Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 19:40 |
|
|
Gen posłała Wyattowi wymuszony uśmiech.
- Nie przeszkadzasz. - odparła. Przerażenie nadal jej nie opuściło. Nie była w stanie wybyć się myśli, że Voldemort wie o ich pokrewieństwie i zaatakował tę Adiel, bo myślał, że to ona. Co prawda było to podejście z deka egoistyczne i prawda mogła byc zupełnie inna, ale Gen nie widziała żadnego innego rozsądnego powodu. A co, jeśli teraz zaatakuje jej brata? Albo co gorsza Faith?
Zagryzła wargi, nie wiedząc co robić. W końcu spojrzała na Wyatta i poczuła zazdrość. On nie musiał przeżywać takich rozterek. Był tu bo chciał, a nie bo musiał. Potrafił wręcz emanować spokojem i był pełen pogodnych myśli, co w świetle obecnych wydarzeń było wręcz zdumiewające.
Westchnęła ciężko. Dlaczego ona musiała być tak pokarana przez los? Córka śmierciożercy, kuzynka Voldemorta, która w każdej chwili mogła stracić rodzinę, ryzykująca własne życie dla idei, w którą nawet nie wierzyła. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 19:55 |
|
|
- Wyprowadzasz węża na spacer?
Wyatt zaśmiał się lekko.
- Jeśli właśnie teraz poluje to doradź mu, żeby to robił jak najdalej od tej rudery. Tu wszystko może być toksyczne.
O'Donnell nie wiedział do końca o co chodzi kobiecie. Możliwe, że po prostu się bardzo boi. Że wstrząsnęła nią śmierć tej dziewczyny. Krukon nie chciał jednak wywierać na niej żadnej presji, więc nie wchodził na ten trudny temat. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 19:58 |
|
|
- Luurd jest mądrym wężem. Wyczuliłam go na wszelkiego rodzaju trucizny i toksyny. Nie da się go zatruć. - odparła z dumą, ale zaraz sposępniała. - Jak myślisz, czemu Voldemort się pojawił wtedy na ulicy i zaatakował Craiga? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:12 |
|
|
Ron po dłuższym czasie zszedł na dół. Cały umorusany wieloletnimi pokładami kurzu wparował do kuchni, gdzie była większość. Mam go! - powiedział z dumą, wyciągając przed siebie rękę z odznaką prefekta. Kiedy jednak zobaczył zasępione miny zebranych, uśmiech spełzł z jego twarzy. Coś się stało?
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 13-02-2012 20:12 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:17 |
|
|
- Craig działał bardzo nieostrożnie. Bo jak inaczej nazwać wezwanie to siebie kilkunastu osób i zaproszenie ich do Ruchu Oporu?
Wyatt westchnął cicho i wpatrywał się w Pas Oriona.
- Voldemort już pewnie o nas wie, o nas wszystkich i będzie chciał wykończyć każdego po kolei. Craigowi jako twórcy oberwało się na początku. Może On liczy, że wystraszymy się i przestaniemy działać przeciwko niemu.
O'Donnell musiał jej powiedzieć co myśli, a nie udawać optymizmu tekstami: "To nic nie znaczy", "Może on coś wyolbrzymia". Wolał jednak zmienić temat na milszy dla Gen.
- Od kiedy masz Luurda? Dostałaś go, sama kupiłaś czy może przywołałaś dzięki swej zdolności? To trochę fascynujące jak dla mnie. Nigdy nie spotkałem wcześniej wężoustej osoby. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:23 |
|
|
Zszedłem na dół i bez słowa stanąłem przed przywiązaną do krzesła Bellatriks. Jak zawsze wyglądała ohydnie. Kruczoczarne włosy opadały jej na twarz, a opięta suknia była ozdobna, lecz zarazem miała w sobie coś przerażającego. Machnąłem różdżką i zaklęcie unieruchomienia przestało działać tylko od głowy do szyi.
