Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:27 |
|
|
- Masz na myśli chorobę umysłową? - spytał pełnym radości, przytłumionym dla bezpieczeństwa głosem.
Wyatt cieszył się, że przynajmniej inni zdają się postrzegać sytuację tak jak on i nie popierają wężofilki. |
|
Autor |
RE: Londyn |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:32 |
|
|
Pozwoliłam sobie na delikatny uśmiech w jego stronę. - Genevive jest w porządku, serio. - spojrzałam w jej stronę. - Nie oceniaj jej, proszę. - dodałam z nutką błagalnego tonu w głosie. Sama nie wiedziałam dlaczego jej bronię, ale zawsze wiedziałam, że Gen nie robi nic złego. Przynajmniej nie specjalnie.
Przez chwilę szliśmy w milczeniu lecz cisza zaczęła mi ciążyć, nie lubiłam milczeć. - Jestem Destiny, a ty? - w marszu przełożyłam różdżkę z prawej ręki do lewej i wolną dłoń wyciągnęłam w stronę mężczyzny.
If you don't take drugs probably you have other addictions.
Edytowane przez chlaaron dnia 08-02-2012 19:34 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:33 |
|
|
- Mówiła chyba raczej o tym, że mam inne poglądy na świat... - mruknęła do Waytta. - Też byś tak miał jakbyś 7 lat mieszkał w Slytherinie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:35 |
|
|
- Wyatt.
Uścisnął dłoń dziewczyny i uśmiechnął się do niej, a potem z niechęcią popatrzył na Gev.
- Nie chodzi mi o to, że masz inne poglądy. Możesz je mieć, możesz też mieć sobie węża. Tylko zrozum, że nie dla wszystkich to takie... naturalne. Mogłaś uprzedzić czy coś. Przecież jakbym wiedział to bym go nie zaatakował. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:41 |
|
|
Gen westchnęła głośno.
- Dobra, już skończmy ten temat, Waytt. - oznajmiła chłodno. - Na przyszłość ostrzegam,że w torbie mam trzy chochliki kornwalijskie w słoiku, paczkę żuków, sadzonki mandragory i dwa pająki w klatce... Ale jak zauważysz te pierwsze, śmiało możesz je spetryfikować. Ale TYLKO spetryfikować. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:43 |
|
|
- Okej. Zawołam mego podręcznego bazyliszka...
Wyatt zastanawiał się czy te wyliczone zwierzęta naprawdę należą do ekwipunku Gen, ale wolał nie pytać.
- A tak zmieniając temat. Nie widzę nigdzie żadnego przejścia... |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:51 |
|
|
- Ja również. - odparła marszcząc brwi. W torbie miała tak na prawdę wszystko to co wymieniła, prócz pająków, które strasznie bały się Luurda.
- Odnoszę wrażenie, że pan minister właściwie nie wie, gdzie idziemy... - mruknęła. - A tak ogółem rzecz biorąc, to jak my mamy przemknąć w takiej grupie przez ministerstwo niespostrzeżeni? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:54 |
|
|
- No właśnie, dwie osoby mogłyby przejść niezauważenie. Ale cały tłum?
Wyatt podszedł bliżej ściany, gdzie wydawało mu się, iż widzi przejście. Był to tylko jednak jakiś bardziej brudny fragment tynku.
- Chyba tylko ślepi i głusi śmierciożercy mogą nas przeoczyć, ale takich chyba nie ma w szeregach... |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 19:59 |
|
|
- W razie czego mam spory zapas eliksiru wielosokowego. Gdybyśmy zdobyli włosy śmierciozerców, mogłoby nam się udać. - stwierdziła olśniona. - Można by wtedy udawać, że np. prowadzimy kilku jeńców do sali przesłuchań, czy do jakiegos lochu, o ile w ogóle go mają. |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 20:02 |
|
|
Tymczasem Kevin wygramolił się już z tunelu lecz znalazł się w pomieszczeniu gdzie było ciemno więc nie wiedział gdzie jest. Wolał jednak tą przestrzeń gdyż nie dość, że nie śmierdziało tu aż tak bardzo to i nie był on blisko tej rambo dziewczyny co miała w kieszeni węża.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 20:34 |
|
|
Po chwili w pomieszczeniu, w którym był Kevin zaczęło jednak śmierdzieć. To Ron, który aktualnie stał za nim, w obawie, że zza ciemnych drzwi przed nimi za chwile wyskoczy zgraja śmierciożerców. Jak mugol ma obronić czarodzieja przed innymi czarodziejami, to najprawdopodobniej wiedział już tylko Ron.
Cel: Otwórzcie drzwi. Po drugiej stronie znajduje się korytarz Departamentu Tajemnic, którym należy podążyć.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 20:38 |
|
|
Nagle zauważyła przed sobą drzwi. Wyciągnęła różdżkę w pozycji obronnej i otworzyła je szybko. Oczom wszystkich ukazał się długi korytarz Departamentu Tajemnic.
