Autor |
Polana |
Carmelka
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 20:23 |
|
|
Zawodnicy
Carmelka - Loora Nižetić
Nina - Adrianna Ward
Lion - Emma Forsberg
mremka - Francesca "Cissy" Patterson
Flaku - David Bowker
Ala - Leah Trimble
Goose - Mike
Other - Angelique
Ginny
Gavin
GilianGinewra Bloom - NPC
Dean Salvador - NPC
panda - Patty Clarke
chlaaron - Will West
jazeera - Lowell Harvey
adi1991 - Bernard Erwin Schmidt
Muminka - Aaron Karev
Otherwoman - Gabrielle Zahara
agusia - Leanne Rasoir
Lincoln - Kasper Laudrup
Arctic - Garrett Reynolds
Andzia - Katarina Kalenkow
Umbastyczny - Gordon Martell
Wasze cele zostały jakby wciągnięte w ściany i następnie przemierzały ciemne tunele w zawrotnym tempie. Kiedy w końcu się zatrzymały, zobaczyliście nad głowami niebo. Podłoga wysunęła się do góry i zanim zdążyliście choćby mrugnąć, już byliście na Arenie. Przed wami, w zwartej grupie leżały na trawie przedmioty. 2 łuki, 2 kołczany z dwoma tuzinami strzał, trzy kusze i włócznia, 3 maczety, jeden sztylet, torba gruszek, paczka sucharków, kilka bułek, dwie butelki wody "Arctic", kilka batoników czekoladowych "Lion", liny, haki oraz masa niepotrzebnych rzeczy, jak np. cień do powiek w kolorze żółtym.
Macie trzy rozwiązania:
1 Możecie uciekać, zanim inni was dopadną i zabiją.
2 Możecie ruszyć po przedmioty w stosie i wdać się w zażartą walkę, po czym wybić resztę i spróbować zawiązać sojusze.
3 Możecie od razu podejść do innych, rozdzielić przedmioty sprawiedliwie i zastanowić się co dalej.
Zaczynamy!
Edytowane przez Carmelka dnia 06-07-2012 22:09 |
|
Autor |
RE: Polana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 21:09 |
|
|
W jednej chwili ogarnęła mnie ciemność . Zanim zdołałem przyzwyczaić się do mroku, oślepiło mnie słoneczne światło i znalazłem się na wolności, czy raczej na Arenie, której tak do końca nie można nazwać wolnością. Przed moimi oczami ukazała się kupka rzeczy, których tak naprawdę wszyscy pragnęli. Zanim ktokolwiek zdołał zareagować, chwyciłem kołczan z łukiem i maczetę. Zdążyłem chwycić jeszcze tylko butelkę wody 'Arctic'... Ach, co ja bym zrobił bez tej cudownej wody?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-05-2012 21:24 |
|
|
Gabrielle zupełnie nie widziała, jakim cudem znalazła się na Arenie. Tak naprawdę dopiero teraz się obudziła z głębokiego szoku, jakiego doznała. Co więcej, nie mogła sobie zupełnie przypomnieć, co się stało. Ostatnim wspomnieniem była wizyta z uniwersyteckiej bibliotece. Przez chwile pomyślała, że nafaszerowano ją jakimiś proszkami. Istniało jednak prawdopodobieństwo, że zwyczajnie wyparła traumatyczne wspomnienia. Przypomniała sobie Claire z Lost, jej ulubionego serialu.
Rozejrzała się wokół, lekko mrużąc oczy. Byli tu także inni ludzie, których zupełnie nie znała. A może znała, tylko nie pamiętała? Za przykładem jakiegoś chłopaka podeszła do zgromadzonych przedmiotów. Podniosła butelkę wody i natychmiast napiła się kilka łyków. Powoli uniosła maczetę z ziemi. A to po co nam? - zapytała, obracając broń ostrożnie z dłoni.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 21:40 |
|
|
Jakby straciła świadomośc na kilka godzin. Wszystko robiła machinalnie bo próbowała w ten sposób dostosowac się do myśli o zabijaniu. Próbowała zoobojętniec ale jej się to spodobało. Ucieszyła się, kiedy wreszcie dostali kombinezony. W tych czarnych, które przydzielono kobietom, wyglądało się na prawdę seksownie. Niczym pantera.
Gdy stanęła już na Arenie i tym samym na wysokości zadania poczuła wiatr we włosach. O taaak... To będzie przygoda.
