Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-05-2012 19:44 |
|
|
David uśmiechnął się i odwrócił w kierunku "pogromcy wiewiórek". Denerwowanie Emmy sprawiało mu niezwykłą przyjemność. Widząc, że już Garrett dołączył się do nowego przybysza, podszedł do nich. - Jak tam? Mam nadzieję, że przyrządzanie smacznej wiewiórek to twoja specjalność - zagaił.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:00 |
|
|
Gabrielle patrzyła z niechęcią na martwe wiewiórki. W jednej z nich rozpoznawała to małe wredne stworzenie, które ją wyzwało. Ja chyba też wolę owoce. - powiedziała i zabrała się za zbieranie jagód. Kupka małych fioletowych owoców wyglądała żałośnie i z pewnością nie mogła pełnić roli śniadania. Wiecie, że na nich mogą być tasiemce? - zapytała, nie odrywając wzrok od owoców, jakby tym sposobem mogła jakoś wypatrzyć zagrożenie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:08 |
|
|
Spojrzałem niepewnie na Garretta. Nigdy nie użalałem się nad wiewiórkami, nie było mi ich szkoda. Zresztą od nich teraz zależało moje przetrwanie, nie można było cały czas jeść owoców.
- Nie... Nie specjalnie. - oderwałem wzrok od krwi i chwilę zawiesiłem wzrok na mężczyźnie. - Nie mówcie, że wszyscy jesteście wegetarianami. - zaśmiałem się na widok dziewczyn, które najwyraźniej były zniesmaczone. Widocznie popełniłem błąd, że wnętrzności zwierzątek leżały teraz tuż u moich stóp.
- Powiedzmy. Może nie smakują jak kurczaki, ale są naprawdę smaczne. - powiedziałem do Davida.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:17 |
|
|
- To nie jest chyba kwestia wegetarianizmu... Po prostu nie każdy lubi wiewiórki - odparł, skupiając wzrok na wnętrznościach leżących obok mężczyzny. Niezbyt często dane mu było oglądać takie rzeczy, więc widok nie należał na pewno do najprzyjemniejszych. David pomyślał przez chwilę, że wypadałoby może zrobić jakieś ognisko, albo coś, ale stwierdził jednak, że mu się nie chce. Usiadł więc obok nich i obserwował dalsze poczynania Williama. A nuż nauczy się przyrządzać dobrą wiewiórkę.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:20 |
|
|
Emma była gotowa do dalszej drogi, z tym że teraz zrobiło się zbiegowisko wokół wiewiórek, więc nigdzie się nie ruszali. Z resztą co za różnica czy zanocują w tej części lasu, czy w innej, i tak im nic chyba nie grozi. Z nudów wyciągnęła jedną z zapałek i zaczęła się bawić ogniem, wypróbowując różne kombinacje kontroli nad żywiołem.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:46 |
|
|
Gabrielle zjadła jagody. Nadal jednak była głodna. Trochę łaskawszym okiem spojrzała na wiewiórki. No w sumie, skoro już tutaj są... - nieśmiało zaproponowała. Moglibyśmy je upiec.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 20:53 |
|
|
po utracie litra krwi moja postać powinna być kapciem przez jakiś tydzień, ale odpuszczę ten szczegół dla dobra fabuły /
Cissy mogłaby siedzieć pod drzewem w nieskończoność, gdyby nie czuła głodu i pragnienia, które coraz bardziej jej doskwierały. Wstała więc, krzywiąc się mimowolnie gdy poczuła pieczenie w okolicy zranienia. Ludzie z tamtej grupy musieli być nienormalni, skoro nacięli jej szyję zamiast po prostu wbić jej nóż w brzuch. Może chcieli jej poderżnąć gardło, ale im nie wyszło i dlatego porzucili ją z tą niezbyt groźną raną? Roześmiała się głośno, trzymając się przy tym za brzuch. Może nie będzie tak źle, skoro jej przeciwnicy byli tak nieudolni. Musi tylko zorganizować sobie jakieś schronienie, coś do jedzenia i zacząć prawdziwą walkę o przetrwanie. Tylko...
