Autor |
RE: Szklane cele |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 01:54 |
|
|
Leah zaczęła coś mamrotać przez sen, bo przyśniły jej się żyrafy. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 01:56 |
|
|
Emmie nie śniły się ani żyrafy, ani alpaki, ani nawet lamy. Przyśnił jej się Hayden Abreem, który kazał jej mówić po rumuńsku, a ona nie mówiła po rumuńsku i tak zrobiło się zamieszanie i żal. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 02:00 |
|
|
Żyrafy zaczęły pędzić przez środek dworca kolejowego. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 02:02 |
|
|
Hayden zaczął się z niej obrzydliwie śmiać. Śmiał się po rumuńsku i tak głośno, że Emma się obudziła. Ze strachu przed takimi koszmarami nie starała się zasnąć. Wręcz przeciwnie- starała się nie zasypiać i pozostać z dala od Haydena i rumuńskiego języka. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 02:09 |
|
|
Jedna z żyraf złamała nogę, ale po chwili miała już ją w gipsie, biegnąc przez szkolny korytarz liceum, do którego kiedyś chodziła Leah.
Tymczasem szatynka nadal spała, już nie mamrocząc, nie spadając z łóżek, ani nic podobnego. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 12:41 |
|
|
Emma nie spała już od kilku godzin, lecz dopiero teraz wcisnęła przycisk, który rozjaśnił z powrotem jej celę. Dużo osób jeszcze spało. Posłała uśmiechy tym, którzy nie spali i porwała ze stołu przysmaki, których wczoraj nie dała rady zjeść. Wciąż wszystko ją bardzo dziwiło, bo ta sytuacja była po prostu bardzo niecodzienna. Igrzyska... Moce... Jak to w ogóle możliwe? Dla zwykłej nauczycielki angielskiego w liceum, która nigdy nie miała styczności z dziwnymi zdarzeniami i dziwnymi ludźmi, coś takiego jest trudne do przyjęcia. Do tego Hayden wyraźnie powiedział, że przeżyje jedna osoba. Brać to na poważnie? Ten człowiek wygląda na takiego, który zrobi wszystko to co sobie postanowi, a to nie napawa optymizmem. Rudowłosa tak sobie długo rozmyślała, przegryzając myśli ciastkami. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 13:34 |
|
|
Dzień drugi.
Nagle drzwi do pomieszczenia otworzyły się i do środka wjechał Hayden Abreem. Miał rozpuszczone włosy, umalowane czarną kredką oczy i swój czarny płaszcz, który powiewał przy każdym krok. Jednak nie to było najdziwniejsze.
Najbardziej zdumiewający był fakt, że mężczyzna miał na sobie wrotki i teraz jeździł po sali wykonując skomplikowane piruety. W końcu zatrzymał się koło celi śpiącej Loory, robiąc efektowny ukłon więźniów.
- So sweet... - wymruczał. - Dobrze. Zaczynajmy... Jak wam się spało? Mam nadzieję, że znakomicie... - rozejrzał się w około. Czuł rosnące napięcie i sycił się nim. Przerażone i znudzone twarze więźniów były dla niego kojącym widokiem.
Edytowane przez Hayden Abreem dnia 19-05-2012 13:41 |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 13:42 |
|
|
- Kiedy wyjdziemy z tych cel? Duszę się tutaj! - odezwała się do Haydena zdenerwowanym głosem. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 14:49 |
|
|
Gordon obudził się rano całkowicie niewyspany. Nie miał ochoty rozmawiać z Haydenem, więc ciągle milczał. Starał się jednak skupić umysł. Skoro miał mieć supermoc, która zadecyduje o tym czy uda mu się przeżyć, to dobrze byłoby ją wyćwiczyć. Starał się czytać w cudzych myślach, ale nie wyszło mu. Różowa kula, świecąca na niebiesko nie nauczyła go też latać. Nie umiał też przechodzić przez ściany czy teleportować się... Kicha... Na pewno zginę jako pierwszy...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 15:14 |
|
|
Obudziłem się wtedy, gdy Hayden zaczął do nas przemawiać. Nie starałem się nawet go słuchać, bo przejęty byłem wizją swoich okropnych snów, w których musiałem zabijać, by przeżyć.
Spojrzałem na rudą, która wydała mi się straszną jędzą. Narzekała bez przerwy i chyba nigdy nie zapomnę jej tego, że obudziła mnie swoim nocnym krzykiem.
Cały czas też po głowie chodziło mi pytanie "jaką moc mogła mieć moja tożsamość?".
