Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 21:39 |
|
|
- Nie myślisz chyba, że jestem aż tak głupi, by przyjmować do tajnego stowarzyszenia byle kogo. Mówiłem już, że obserwowaliśmy was trochę wcześniej. Zbadaliśmy też co nie co o was. Między innymi to. Ale nie martw się. Nikomu o tym nie powiem. Co jak co, ale tajemnicy potrafię dochować. - odpowiedziałem ze spokojem w głosie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 21:48 |
|
|
Gen zmrużyła oczy i spojrzała na niego jadowicie.
- Nie ufam ci. Nawet cię nie lubię. Ale mam nadzieję, że jesteś tak honorowy jak wszystkim pokazujesz i nikomu o tym nie powiesz. - szepnęła. - W każdym razie skoro już o tym wiesz, to przyjmij do wiadomości również to, że mimo naszego pokrewieństwa nigdy go nie popierałam. Ani ja, ani moja siostra. Zresztą wątpię aby Voldemort był łaskawy dla nas z tego powodu. Myślę, że gdyby o tym wiedział, prędzej by nas pozabijał. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 21:52 |
|
|
- No to już wiesz, po co tu jesteś. Musisz pierwsza zabić Voldemorta, by on nie zabił Ciebie. A jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie... zrób to dla siostry. Taka mała, przyjacielska rada.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 21:55 |
|
|
Siedziała w starym aucie, no.
/ pozdro chlaar i reszta na konfe / |
|
Autor |
RE: Londyn |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 21:58 |
|
|
- Ugh... Niestety masz rację... - syknęła do Craiga. Nie nienawidziła gdy ktoś dawał jej rady. Tym bardziej, gdy te rady były słuszne. - Nie cierpię cię... - dodała, po czym odwróciła się do dziewcząt.
- Hope, czemu siedzisz w starym aucie, no? |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:04 |
|
|
Kevin tymczasem siedział z tyłu i rozmyślał.
Edytowane przez adi1991 dnia 07-02-2012 22:07 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:06 |
|
|
adi1991 napisał/a:
Bernard tymczasem siedział z tyłu i rozmyślał.
Pomysł, by Miley siadała z przodu nie był najlepszy. Ron częściej patrzył na nią niż przed siebie, prowadząc samochód. Nagle uderzyli o coś mocno podwoziem. Ron wyjrzał przez okno i zobaczył zdziwionych mugoli, stojących obok słupa z wysokim napięciem, który przywalał ich samochód. Bezradnie spoglądali w niebo, jednak nie byli w stanie dostrzec niewidzialnego pojazdu.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 07-02-2012 22:07 |
|
Autor |
RE: Londyn |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:07 |
|
|
Spojrzała na Gen i po chwili zastanowienia odpowiedziała:
- Siedzę w starym aucie, bo do niego wsiadłam, no.
Nagle pojazd uderzył o coś podwoziem.
- Jak jedziesz, baranie Ronaldzie, no! - krzyknęła trochę przerażona, nie zwracając uwagi na to, że zwróciła się do Ministra Magii po imieniu.
Edytowane przez Ala dnia 07-02-2012 22:10 |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:09 |
|
|
A Kevin dalej siedział i rozmyślał gdy nagle wpadł na to, że ci ludzie są czarodziejami. Tak go to zaskoczyło, że aż dostał czkawki.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:10 |
|
|
- Wszystko z Tobą w porządku? - spytałam mężczyznę, który głośno czkał.
If you don't take drugs probably you have other addictions. |
|
Autor |
RE: Londyn |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:13 |
|
|
sorry, ale z powodów niezależnych ode mnie muszę zrezygnować z gry. Powodzenia wszystkim, GMowie dzięki za przygotowanie edycji!
Nie.
misiu najmisiejszy, wyjeżdżam pod koniec tygodnia i wracam za 2 tyg, co daje prosty wynik, jeśli MP kończy się w lutym ;*
Szkoda Ale udanej zabawy życzę
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez Arctic dnia 08-02-2012 11:50 |
|
Autor |
RE: Londyn |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:13 |
|
|
Kevin czknął jeszcze głośniej gdy zdał sobie sprawę że czarownica do niego się odezwała. Zaraz zamieni mnie w kozę albo co gorsza w osiołka i będę miał - pomyślał, zastanawiając się jak stąd uciec.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:14 |
|
|
Bloody helll bloody hell - Ron lawirował między siecią słupów. Jego czoło pokrył pot. Co to ma być? Czy ci mugole powariowali? - z całej siły ściskał kierownicę, która zrobiła sie mokra od jego potu.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Octopus
Użytkownik
Postów: 1058
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:31 |
|
|
Roderick siedział z tyłu, jednak ułożył się tak niefortunnie, że w pośladek uwierało go gniazdko do zapinania pasów. Ponadto jego długie nogi jak zawsze nie mogły znaleźć sobie wygodnej pozycji, więc co pięć sekund wiercił się.
