Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:21 |
|
|
Kobieta pojawiła się niczym duch, zastępując drogę wędrowcom. Spojrzała na nich z wyższością wzrokiem przypominającym spojrzenia kotów Liona. Chwilę dłużej zatrzymała się na jednym mężczyźnie, który wydawał się być szczególnie odrażający.
Jak się nazywasz, "przystojniaku"? - zwróciła się do Gordona.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:31 |
|
|
// żal
- Gordon, Gordon Martell. Skąd się tu wzięłaś?
Mężczyzna był zaskoczony i tylko tak trywialne pytanie przyszło m do głowy.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Polana |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:40 |
|
|
Super, świetnie, zajebiście!- komentowałam w myślach podczas gdy kobieta szybka niczym Struś Pędziwiatr jak gdyby nigdy nic wyskoczyła z krzaków. Jeśli nie mantykora to tajemnicza kokietka, za swój cel obierająca sobie nikogo innego jak Gordona. Podejrzewałam, że jeśli tak dalej pójdzie, Martell kompletnie zwariuje, a ja skończę gdzieś pod jednym z drzew, całkowicie wyzuta z energii. Za nic w świecie nie mogłam do tego dopuścić.-Hej, zaczekaj chwilę. Może najpierw raczyłabyś nam powiedzieć kim jesteś?
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:42 |
|
|
Gordon. powtórzyła kobieta. Imię tak samo okropne, jak jego właściciel. - uśmiechnęła się ironicznie, lustrując Gordona od stóp do głów. Pytanie nie powinno brzmieć "skąd", ale "po co". - dodała i w tym momencie w jej dłoni błysnęło ostrze noża. Nim jednak ktokolwiek mógłby zareagować, ostrze to ze świstem przeleciało tuż koło policzka Martella i wylądowało ni mniej nie więcej, tylko w przełyku Willa. Udanej wyprawy. - powiedziała Angelique, uśjmiechając się do Gordona na pozór uwodzicielsko, po czym tak samo niespodziewanie, jak się pojawiła, zniknęła w zaroślach.
Niestety, po tej radzie odpada chlaaron. Dziękujemy za grę
N&C
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Nina dnia 22-06-2012 21:44 |
|
Autor |
RE: Polana |
Carmelka
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:43 |
|
|
W tym momencie coś ukuło Katarine w dłoń. Dziewczyna spojrzała w tamtą stronę i zobaczyła czarną różę.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:48 |
|
|
- Chyba popuściłem...
Gordon był przerażony. Po wyrazie twarzy kobiety i sposobie zachowania szybko wywnioskował, że nie ma pokojowych zamiarów. Gdy zobaczył ostrze zbladł, ale kobieta wycelowała w kogoś innego - Willa.
- Nie! Co to ma być?! Szybko, może to tylko zadraśnięcie?