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 15:15 |
|
|
-Posłanie było nadzwyczaj wygodne -odparłem dystyngowanemu mężczyźnie wpatrując się w jego każdy ruch.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 15:26 |
|
|
Gordon chodził po swojej celi, od ściany do ściany. Przyglądał się nerwowo innym i był zaskoczony, bo wszyscy wydawali mu się dziwnie spokojni... A przecież mieli umrzeć! A może to jednak jakieś jaja? Jakaś pierdolona ukryta kamera i przez to się nie przejmują... Martell nie mógł skupić myśli. Miał nadzieję, że jego moc się wkrótce objawi. Jeśli ma być związana z moim charakterem to może będę mógł zmieniać innych ludzi w takie beztalencia jak ja... Martella z tego całego strachu i niepokoju dopadła migrena.
- Przepraszam, Panie Abreem. Czy mógłbym dostać mój Mig Priv? To moje lekarstwo na dotkliwe bóle głowy.
Mężczyzna z bólu zaczął masować skronie, ale nie dawało to żadnej ulgi. Czyli uzdrawiać też nie potrafię...
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 15:31 |
|
|
Obudziło mnie hałasowanie wrotkami. Przetarłam oczy, przez co pewnie rozmazał mi się makijaż, po czym usiadłam na łóżku, ziewając głośno. Hayden fascynował mnie. Przez cały czas próbowałam, aby nasze oczy się spotkały. Chciałam mu spojrzeć w twarz, chcąc odczytać z niej choć trochę. Postanowiłam zwrócić na siebie uwagę głośnym pytaniem: - Kiedy zamierzacie nas wypuścić na arenę? - i wstałam z łóżka.
/będę wieczorem
Edytowane przez panda dnia 19-05-2012 15:36 |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 16:15 |
|
|
Obudziłem się dość późno, bowiem niektórzy byli już na nogach. Nie przywykłem do wczesnego wstawania, tym bardziej, że tutaj i tak nie było nic do roboty. Noc upłynęła nawet spokojnie. Nie pamiętałem co mi się śniło, lecz w sumie to dobrze, biorąc pod uwagę wczorajsze wydarzenia. Przeciągnąłem się, wziąłem łyk wody i zacząłem zajadać się winogronem leżącym od wczoraj. Rozwaliłem swoje ciało na łóżku i czekałem. Czekałem, aż w końcu pan Hayden nas wypuści.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 19-05-2012 16:16 |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 16:30 |
|
|
/a ja wyjeżdżam w las, dosłownie będę bez telefonu i internetu więc.. cześć! możliwe, że wrócę już za tydzień. /
Tymczasem ja obserwowałem resztę towarzyszy i milczałem, chciałem wyjść, poczuć świeżego powietrza, dotknąć opuszkami palców powierzchni wody, czuć się wolnym, niestety było to teraz niemożliwe i jedyne na co mi pozwalano to fantazjować o tym. Czekałem cierpliwie na rozwój wydarzeń.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 19-05-2012 16:30 |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 17:57 |
|
|
Do pomieszczenia ze szklanymi celami wjechał na wrotkach Hayden, przy okazji trochę hałasując co obudziło śpiącą Leah. Nie pamiętała co jej się śniło, ale nie wiedzieć czemu miała przeczucie, że przez moment spało jej się fajniej od innych, na przykład takiej Emmy, która własnie zaczęła narzekać. Nie zawracając sobie tym głowy szatynka szybko podniosła się na łóżku do pozycji siedzącej i kilkakrotnie przeczesała palcami swoje włosy, jednak nie pomogło to zbytnio, gdyż te nadal były w nieładzie. Nie będę chyba teraz narzekać na brak szczotki. - przeszło jej przez myśl. W końcu z każdą sekundą coraz bardziej zbliżali się do rozpoczęcia Igrzysk. - Boże, jak to w ogóle możliwe, że coś takiego się dzieje... Irracjonalność tej sytuacji zdawała się jednak przekonywać ją, że może nie będzie aż tak źle, może otrzyma moc, dzięki której będzie jej dużo łatwiej to wygrać niż innym. Przełknęła głośno ślinę. Jakie były na to szanse? Wygranie Igrzysk przez nią graniczyło z cudem. Ale co jej pozostało oprócz pozytywnego myślenia? Wiedziała jakie to głupie - patrzeć z optymizmem na zawody, w których mają się wzajemnie pozabijać - ale co innego mogła zrobić w tej sytuacji? Inaczej zbyt szybko by się załamała lub, podobnie jak wczoraj, gdy obudziła się w celi, opanowana przerażeniem nie potrafiłaby nic zrobić.
Westchnęła głośno zbierając się w sobie i zmusiła do uśmiechu. Koniec tych przemyśleń, to i tak nic nie da. Nie długo jednak wytrzymała i po chwili odezwała się do Haydena.