- Daleko jeszcze?- zapytał Rona, lecz miał dwie wątpliwości. Pierwszą z nich było to, czy Ron w ogóle wie gdzie lecimy. Drugą był fakt, iż Roderick sam nie wiedział, o co pyta- czy o odległość do Ministerstwa, czy o to, jak daleko owe wehikuł poleci. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:37 |
|
|
agusia
Craig znał nasz sekret? O nie, to musiał być jakiś cholerny koszmar, z którego za chwilę miałam się obudzić.. Uszczypnęłam się dla pewności, ale nic się nie wydarzyło. Wciąż siedziałam w starym gruchocie Ministra, wraz z dziewczynami, którym najwidoczniej znów zebrało się na chichoty. Często zastanawiałam się, jak one mogą żyć w ten sposób. Z wiecznym uśmiechem przyklejonym na twarz, jakby codzienne troski nawet nie muskały ich umysłu. Zazdrościłam im cholernie tego życiowego optymizmu - ja potrafiłam jedynie przyglądać się ich roześmianym buziom, w nadziei, że i ja kiedyś będę zdolna do takiej beztroski. Spojrzałam spod byka na Rona, który zdawał poddawać się panice. W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka. Oho. Minister Magii, równa się tchórz. Zapisać, zapamiętać, stosować w teorii.
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 07-02-2012 22:41 |
|
|
W niedługim czasie znaleźli się nad Londynem. To tutaj. - powiedział Ron i zaczął obniżać lot. Niestety, wciąż nie pamiętał, gdzie znajdują się hamulce i czy w ogóle są zamontowane. Minęło kilka sekund, nim rozpędzony samochód zanurkował między stojące w obskurnym zaułku kontenery na śmieci.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 10:53 |
|
|
- Żyjemy?
Wyatt był po raz kolejny zaskoczony w tak krótkim odstępie czasu. Ron był kiepskim kierowcą i lot zakończony powodzeniem był naprawdę wielką niespodzianką. W końcu śmierciożercy mogli rozpylić mgłę i minister uderzyłby zderzakiem o brzozę.
- To co teraz? Wchodzimy tak zupełnie normalnie jako goście Pana Ministra? |
|
Autor |
RE: Londyn |
Arctic
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 11:50 |
|
|
Pospiesznie opuściłem samochód, rozglądając się z niepokojem po ciemnej uliczce. Nikogo jednak tutaj nie było, a ciszę przerywał tylko jakiś bezpański pies grzebiący w śmieciach nieopodal. Wyjąłem różdżkę i odwróciłem się do pozostałych.
- No to chyba już nadeszła pora. Czas, byście udowodnili na ile was stać. W nocy Ministerstwo jest opustoszałe, ale uznałbym Voldemorta głupcem, gdyby nie zostawił tam kogoś do ochrony. Ronald poprowadzi nas do Departamentu Tajemnic. Nie rozdzielamy się, nie rozglądamy. Idziemy tam tylko po te dokumenty, a następnie razem wracamy. - wygłosiłem mowę i skinąłem głową do Ministra.
- Możemy ruszać. Prowadź.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-02-2012 12:07 |
|
|
- Mam takie pytanie... Czy nie uważacie, że taka duża grupa rzuca się w oczy?
Wyatt przemyślał to szybko i uznał, że plan jest lekko Ronowy, czyli głupi.
- Eskapada w mniejszym gronie miałaby większe szanse powodzenia. |
|
Autor |
RE: Londyn |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 08-02-2012 13:15 |
|
|
Ron jednak wolał swój Ronowy plan - a to z prostego powodu - gdyby napadli ich śmierciożercy, było mniejsze prawdopodobieństwo, ze zabiją właśnie jego. No a poza tym, może ktoś umie walczyć i go obroni. Ron wygramolił się z samochodu, otrzepał spodnie i przygładził zwichrzone rude włosy. Zaułek był naprawdę mało przyjemny. Obok znajdowało się zaplecze sklepu mięsnego, z którego mugole wyrzucali odpady, zatem panujący wokół zapach nie należał do ulubionych Rona. Niestety, dalej będzie jeszcze gorzej. To tutaj. - Ron wskazał na właz do studzienki. Tajne przejście do Ministerstwa prowadzi przez kanały. - powiedział i czekał, aż ktoś otworzy właz i pierwszy zejdzie na dół. Nie trudno było odgadnąć, że Ron sie po prostu boi.
Cel: Zejdźcie do kanałów i postarajcie się odnaleźć podziemne przejście do ministerstwa.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|