Autor |
RE: Kahana |
Ala
Użytkownik

Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-11-2011 22:33 |
|
|
Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęła, podeszła bliżej i uderzyła go z całej siły w twarz, po czym odwróciła się na pięcie i poszła, kątem oka dostrzegając jak blondyn złapał się za policzek. - wyobrażenie sobie tej sceny wystarczająco ją uspokoiło, więc jedyne co zrobiła to spojrzała na Oscara robiąc lekkiego focha i nie odezwała się. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 29-11-2011 22:42 |
|
|
/żal, a już przez pół posta myślałem, że w końcu to zrobiłaś /
- Rozumiem. Nikt nie chce iść, nikt nie chce nie iść. Ja mam czas - powiedział mimo że chciał mieć to jak najszybciej za sobą. Usiadł na piasku i czekał aż ktoś wykaże jakiś zapał do pójścia do Perły. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik

Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 09:43 |
|
|
Camila z lekkim zniecierpliwieniem przysłuchiwała się infantylnym przepychankom słownym pomiędzy Oscarem a Maią, a kiedy wreszcie mężczyzna ostentacyjnie usiadł na piasku oczekując od nich propozycji spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- Faktycznie, bardzo męskie zachowanie. - skomentowała. Według niej przedstawiciele gatunku XY dzielili się na dwie grupy: mężczyzn oraz tych, którzy jedynie nosili spodnie. Mimo iż pomiędzy grupami nie było różnic genetycznych i według biologicznej systematyki byli niemalże identyczni, różniło ich przede wszystkim podejście do świata, wrodzona odwaga i umiejętność podejmowania ryzyka. Dziwiło ją to że Oscar tak chętnie indentyfikuje się z grupą drugą w momencie gdy cała akcja była tak naprawdę prawie tylko po to, by odzyskać syna kobiety którą kochał.
- No dobra...- zaczęła niepewnie. - Przede wszystkim nie wiemy ilu Innych jest w tej stacji, więc z góry możemy odrzucić opcję w któej wparowujemy do środka i grzecznie prosimy o podniesienie rączek do góry. - zaśmiała się nerwowo i kontynuowała wypowiedź. - Dobrze byłoby gdyby udało nam się złapać jednego z nich i wykorzystać jako argument przetargowy, ale cóż...nie mamy nawet jakiejś liny żeby go związać. - dodała zrezygnowana. W ogóle nie miała ochoty na udział w akcji która mogła skończyć się dla nich różnie.
- No dobra wodzu, prowadź. Kierunek: Perła! - zawołała z udawanym entuzjazmem i podała mężczyźnie rękę, pomagając wstać.
Edytowane przez mremka dnia 30-11-2011 09:50 |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 11:40 |
|
|
Bez słowa zaczęłam iść w kierunku Perły nadal nie mając w głowie ułożonego planu. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 11:40 |
|
|
- Nareszcie! - krzyknął uradowany. Właściwie zdawało mu się, że minęła jedna noc, a Camila nadal nad nim stała i odezwała się dopiero teraz. - Tylko że nie wiem, gdzie jest ta Perła. Myślę, że Arielle poprowadzi... - dodał po chwili, wołając innych aby się zbierali. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 11:48 |
|
|
Ruby dołączyła do grupy w momencie gdy Widomore zabrał głos. Dowiedziała się, że celem podróży ma być Perła, co akurat odpowiadało jej planom. Ruszyła za rudą dziewczyną, która wyglądała jakby znała drogę.
 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 11:55 |
|
|
Dołączyła do nich także jakaś kobieta, której nie znał, ale widział ją wcześniej. Gdy napotkały się ich spojrzenia postanowił się przedstawić, co ciągle robił na początku pobytu na wyspie.
- Hmm... Hej. Jestem Oscar. Ty jesteś pewnie z ekipy Widmore'a i idziesz z nami do Perły, mimo że właściwie kazał nam iść samym - rzekł do tajemniczej kobiety, zastanawiając się czemu kroczy ona razem z nimi. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Ala
Użytkownik

Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 12:06 |
|
|
/ /
Maia też ruszyła za Arielle w kierunku Perły. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 12:46 |
|
|
- Cześć. Jestem Ruby. - odpowiedziała Oscarowi mierząc go wzrokiem. Z wyglądu przypominał małomiasteczkowego mężczyznę, takiego samego jakich codziennie widywała. Gdyby przyszedł do jej baru mlecznego, zamówiłby placek owocowy. Była tego prawie pewna. Praca kelnerki rozwinęła u niej swojego rodzaju szósty zmysł.
Nie odezwała się na uwagę o Widmorze, pokiwała tylko lekko głową. - Masz fajki? - spytała nagle.
 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 12:55 |
|
|
- Niekoniecznie. Nic tutaj nie mam, nawet swojej rakiety... Może Valerie ma, ale nie jestem pewien - odpowiedział jej, mimo że pewnie nie wiedziała kto to Valerie. Z buzi wyglądała nawet trochę sympatycznie, ale nie wiedział jaka jest naprawdę, przecież pozory często mylą... - Jedni są żołnierzami, inni ofermami fizykami... - pomyślał o Danielu. - A co Ruby robi dla Widmore'a? - zapytał, chociaż oczywiście może nie powiedzieć mu prawdy. Albo w ogóle nic nie powiedzieć. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 13:06 |
|
|
Z jej ust wydostało się westchnienie sugerujące rozczarowanie. Miała przy sobie tylko jedną niepełną paczkę, to oznaczało, że prawdopodobnie będzie musiało to jej wystarczyć do czasu powrotu do Storybrook. - Ruby pomaga Widmorowi w sprawie Bena, odbiera wynagrodzenie a potem znika stąd. - odpowiedziała również w trzeciej osobie, uśmiechając się półgębkiem. - A co Oscar tu robi?
 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 13:14 |
|
|
- Oscar jest tu po to aby odzyskać dziecko Claire, Ben właściwie go nie obchodzi. Ale akurat aby odzyskać dziecko będzie trzeba pewnie dorwać Bena, więc jednak jest on w jego interesie - kontynuował rozmowę w dziwnej, trzeciej osobie. - Czyli chodzi Ci tylko o kasę? Chcesz sobie dorobić po prostu? Wiesz w ogóle kim jest Benjamin? - pytał ją, idąc wciąż przez las. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 13:54 |
|
|
- Widmore nie jest moim dobrym znajomym i nie zwierzył mi się kim jest Ben i czemu ma z nim konflikt. Przyjechałam tu tylko dla pieniędzy. - to co powiedziała nie było do końca prawdą, bo oprócz czeku miała zamiar z tej wyprawy przywieść coś jeszcze. - Mam nadzieję, że szybko załatwimy sprawę. W poniedziałek muszę się stawić w pracy. - powiedziała żartobliwie i z lekką ironią w głosie. - A Ty dokąd wracasz po opuszczeniu wyspy? O ile w ogóle chcesz ją opuścić.

Edytowane przez Amelia dnia 30-11-2011 13:56 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 14:21 |
|
|
- Oczywiście, że chcę wrócić. Zamieszkam z Claire w Australii. Może wrócę do zawodowego tenisa, a może nie. Tak, jestem tenisistą - odpowiedział, widząc jej niezwykle zaciekawioną minę tym co on mówi. - Ale skoro jest z nami Ruby i Eko, to nie może nam się nie udać z Benem - uśmiechnął się i zerknął na murzyna idącego przed nimi. - Daleko jeszcze, Arielle? - zawołał do rudowłosej. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Amelia
Użytkownik

Postać: Ruby
Postów: 3904
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 14:38 |
|
|
- Aaach, więc Claire to Twoja dziewczyna? - spytała szturchając go lekko w żebra. Ten temat zainteresował ją bardziej niż gra w tenisa. - Jesteś ojcem jej dziecka?
 |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 14:40 |
|
|
- Tak, daleko. - odpowiedziałam Oscarowi. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 14:45 |
|
|
- Tak i nie. Ojcem jest jakiś frajer, który ją zostawił, jeszcze przed samolotem. Ona przeżyła katastrofę będąc w ciąży i urodziła na wyspie. No i ja najpierw byłem po drugiej stronie wyspy, w ogonie, zanim nasze grupy się spotkały to minęło trochę... Ale to już dłuższa historia... - zaśmiał się, masując sobie żebro, gdyż Ruby trochę źle wyczuła co to znaczy "szturchnąć lekko". - Nie wiem, czy dziewczyna to dobre określenie. Dziewczyna brzmi jak dla mnie trochę za słabo. To jest kobieta mojego życia - wyjaśnił jej. - Ach, fajnie - rzekł z kolei do rudej. - Powinniśmy zrobić przystanek nad jakimś strumieniem, idziemy już parę godzin. Chyba, że na tej wyspie są sami twardziele, którzy nie potrzebują odpoczynku. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 15:15 |
|
|
- Dobrze więc. - szepnęłam zatrzymując się przy jeziorze z wodospadem. - Zarządzam postój. - uśmiechnęłam się życzliwie do Oscara i napiłam się wody z wodospadu. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik

Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 30-11-2011 15:43 |
|
|
Szła na samym końcu całej grupy, gdy nagle zarządzono przystanek. Faktycznie, była zmęczona, ale na samą myśl o tym, że gdzieś tutaj jest Aaron w rękach tego okropnego Bena, wstępowała w nią kolejna dawka animuszu. Podeszła do strumienia i nabrała z niego wody, aby ugasić swoje pragnienie. Jakoś nie wierzyła w to, że Linus odda im chłopca nawet jeżeli będą mieli zakładników. Był uparty i bardzo sprytny, więc to oznacza tylko jedno- konfrontację. Głośno westchnęła i usiadła pod drzewem chroniąc się przed intensywnymi promieniami słońca. Nagle przyszła jej głupia myśl do głowy- jaki dzisiaj jest dzień i jak daleko jest do Bożego Narodzenia? Czy spędzi te święta już w normalnym domu razem z Oscarem ubierając choinkę? Już nie miała nadziei, że tak. Była raczej pewna, bo w końcu współpraca jakoś im idzie, więc pewnie niedługo będą już poza obrębem wyspy.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Daniel Faraday
Użytkownik

Postów: 43
NPC

|
Dodane dnia 30-11-2011 16:29 |
|
|
Daniel wykorzystał przerwę i skontaktował się z Widmorem przez krótkofalówkę.
- Póki co nie mają jasnego planu, ale przynajmniej tam idą i są... gotowi na wszystko.
Faraday wrócił do grupy i zaczął coś skrobać w swoim notatniku.
- Z moich obliczeń uwzględniających odległość, ukształtowanie terenu oraz oświetlenie, wynika że niedługo będziemy na miejscu. |
|