Plecaczek zarzuciła na ramię i podeszła powoli do zgromadzonych przed nią rzeczy.Wyciągnęła ze stosu sztylet, jedną wodę i batonika, następnie stanęła z boku, niepewnie przyglądając się innym.
Przepraszam was, ograniczenia muszą byc.
I jeszcze jedno. Ujawniajcie powoli swoje moce.
Edytowane przez Nina dnia 19-05-2012 23:41 |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 22:43 |
|
|
Wczoraj:
Można byłoby pomyśleć że w szklanej celi Cissy panuje kompletna cisza, jednak nie było tak do końca. Dziewczyna kucnęła pod ścianą, a jedna z nóg niespokojnie jej podrygiwała. Próbowała powstrzymać drżenie, jednak pięta konsekwentnie odrywała się od ziemi, wydając cichy odgłos "tupania", który w umyśle dziewczyny narastał coraz bardziej. Podrapała się intensywnie po policzku, tak zamaszyście jak pies walczący z pchłą i poderwała się z miejsca, rozpoczynając spacer po celi. Do jej uszu dobiegały strzępy jakichś rozmów, jednak nie układały się w żadną logiczną całość. Dawka gazu usypiającego musiała być większa niż planowano, bo poczuła senność zanim w ogóle zdążyła się odezwać w "nowej rzeczywistości".
Dzisiaj:
Cissy właściwie sama nie potrafiła powiedzieć, w jaki sposób znalazła się na Arenie. Rzuciła szybkie, nerwowe spojrzenie w kierunku swoich przeciwników. Zobaczyła młodego chłopaka, niepozorną brunetkę, rudą dziewczynę i parę jeszcze innych osób. To mają być moi przeciwnicy?. Parsknęła śmiechem, po czym zmrużyła oczy tak jak zawsze, gdy intensywnie myslała. Nie miała broni, nie miała mocy (a przynajmniej jeszcze jej nie znała). Jedyne co umiała to szybko biegać i łatwo nawiązywać kontakt z nowymi ludzmi. Hm....
Podeszła szybkim krokiem do chłopaka i brunetki.
- Podejrzewam że do powyrywania sobie serc. - odpowiedziała kobiecie. - O ile można w ogóle wyrwać serce. Przedziurawić? Złamać? Mniejsza o to. - machnęła ręką, zakręciła nią za plecami jak barman wykonujący trik z szejkerem, po czym uścisnęła dłoń najpierw dziewczyny, potem chłopaka. - Cissy. - odwróciła wzrok w kierunku miejsca, gdzie leżała broń, woda i jedzenie. - Możemy z tego korzystać? |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-05-2012 22:49 |
|
|
Gabrielle spojrzała przestraszona na trzymaną w dłoni maczetę, gdy usłyszała słowa nowej dziewczyny. Wbrew przewidywaniom nie wypuściła jednak narzędzia z dłoni. Tak na wszelki wypadek. Gabrielle. - przedstawiła się, podając drobną dłoń Cissy. Podążyła wzrokiem za dziewczyną, popadając w zamyślenie. Z tego stanu wyrwało ją zapytanie dziewczyny. Żartowałaś, prawda? - zapytała, mając nadzieję, że tak właśnie było.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 22:50 |
|
|
- Chyba musimy - odezwała się do Cissy. Teraz gdy była już na arenie, czuła się lekko nieswojo.- To jak? Trzymamy się w grupie, czy może lepiej się rozdzielic czy coś... - wskazała ręką las, do którego w każdej chwili mogła się udac sama. Nie wiedziała co mają robic, i nie wiedziała czy ma się ich teraz bac.
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 22:55 |
|
|
- Ej laski, nie świrujcie. - zwróciła się ze śmiechem do kobiet. Podeszła szybkim krokiem do kupki przedmiotów, wyciągając sztylet. - Mogę nim co najwyżej wystrugać gwizdek z gałęzi. - usiadła na ziemi, kładąc sztylet obok siebie. Zauważyła że noga znowu zaczęła niespokojnie podskakiwać.
- W dupie mam te całe Igrzyska centralnie. Pomyślcie, ktoś ściąga kilkanaście osób w jedno miejsce i liczy na to, że będziemy się wzajemnie napierdalać aż zostanie tylko jedna osoba. Co to, starożytna Mezopotamia, żeby urządać walki gladiatorów? - zapytała retorycznie, nie dostrzegając merytorycznego błędu w swoim pytaniu. Co jak co, ale do nauki to panna Patterson się nigdy nie przykładała. - Tam też była jakaś arena, i ten dziwny koleś co kciukiem w górę lub w dół decydował o tym, czy nieszczęśnik przeżyje lub nie. Cezar albo car. - urwała na chwilę, przygryzając policzek od środka.
