Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 19:36 |
|
|
Flaku
Krążyłam powoli po zaspanym pokładzie, nie zdając sobie sprawy z tego, co zrobiłam. Ludzie nie wychylali nosa ze swoich kajut, przez co w powietrzu słychać było tylko cichy szum oceanu. Cisza przed burzą? Nie miałam na nic siły: ani na jedzenie, ani na rozmowę, ani na rysowanie nawet. Nawet pogoda nie sprzyjała. Słońce, które witało nas niemal każdego dnia od początku, teraz schowane było za ciemnymi, deszczowymi chmurami. Zaczynałam powoli wariować.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 27-11-2011 19:43 |
|
|
gratki Flaczku, żydzie
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 20:10 |
|
|
Flaku
Wczoraj:
Nie analizowała tego, co stało się w nocy. Było to coś jedynego i wyjątkowego i nie musiała nawet w jakikolwiek sposób tego udowadniać. Uwiecznieniem miłości duchowej jest miłość cielesna i to nie podlega dyskusji. Cieszyła się, że nastało to dopiero teraz, a nie tak jak z poprzednim jej partnerem- zdecydowanie za szybko. Porównanie tych dwóch mężczyzn było czystym absurdem! Przecież to w Oscarze była tak naprawdę zakochana i czekała na niego całe swoje życie. Najpiękniejszym momentem w życiu każdej osoby jest chwila, w której poznajemy kogoś z kimś później jesteśmy. I to nie jest tylko głupi tydzień, parę miesięcy, a całe swoje życie. To nie jest przypadkowa osoba, którą poznajemy na ulicy i wnioskujemy: 'kocham ją' to ktoś więcej. Nie chodzi tutaj tylko tylko o wygląd, ale też o charakter. Pociągać fizycznie może wiele osób, ale jesteśmy zakochani tylko w tej jedynej. Wtedy podoba nam się w niej wszystko. Już nie obawiała się, że on ją zostawi, była przekonana że jest w niej zakochany. I to był właśnie jedyny plus przebywania w tym cholernym miejscu. W końcu po tych przemyśleniach otworzyła oczy. Leżała naga pod kocem z szerokim uśmiechem na ustach. Podniosła się. Światło, które przedostawało się przez malutkie okienko muskało delikatnie jej piersi, rozświetlało nagie ciało i nie czuła już chłody, gdyż rozpalało ją ciepło- ciepło małej iskierki która zmieniła się w płomień, płomień, który przeistoczył się w stos, i stos, który stał się pożarem niemożliwym już do ugaszenia. Wzięła swoje rzeczy i ruszyła pod prysznic...
Dzisiaj:
Spała do wieczora, zwlekła się z łóżka i spostrzegła, że nagle się zatrzymali i nie płyną dalej. Nie wiadomo dlaczego, ale nie zmartwiła się tym aż tak bardzo. Postanowiła jednak sprawdzić, co się dzieje i wyszła na korytarz, po czym skierowała się na zewnątrz. Nie dostrzegała jednak nikogo z rozbitków, dawno ich w sumie nie widziała. Oparła się o barierkę i czekała aż ktoś się pojawi kto rozwiąże jej wątpliwości.
Edytowane przez April dnia 27-11-2011 20:11 |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 20:17 |
|
|
Flaku
Cały dzień byłam nieobecna. Kręciłam się po Kahanie rozglądając się po twarzach ludzi, lecz do żadnego nie miałam ochoty się odezwać. Zaobserwowałam jednak, że dzieje się coś dziwnego na pokładzie. Zaniepokojony Daniel biegał po dolnym pokładzie z kartkami w ręku. Siedziałam na górnym pokładzie i obserwowałam jak ludzie Widmore'a biegają w tę i spowrotem. Na razie byłam spokojna i nie przejmowałam się zbytnio nimi. Wtem jednak rzucił mi się punkt unoszący się na wodzie. Gdy sięgnęłam po lornetkę ujrzałam katamaran i tę Jennifer, która była już przecież na wyspie. I o ile pamięć mnie nie myli zginęła na niej! Wstałam z leżaka i przybliżając się do burty wytrzeszczyłam oczy.
Wtedy pojawiła się Claire. - Hej, widzisz? - podałam jej lornetkę i palcem wskazałam na punkt, w którym jak mi się wydawało unosił się katamaran. Łódka jednak rozpłynęła się w powietrzu.
Edytowane przez chlaaron dnia 27-11-2011 20:19 |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 20:28 |
|
|
- Hm... nic nie widzę... - odpowiedziała próbując wytężyć wzrok i wypatrzyć to, co próbowała pokazać jej Arielle. Spojrzałam na rudowłosą i pomyślałam, że może ma jakieś przywidzenia albo coś, ale postanowiłam zachować to dla siebie. - Wiesz może dlaczego stanęliśmy?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 20:52 |
|
|
Wpatrzyłam się w punkt, w którym była jeszcze niedawno łódka. Nic tam nie było, więc uznałam to za zwykłe przewidzenie.