Edytowane przez mremka dnia 21-05-2012 20:54 |
|
Autor |
RE: Polana |
Ginewra
Użytkownik
Postać: Ginewra Bloom
Postów: 72
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 21:16 |
|
|
Nagle zza krzaków wyskoczyła Ginewra, rzuciła się na Gabrielle, przewracając ją, po czym porwała kilka wiewiórek i znikła.
Moc: Wampir
Edytowane przez Ginewra dnia 21-05-2012 21:17 |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-05-2012 21:22 |
|
|
- Lol co to było?! - skomentował całą sytuację. Może spróbowałby powstrzymać tego kogoś przed zabieraniem wiewiórek, ale wszystko stało się tak szybko, że nawet nie zdążył się zorientować. Teraz ich obiad nieco się uszczuplił, ale ważne, że cokolwiek jeszcze zostało. - Chyba była głodna - zauważył inteligentnie, penetrując wciąż wzrokiem krzaki, w których przed chwilą zniknął niespodziewany gość.
Edytowane przez Flaku dnia 21-05-2012 21:23 |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 21:28 |
|
|
Dobra o ile się orientuję, my droga grupo jesteśmy pomiędzy literkami n i n i proponuję aby isc w na razie w prawo XD
Razem z innymi poszła wcześniej nazbierac owoców. Nic dziwnego, że smakowały jak delicje. Była tak głodna, że mogłaby zjeśc konia z kopytami ale na pewno nie wiewiórkę. Na widok wnętrzności zwierzątka, skrzywiła się z niesmakiem i odwróciła pospiesznie wzrok. Wtedy z za krzaków wypadła jakaś dziewczyna przewracając Gabrielle. Było to dziwne i dosc przerażające. Podeszła szybkim krokiem do poszkodowanej.
- Nic ci się nie stało? - spytała pomagając jej wstac.
|
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:05 |
|
|
Skończyłem właśnie patroszyć drugą wiewiórkę, gdy jakaś dziewczyna porwała mi właśnie te już wypatroszone. Była to tak szybka akcja, więc nawet nie zdążyłem pomyśleć o tym, żeby użyć swojej tarczy. Zresztą nawet nie wiedziałem jak mam to zrobić.
- Eeee, znacie ją? - spojrzałem w miejsce, gdzie zniknęła tajemnicza dziewczyna.
Nie zwlekając dłużej zacząłem patroszyć dwie pozostałe już nie żyjątka.
- Mógłby ktoś rozpalić ognisko? - spojrzałem wymownie na Emmę, która najwidoczniej nieźle sobie radziła z ogniem. Dojrzałem też paru sztuczek, którymi kontrolowała ogień. - To twoja moc? - zwróciłem się do niej.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 21-05-2012 22:08 |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:11 |
|
|
Cissy doszła do jeziora. Była prawie pewna że jest w tym samym miejscu, w którym Emma się kąpała a ona odkryła swoją moc, jednak po reszcie grupy nie było śladu. Ciekawa była, czy są razem cali i zdrowi czy raczej już jakaś połowa z nich wącha kwiatki od spodu. Klęknęła na brzegu i zaczęła łapczywie pić, nabierając wodę w ręce. Pomogło, jednak tylko na chwilę: wciąż była głodna. Postanowiła wrócić do Rogu Obfitości by sprawdzić, czy nie zostało tam coś do jedzenia.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:12 |
|
|
- Tak, to moja moc - powiedziała i udało jej się w tym momencie "odlepić" ogień od zapałki tak, że swobodnie zwisał w powietrzu. - Jasne, można rozpalić ognisko, tylko przydałoby się jakieś drewno. Mógłbyś pozbierać? - poprosiła Williama. - Jestem Emma tak w ogóle, witaj.