- Wypuścicie nas tam i co? Mamy się tak pozab... - słowa utkwiły jej w gardle. Nie potrafiła nawet tego wypowiedzieć, a co dopiero zabijać. Jak ona przetrwa choćby pięć minut na arenie? Przestań! - skarciła się w myślach. - Z takim nastawieniem nic ci się nie uda. Mimo, że nadal wątpiła, że w jakikolwiek sposób, poza przypadkowym, będzie w stanie kogoś zabić, kontynuowała swoją wypowiedź: - ...pozabijać używając naszych mocy? |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 18:08 |
|
|
Hayden przyjrzał się każdemu z osobna, uśmiechnął, zrobił teatralny obrót na wrotkach i przejechał kilka cel dalej.
- Cieszę się, że dobrze spaliście. - odparł nadzwyczajnie radosnym tonem. - Co do wypuszczenia was... na arenę, rzecz jasna... to musicie jeszcze chwilkę poczekać... Muszę wam jeszcze coś wyjaśnić... - dodał tajemniczo i uśmiechnął sie przebiegle ukazując rządek białych, równych ząbków. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 18:17 |
|
|
Emmę denerwowało także to, że Hayden cały czas mówił tajemniczo i powoli, zamiast prosto z mostu wyjaśnić im co właściwie ich czeka. Czuła się bardzo źle i chodziła w kółko po swojej celi, nie mogąc się opanować i co jakiś czas kopiąc nogę łóżka. Swoje żale mamrotała pod nosem tak, że nikt ich nie słyszał, a włosy co chwilę przeczesywała dłonią z nerwów.
- Jak masz wyjaśniać to wyjaśniaj - wymamrotała trochę głośniej w stronę Haydena. |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 18:29 |
|
|
Wczoraj
Kiedy "podano do stołu", rzuciłam się na jedzenie niczym wygłodniałe zwierzę pochłaniając większość w ciągu zaledwie kilku minut. Może nie wyglądałam na osobę wielbiącą jedzenie, ale tak w istocie było; musiałam jeść, póki jeszcze mogłam. Na arenie będzie liczyło się głównie przetrwanie oraz, co za tym szło, samodzielne wyszukiwanie/sporządzanie posiłków. Chciałam więc jak najlepiej spożytkować to, co bezinteresownie było mi dawane. Po wchłonięciu porcji średnio odpowiadającym zapotrzebowaniom dwóch potężnych mężczyzn, ułożyłam się do snu na wygodnym łóżku. Wprawdzie trzymałam w dłoni jeszcze słodkie ciastko, ale szybko wylądowało na podłodze wraz z moim odpłynięciem.
Dzisiaj
Zbudził mnie głos Haydena, nie tyle nieprzyjemny, co nieco irytujący. Uchyliłam jedną powiekę, potem drugą. Już z pozycji leżącej potrafiłam wychwycić jego sylwetkę: tym razem rozpuścił włosy, uwydatniając swoją dziwaczną aurę. Facet ewidentnie owijał w bawełnę, czego specjalnie nie lubiłam. Po co budził w nas takie napięcie, skoro mógł od razu przejść do rzeczy?-Mówże pan o co chodzi.-zwróciłam się w jego stronę z cieniem szelmowskiego uśmieszku.
Edytowane przez Andzia dnia 19-05-2012 18:31 |
|
Autor |
RE: Szklane cele |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-05-2012 18:37 |
|
|
- Emma... Emma, Emma, Emma, Emma, Emma... - wymamrotał, wznosząc oczy ku górze. - Zawsze byłaś taka niecierpliwa, moja droga? - spytał unosząc jedną brew w dezaprobacie, po czym nie czekając na jej odpowiedź, pojechał dalej.
- Widzicie, zapewne każdemu z was zależy na jak najdłuższym przeżyciu, czyż nie? ... Dobrze... Ale pamiętajcie, że przetrwa tylko jeden... Wspólna zgoda i sojusz wszystkich was nie uratuje... Jeśli wy się nawzajem nie wybicie.......... Ja to zrobię. - ostatnie słowa wypowiedział z tak poważną miną, że biorąc pod uwagę jego poprzednie zachowanie, można było je uznać za żart.
- Pamiętajcie! To są igrzyska! Musicie zrobić widowisko... Rzecz jasna sojusze, romanse, przyjaźnie i tym podobne rzeczy są możliwe... Lecz musi im towarzyszyć też coś innego... - urwał na chwilę. - To ma być show ludzie!!! Śmierć, zdrada, krew, rozpacz, strach... Coś, co zaciekawiłoby by widzów!!! Coś co zachęciłoby ich do dalszego oglądania...
Zrobił efektowny obrót, klasnął w dłonie i przejechał na drugą stronę sali.
- Musicie się postarać... Wszyscy... Ci którzy oleją moją prośbę... rozkaz... zostaną zabici... A tego nie chcemy... - dodał, po czym spojrzał ze starannie ukrywaną troską na Katarinę, z potem jak gdyby nigdy nic spojrzał na Ginewrę, marszcząc zagadkowo brwi. |
|