- Chyba coś jest nie tak. - powiedziałam odwracając się tyłem do wody i zaplatając ręce na piersi. - Widzisz Daniela? - wskazałam brodą na mężczyznę znów przebiegającego pod pokład. - Coś jest z nim nie tak. Lata tak już cały dzień, może straciliśmy kurs? - sama się zastanowiłam. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 20:57 |
|
|
- Wcale bym się nie zdziwiła... ponoć ostatnio ledwo nas znaleźli. Ale obiecuję, że jeżeli nie znajdziemy się na tej cholernej wyspie i nie odzyskamy mojego syna to rozedrę ich na strzępy i nie przeszkodzi mi nawet całe wojsko. - syknęła spoglądając kątem oka na Daniela, który biegał jak szaleniec. - Może warto go zapytać, co dokładnie się stało? On jedyny chyba wie o co tutaj tak naprawdę chodzi.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:20 |
|
|
- Może faktycznie lepiej go zapytać. - zawahałam się nieco, ale chwilę później ujrzałam Go wracającego na górny pokład.
- Daniel, wszystko w porządku? Wyglądasz na zaniepokojonego... - złapałam Go za ramię. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Daniel Faraday
Użytkownik
Postów: 43
NPC
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:24 |
|
|
Daniel zatrzymał się, gdy został zaczepiony przez Arielle.
- Och tak, wszystko w porządku.
Faraday jednak się spieszył i nie ma czasu na rozmowę.
- Żeby bezpiecznie wrócić na wyspę musimy wykonać precyzyjne i dokładne obliczenia. Kurs, prędkość - wszystko musi być perfekcyjne, inaczej się nam nie uda.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:31 |
|
|
- Lepiej żeby Ci się udało.- warknęła Claire patrząc na mężczyznę, który wyglądał jak szaleniec. Arielle spojrzała na nią pytającym wzrokiem, a blondynka tylko wzruszyła ramionami. - Nie wiem zbytnio o czym on mówi, nie znam się. Zawsze byłam słaba z fizyki, to dla mnie czarna magia, więc chyba pozostało nam tylko czekać...
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:33 |
|
|
/ Flaku /
Maia stała na pokładzie oparta o burtę i wpatrywała się w horyzont jedząc jabłko, które wcześniej wzięła z kuchni. Zastanawiała się czemu Kahana nie płynie, ale najwidoczniej coś było nie w porządku, bo cała załoga była dość nerwowa. Ugryzła jabłko i wyrzuciła ogryzek do wody.
Edytowane przez Ala dnia 27-11-2011 21:33 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:35 |
|
|
Nagle obok Mai pojawił się Oscar.
- Nie rozumiem Ciebie... Dlaczego zaśmiecasz ocean? |
|
Autor |
RE: Kahana |
Daniel Faraday
Użytkownik
Postów: 43
NPC
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:35 |
|
|
- Na pewno się uda, już raz przecież po Was przypłynęliśmy.
Daniel odchrząknął cicho.
- Już prawie skończyłem, ale obliczenia muszą być dokładne i to trochę trwa. Wybaczcie, ale jestem zajęty.
Faraday zostawił słabe z fizyki niewiasty i kontynuował swe obliczenia. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:40 |
|
|
- Lol, zaśmiecam, bo taką mam ochotę. - powiedziała, patrząc na wodę. - Wiesz czemu statek nie płynie? |
|
Autor |
RE: Kahana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:41 |
|
|
// statek płynie
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:42 |
|
|
- Nie mam pojęcia, jakby co zawsze można spytać kogoś z załogi. Poza tym statek płynie. Tymczasem cześć, miło się rozmawiało - pożegnał ją i poszedł gdzieś indziej.
Edytowane przez Lion dnia 27-11-2011 21:43 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 21:46 |
|
|
/ sorry, nie ogarniam /
- Rzeczywiście, płynie. Niesamowite. - skomentowała. - Mhm, cześć. - powiedziała w kierunku odchodzącego Oscara. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 22:44 |
|
|
Claire prawdopodobnie gadała z Arielle na pokładzie, więc Oscar posłał jej tylko szeroki uśmiech. Usiadł sobie na końcu statku tak jak kiedyś i machał zwisającymi nogami. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-11-2011 23:11 |
|
|
Statek przez kilka godzin stał w miejscu gdyż nie działały silniki, co było spowodowane nieświadomym sabotażem dokonanym przez Valerie. Na rozkaz Widmore'a, mechanicy udali się do maszynowni i tam rozpoczęli prace nad ich naprawą. Po kilku godzinach frachtowiec ruszył w dalszą drogę. Niestety nie mógł rozwinąć swojej maksymalnej szybkości gdyż uszkodzenia okazały się poważne. Powoli Kahana płynęła w stronę wyspy.
Odwzajemniłem uścisk Camili i w pogodnym nastroju opuściliśmy kuchnię. Wszystko za sprawą tego, że po kilku godzinach przestoju, statek w końcu ruszył. Wyszliśmy na pokład i od razu w oczy rzuciło mi się coś daleko za horyzontem. Zmrużyłem oczy by się lepiej przyjrzeć i nie miałem już wątpliwości. - Zbliżamy się do celu. - powiedziałem na widok zarysu wyspy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 27-11-2011 23:54 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 28-11-2011 10:13 |
|
|
Powoli, ale w końcu statek dopłynął do brzegu wyspy. Zatrzymał się bardzo blisko miejsca, w którym znajdował się pierwszy obóz Plażowiczów. Był już późny wieczór więc widoczność w tym momencie była bardzo słaba. Kapitan Gault uruchomił reflektor, który oświetlał plażę. Daniel Faraday zajął się transportowaniem ekipy na plażę motorówką.
Cele:
- rozbijcie na plaży obóz na noc. Jest późno i za sprawą słabej widoczności nie ma sensu zagłębiać się dalej w wyspę.
- rozpalcie ognisko i zgromadźcie się przy nim.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|