Edytowane przez Lion dnia 21-05-2012 22:14 |
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:18 |
|
|
- Ale fajna. Jestem Will. - powiedziałem nieco sztywniacko. Skończyłem patroszyć wiewiórki w szybkim tempie i poszedłem do lasu po drzewo.
Wróciłem z suchymi badylami, które poukładałem w palenisko.
Wziąłem jedną ze swoich bełt i nabiłem na nią wiewiórkę, z drugą zrobiłem to samo.
- Możesz mi pomóc to upiec? - zwróciłem się do Davida.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:19 |
|
|
- Właśnie, ty pozbieraj drewno, a ona niech rozpali ognisko. Tylko nie spal całego lasu, dobrze? - wygłosił krótki monolog, wydając przy tym polecenia. Dobrze, kiedy wszystko jest poukładane i każdy wie co robić - pomyślał, a jak sądził był na tyle "przebiegły", żeby samemu nadal siedzieć sobie wygodnie na trawie. Po chwili William powrócił już z stosem drewna. - Niby mogę... - odparł, po czym podniósł się ociężale z ziemi i odebrał od towarzysza jedną z wiewiórek. - W ogóle to jaką ty masz moc? - zapytał, uświadamiając sobie, że nie poznał jeszcze jego nadzwyczajnych zdolności.
Edytowane przez Flaku dnia 21-05-2012 22:34 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:21 |
|
|
Emma podpaliła badyle.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:23 |
|
|
W pierwszej chwili myślała że polana jest pusta, jednak gdzieniegdzie dostrzec można było pojedyncze przedmioty. Wśród traw znalazła średniej wielkości czarny plecak, do którego pospiesznie wkładała wszystko co wpadło jej w ręce. Lina. Dwie czerstwe bułki. Miły w dotyku materiał, miękki jak polar, za krótki jednak by być kocem a za długi by być szalikiem. Owinęła więc nim sztylet i również włożyła do plecaka. Chwyciła jeszcze do ręki maczetę, leżącą kawałek dalej. Taką bronią można już zrobić porządną krzywdę.
- Serio, nikt Cię nie chciał adoptować? - zwróciła się do przedmiotu niemalże z czułością. Trzymanie maczety w ręku było niewygodne, jednak czuła się dużo bezpieczniejsza z nią niż bez niej. Założyła plecak i ruszyła przed siebie machając wesoło nową zabawką, nie wiedząc że idzie w kierunku grupy.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:25 |
|
|
W międzyczasie David zapatrzył się zbytnio w Emmę rozpalającą ogień i zupełnie nieświadomie zgasił płomień podmuchem wiatru... - Oj wybacz, to chyba ja...
Edytowane przez Flaku dnia 21-05-2012 22:26 |
|
Autor |
RE: Polana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:26 |
|
|
- Yyyy, chyba coś w stylu tarczy. Jeszcze tego nie opracowałem. - powiedziałem do Davida siadając na trawie blisko ognia, żeby swobodnie móc piec mięso.
- Śledziłem Was wczoraj i jakaś dziewczyna szła w moim kierunku. Nie chciałem, żeby mnie zobaczyła i nagle... odbiła się od jakiejś tarczy, wyglądała jakby weszła w szybę. To byłem chyba ja, bo gdy przeszedłem w tamtym miejscu nic takiego tam nie było. - zastanowiłem się teraz jaka cecha charakteru mogła świadczyć o tym, że właśnie taką mocą dysponowałem.
- A ty jaką masz? - spytałem Bowkera, lecz w tej chwili ogień zgasł. Spojrzałem po ich twarzach domagając się wyjaśnień.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 21-05-2012 22:27 |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-05-2012 22:28 |
|
|
- Ej David! - zdenerwowała się na niego rudowłosa. - Nie świruj, bo cię podpalę... - wyrzuciła pół żartem, pół serio. Musiała teraz wyciągnąć zapałkę i od nowa przenieść ogień z niej na patyki, co też uczyniła. Stanęła dla bezpieczeństwa między Davidem a ogniskiem, żeby przypadkiem nie próbował niczego zdmuchnąć.
|
|