Autor |
RE: Londyn |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 18:23 |
|
|
- Czy Ciebie też denerwuje to, że oni gadają tylko między sobą? - stanęłam obok Craiga, jakby nigdy nic nas nie łączyło. Jedynie spojrzałam na jego twarz i po chwili zawstydzona odwróciłam wzrok.
- Mniejsza o to. Co robimy z tym... Maleficusem? - spytałam ściszonym głosem.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 18:54 |
|
|
- Masz szczęście, że cie lubię. Inaczej już zwisałbyś do góry nogami, spetryfikowany i ogolony na łyso. - odparła Wyattowi z porozumiewawczym uśmieszkiem. - Staram się być przygotowana na wszystko. Jednak nie zawsze się udaje. Na przykład, teraz muszę zaopatrzyć się w nowy płaszcz, bo stary został spalony. Nie wzięłam zapasowego, więc jestem choćby tym względem nieprzygotowana. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Rumplestiltskin
Użytkownik
Postów: 30
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 19:53 |
|
|
ponieważ Otherwoman jest zmęczona, Rumpel postanowił szybko poinformować Craiga, co i jak z kamieniem. Kamień jest zamknięty zamkiem, który otwierają trzy klucze. Każdy z nich znajduje się w innym miejscu. Dawno bym je zdobył, ale sprytny Albus nałożył na nie zaklęcie. Otóż... tylko ty możesz otworzyć zamek i zabrać kamień. - wskazał na Craiga, który ciągle z kimś tam się miział. Należy tylko odnaleźć klucze. Prościzna.- powiedział i wzruszył ramionami. Ja oczywiście pójdę z wami. Na wypadek, gdybyście chcieli mnie oszukać...
All magic comes with a price. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 20:11 |
|
|
- A nie znasz zaklęcia tansmutującego cokolwiek bezużytecznego w płaszcz?
Wyatt chciał dobrze doradzić Gen, ale zastanawiał się nad słowami dziewczyny. Lubi mnie? Ale tylko lubi czy może coś więcej? O'Donnell oczywiście czuł coś więcej, ale za sprawą Faith - siostry panny Grey - miał się póki co nie tak bardzo z tym afiszować.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 20:16 |
|
|
- Po pierwsze: nie miałam rozszerzonej transmutacji w temacie ubrań. Przypominam ci, ze chodziłam do Hogwartu przez 4 lata po reformie Czarnego Pana. Od tamtej pory ten przedmiot opiera się na innych zagadnieniach. Po drugie: nie mam nic nieprzydatnego w tej torbie. - zakończyła, mrugając do niego. Widać było, że Wyatt, się nad czymś mocno zastanawia, zapewne, prawie jej nie słuchając.
- O czym myślisz? - zapytała zaintrygowana. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 20:39 |
|
|
- Eee... no wiesz. Może są tu jakieś świece, które można transmutować w płaszcz...
Ta odpowiedź było debilna, ale to jako pierwsze przyszło mu do głowy.
- Ale to chyba nie wyjdzie. Chyba póki co nie będziesz miała płaszcza... Jak coś to użyczę Ci swój.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 20:45 |
|
|
Gen zarumieniła się zawstydzona.
- Dziękuję, to miłe z twojej strony, ale poradzę sobie. - odparła grzecznie, obdarzając Wyatta wdzięcznym spojrzeniem. - A z tego co wiem, to świece nie są najlepszym materiałem do transmutacji. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 20:58 |
|
|
- No to może trumna?
Wyatt uśmiechnął się, że niby z tego żarciku, ale tak naprawdę ucieszyły go rumieńce Gen. Miał nadzieję, że to znak, iż ma u niej szanse.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:00 |
|
|
Gen wybuchnęła śmiechem.
- Wątpię, aby szanowny pan Maleficus pozwolił mi zrobić z niej płaszcz... Choć to ciekawa propozycja. - dodała, gdy udało jej się powstrzymać śmiech. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:03 |
|
|
- Wiesz, nie mówię o jego trumnie. To w końcu cmentarz. Możemy znaleźć jakąś przytulną kryptę, albo rozkopać jakiś grób.
Wyatt lubił sprawiać, że Gen się uśmiechała, lubił też sam jej śmiech. A całą ją - kochał.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:11 |
|
|
- No w sumie... - zamyśliła się, czując miłe podniecenie na myśl o zbezczeszczeniu czyjegoś grobu. To leżało w jej naturze. Radość ze zniszczenia, destrukcji, śmierci. Już kiedyś zmagała się z tym problemem. Wtedy w złości była gotowa wymordować całe dormitorium. Teraz musiała się opanować i mimo ogromnych chęci odmówić Wyattowi.
- Nie, jednak nie. Po prostu zamiast teleportować się potem do Nory, wrócę do domu. Tam powinien być jakis zapasowy płaszcz. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:19 |
|
|
- A jesteś pewna, że to bezpieczne? No wiesz, ten podsłuch. Bellatrix, mogła wszystkie nie wiedzieć.
Wyatt zaniepokoił się - taka wyprawa mogła zaszkodzić Genevive.
- To znaczy, ja nie wiem gdzie mieszkasz i mi tego nie mówiłaś, ale może przekazywałaś to komuś innemu, na przykład Faith, a w tym czasie KTOŚ słuchał.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:23 |
|
|
- Nie mówiłam Faith, gdzie mieszkam. Chyba. - odparła, marszcząc brwi. - Ona wiedziała to od zawsze...Ale masz racje, to może być niebezpieczne... Tym bardziej, że mieszkam na odludziu i gdyby zaczęli mnie torturować, to nikt by tego nie usłyszał. - dodała z nutką ironii w głosie. Samotnia - kiedyś azyl, teraz - śmiertelna pułapka?