- Ile nas w ogóle jest?
Edytowane przez mremka dnia 19-05-2012 22:55 |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:04 |
|
|
-Nie wiem. Tutaj chyba kilkoro. - zmarszczyła brwi. - I raczej chodzi o to żeby się pozabijac.. Chociaż wcale nie musimy tego robic. Możemy wręcz odwrócic sytuację i za wszelką cenę spróbowac przeżyc. Życ normalnie - uśmiechnęła się. To nie był wcale taki zły pomysł. Przecież mogli. A nóż widelec to tylko taka zabawa, gra słowami żeby skusic ich do wspólnego wybicia się? Może ich nie zabiją i będą wszysy życ? |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:10 |
|
|
- Ej, a może właśnie o to chodzi. Zakumplujemy się, będziemy śpiewać piosenki przy ognisku, robić focie z ręki i przytulać na dobranoc a po pewnym czasie zaczniemy się tak wkurzać nawzajem, że Gabrysia zrobi użytek ze swojej maczety. - wyszczerzyła się do brunetki, widząc że jej słowa trochę ją przestraszyły. - Tak, żartowałam. - dodała szybko. Zerwała dłuższe źdźbło trawy i zaczęła nawijać je na palec.
- Mnie tam najbardziej interesuje moja moc. Chcę wiedzieć, co potrafię, juuuuż, teraz! - odezwała się tonem zniecierpliwionego, rozkapryszonego dzieciaka, któremu matka odmówiła kupna kolejnej zabawki. |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:16 |
|
|
-Dobra nie wiem już co robic- wzruszyła ramiona. Słowa Cissy faktycznie ją trochę przestraszyły. Nie chciała czegoś takiego.
- Ja też chcę. No to może spróbujęmy coś zrobic? Może to tkwi teraz w naszym umyśle. - zastanawiała się. - A jak bym na przykład zrobiła o tak - obkręciła się wokół własnej osi. Niby nic się nie zmieniło a jednak. Kiedy spojrzała na twarze pozostałych... coś się musiała stac bo stali jak skamieniali.
- No co jest? - spytała zdezorientowana. Nie miała pojęcia że oni teraz jej nie widzą, jedynie dociera do nich jej głos. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:29 |
|
|
- Ej laska? - Cissy poderwała się z miejsca, rozglądając się naokoło. Brunetka faktycznie zniknęła. - Jak to zrobiłaś? Ale zajebista opcja! - zawołała. |
|
Autor |
RE: Polana |
Nina
Postać: Louanne Ambrosio
Postów: 1130
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:33 |
|
|
-Ja nie zniknęłam - spojrzała na swoje ręce. Całe i zdrowe były na swoim miejscu. Nie mogła uwierzyc w to, że Cissy jej nie widzi. Podbiegła do pobliskiej kałuży. Faktycznie nie było tam jej odbicia. Uśmiechnęła się szeroko, ale i tak tego nikt nie zauważył. Pomyślała o tym, żeby stac się znów normalną i powoli, wróciła jej postac w kałuży, szczerząca się do siebie. Odwróciła się. - To było meeega. Teraz wy!- Rzuciła do innych. Była bardzo ciekawa ich mocy. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:35 |
|
|
Cissy strasznie zdenerwowała się tym, że brunetka miała moc. A co, jeżeli ona takiej w ogóle nie posiada?