- No no no... Bellatriks Lestrange, dziwka samego Voldemorta. Witamy w skromnych progach, pani Lestrange. - rzuciłem na powitanie z ironicznym uśmiechem.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:23 |
|
|
- Dostałam na 14 urodziny. - odparła smutno. - Mnie moja zdolność ani nie fascynuje, ani nie zadowala. Gdybym mogła, to bym się jej wyzbyła. Tak jak całego mojego pochodzenia. - westchnęła przeciągle.
- SSSsSssss ss sSsssss! Właśnie poprosiłam Luurda, żeby tu przypełznął... - oznajmiła i z godnie z jej słowami, po chwili ciemny wąż pojawił się przy niej. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:26 |
|
|
- Mogę go dotknąć?
Wyatt był jednak dość ciekaw słów dziewczyny, więc postanowił spytać.
- Czemu chciałabyś się tego wyzbyć? No wiesz, wydajesz się być bardzo związana z Luurdem. No i zawsze wyrażasz się z taką dumą o Slytherinie... To znaczy rozumiem, że masz coś niebezpiecznego w pochodzeniu. O to chodzi? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:31 |
|
|
- SssssSsssSSS... - wymruczała, a Luurd posłusznie wpełznął na rękę Wyatta. - Wiesz, Wyatt... W sumie nie mam nic do stracenia, mogę ci powiedzieć, ale ostrzegam, że prawda zapewne cie zszokuje, a nawet może sprawić, że mnie znienawidzisz... Więc jak wolisz... Chcesz poznać haniebną historie mojej rodziny, czy może wolisz jednak pozostać w niewiedzy? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Bellatrix Lestrange
Użytkownik
Postów: 28
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:31 |
|
|
Zaklęcie nareszcie przestało działać. A reszta, ty zdrajco krwi? - wrzasnęła, gdy okazało się, że nie może się poruszać. Masz mnie uwolnić, albo inaczej twoja śmierć będzie długa i bolesna. - zagroziła mu, a czarny lok, opadł jej na jedno oko.
Edytowane przez Otherwoman dnia 13-02-2012 20:31 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:33 |
|
|
Wyatt poczuł na ręce zimny, ale orzeźwiający dotyk. Wąż był całkiem przyjemny w dotyku.
- Wolę usłyszeć. Ale nie mów jeśli nie chcesz. Nie naciskam. Powiedz tylko tyle ile uznasz za słuszne. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:35 |
|
|
Uśmiechnąłem się lekko na brak kultury ze strony Lestrange. Przybliżyłem się do jej ucha, by szepnąć jej kilka słów.
- Twój Pan właśnie zabił jednego z nas. Znasz mnie i wiesz na co mnie stać. Jeśli ktoś mnie rozwścieczy, potrafię być... brutalny. Prawie jak Ty, prawda Bellatriks? Więc nie denerwuj mnie, bo zabawimy się inaczej. - rzuciłem przez zęby z powrotem się prostując.
- Skąd wiesz o tych dokumentach? Czemu one interesują Voldemorta? - spytałem.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:36 |
|
|
Ron, kiedy zobaczył, że Bella jest wolna, a przynajmniej jej głowa, ze strachu schował się za szafą i stamtąd śledził rozwój sytuacji.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Bellatrix Lestrange
Użytkownik
Postów: 28
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:40 |
|
|
Bella roześmiała się histerycznie. Kiedy jednak wypowiedział ostatnie zdanie, ogarnął ją szał. Ty głupcze! Jak śmiesz wymiawiać jego imię! Już jestes trupem! - wrzeszczała, próbując sie szamotać, jednak bezskutecznie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:44 |
|
|
Gen wzięła głęboki oddech. Nie mówiła o tym nikomu od jakiś 6 -7 lat.
- Mam nadzieję, że mnie nie wydasz i zachowasz to dla siebie. - powiedziała.