Martell był poddenerwowany. Jakie szanse mamy w starciu z kimś tak szybkim?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Polana |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:55 |
|
|
Wstrzymałam oddech gdy skierowane w stronę Gordona ostrze noża przemknęło tuż obok mojego ucha, znajdując swój w cel w czyjejś pulsującej tętnicy. Nie znałam faceta, kojarzyłam go tylko za sprawą kilku słów, które wypowiedział przy mantykorze. -Cholera jasna!- zaklęłam, instynktownie przy nim klękając. Tak jak się spodziewałam, nóż przebił tętnice: wokół mężczyzny już po chwili powstała sporej wielkości kałuża szkarłatnej krwi.-Nie..- złapałam jego dłoń, czując jak powoli gaśnie jej ciepło, a mnie przejmuje chłód, wzmocniony dodatkowo znajomym uczuciem.. Kującym bólem, pochodzącym od kolca róży. Wiedziałam już zanim sięgnęłam palcami po łodygę, że to kolejny dar od Niego, a może i kolejna wiadomość? Nie podobało mi się to wszystko; chciałam zobaczyć go na własne oczy, żądać wyjaśnień, a potem oskarżyć o wszystko. Po co te ciągłe aluzje skoro równie dobrze mogliśmy w normalny sposób porozmawiać, tak jak jeszcze przed kilkoma dniami.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 21:59 |
|
|
Teraz macie kolejnego człowieka, którego musicie pochowac jak należy. To znaczy nie musicie, ale raczej powinniście to zrobic, chociażby z czystej przyzwoitości ludzkiej. Wparowanie znienacka tej kobiety, mogło byc dla was wstrząsem. To jak szybko zabiła tego człowieka, w ogóle się nie wahając... Musicie się dowiedziec na pewno kto to jest, a w tym celu ponownie ruszyc na wyprawę, która, może wydawac się, że nie ma końca.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:04 |
|
|
-No dobrze, powinniśmy go pochować.- mruknęłam, przenosząc spojrzenie z róży na nieruchome ciało Williama. Zadanie nie było łatwe: nie mieliśmy łopaty, a grzebanie ziemi rękami mogło okazać się niezwykle uciążliwe.-Znajdźmy może jakiś spory kawałek drewna, którym moglibyśmy wykopać dół.
Are you, are you
Coming to the tree
Where they strung up a man they say murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met up at midnight in the hanging tree
Moc: Uzdrawianie |
|
Autor |
RE: Polana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:14 |
|
|
- Masz rację.
Gordon zaczął się za czymś przydatnym rozglądać. Jednocześnie bacznie monitorował okolice, by widzieć czy nieprzyjaciel przypadkiem się nie zbliża. W końcu znalazł spory kawałek kory, który można było wykorzystywać jako szpadel.
- Tu będzie chyba dobrze.
Mężczyzna zaczął kopać jednak już po kilku ruchach prowizoryczną łopatą, okazało się, że znaleziona kora jest zbyt miękka i krucha... Krótko mówiąc pękła. Nawet to tego się nie nadaję!!!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 22-06-2012 22:15 |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:22 |
|
|
Tymczasem Angelique dotarła na miejsce. Weszła do chatki, z rozmachem otwierając drzwi. Hej hej! Jestem! - zawołała od progu, jednak już po chwili zorientowała się, że jej towarzysz jeszcze nie wróciła. Ech... - usiadła na krześle i ze znudzoną miną zaczęła podjadać orzeszki solone z miseczki, stojącej na blacie. Pogryzając orzeszki, wpatrywała się w monitory. Jak zwykle nic się nie działo. C'mon! - mruknęła do siebie zniecierpliwiona, pakując do ust kolejną partie orzeszków.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 22-06-2012 22:22 |
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:31 |
|
|
Wpatrywałem się osłupiały w ciało Williama, który przecież był moim jednym z najlepszych kumpli na Arenie. W głębi serca pragnąłem, by kogoś innego zabito, kogoś z tamtej drugiej grupy. Przed śmiercią... nawet nie zdążyłem wyczuć co poczuł West. Zapewne było to uczucie pomieszane z ulgą. W końcu może czuć się bezpiecznie. - Nie lepiej, szybciej i higieniczniej go spalić? Emma mogłaby tego dokonać... - rzuciłem propozycją ciągle wpatrując się w martwego mężczyznę.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:38 |
|
|
Mike czuł zapach ludzkiego mięsa. Jego instynkt podpowiadał mu, że niebawem stanie się to, czego długo oczekiwał. Dzierżąc zapas broni pod ramieniem, wyspindrał się z łatwością kota po drzewie, po czym jego sylwetka zniknęła w gęstwinie liści.
