drzwi, a także za to, że przepuścił ją jako pierwszą. Weszła ostrożnie do środka. Było dość ciemno, także nie wszystko od razu mogła dostrzec. Większe wrażenie niż to wizualne, odgrywała teraz fascynująca muzyka, rudowłosa nie mogła jednak jakoś rozpoznać wykonawcy. - Znasz to? - spytała Mike'a, może on zna się lepiej na muzyce.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:39 |
|
|
- Nie. Ale jest jakieś takie... - tu zastanowił się by znaleźć odpowiednie określenie - ... hipnotyzujące?
Chwilę później ogarnęło go dziwne uczucie. Melodia sprawiała, że czuł się jakiś wiotki i niepodobny do siebie, jakby były w to wplątane jakieś magiczne właściwości.
- Też tak masz? - zapytał, nieco ospale. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:46 |
|
|
Owa muzyka rzeczywiście była fascynująca, nieco senna i jakby pasowała do pogmatwanej rzeczywistości tych igrzysk - stworów, mocy i dziwnych zdarzeń. Emma tego się nie spodziewała, ale nie do końca świadomie poruszała kończynami w rytm kolejnych dźwięków, co musiało wyglądać bardzo ciekawie. Nie odpowiedziała Mike'owi. Zaczęła coraz śmielej ruszać się, a to wszystko składało się na dziwny szwedzki pląs. Wykonała obrót na palcach jednej nogi.
- Zatańczymy?
Edytowane przez Lion dnia 30-06-2012 00:47 |
|
Autor |
RE: Polana |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2012 00:53 |
|
|
W normalnych warunkach, Mike na te słowa wyśmiałby rudą. Ostatnią umiejętnością, jaką mógłby się pochwalić, być taniec. Tym jednak razem, odrealniona melodia uczyniła go dziwnie ochoczym do tej profesji. Wewnętrz panował mrok, nikt poza nimi nie wszedł do środka, co mogło by się wydawać dziwne, niemniej jednak Mike teraz nad tym nie rozmyślał. Pochwycił Emmę w talii i poddał się jej kocim ruchom. Razem wirowali na środku nieoświetlonego holu. Poczuł ciepło jej ciała i nie mógł się od niej oderwać. |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 30-06-2012 01:01 |
|
|
- Aha - skomentował zachowanie Emmy i Mike'a, po czym wszedł do środka. Czyżby to miejsce mogło tak na nich zadziałać? David póki co niezbyt to odczuwał. Czuł się raczej dosyć normalnie. Muzyka rzeczywiście była intrygująca, ale na pewno nie na tyle, by nagle tańczyć w jakimś dziwnym miejscu. Przynajmniej dla niego. Zaczął się rozglądać, ale niewiele było widać z racji ogólnie panującego mroku. Zatrzymał się w miejscu, wsłuchując głębiej w rozbrzmiewającą melodię, a tym samym czekając aż zacznie mu odwalać.
|
|