- Niestety nie mam wyboru. Musze zabrać z domu jeszcze kilka innych potrzebnych mi rzeczy. Przede wszystkim składniki do eliksiru młodości, czy jak to tam nazwał Rumpel... To ryzykowna, ale konieczna wyprawa. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 21:28 |
|
|
- Może lepiej to odwlec...? Sam nie wiem.
Wyatt po prostu bał się o Gen, chciała ryzykować dla dobra innych. I dla płaszcza.
- Nie puszczę Cię samej, jak coś teleportuję się z To..., a nie, przepraszam. Pewnie nie chcesz zdradzać swojego miejsca pobytu.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-02-2012 23:21 |
|
|
/ przez kilka ostatnich dni nie miałam dostępu do internetu, ale jestem.
Siedziałam na występie skalnym, skazując się tym samym na potworny ból pleców. Twarde skały wbijały się boleśnie w mój kręgosłup, więc chcąc nie chcąc musiałam podnieść się do pozycji stojącej, by nie odnieść trwalszych obrażeń. Od jakiegoś czasu wodziłam wzrokiem po jaskini, segregując w głowie wydarzenia ostatnich godzin. Meleficius, zwany Rumplem znał drogę do Kamienia Filozoficznego, jednak co nam było po tym, jeśli chciał go przechwycić? Nie mogliśmy mieć stuprocentowej pewności, że stoi po naszej stronie. Równie dobrze mógł działać na polecenie Lorda Voldemorta i tylko zwodzić nas swoim szaleńczym usposobieniem. Pomysł Gen i Wyatta, polegający na oszukaniu Rumple'a znacznie bardziej przypadł mi do gustu, niż oddanie Kamienia prosto w jego brudne łapy. Nie podchodziłam jednak do nich, by nie przeszkodzić w zaciętej dyskusji, którą właśnie prowadzili. Des także stała gdzieś z Craigiem na uboczu, więc wyglądało na to, że tylko przede mną i Hope rysowała się wizja nas, jako starych panien z tysiącem kotów (przed oczami momentalnie stanęła mi twarz Dolores Umbridge, wielkiego inkwizytora Hogwartu). Oparłam się o chłodną ścianę i czekałam, aż Genevive oderwie się w końcu od rozmowy z Wyattem. Musiałam z nią porozmawiać.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2012 08:37 |
|
|
Gen uśmiechnęła się do Wyatta. Jego nie wypowiedziana do konca propozycja, była kusząca.
- Nie mam nic przeciwko. - odparła cicho. - I tak nie skojarzysz dokładnego położenia chatki... Ostrzegam tylko, ze nie jest tam zbyt... pięknie. - dodała, mrugając do niego, po czym zauważyła wyczekujące spojrzenie siostry.
- Wyatt, ja przepraszam, ale moja siostra chyba chce ze mna pomówić. Porozmawiamy później? - zapytałą z nadzieja, a następnie, nie dając mu czasu an odpowiedź ruszyła w kierunku Faith.
- Musimy pogadać. - oznajmiła chłodno. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2012 10:02 |
|
|
- Jasne - rzucił w kierunku jej pleców.
Chwilę przerwy od flirtowania z Gen, Wyatt postanowił rozsądnie spożytkować. Można w tym w czasie zdobyć Kamień Filozofów.
- Panie Rumpelstiltskin, a skąd Pan wie to wszystko o Kamieniu? Próbował może go Pan zdobyć sam?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2012 12:45 |
|
|
On pójdzie z nami? - Hope zupełnie nie podobała się perspektywa towarzystwa Rumplestitskina przez cały czas, aż do zdobycia kamienia. - Będzie trzeba się go jakoś pozbyć... - pomyślała przebiegle, chociaż nie miała żadnego planu. Siedzenie na skale było niewygodne i właściwie stawalo sie coraz bardziej uciążliwe, bo jakby nie patrzeć na pewno nie było to to samo co miękki fotel, ani nawet na zwykle krzeslo, więc wstała.
- Skoro mamy już potrzebne informacje, chyba możemy opuścić to miejsce, prawda? - uśmiechnęła się do pozostalych. Chciała jak najszybciej znaleźć się na świeżym powietrzu, gdyż przebywanie w kryptach na pewno nie należało do jej ulubionych. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2012 12:56 |
|
|
Dobra, ruszamy z fabułą, nie ma na co czekać
- Oszukać?! Na Boga, jesteśmy powstańcami, nie Śmierciożercami! - oburzyłem się i odwróciłem do pozostałych.
- Słuchajcie, musimy zaufać Rumplestiltskinowi. Nie mamy innego wyjścia. - rzuciłem, w międzyczasie puszczając oczko do reszty.
- Tak się składa, że chyba wiem, gdzie mogą być te klucze. Kiedyś pokazał mi je mój pradziad, Nicholas Flamel. I myślę, że jeden z tych kluczy może być w moim starym domu rodzinnym. Mój pradziadek był bardzo sentymentalny i zawsze ukrywał cenne rzeczy w miejscach bliskich jego sercu. Mój dom idealnie do tego pasuje. Tam powinniśmy zacząć poszukiwania.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-02-2012 13:22 |
|
|
- Okej, mnie pasuje.
Mimo wszystko Wyatt nie bardzo umiał zaufać Rumplestiltskinowi. Już jego twarz wyglądała przebiegle.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|