- Czy to ministerstwo? - zapytała szeptem. Nigdy nie była w Ministerstwie Magii, więc nie wiedziała jak ono wygląda. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:07 |
|
|
Hope szła za innymi, oczywiście ochraniając się od smrodu w ten sam sposób co inni, czyli zaklęciem bąblogłowy. Z każdą minuta coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że ten kanał wcale nie prowadzi do ministerstwa, gdy niespodziewanie dotarli do jakichś drzwi. Chyba jednak się udało... - pomyślała, nie wiedząc czy się z tego cieszyć czy nie. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:15 |
|
|
Gen postawiła pierwszy krok w korytarzu, rozglądając się w okół.
- Coś tu za cicho... - szepnęła do Hope, idąc dalej. Gdyby nie to, że Luurd nadal był w szoku po ataku Waytta, wysłałaby go na zwiady, ale niestety, teraz to co najwyżej, mógłby tylko wyruszyć w roli kamikadze. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:19 |
|
|
Ruszyłem korytarzem, na którego końcu były kolejne drzwi.
- To co... wchodzimy. Różdżki w pogotowiu. - rzuciłem, stukając różdżką w okrągłą, zardzewiałą klamkę. Drzwi natychmiast się otworzyły. Początkowo nic nie było widać, ale gdy tylko kilka różdżek oświetliło pomieszczenie, zauważyliście okrągłą salę. Na przeciwko was były następne drzwi. Jednak zauważyliście coś jeszcze. Cała sala była wypełniona najróżniejszymi gatunkami wężów. Syk rozbrzmiewał na całą salę.
Cele: Znajdźcie sposób na przebrnięcie przez to legowisko jadowitych węży.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 08-02-2012 21:19 |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:20 |
|
|
Kevin cofnął się za drzwi i zamknął je szybko zostawiając czarodziejów sam na sam z wężami.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:24 |
|
|
Gen patrzyła na gniazdo węży jednocześnie zafascynowana, przerażona jak i sparaliżowana. Wszystkie były jadowite, wiedziała to od razu. Uśmiechnęła się szyderczo.
- Waytt, oto są właśnie jadowite węże. - powiedziała głośno do czarodzieja. - Możemy miotać w nie "Vipera Evanesca", ale troche nam to zajmie. Ich jest z kilka tysięcy...
Edytowane przez Carmelka dnia 08-02-2012 21:25 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:34 |
|
|
Kiedy Ron zobaczył taką ilość węży, natychmiast rzucił się do ucieczki. Na jego nieszczęście w tym momencie Kevin zamknął drzwi i Ron uderzył w nie głową, po czym stracił przytomność. Teraz niestety musicie pokonać węże bez fachowej pomocy Ministra...
Tymczasem do MILEY, czekającej przy włazie do kanału podszedł mężczyzna w garniturze, wyglądający na urzędnika. Co tutaj robisz? - zagadnął znienacka tuż za jej plecami.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:35 |
|
|
Niepewnie ruszyła za Genevive i Craigiem, trzymając wyciągnięta różdżkę. Ich kroki odbijały się cichym echem, gdy przemierzały korytarz, co wywołało u Hope niepokój. Po chwili stanęli przed kolejnymi drzwiami i znaleźli się w okrągłej sali... pełnej węży.
- O cholera... - wyszeptała przerażona, spoglądając na Gen... i ją olśniło. Podeszła do dziewczyny i jej siostry. - Moze... możecie coś do nich powiedzieć? - powiedziała, nadal szeptem, mając nadzieje, że zrozumiały co ma na myśli. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 21:43 |
|
|
Gen skrzywiła się z niechęcią, słysząc propozycję Hope. Nie była pewna czy te węże będą chciały jej wysłuchać, a już tym bardziej spełnić jej prośbę. Zresztą jeśli powie coś w mowie węży zdradzi swoje umiejętności przed wszystkimi.
- Mogę spróbować, ale nie obiecuję cudów. - odparła Hope i już miała zdradzić swoja tajemnicę, gdy przyszedł jej do głowy pewien pomysł.
- Muffliato. - mruknęła. Teraz wszyscy wokół, prócz Hope, Faith i Destiny, słyszeli jedynie irytujące brzęczenie w uszach.
Wzięła głęboki oddech i przemówiła w mowie węży:
- Ssssssssss ssss S sssSSsss sssss Ssssssssss... - co w bliskim przetłumaczeniu, oznaczało: Rozstąpcie się przed krewną waszego pana i jej przyjaciółmi.
pozrdo chlaar
Edytowane przez Carmelka dnia 08-02-2012 21:44 |
|