Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:34 |
|
|
Mężczyzna patrzył dalej na Miley, nie wykazując żadnych emocji. Spojrzał nieznaczne na otwarty kanał. Proszę ze mną. - powiedział i wskazał dziewczynie ręką drogę do starej budki telefonicznej.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:37 |
|
|
Stałam oburzona obok Rona. Jak mógł mnie tak oschle potraktować? Zaklęcia Genevive i Hope poszły na marne... Wtem przyszło mi coś do głowy. Spojrzałam na sufit, wyciągnęłam w górę różdżkę i zawołałam: - Bombarda! -
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:39 |
|
|
Zaklęcie Destiny sprawiło, że sufit w pomieszczeniu zaczął się walić. Zdezorientowane wile zaczęły panikować, zostawiając was w spokoju. Wykorzystajcie szansę i ucieknijcie tym bestiom...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:40 |
|
|
A Kevin siedział sobie po ciemku w pomieszczeniu w departamencie tajemnic i rozmyślał sobie.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:40 |
|
|
Mam do pani sprawę. - powiedział i spróbował się uśmiechnąć, co nie bardzo mu wyszło. Ujął ją lekko pod rękę. Lekko, lecz stanowczo. Jednocześnie delikatnie skinął głowa komuś najwyraźniej stojącemu w pobliżu.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 08-02-2012 22:42 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:49 |
|
|
Och to tylko formalność. - zapewnił Miley oschłym głosem. Po chwili zjechali windą do Ministerstwa. Urzędnik przeprowadził ją przez hol główny, po czym wsiedli do kolejnej windy.Jednak, gdy wcisnął przycisk, winda ruszyła szybko w dół, co mogło wydać się niepokojące...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:51 |
|
|
Sufit potraktowany przez Destiny "bombardą" zaczął się walić, a w powietrzu pojawił się pył. Hope kaszląc zaczęła uciekać, chwytając za rękę Gen. Po chwili były już przy ścianie, obok Des.
- Dzięki. - powiedziała do przyjaciółki, która uratowała je przed wilami i spojrzała na sufit. - Lepiej stąd uciekajmy! - długo nie myśląc otworzyła najbliższe drzwi. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 22:58 |
|
|
Ron w ostatniej chwili uciekł przed walącym się sufitem. Co jak co, ale w uciekaniu był dobry.
Za kolejnymi drzwiami zobaczyliście pokój, a właściwie salę jadalną. Po środku stał suto zastawiony stół, wokół którego siedziała jakaś rodzina. Wyglądali na szczęśliwych. Gdy spojrzeli na przybyszów, uśmiechnęli się i zaprosili do środka. Tuż za nimi na ścianie znajdował się napis: "WEJŚCIE DO ARCHIWUM". Tak, to właśnie tam musicie się dostać. Nigdzie jednak nie było widać żadnych drzwi. Jednym wystrojem sali prócz stołu, był zawieszony na ścianie obraz. Wejdźcie tam i spróbujcie odnaleźć przejście.
Mężczyzna już miał odpowiedzieć Miley, gdy nagle winda zatrzęsła się, a z oddali dobiegł ich odgłos jakby wybuchu. Urzędnik zmarszczył czoło. Niedługo jednak zastanawiał się nad przyczyną wstrząsu, gdyż winda zatrzymała się na ostatnim piętrze. Kiedy drzwi się rozsunęły, oczom Miley ukazał się ponury korytarz. Po chwili usłyszała także donośne kroki stawiane po zimnej kamiennej posadzce.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 08-02-2012 22:58 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:05 |
|
|
Po chwili z ciemności korytarza wynurzył się kolejny mężczyzna. mamy jednego. - powiedział ten pierwszy. Drugi zmierzył Miley wzrokiem i uniósł brwi z uznaniem. Szkoda.... - powiedział bardziej do siebie. Naprawdę myśleliście, że nie znamy tego wejścia? - Drugi pokręcił głową. Ciekawe, co to za półgłówek wam o tym powiedział.
Cel dla Casinesa: Możesz spróbować ucieczki (jest ich tylko dwójka) i dotrzeć do Archiwum z drugiej strony lub poddać się tym dwóm panom.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:08 |
|
|
Nagle obok Kevina pojawił się mężczyzna w czerni. Ostatnie co zobaczył mężczyzna, było oślepiające światło. Pan John obudził się w ciemnym pomieszczeniu za kratkami. Znajdował się w zamkniętej celi...
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:13 |
|
|
Stanęliście wszyscy przed obrazem, za którym było ukryte przejście. Jednak obraz nie przepuści was tak łatwo...
Na obrazie był namalowany jakiś starszy pan z kręconym wąsem, trzymający w ręce dziwny kij. Gdy tylko ujrzał was wszystkich, zwrócił się do was z uśmiechem.