- Jakie w ogóle mogą być moce? O, czytanie w myślach. Może to potrafię? - zapytała, nie czekając jednak na odpowiedz zwróciła się do Adrianny, jako że reszta jej towarzyszy wydawała się być mało rozmowna. - Laska, pomyśl jakąs liczbę jednocyfrową, powiedzmy od jeden do dziewięć. Telepatycznie ją odgadnę. - zakomenderowała, po raz kolejny ukazując poziom swojej wiedzy. Przyłożyła palce wskazujące do skroni, mocno zacisnęła oczy i mrucząc pod nosem próbowała "odczytać" jej myśli. Jak się można było spodziewać, bez skutku. Jedynym efektem próby telepatycznej łączności z kobietą były kolorowe plamki przed oczami, wynik zbyt mocnego zaciskania powiek. - Strzelam, 21? |
|
Autor |
RE: Polana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 19-05-2012 23:45 |
|
|
Gabrielle zrobiła zniesmaczoną minę. Sięgnęła po batonika i właśnie zamierzała odgryźć pierwszy kęs, gdy jedna z z dziewczyn zniknęła. Przez chwile patrzyła w puste miejsce, gdzie stała poprzednio Adrianna, po czym odgryzła kęs batonika. Przeżuwając go, wpatrywała się w miejsce pobytu panny Ward, nie chcąc przeoczyć jej ponownego pojawienia się.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 00:08 |
|
|
Adrianna uśmiechnęła się tylko do blondynki, więc wiedziała już że telepatia nie jest raczej dla niej. Cissy usiadła obok Gabrielle rozczarowana, i nie czekając na pozwolenie wzięła batona z ręki dziewczyny, przełamała go na pół i oddała jej jedną z części, po czym zajęła się przeżuwaniem, wciąż rozmyślając na temat tego co potrafi. Nie dopuszczała do siebie myśli, że nie potrafi nic,
- Nie ogarniam. Jak mamy ją zabić, skoro potrafi znikać? - zapytała, wciąż z pełnymi ustami. Puściła oczko do Adrianny a gdy po chwili z batona nic nie zostało oblizała palce, trzymając kciuk przez dłuższą chwilę w ustach. - A Ty co potrafisz Gabs? |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 00:41 |
|
|
Emmie spodobał się łuk oraz torba gruszek. Nie wiedziała do czego jej jest to w ogóle potrzebne, ale też chciała mieć coś swojego. Pochwyciła jedną gruszkę i zaczęła gryźć. Dobra. Tylko co teraz? Co ja niby potrafię? Rudowłosa postanowiła się skupić i myśleć o swojej niby mocy. Najpierw pomyślała o rozumieniu wszystkich języków świata, to by było jedyne logiczne przydzielenie. Starała się wypowiedzieć coś po rumuńsku, ale tylko wybełkotała coś niezrozumiałego. To nie to. Może... Teraz pomyślała o lataniu albo możliwości skakania jak kangur. Podskoczyła tak, że ledwo ruszyła się z miejsca. Westchnęła. Nic nadzwyczajnego nie czuła. Może nastąpiła pomyłka i ona tutaj nie pasuje? Może nie dostała mocy jako jedyna? Wgryzła się znowu w gruszkę, by po chwili rzec:
- Ja na przykład nie wiem nadal jaką mam moc. Może nie mam żadnej - powiedziała trochę zawiedziona, skoro tu już jest, to mogła by coś umieć. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 00:45 |
|
|
- Spoko ruda, ja też chyba nie. - zwróciła się do dziewczyny, jako że Gabrielle ją zignorowała. Poczuła się trochę lepiej, bo jeżeli ona nie będzie miała żadnej mocy to przynajmniej nie będzie osamotniona w swojej "normalności" - Musimy coś umieć....Wiem! - wyrwała nadgryziony owoc z ręki Emmy i odeszła kilka metrów od niej. - Spróbuj siłą woli przyciągnąć gruszkę do siebie. Telekineza to się nazywa, albo telemarketing...na pewno coś z "tele" na początku. |
|
Autor |
RE: Polana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 00:50 |
|
|
- No dobrze. Jestem Emma tak w ogóle - poinformowała ją, mówiąc jak zwykle perfekcyjną angielszczyzną. Skupiła się na gruszce. No, chodź tu do mnie. Przymknęła oczy i wyobraziła sobie owoc, który leci w jej kierunku. Policzyła do trzech i otworzyła oczy. Musiała wyglądać dziwnie, bo z wysiłku aż stała mocno przykurczona. Nieszczęsna gruszka wciąż jednak spoczywała w rękach blondynki. - Ech... A może ty spróbuj pokroić ją siła woli? - zaproponowała nieznajomej. |
|
Autor |
RE: Polana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-05-2012 00:55 |
|
|
- Cissy. Właściwie to Francesca, ale zabijam za tą formę. A biorąc pod uwagę że bierzemy udział w jakimś "zabij-wszystkich-naokoło-party" to możesz być pewna że nie żartuję. - oddała gruszkę rudowłosej, i usiadła zrezygnowana obok niej. - Hej, może jak nie mamy mocy to odeślą nas do domu? |
|