- Więc zacznę od tego, ze moja matka była puszczalską idiotką. Ja, Faith i mój brat mamy innych ojców. Ojcem mojej siostry jest niejaki Jonhathan Blackwood, pierwszy mąż Anabelle, mojej matki. Rozwiedli sie przez jej kochanka. Następnie Anabelle związała się z Georgem Willisem i z nim miała Milesa. Jendka nawet przy Georgu nie potrafiła być wierna. Zdradziła go i zaszła w ciąże ze mną. Jak mój biologiczny ojciec się o tym dowiedział to ja zabił. Rzecz jasna zaraz po porodzie. I oddał mnie Willisowi. - urwała, czując jak łzy cisną jej się do oczu. - Mój ojciec jest śmierciożercą. Ale to nic. Nie tylko moja matka się puszczała. Mój prapraprapradziadek wywodził się w rodu szczycącego się czystością krwi. Ale nie przeszkadzało mu to w posiadaniu kochanek. Jedna, półkrwi czarownica, zawszła w ciąże i jej dziecko kontynuowało tradycję ojczulka. Stąd właśnie moja matka wzięła ten zwyczaj... Lecz tutaj rozchodzi sie o tego mojego prapraprapradziadka. Nazywał się Ian. Ian Gaunt. - spojrzała na Wyatta, aby sprawdzic czy zrozumiał. Na wszelki wypadek, wyjaśniła to dobitniej. - Gautnowie byli jedynymi prawdziwymi potomkami samego Salazara Slytherina. Jestem jego dziedziczką. Jestem kuzynką Czarnego Pana. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:44 |
|
|
- Tak. Trupem jestem już od kilku lat. A przynajmniej chcielibyście, bym nim był. Ale jakoś brak wam sprytu, by mnie złapać. - odpowiedziałem, bawiąc się palcami różdżką.
- Crucio! - rzuciłem, celując w Bellę. Lestrange zaczęła wić się z bólu.
- Zabiłaś już tylu niewinnych ludzi, że zasługujesz na śmierć. Jesteś zwierzęciem. Jesteś zerem. A teraz mów, po co wam te dokumenty!?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:45 |
|
|
Kiedy Bellatrix zaczęła grozić Craigowi poczułam gęsią skórkę. Mimo, iż wiedziałam o tym, że kobieta nie może się ruszyć to wycelowałam w jej kierunku różdżkę.
W tym samym momencie Craig zaczął torturować Lestrenge i teraz słychać było jej jęki. Choć wiedziałam, że na to zasługuje to nie chciałam tego oglądać, więc zmrużyłam oczy.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 13-02-2012 20:47 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:49 |
|
|
- Och, Gen.
Wyatt nie bardzo wiedział jak zareagować na tak trudne wyznanie, więc objął kobietę i przytulił ją do siebie - Luurd ciągle oplatał jego rękę.
- Rozumiem, że nie chcesz, żeby On się dowiedział. Nikomu nie pisnę, ani słówka. Przyrzekam. To wszystko nie ma znaczenia. Nie ważne kim byli Twoi rodzice i dalsi przodkowie. Ważne jest tylko tu i teraz. To od Ciebie zależy kim będziesz. Nie musisz być jak zła jak Voldemort.
Czy puszczalska jak Ian lub mama - dokończył w myślach. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Bellatrix Lestrange
Użytkownik
Postów: 28
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:50 |
|
|
Bella krzyknęła z bólu, by po chwili roześmiać się jak wariatka. Nic ci nie powiem, ty plugawy zdrajco krwi! Czarny Pan mnie wynagrodzi! Wie, że jestem jego najwierniejszą... Aaaaa.... - to prawdopodobnie był kolejny cruciatus. Zaczęła ciężko oddychać. Tylko na to cię stać? A co powiedziałby stary Albus, gdyby żył, na to, że używasz tych zaklęć? - pokręciła głową, uśmiechając się drwiąco.
Edytowane przez Bellatrix Lestrange dnia 13-02-2012 20:56 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-02-2012 20:56 |
|
|
- Dumbledore nie pochwalał tego, wiem. Ale ja nie jestem nim. Na Twoje nieszczęście. - odpowiedziałem, wyciągając z kieszeni scyzoryk. Zbliżyłem się do kobiety i delikatnie przejechałem jej po policzku. Stróżka krwi spłynęła jej po brodzie.
- A gdzie jest moja matka? Podobno uwięziliście ją w Azkabanie...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|