- Jeśli chcecie przejść, musicie odpowiedzieć na zagadkę. Oto i ona:
Rude, brzydko pachnie, bezmózgie i czystej krwi. Co to jest?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:15 |
|
|
Kevin stał sobie i rozmyślał gdy nagle coś się stało i po chwili był w celi. Nie wiedząc co się dzieje i co tu robi zaczął nawoływać kogokolwiek: Przepraszam bardzo, ja tu tylko sprzątam. Woźnego zamykacie? - Kevin wołał i miał nadzieję, że ktoś się odezwie.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:15 |
|
|
Drętwota! - krzyknął urzędas i Miley upadła na twardą posadzkę. Zabierz ją do celi. Trzeba ich przesłuchać. W niedługim czasie dziewczyna znalazła się w tym samym pomieszczeniu, co Kevin, sprzedawca koziego mleka na tysiąc sposobów.
Możecie próbować szukać jakiegoś sposobu ucieczki, albo zaczekać na ratunek lub przesłuchujących czarodziei.
ja na razie spadam, bo jestem zmęczona
Kiedy Ron usłyszał zagadkę, bardzo się zakłopotał. Podrapał sie po głowie i rozejrzał po pozostałych. Wiecie, co to może być? - zapytał bezradnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 08-02-2012 23:17 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 23:50 |
|
|
Na szczęście za kolejnymi drzwiami nie było żadnych węży, wil, ani innych magicznych stworzeń. Znaleźli się w pomieszczeniu, które ze względu na stojący po środku, zastawiony różnymi potrawami stół, musiało być czymś na kształt sali jadalnej. Hope spojrzała na siedzących przy nim ludzi zastanawiając się czy uśmiechy na ich twarzach nie są fałszywe. Zacisnęła mocniej dłoń na różdżce, jakby obawiając się ataku z ich strony, jednak nic się nie wydarzyło. Wszyscy skierowali się do obrazu, więc Hope podążyła za nimi, nadal jednak obserwując rodzinę przy stole. W końcu jednak przeniosła wzrok na starszego pana z kręconym wąsem na obrazie i wysłuchała zagadki.
- Minister Magii. - szepnęła do stojącej obok przyjaciółki i zachichotała, nie zdając sobie sprawy, że może mieć rację. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 10:07 |
|
|
Wyatt stał między innymi jeszcze lekko oszołomiony po spotkaniu z wilami. Słowa Hope może i nie były rozwiązaniem zagadki, ale na pewno mogłyby być. Taki właśnie był Ron Weasley. O'Donnella zaciekawił jednak obraz.
- Co to za dziwny kij? Do czego służy? Gdzieś się go wsadza? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 12:25 |
|
|
Pan z wąsem na obrazie dumnie wypiął pierś, gdy usłyszał pytanie Wyatt'a.
- To jest legendarny kij samego Abdul Schizin-Kumur Ab Mitwusuza, wielkiego maga perskiego, który jako pierwszy sporządził listę Tajemnic Wielkiego Kija. Tym oto właśnie kijem wielki mag wypróbował wszystkie zastosowania tegoż jakże wspaniałego przedmiotu. Legenda mówi, że jeśli ktoś zastosuje ten kij, posiądzie moce o jakich nawet sam Czarny Pan nie ma pojęcia. - wygłosił mowę, lekko pocierając kija koniuszkiem palca.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 12:52 |
|
|
- Czy to niewspaniałe? Musimy zdobyć ten kij!
Wyatt już wyobrażał sobie, co mógłby zrobić z tak wspaniałym artefaktem.
- Voldemort nie pokona nas jeśli posiądziemy Wielki Kij i poznamy wszystkie Tajemnice Wielkiego Kija! Będziemy mieć mądrość samego Abdul Schizin-Kumur Ab Mitwusuza!!! Musimy go posiąść przed Voldemortem. Ten kij go umocni i uczyni rywalem nie do pokonania! Co Wy na to? |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 15:09 |
|
|
Tymczasem Kevin siedział w celi i robił sobie najdziwniejsze kanapki gdyż ten kto go uwięził nie był nawet na tyle mądry by zabrać mu jego torbę. Po chwili doniesiono jakąś kobietę ale była ona chyba nieprzytomna bo się nie odzywała wcale. Kevin siedział więc i tworzył.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 16:18 |
|
|
- Bredzisz. Wierzysz staremu płótnu? Ten kij pewnie nie istnieje, a nawet jeśli istnieje to jest wyolbrzymioną bujdą szaleńców. Musimy skupić się teraz na Kamieniu Filozofów. To jest nasz cel. - rzuciłem w odpowiedzi do Wyatt'a
Pan z kręconym wąsem bardzo oburzył się słowami Craiga. Już dawno nikt go tak nie zdenerwował. Schował swojego kija za siebie i z założonymi rękami obserwował Craiga z wyrzutem na twarzy.
- No? Więc znacie odpowiedź na pytanie? - ponaglił, przytupując nogą.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-02-2012 16:28 |
|
|
- Ronald Wesley! - powiedziałam głośno, przewracając oczyma. Miałam nie reagować, ale nikomu nie chciało się pisać zmusili mnie do tego milczący pozostali. Znudzona, podeszłam bliżej do wąsatego. Nie miałam już ochoty czekać. - Tak, czy nie? - spytałam, unosząc brwi. |
|