Otworzył drzwi do opuszczonej niegdyś chatki, którą teraz zamieszkiwał wraz ze swą towarzyszką i rzucił groźnie w stronę Angelique:
- Gdzieś Ty była?! |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:47 |
|
|
Angelique zabębniła paznokciami o blat i przewróciła oczami, wciąż nie odwracając się w stronę Mike'a. Dopiero po dłuższej chwili okręciła się na krześle i odrzuciła włosy do tyłu. Była robota do zrobienia.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:47 |
|
|
Cissy szła przed siebie tak skoncentrowana na swoim obrażeniu na wszystkich i wszystko, że nawet nie zauważyła pojawienia się tajemniczej kobiety. Dopiero widok krwi Willa, zadziwiająco szybko wypływającej z coraz bardziej bledszego ciała mężczyzny zadziałał na nią jak siarczysty policzek. Nie znała go za dobrze, ale podeszła kilka kroków bliżej, nie do końca wierząc w to co się stało. Dotknęła jego dłoni i delikatnie ją poruszyła, sprawdzając przytomność Willa, ale kiedy poczuła jak zimna jest jego ręka, puściła ją jednocześnie z przerażeniem jak i obrzydzeniem. Krew, wszędzie było dużo krwi. Kim była nieznajoma kobieta? Kolejna uczestniczka, która cały ten czas radziła sobie w samotności?
- Którędy ona pobiegła? - zapytała, licząc że ktoś był bardziej spostrzegawczy niż ona.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:56 |
|
|
Przez ostatnie kilka minut David stał osłupiały i wpatrywał się w martwego Willa. Przez chwilę pomyślał, że może rosyjska szamanka w cudowny sposób go ocali, ale szybko okazało się, że nawet ona nie jest w stanie nic zrobić. Spojrzał z miną zrezygnowanego człowieka, który chyba już powoli zaczynał się przyzwyczajać do tej sytuacji. Każda kolejna ofiara miała już co raz mniejsze znaczenie, jakby była to norma, wpisana w te Igrzyska. Westchnął, odwracając się w stronę Cissy. - Co za różnica? I tak jej nie dogonisz - odparł.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Gooseberry
Użytkownik
Postać: Alice Smooth
Postów: 1589
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 22:58 |
|
|
Mike rozejrzał się po chatce. Głucha cisza opanowała pomieszczenie. Jego oczy wędrowały za enigmatycznymi ruchami kobiety. Nie cierpiał, gdy zwodziła go swoim atrakcyjnym wyglądem. Szybko się otrząsnął i zbliżył do stolika, przy którym siedziała Angelique i utkwił w niej mrożący krew w żyłach wzrok.
- A więc? Opowiadaj... Czuję w kościach, że wreszcie szykuje się sprawa większej wagi |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 23:00 |
|
|
Ciężko określić dokładny moment śmierci, a może śmiercią był cały proces od momentu, kiedy nieznajoma rozcięła tętnicę na szyi Willa do tej chwili, kiedy jego oczy zaszły mgłą? Cissy pomyślała, ze ktoś powinien je mu zamknąć, wciąż zszokowana jego nagłą i kompletnie bezsensowną śmiercią.
- Nie prosiłam o radę. - wycedziła przez zęby, przenosząc wzrok z Willa na Davida. Patrzyła na niego ze złością przez dobrych kilkanaście sekund, chcąc powiedzieć coś jeszcze ale w końcu odpuściła. Odwróciła się do niego plecami, licząc że ktoś jeszcze jej odpowie.
|
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-06-2012 23:02 |
|
|
Angelique odchyliła się na krześle. Opowiadaj? - odezwała się, podnosząc lekko ton. Aaach tak, widziałam w tym przeklętym lesie faceta. Właściwie było ich więcej, ale jeden... no mówię ci... nawet kijem bym go nie... - zaczęła paplać, gdy nagle zobaczyła na monitorze jakiś ruch. Patrz! To oni! - zobaczyli spotkaną przez nią grupę ludzi, którzy pochylali się nad ciałem Willa. Chyba nie zamierzają nas odwiedzić? - spojrzała na swojego towarzysza i uśmiechnęła się chytrze, jakby tego właśnie oczekiwała. Być może wreszcie będą mogli się rozerwać...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-06-2012 23:09 |
|
|
//oscar//
Płakała.
|
|